Skocz do zawartości

Przepisy ruchu drogowego.


hak64

Rekomendowane odpowiedzi

33 minuty temu, hak64 napisał:

Zatem jeśli przyspieszy 5 m wcześniej (przed dojechaniem do zderzaka), albo później (kiedy wyprzedzający chce wrócić na prawy pas ruchu), to nie stworzy zagrożenia? Gratuluję!

Jeśli przyspieszy wcześniej (przed dojechaniem do zderzaka) to nie stworzy zagrożenia, zamierzający wyprzedzić po ocenie sytuacji powinien odstąpić od manewru, ma miejsce by powrócić na swój pas. 

Jeżeli chodzi o później to warto pamiętać co się cytowało z przepisów na poprzedniej stronie, zamiast za wszelką cenę bronić niesłusznej teorii.

4 godziny temu, hak64 napisał:

"Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości." 

Edytowane przez Jaca68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Jaca68 napisał:

Jeśli przyspieszy wcześniej (przed dojechaniem do zderzaka) to nie stworzy zagrożenia,

Może przeczytaj najpierw coś na temat praw fizyki towarzyszących ruchowi pojazdów. Potem możesz się wypowiadać. Proponuję zacząć od czasu reakcji kierującego, czasu potrzebnego na zadziałanie układu hamulcowego, wreszcie drogi hamowania.  Przy znacznych różnicach prędkości (rzędu 50 km/h) zdążysz pokonać blisko 30 m zanim zrównasz się prędkością z wyprzedzanym, a to dopiero pozwala na bezpieczny powrót na prawy pas ruchu. 

 

34 minuty temu, Jaca68 napisał:

Jeżeli chodzi o później to warto pamiętać co się cytowało z przepisów na poprzedniej stronie, zamiast za wszelką cenę bronić niesłusznej teorii.

To była odpowiedź na post RoadRunner "Jedyna sensowna interpretacja to taka jaką podał @Jaca68 , tzn. samochód wyprzedzający nie ma możliwości bezkolizyjnego powrotu na prawy pas. I to ma sens bo jeśli w takim momencie wyprzedzany przyspieszy to stwarza zagrożenie bo wyprzedzający ma utrudniony powrót na prawy pas". Zatem wykazałem, że zarówno przed wyprzedzaniem, jak i po nim, wyprzedzany przyspieszając powoduje zagrożenie. 

Dla odmiany proponuję lekturę tego materiału: https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-uderzysz-w-pieszego-zanim-zdazysz-nacisnac-pedal-hamulca,nId,2716169?fbclid=IwAR2o5ALNt4b4ipya5B32bQQbNMC_uGTyyCwgRHid6eHNGetyi

 

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, hak64 napisał:Zatem jeśli przyspieszy 5 m wcześniej (przed dojechaniem do zderzaka), albo później (kiedy wyprzedzający chce wrócić na prawy pas ruchu), to nie stworzy zagrożenia? Gratuluję!

Stworzy znacznie mniejsze. Nie dyskutujemy tutaj czy stworzy zagrożenie czy nie tylko czy takie zachowanie jest zgodne z przepisami. Otóż jest. Każda inna definicja przepisu w ustawie (np. wyprzedzanie jest od 50m) byłaby bardziej ścisła ale niepraktyczna bo trudno oszacować jak daleko ktoś jest. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, hak64 napisał:

Może przeczytaj najpierw coś na temat praw fizyki towarzyszących ruchowi pojazdów. Potem możesz się wypowiadać.

Nie ty tu decydujesz kto może się wypowiadać. Widzę mundur zrzucony ale mentalność pozostała. :hi:

Nie dyskutujemy tu o prawach fizyki, w jednym poście ciężarówki z różnicą prędkości 1 km/h, teraz różnice znaczne rzędu 50 km/h. Jakby cokolwiek mogło zmienić wyrażoną w przepisach definicję wyprzedzania i co za tym idzie wymagane przez przepisy zachowanie wyprzedzanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, RoadRunner napisał:

Nie dyskutujemy tutaj czy stworzy zagrożenie czy nie tylko czy takie zachowanie jest zgodne z przepisami. Otóż jest.

Uciekło Ci "nie" ?  No właśnie nie jest. Który to już raz: "Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości."

"Jakby cokolwiek mogło zmienić wyrażoną w przepisach definicję wyprzedzania i co za tym idzie wymagane przez przepisy zachowanie wyprzedzanego."

Tu się muszę z Tobą zgodzić. Na definicję wyprzedzania nie ma żadnego wpływu, ale na wytworzenie zagrożenia, o którym mówimy i owszem...   

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni obowiązuje znowelizowany kodeks wykroczeń. Zmiany są w zasadzie kosmetyczne, ale jeśli chodzi o karanie kierowców, to już nie jest tak różowo. Najważniejsza jest zmiana art. 97 § 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Obecnie brzmi on : "w postępowaniu mandatowym, jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, funkcjonariusz uprawniony do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego może ją nałożyć jedynie, gdy:

1) schwytano sprawcę wykroczenia na gorącym uczynku lub bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia,

2) (uchylony)
3) stwierdzi popełnienie wykroczenia, w szczególności za pomocą przyrządu kontrolno-pomiarowego lub urządzenia rejestrującego, a sprawca nie został schwytany na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem, i nie zachodzi wątpliwość co do sprawcy czynu – w tym także, w razie potrzeby, po przeprowadzeniu w niezbędnym zakresie czynności wyjaśniających, podjętych niezwłocznie po ujawnieniu wykroczenia. Nałożenie grzywny w drodze mandatu karnego nie może nastąpić po upływie 60 dni od dnia ustalenia sprawcy wykroczenia".

Nowelizacja wydłuża zatem możliwość karania mandatem do 60 dni (było do 30, a w przypadku fotoradarów 180 dni), ale nie to jest najistotniejsze. Wprowadzono bowiem zwrot "za pomocą urządzenia rejestrującego" , tym samym ustawodawca dopuścił możliwość wystawiania mandatów w oparciu o dowody (zdjęcia/filmy) zarejestrowane przez "urządzenia rejestrujące" należące do obywateli – telefony, aparaty cyfrowe, czy popularne rejestratory jazdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rejestratory ścigają już ze dwa lata. Jedyna zmiana że więcej będzie mandatów wystawianych, mniej spraw kierowanych do sądów. Trochę to odciąży biedną policję, chyba że towarzystwo będzie odmawiać przyjęcia mandatu.

 

https://40ton.net/policja-coraz-wiecej-drogowych-donosow-przybywa-blahych-spraw-dotyczacych-m-in-parkowania/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policja od dawna ma obowiązek reagowania na zgłoszenia obywateli (w tym na dostarczone dowody w postaci zdjęć i filmów). Do tej pory jednak trzeba było sporządzać wniosek o ukaranie sprawcy w sądzie, to zaś wiązało się z koniecznością osobistego stawiennictwa zarówno sprawcy, jak i zgłaszającego (choć czasem nie jednocześnie). Nie można było karać mandatem, bo kpow nie dopuszczał takiej możliwości. Co prawda teraz mandat można nałożyć, ale sprawcy pozostaje prawo odmowy przyjęcia mandatu i sprawa (jak dawniej) trafi do sądu. Niemniej jakoś nie wyobrażam sobie "chętnych" na wątpliwą przyjemność uczestniczenia w rozprawie, stratę czasu i nerwów. No chyba, że koniecznie chce się poznać z autorem nagrania (zgłaszający także jest wzywany na rozprawę). Warto też dodać, że owe 60 dni liczy się od dnia ustalenia sprawcy, a nie od zaistnienia zdarzenia. 

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni obowiązuje znowelizowany kodeks wykroczeń.

(...) Nałożenie grzywny w drodze mandatu karnego nie może nastąpić po upływie 60 dni od dnia ustalenia sprawcy wykroczenia".



Czyli formalnie nagranie nawet z 1974 roku może być podstawą do ukarania, jeżeli dopiero w ciągu ostatnich 60 dni ustalono sprawcę?



Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, rafacon napisał:

Czyli formalnie nagranie nawet z 1974 roku może być podstawą do ukarania, jeżeli dopiero w ciągu ostatnich 60 dni ustalono sprawcę?

Nie, bo obowiązuje także inny termin. Przedawnienie karalności czynu będącego wykroczeniem następuje po trzech latach (kiedyś było po dwóch). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, hak64 napisał:

 No chyba, że koniecznie chce się poznać z autorem nagrania

Dobre "zapoznanie" w ciemnej ulicy z użyciem pomocnika i nagrywający zezna że całe nagranie to fotomontaż ;).

Ja osobiście nie popieram wysyłania filmów może z wyjątkiem naprawdę niebezpiecznych przewinień popełnionych z premedytacją. Drobne wykroczenia popełnia każdy, część wynika z nieuwagi, część nie stwarza zagrożenia. Jeśli się zwyczaj upowszechni zaczniemy jeździć jak na egzaminie, niby da się, ale korki wzrosną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jaca68 napisał:

Dobre "zapoznanie" w ciemnej ulicy z użyciem pomocnika i nagrywający zezna że całe nagranie to fotomontaż

Może faktycznie odpocznij trochę od komentowania. Kto przy zdrowych zmysłach będzie ryzykował wyrok w sprawie karnej (groźba karalna i nakłanianie do zmiany zeznań jest przestępstwem), za czyn będący wykroczeniem, gdzie co najwyżej grozi grzywna? Inna rzecz, że wtedy zgłaszający będzie odpowiadał za fałszywe zawiadomienie, bądź oskarżenie.

Większym zmartwieniem jest fakt, że dowody winy może dostarczać złośliwy sąsiad, który zrobi fotkę auta stojącego na miejscu dla inwalidy w sytuacji, gdy cały postój trwał minutę, bo właściciel zapomniał telefonu.

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak żyję, nie znalazłem się na wspomnianej kopercie nawet przez sekundę, nawet gdybym miał sparaliżowaną teściową na prawym, a co dopiero minuta!

Za to popieram w przypadkach, gdy mowa o światło czerwone / podwójne ciągłe/ omijanie wysepek z lewej strony - to jest w naszym kraju nagminne.

 

Jeszcze do tego bym dodał jeden przepis (wczorajsza przejażdżka po zmroku na Kaszubach):

 

Kto swoim pojazdem zbliżając się na niebezpiecznie bliską odległość do pojazdu poprzedzającego powoduje zagrożenie, oślepia światłami i wzbudza stan niepokoju u kierowcy, zobowiązany jest do zatrzymania pojazdu w najbliższym, dozwolonym ku temu miejscu i z wyłączonym silnikiem poczekać 5 minut aż mu ciśnienie opadnie.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, hak64 napisał:

Może faktycznie odpocznij trochę od komentowania. Kto przy zdrowych zmysłach będzie ryzykował wyrok w sprawie karnej (groźba karalna i nakłanianie do zmiany zeznań jest przestępstwem)

Ty może wróć do formacji mundurowej, będziesz mógł polecenia wydawać. Po pierwsze napisałem to z przymrużeniem oka,  po drugie mnie osobiście przez myśl by nie przeszło by komuś grozić i nakłaniać do zmiany zeznań, a po trzecie nagraj łysych z lokalnego gangu albo innej mafii, wyślij film na policje i wtedy zadaj to pytanie. Chciałem tylko zwrócić uwagę ze nagrywając i wysyłając film nigdy nie wiadomo na kogo trafimy na nagraniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie ! Chyba się pałujecie troszkę bez sensu. Każdy normalny kierowca powinien widzieć i wiedzieć czy komuś może zaszkodzić, czy nie. Jeżeli nie, to zabawa, jeżeli tak, to należy robić wszystko aby uratować tego drugiego. Ostatnio bardzo mnie wkurza jak oglądam sobie pewne programy. "To jest Pana wina, bo Pan skręcając w lewo powinien się upewnić, czy Pana ktoś nie wyprzedza" Na skrzyżowaniu bez sygnalizacji. Migam lewym od 400 m, kretyn wali po lewej. Gdzie podział się zakaz wyprzedzania jeżeli ktoś sygnalizuje zamiar skrętu w lewo ? Podobno można go wyprzedzać tylko po prawej. Podobnie jest przepis zakazujący gwałtownego hamowania bez realnej przyczyny. Czy widzieliście policjanta, który o tym pamięta ? Mnie tak baba załatwiła. Miała ok. 15 m do następnego samochodu, grzebnęła w hamulunek (a jechaliśmy ok. !0 km/h) i zrobiłem sobie dziurę w numerze rejestracyjnym. Powolutku dojeżdżaliśmy do czerwonego. Miała hak - nie chowany. W osobowym samochodzie. Co drugi samochód, stając za mną, podświetla mi tak podsufitkę, że mógłbym czytać gazetę. A podobno ostatnio była wielka akcja policji mająca eliminować kierowców ze źle ustawionymi światłami. Radiowóz jedzie za amerykańcem z czerwonymi kierunkowskazami i ma to w głębokim poważaniu. Czy to jest sprawa diagnosty ? Ten diagnosta, na podstawie protokołu policji powinien pójść na zieloną trawkę. Ale na podstawie protokołu policji. Moim zdaniem, to co się dzieje na drogach, to ewidentny przykład niewydolności, braku wyszkolenia, braku czujności naszych kochanych policajów. Rano było na odprawie o szybkości, to po ciemku można jechać bez żadnych świateł. Tego na odprawie nie było.

Lepiej późno niż wcale, jak powiedziała Baba wpadając na peron 2 minuty po odjeździe ostatniego pociągu. MateuszWwa chyba nie miał nic złego na myśli, mówiąc, że egzamin zdawał w Warszawie. Nikomu nie chcę ujmować, ale ruch w Warszawie, pełnej samochodów z całej Polski, jest jednym z najtrudniejszych. Podobnie Trójmiasto, Kraków, Górny Śląsk, Łódź, Poznań, Wrocław... Przecież wielu ludzi ucieka ze zrobieniem prawa jazdy do małych miejscowości lub nawet za granicę "bo tam jest łatwiej" ! A później problemy z poruszaniem się w dużych miastach. Za duży ruch, do którego nie przywykłem.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Taka sytuacja: droga wlotowa na skrzyżowanie nie ma znaków poziomych, ale jest na tyle szeroka, że mogą zmieścić się obok siebie dwa auta. Jednak droga wylotowa ze skrzyżowania jest jednopasmowa i jest to wyraźnie oznakowane. I teraz:

1) czy w takiej sytuacji na drodze wlotowej auta mogą ustawiać się obok siebie ?

2) jeśli tak, i obydwa jadą prosto, które ma pierwszeństwo na zjeździe ze skrzyżowania ? Niby to po prawej, ale coraz mocniej się zastanawiam czy auta mogą wjechać na skrzyżowanie obok siebie bo skoro nie ma oznaczenia (ani poziomego ani pionowego) wskazującego, ze jezdnia ma dwa pasy to znaczy, że ma jeden i auta powinny jedno za drugim wjechać.

 

 

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, blejzu napisał:

Pasy nie musza byc wyznaczone liniami, wystarczy ze sie mieszcza dwa auta obok siebie. Ale nie wiem czy ten po prawej ma pierwszenstwo. To zalezy od tego ktory pas sie konczy. 

A jak żaden się nie kończy bo wylotowy jest po środku ? :)

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, RoadRunner napisał:

Czyli na jezdni dwupasmowej, której to pasy są wyznaczone znakami poziomymi i/lub pionowymi, mogą obok siebie jechać 4 auta jeśli mieszczą się obok siebie na swoich pasach ?

Ciekawe :)

Ustawa prawo o ruchu drogowym:

pas ruchu – każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, blejzu napisał:

Ustawa prawo o ruchu drogowym:

pas ruchu – każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;

 

Czyli na autostradzie mogą jechać obok siebie 4 samochody, po 2 na każdym z pasów. Dobrze wiedzieć :)

 

Na zwężeniu bez pasów lewy ma pierwszeństwo: http://badanie-techniczne.pl/2018/05/kto-ma-pierwszenstwo-na-niewyznaczonych-pasach-ruchu/ o ile nie jadą obok siebie bo wtedy to diabli wiedzą. 

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ten przepis jest trudny do jednoznacznego zinterpretowania wiec w sytuacji podbramkowej moze byc roznie. Szkoda, ze nie jest wyraznie napisane kto ma pierwszenstwo i ktory pas ma kontynuacje w przypadku zwezenia. Policja interpretuje inaczej a p. Dworak inaczej. Polecam program na YT (Jedz Bezpiecznie) wymieniony w artykule :)

 

Wydaje mi sie, ze widzialem takie szerokie pasy np. przy bramkach i wtedy jechalo wiecej aut na jednym pasie. Normalnie sie nie zmiescisz.

Edytowane przez blejzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...