Skocz do zawartości

Przepisy ruchu drogowego.


hak64

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 11.12.2018 o 11:39, hak64 napisał:

Owszem, wyprzedzający może to odczytać jako złośliwość, czy wręcz celowe uniemożliwienie wyprzedzania i narażenie na niebezpieczeństwo. Kierownik dysponujący rejestratorem jazdy może z nagrania zrobić użytek, zgłosić na policję i mandacik gotowy.

A jest proste rozwiązanie tego dylematu - trzeba mieć mocniejsze auto niż ten za nami, mijając koniec obszaru zabudowanego gaz w podłogę. Auto jadące za nami mając gorsze przyspieszenie nie zacznie manewru wyprzedzania, bo nie będzie w stanie do nas dojechać. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sjak   Już otrzymałem odpowiedź, wcześniej.  Chciałeś zabłysnąć z wiedzy, którą można znaleźć w Wikipedii ale Ci nie wyszło.

 

@Jaca68 otóż to, z tym, że albo podchodzimy do tematu zero jedynkowo (gaz w podłogę) albo płynnie i trzeba patrzeć w lusterko, odpuścić na chwilę,na czas manewru , by potem ze spokojem, kilometr dalej wyprzedzić delikwenta jadąc swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, dako napisał:

@sjak   Już otrzymałem odpowiedź, wcześniej.  Chciałeś zabłysnąć z wiedzy, którą można znaleźć w Wikipedii ale Ci nie wyszło.

 

 

No cóż - daleki jestem od błyszczenia w tak trywialnych sprawach i wikipedii do tego nie potrzebuję. Ale OK, odpuszczam na przyszłość. Miłego wieczoru. 


 

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos wyprzedzania:

 

Cytat

 

Zgodnie z art. 2 pkt 28 Prawa o ruchu drogowym wyprzedzanie jest definiowane jako przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku. Wyprzedzanie jest jednym z najtrudniejszych manewrów na drodze. Może bowiem wiązać się z koniecznością wjechania na przeciwległy pas ruchu, co wymaga od uczestników ruchu szczególnej ostrożności.

 

 


To kiedy faktycznie rozpoczyna się manewr wyprzedzania? Formalnie. Bp zawsze wydawało mi się, że rozpoczyna sie gdy pojazd z tyłu przekroczy linię rozdzielającą pasy ruchu, ale patrząc literalnie na w/w zapis ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO wyprzedzanie zaczyna się gdy przedni zderzak wyprzedzającego zrówna się z tylnym zderzakiem wyprzedzanego, kończy analogicznie gdy tylni zderzak wyprzedzającego zrówna się z przednim wyprzedzanego, stąd może kodeksowy zakaz zwiększania prędkości bezpośrednio po manewrze wyprzedzania, żeby wyprzedzający miał szansę uzyskać odstęp i wrócić na swój pas. 

Jeśli manewr wyprzedzania zaczyna zgodnie z w/w teorią, to nic nie zakazuje przyspieszać w momencie jak samochód za nami wrzuci kierunkowskaz, a nawet zmieni pas. Mamy czas póki do nas nie dojedzie (jeśli zdoła ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Jaca68 napisał:

IMO wyprzedzanie zaczyna się gdy przedni zderzak wyprzedzającego zrówna się z tylnym zderzakiem wyprzedzanego, kończy analogicznie gdy tylni zderzak wyprzedzającego zrówna się z przednim wyprzedzanego, stąd może kodeksowy zakaz zwiększania prędkości bezpośrednio po manewrze wyprzedzania, żeby wyprzedzający miał szansę uzyskać odstęp i wrócić na swój pas. 

Jeśli manewr wyprzedzania zaczyna zgodnie z w/w teorią, to nic nie zakazuje przyspieszać w momencie jak samochód za nami wrzuci kierunkowskaz, a nawet zmieni pas. Mamy czas póki do nas nie dojedzie (jeśli zdoła ;)).

Ok, dla mnie logiczne ale jak to się ma do wyprzedzania na i przed pasami? W Jedz bezpiecznie było chyba, że przód nie może wyprzedzić przodu, a tutaj mamy wyprzedzanie jak przód minie tył. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kultura nakazuje odstąpić od przyspieszania gdy zobaczymy kierunek pojazdu za nami.  W innym przypadku można złośliwie mając szybszy samochód, uniemożliwić wyprzedzanie a potem zwalniać i znów przyspieszać.  Miałem kiedyś taką sytuację,  w końcu gościa wyprzedziłem  jak już mnie zasłanialy inne auta,  wyprzedziłem kilka na raz, włącznie z tym "milym" Panem. 

 

Mocne auto to bezpieczeństwo w sytuacji gdy ktoś złośliwie nam uniemożliwia  zakończenie manewru a zbliża się np koniec przerywanej i szczyt górki lub zakret.  Też napewno mieliście takie sytuacje.  Dla mnie to powinno być więzienie bez zawiasów dla takiego kierowcy jako próba zabójstwa.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jaca68 napisał:

Kultura to nakazuje odstąpić od wyprzedzania gdy mamy drogę zawaloną autami po horyzont i jedziemy w sznurku.

Nie kultura, a kalkulacja. Dla tego, kto zjeżdża za 2-3 km to faktycznie bez sensu. Jak ktoś ocenia, że może ten sznurek wyprzedzić to nie widzę w tym nic niekulturalnego.

Nie widzę powodu, dla którego mam uczestniczyć w procesji w sytuacji, gdy można bezpiecznie wyprzedzić. Zdarza mi się dojechać do takiego "pociągu", wyprzedzić go, i potem w lusterku widzę, że pozostali się "obudzili" i też wyprzedzają. Samemu też łapię czasami taką "zawieszkę" i pytam sam siebie "czemu ja właściwie nie jadę?".

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Jaca68 napisał:

A jest proste rozwiązanie tego dylematu - trzeba mieć mocniejsze auto niż ten za nami, mijając koniec obszaru zabudowanego gaz w podłogę. Auto jadące za nami mając gorsze przyspieszenie nie zacznie manewru wyprzedzania, bo nie będzie w stanie do nas dojechać. ;)

 A co robisz, gdy wiesz, że masz bardzo mocne auto, do końca obszaru zabudowanego masz 200m, a zaczyna wyprzedzać golf trójeczka w tedeiku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, subleo napisał:

wydawało mi się, że rozpoczyna sie gdy pojazd z tyłu przekroczy linię rozdzielającą pasy ruchu, ale patrząc literalnie na w/w zapis ...

 

16 godzin temu, FilipBB napisał:

wyprzedzanie zaczyna się gdy przedni zderzak wyprzedzającego zrówna się z tylnym zderzakiem wyprzedzanego, kończy analogicznie gdy tylni zderzak wyprzedzającego zrówna się z przednim wyprzedzanego,

Nie chcę być posądzony o wymądrzanie się, ale manewr wyprzedzania składa się z trzech etapów;

a) przygotowanie do wyprzedzania - polega na ustaleniu, czy dysponujemy odpowiednią widocznością i ilością miejsca ( w tym wolnej drogi), do bezpiecznego zakończenia manewru, czy samo wykonanie manewru jest dozwolone (znaki), czy nikt jadący za nami nie wykonuje już manewru wyprzedzania, czy jadący przed nami nie sygnalizuje zamiaru skrętu w lewo, albo nie hamuje przed przeszkodą, której my nie widzimy, po czym następuje włączenie kierunkowskazu celem zasygnalizowania zamiaru wyprzedzania.

b) wyprzedzanie właściwe - zwiększenie prędkości jazdy, z zachowaniem bezpiecznego odstępu i baczną obserwacją drogi przed nami, jak i pojazdu wyprzedzanego. Wyprzedzanie nie zawsze wymaga zmiany pasa ruchu! Tak więc twierdzenie

17 godzin temu, subleo napisał:

 

 można włożyć między bajki (wyprzedzam motocyklistę i mieszczę się na właściwym dla danego kierunku jazdy pasie ruchu).

c) zakończenie manewru wyprzedzania  - ustalenie, czy można bezpiecznie powrócić na właściwy pas ruchu (lub tor jazdy przy prawej krawędzi jezdni), nie zmuszając nikogo do hamowania, czy ucieczki z drogi (oj nieraz widziałem pieszych skaczących przez rowy).

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, hak64 napisał:

Nie chcę być posądzony o wymądrzanie się, ale manewr wyprzedzania składa się z trzech etapów;

 

Czy jest na to jakaś inna definicja oprócz tej w art 2 pkt 28?

wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;

 

Bo jak na to patrzę to PRD nic nie mówi o zakazie przyspieszania przez pojazd mogący być wyprzedzony podczas przygotowania do wyprzedzania przez pojazd zamierzający wyprzedzić, bądź też sygnalizujący ten zamiar kierunkowskazem.

Edytowane przez Jaca68
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jaca68 napisał:

jak na to patrzę to PRD nic nie mówi o zakazie przyspieszania przez pojazd mogący być wyprzedzony podczas przygotowania do wyprzedzania przez pojazd zamierzający wyprzedzić, bądź też sygnalizujący ten zamiar kierunkowskazem.

Może jesteś zbyt mało dociekliwy? 

Art. 24 - Ustawa o Ruchu Drogowym

1.Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

  1.  ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu.
  2.  kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania.
  3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.

3. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu przejeżdżać z lewej strony wyprzedzanego pojazdu, z zastrzeżeniem ust. 4, 5, 10 i 12.

4. Pojazd szynowy może być wyprzedzany tylko z prawej strony, chyba że położenie torów uniemożliwia takie wyprzedzanie lub wyprzedzanie odbywa się na jezdni jednokierunkowej.

5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo w celu ułatwienia wyprzedzania. Przepisu nie stosuje się w przypadku, o którym mowa w ust. 12.

7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:

  1. przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
  2. na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
  3. na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.

8. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscach, o których mowa w ust. 7 pkt 1 i 2, na jezdni:

  1.  jednokierunkowej;
  2. dwukierunkowej na odcinku z wyznaczonymi pasami ruchu, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym - w miejscu, gdzie jest to zabronione znakami na jezdni.

9. Dopuszcza się wyprzedzanie w miejscu, o którym mowa w ust. 7 pkt 3, pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia, pod warunkiem że kierujący nie wjeżdża na część jezdni przeznaczoną do ruchu w kierunku przeciwnym.

10. Dopuszcza się wyprzedzanie z prawej strony na odcinku drogi z wyznaczonymi pasami ruchu, przy zachowaniu warunków określonych w ust. 1 i 7:

  1. na jezdni jednokierunkowej;
  2. na jezdni dwukierunkowej, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze zabudowanym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym przeznaczone są do jazdy w tym samym kierunku.

11. Zabrania się wyprzedzania pojazdu uprzywilejowanego na obszarze zabudowanym.

12. Kierujący rowerem może wyprzedzać inne niż rower powoli jadące pojazdy z ich prawej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, FilipBB napisał:

Ok, dla mnie logiczne ale jak to się ma do wyprzedzania na i przed pasami? W Jedz bezpiecznie było chyba, że przód nie może wyprzedzić przodu, a tutaj mamy wyprzedzanie jak przód minie tył. :/

 

Proponowałbym zastosować tu zdrowy rozsądek. Sens tego przepisu jest taki, żebyś w razie hamowania pojazdu na sąsiednim pasie mógł zahamować razem z nim i nie wlecieć na pasy, przed którymi on zdoła się zatrzymać. Póki on jedzie równym tempem, to nie widzę różnicy, jaki % jego długości już wyprzedziłem - po prostu zbliżając się do pasów wyrównuję prędkość i tym samym nie ma wyprzedzania. Ani nie czekam z odjęciem gazu na zrównanie się naszych przodów ;) ani nie przejmuję się, jeśli mój przedni zderzak wyprzedzi jego tylny. Natomiast jeśli on zacznie zwalniać (i nie ma tu różnicy, czy go wyprzedzałeś, czy wręcz przeciwnie, to on Cię jeszcze przed chwilą wyprzedzał), to oczywiście im bardziej jesteś z tyłu, tym spokojniej możesz reagować bez ryzykowania, że wysuniesz się na prowadzenie. 

 

7 godzin temu, przymar napisał:

Nie kultura, a kalkulacja. Dla tego, kto zjeżdża za 2-3 km to faktycznie bez sensu. Jak ktoś ocenia, że może ten sznurek wyprzedzić to nie widzę w tym nic niekulturalnego.

 

Niekulturalne jest wyprzedzanie w sposób utrudniający jazdę wyprzedzanym. Jaca pisał o "drodze zawalonej autami po horyzont", gdzie na wyprzedzaniu niewiele się zyska, a  destabilizuje się prędkość całego sznurka. Oczywiście jest to po części wina zbyt małych odstępów, ale nawet jeśli zachowujesz spory zapas, to w miarę wciskania się kolejnych samochodów musisz ciągle zwalniać, żeby go odbudować. Nie mówię tu oczywiście o sytuacji, kiedy w 2-3 sprawnych skokach jesteś w stanie wyprzedzić peleton i pojechać sobie dalej, bo wtedy faktycznie to brak odstępów jest bardziej niekulturalny :). Mówię tylko o bezsensownym rozpychaniu się łokciami. Podobnie jak powszechne na autostradach zjeżdżanie na prawy pas tuż przed nosem wyprzedzonego pojazdu, żeby tylko ci jeszcze szybciej jadący nie posiusiali się z żalu, że muszą zwolnić... :)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, hak64 napisał:

Może jesteś zbyt mało dociekliwy? 

Art. 24 - Ustawa o Ruchu Drogowym

6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości.

Brawo umiesz wkleić ustawę.

Tylko to co  wkleiłeś nadal nie odpowiada na pytanie, kiedy zaczyna się manewr wyprzedzania, tzn kiedy pojazd wyprzedzany zaczyna obowiązywać kodeksowy zakaz zwiększania prędkości.

Łopatologicznie mówiąc jesteśmy na drodze jednojezdniowej dwukierunkowej.

Samochód który zamierza wyprzedzić inny pojazd samochodowy, w tej sytuacji po upewnieniu się w szczególności o wszystkim musi zrobić następujące czynności:

a) wrzucić kierunkowskaz i zmienić pas ruchu

b) zwiększyć prędkość, przy czym zdążają się kierujący, którzy zwiększają prędkość jeszcze przed zmianą pasa zbliżając się do pojazdu wyprzedzanego

c) wyprzedzić pojazd - przejechać obok pojazdu poruszającego się w tym samym kierunku

d) powrócić na swój pas ruchu.

 

Według mnie manewr wyprzedzania opisany w art 2 pkt 28 zaczyna się w punkcie c) a dokładniej  gdy przód wyprzedzającego zrówna się z tyłem wyprzedzanego -  i dopiero wtedy wyprzedzany pojazd jest zobowiązany do nie zwiększania prędkości. 

 

Może i jestem mało dociekliwy ale nie znalazłem przepisu który mówiłby inaczej.

 

 

Edytowane przez Jaca68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Jaca68 napisał:

Według mnie manewr wyprzedzania opisany w art 2 pkt 28 zaczyna się w punkcie c) a dokładniej  gdy przód wyprzedzającego zrówna się z tyłem wyprzedzanego -  i dopiero wtedy wyprzedzany pojazd jest zobowiązany do nie zwiększania prędkości. 

  

Może i jestem mało dociekliwy ale nie znalazłem przepisu który mówiłby inaczej.

Nie ma też przepisu mówiącego tak jak to opisujesz :)

 

W żeglarstwie wyprzedzanie staje się faktem gdy dziób łodzi wyprzedzającej zrówna się z wantami łodzi wyprzedzanej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, aflinta napisał:

Nie ma też przepisu mówiącego tak jak to opisujesz

A co znaczy: przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku.

Żeby przejechać obok trzeba być obok, nie na lewym pasie 20 czy 10 metrów za wyprzedzanym.

Definicja z żeglarstwa OK. W prawie drogi na morzu jeszcze jest o rodzaju światła które widzi wyprzedzający. No ale tam się we wszystkie strony pływa, nie ma pasów. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jaca68 napisał:

A co znaczy: przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku.

Obok... ja bym zinterpretował dopiero jak są na tej samej wysokości (gdyby to oderwać od kontekstu wyprzedzania). Ale zdrowy rozsądek podpowiada też, że jak widzę w lusterku gościa szykującego się do wyprzedzania to OK, niech se leci, lekko ściągam nogę z gazu by utrzymać stałą prędkość a potem wracam do swojego tempa. Czy go wyprzedzę potem czy nie, to już mniejsza z tym, ważne, by nie powodować dodatkowego zagrożenia na drodze. Możemy się oczywiście rozwodzić tutaj nad przecinkami, niuansami znaczeniowymi niczym w sądzie... ale w razie W nawet jeżeli mamy rację, to nie zwróci nam to straconych nerwów, zdrowia i czasu. 

Swoją drogą konia z rzędem temu kto potrafi na podstawie zerknięcia w lusterko wsteczne określić czy zderzak auta nas wyprzedzającego jest już na wysokości naszego zderzaka czy jeszcze nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Jaca68 napisał:

Według mnie manewr wyprzedzania opisany w art 2 pkt 28 zaczyna się w punkcie c) a dokładniej  gdy przód wyprzedzającego zrówna się z tyłem wyprzedzanego -  i dopiero wtedy wyprzedzany pojazd jest zobowiązany do nie zwiększania prędkości. 

Dobrze, że tylko według Ciebie. W poprzednim poście napisałem o trzech etapach składających się na manewr wyprzedzania. Dla mnie logiczne jest, że jeżeli widzę w lusterku wstecznym zbliżający się z większą prędkością pojazd i do tego jadący lewym pasem, to znaczy że on już wyprzedza. Jeśli widzisz to inaczej i sądzisz, że wyprzedzanie zaczyna się dopiero po dojechaniu do zderzaka, to wypada mi tylko życzyć Ci spotkania z identycznie myślącym kierownikiem w sytuacji, gdy to ty wyprzedzasz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2018 o 13:25, hak64 napisał:

manewr wyprzedzania składa się z trzech etapów;

a) (..) włączenie kierunkowskazu celem zasygnalizowania zamiaru wyprzedzania.

 
 

 

"Manewr wyprzedzania składa się z zamiaru wyprzedzania"  ... i wszystko jasne ... jak słońce nocą ;) Wyprzedzanie o którym mówi ustawa a wyprzedzanie, o którym piszesz to raczej dwa różne pojęcia. Ustawowe wyprzedanie najbardziej pasuje do Twojego "wyprzedzania właściwego". Tylko po co mieszać pojęcia?

 

Przepisy przepisami , ale my wiemy jak zachować się logicznie na drogach. Wiemy też, że nawet najlepsze przepisy nie zastąpią myślenia. Siemankowcy to kulturalni kierowcy :thumbup: :excl: Nie dalej jak wczoraj, na skrzyżowaniu na lewoskręcie, czekając na czerwonym wysiadłem z auta i podszedłem do poprzedzającego mnie kierowcy przekazać mu, że albo jeździ na dziennych albo ma niesprawne tylne światła mijania. Młody chłopak dziękował tak ekspresyjnie, że kierowcy z tyłu chyba pomyśleli, że mnie zdrowo opieprzył ;) Była 18:00, złamałem przepisy ... ale taki ruch podpowiedział mi rozsądek lub jego brak, jak kto woli ;)

 

Przypomnę, że cała dyskusja rozpoczęła się kwestii czy można przyspieszać, gdy kierowca z tyłu włączył lewy kierunkowskaz.  A są takie ancymony co to sobie włączą i będą jechać tak kilometr czekając na okazję.

 

 

 

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, hak64 napisał:

Dla mnie logiczne jest, że jeżeli widzę w lusterku wstecznym zbliżający się z większą prędkością pojazd i do tego jadący lewym pasem, to znaczy że on już wyprzedza.

Jeżeli ten samochód który widzisz znajduje się 100 metrów i 10 samochodów za tobą to znaczy że on już Ciebie wyprzedza?  :krecka_dostal::dance:

 

6 godzin temu, hak64 napisał:

W poprzednim poście napisałem o trzech etapach składających się na manewr wyprzedzania

Poproszę o podstawę prawną powyższego.

Edytowane przez Jaca68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej mieć cb i zapytać tego, co jedzie za nami, czy nie powziął zamiaru wykonania manewru wyprzedzania :mrgreen:
 

Nie wiem co koledzy biorą, ale musi być niezłe. Moglibyśmy się zamienić, ja podrzucę coś od siebie:
167e7b0bb833e00c9435e77084bd262c.jpg
Miłego weekendu!


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...