Skocz do zawartości

Przepisy ruchu drogowego.


hak64

Rekomendowane odpowiedzi

Na autostradzie, gdzie ten prawy pas ma 300 - 400 metrów długości, kretyn blokujący prawego też powinien mieć pierwszeństwo ?

Nie rozstrzygamy tu uprzejmości i inteligencji, tylko rozmawiamy o prawach i obowiązkach przy włączaniu się do ruchu. Nie ważne co byś zrobił jadąc autostradą, tylko jak masz się zachować, włączając się z takiego pasa. Wjeżdżając z prawej, wszyscy na prawym pasie tej drogi mają pierwszeństwo i trzeba im ustąpić.

A teraz życie, i zdrowy rozsądek lub jego brak, nieco uprzejmości. Można zjechać na lewo, zdjąć nogę z gazu lub przyspieszyć, w zależności od sytuacji. Plus, w niektórych krajach jest pas serwisowy, którym można kontynuować jazdę, jeżeli nie uda się włączyć do ruchu z rozbiegu. W realnych warunkach manewr ze środkowego na prawy w takim miejscu jest bez sensu, bo wszyscy przed zjazdem uciekają w lewo, żeby prawy był wolny dla wjeżdżających.
Ja akurat jeżdżę głownie po autostradach, i takie sytuacje spowodowane złą wolą występują bardzo sporadycznie. No ale jak jest 120, to maksymalne kozaki jadą 124...(włączając szybkich i wściekłych zza granicy :) ), plus groźba solidnej kary za niezachowanie odstępu od poprzedzającego pojazdu, co włączenie się do ruchu czyni banalnym.


Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.01.2018 o 19:00, hak64 napisał:

Trochę się rozpędziłeś z tym wywodem, bo analizując załączony obrazek widzimy, że mamy do czynienia z wlotem drogi podporządkowanej, a zatem  zielone autko ustępuje pierwszeństwa, tym poruszającym się drogą główną. Problematyczne może być jedynie jednoczesne przystąpienie do zmiany pasa ruchu przez zielone i czerwone autko.

 

Od mniej więcej czwartej minuty:

https://krakow.tvp.pl/35708133/22012018

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rafacon, przecież mówimy o tym samym. Różnica w poglądach moich i Haka polega tylko na interpretacji pojęcia "skrzyżowanie". Dla mnie, prawy pas "rozbiegowy" powinien być traktowany jako pełnoprawny pas. Hak 64 uważa, przynajmniej tak mi się wydaje, że jest podporządkowany. Oczywiście jadący prawym, nie są obowiązani do ustępowania. Jadący lewym, nie powinni zmieniać na prawy. Mam zaliczone ze 300 000 km po autostradach w Europie. Nigdy nie miałem scysji. Może trochę skróciłem. Jeżeli potraktujemy dwa pasy autostrady jako główne, to licząc od osi jezdni, mamy trzeci pas "rozbiegowy". Pojazd na trzecim pasie musi ustąpić wszystkim jadącym pasem drugim. Musi tak kombinować, aby się wkleić. Z reguły staram się pomagać. Jednocześnie jadący pasem pierwszym muszą ustąpić pojazdom chcącym wjechać z pasa trzeciego na drugi. Bo ci z rozbiegowego są z prawej. I tyle.

Jeszcze dopiszę. Trzydzieści lat temu, na dojazdach do Monachium, lewym pasem jechali po 230 km/h. Prawym, po 190 km/h. Wjazd na autostradę to było coś na kształt wyścigu na 1/4 mili. A jednak się nie pozabijali. Czyli uprzejmość i przewidywanie.

Edytowane przez mz56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając jeszcze do znaku końca strefy ruchu, to jeżeli znajduje się on dobrych kilkanaście metrów przed skrzyżowaniem, to na skrzyżowaniu oczywiście nie ma on już znaczenia i wtedy nie włączamy się do ruchu tylko w nim jestesmy. Więc traktujemy skrzyżowanie jak "zwykłe"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyż mam takie wrażenie. Znak informujący o drodze wewnętrznej, ma znaczenie na 10 lub 15 metrach. Nie mam siły szukać tego w obecnych rozporządzeniach. Panowie Ministrowie, narąbali tych rozporządzeń tyle, że w mojej małej głowie to się nie mieści. Kilka lat temu próbowałem to ogarnąć. Było około trzech tysięcy !, rozporządzeń ingerujących w Prawo o Ruchu ! Np. na drodze wojewódzkiej można jechać 60 km/h przez całą dobę. Przez wioski. I dyskutujcie z policajem, że przekroczyliście tylko o 6 km/h a nie 16 !

Jeszcze do rafacon. Pracowałem rok w Szwajcarii, mieszkałem w Locarno. Miałem samochód służbowy, benzyna za darmo, zjeździłem prawie cały kraj. Sobota i niedziela były moje. Właściciel firmy dał mi zgodę na poznawanie Szwajcarii. Wręcz kazał mi jeździć i poznawać jego piękny kraj. Bo taki jest. Bardzo fajny gość. Gotard, Brenner, Bernard, Zurich, Genewa... Wiem o czym mówisz. I drobna uwaga: nie pracowałem na zmywaku, a byłem głównym inżynierem studia telewizyjnego, produkującym komediowy serial dla RAI.

Mandatu ani jednego. Inna sprawa, że tam jadąc własnym pasem, można czytać gazetę. Czego nie robiłem. Nikt nie zajeżdża drogi, piękne fury typu ferrari, porsche, jagi z górnej półki jadą jak Pan Bóg przykazał i nie pokazują nikomu, że mogą więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.05.2018 o 00:11, mz56 napisał:

Nikt nie zajeżdża drogi, piękne fury typu ferrari, porsche, jagi z górnej półki jadą jak Pan Bóg przykazał i nie pokazują nikomu, że mogą więcej.

 

Nie porównuj Szwajcarii do Polski. Tam motoryzacja była od zawsze, w Polsce zaczęła się tak naprawdę w latach 90, dodatkowo bez autostrad z dziurawymi drogami.

Gdzie polacy mieli nauczyć się jeździć i kto im miał taką wiedzę przekazać?

Do dzisiaj znaleźć dobrego instruktora nauki jazdy graniczy z cudem, gdzie dodatkowo cały system nauki jazdy jest do dupy i uczy zdać egzamin a nie prowadzić pojazd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, vince_snd napisał:

Do dzisiaj znaleźć dobrego instruktora nauki jazdy graniczy z cudem, gdzie dodatkowo cały system nauki jazdy jest do dupy i uczy zdać egzamin a nie prowadzić pojazd.

Mój instruktor był wyjątkowy, takich ze świecą szukać. A jak widzę (mieszkam w rejonie egzaminacyjnym) jakie instruktorzy mają podejście do nauki i jak uczą, to ręce opadają. I nie dziwię się, jak później na tych prostych skrzyżowaniach egzamin się kończy ;)

 

4 minuty temu, ThorG. napisał:

@hak64'u, wiesz może jak to teraz jest z zatrzymaniem prawka? jak nie jest obligatoryjne, ale sąd przyklepie (tylko zatrzymanie), to jeżdżący bez glejtu delikwent podpada pod wykroczenie, a nie pod kk?

Potrzebujesz szofera? :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak sprawa wygląda z przekroczeniem prędkości. Załóżmy że przekroczyłem o 50 w zabudowanym ale nie zgadzam się z pomiarem itp i nie przyjmuje mandatu i sprawa idzie do sądu. Czy policja zabiera prawko czy dopiero po przegranej sprawie w sądzie

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Aga napisał:

Potrzebujesz szofera? :mrgreen:

kolega kolegi się pyta :rolleyes:;)

 

10 minut temu, kubanow napisał:

A jak sprawa wygląda z przekroczeniem prędkości. Załóżmy że przekroczyłem o 50 w zabudowanym ale nie zgadzam się z pomiarem itp i nie przyjmuje mandatu i sprawa idzie do sądu. Czy policja zabiera prawko czy dopiero po przegranej sprawie w sądzie

prawko mogą zatrzymać od razu, jeżeli tylko stwierdzą zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, ThorG. napisał:

@hak64'u, wiesz może jak to teraz jest z zatrzymaniem prawka? jak nie jest obligatoryjne, ale sąd przyklepie (tylko zatrzymanie), to jeżdżący bez glejtu delikwent podpada pod wykroczenie, a nie pod kk?

Kto pyta nie błądzi.

Zgodnie art. 180a kodeksu karnego, za jazdę bez prawa jazdy grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Czyn z tego artykułu popełnia osoba, która prowadzi pojazd bez uprawnień po upływie okresu na który sąd je odebrał, bądź po odebraniu dokumentu po przekroczeniu 24 punktów karnych.

Ministerstwo Sprawiedliwości chce zmienić przepisy w taki sposób, aby oprócz wspomnianych sankcji sąd każdorazowo orzekał również zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Jeżeli w okresie zakazu osoba będzie jeździła, sankcja będzie wyższa. Dziś są to 3 lata pozbawienia wolności, a proponowane jest 5.

Istotne jest, że osoba, która jeździła bez uprawnień, ale nigdy nie posiadała prawa jazdy popełnia wykroczenie, a nie przestępstwo. Nie grozi za to więzienie, a sąd może ale nie musi orzec zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Taka sytuacja: 

 

Skrzyżowanie w Warszawie. 

image.thumb.png.2e8fdfd5d2cb76c650164def8b7b2c50.png

 

 

Dojeżdżam do skrzyżowania jadąc od południowej strony. Na skrzyżowaniu ruchem kieruje w ramach nauki policja. Wszystkie światła wyłączone (pulsujące żółte).  Wszyscy karnie zatrzymują się przed pierwszymi światłami, przed przejściem dla pieszych. Ja przejeżdżam przez przejście dla pieszych, zatrzymuje się przed trójkątnymi oznaczeniami przy skrzyżowaniu i słyszę "gdzie się pchasz baranie". Przypomniała mi się scena z "07 zgłoś się" ;)

Odpowiedziałem, że mam prawo dojechać do skrzyżowania, nie wjeżdżając na nie. Dobrze myślę, czy popełniłem jakiś błąd?

 

image.thumb.png.e4c8f637b907e85d97a0bba67d77b5d1.png

 

 

i kolejne pytanie. S8  od węzła Konotopa w kierunku Warszawy. Jedzie kolumna policyjnych Mercedesów - transporterów. Prędkość 90km/h, na trzypasmowej drodze jadą środkowym (mimo, że prawy pusty). Zaczynam wyprzedzać, bo dopuszczalna jest 120km/h. Traktuje to jako teren niezabudowany. Ale 300 metrów dalej zaczyna się znak 'teren zabudowany". Czy w tym momencie już byłby koniec z wyprzedzaniem i kolumna przez całą S8 mogłaby jechać te 90km/h, a cała reszta pojazdów powinna jechać  za nimi? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, pumex1 napisał:

Dobrze myślę, czy popełniłem jakiś błąd?

 

Powinieneś policjanta potraktować jak sygnalizator. Powinieneś zatrzymać się przed przejściem. Gdyby nie było policjanta, to mógłbyś dojechać do końca, aby mieć dobrą widoczność.

Edytowane przez lojszczyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, lojszczyk napisał:

Powinieneś policjanta potraktować jak sygnalizator. Powinieneś zatrzymać się przed przejściem. Gdyby nie było policjanta, to mógłbyś dojechać do końca, aby mieć dobrą widoczność.

 

Który przepis każe traktować policjanta jak sygnalizator ?

Jednak @lojszczyk w przypadku opisanym przez @pumex1 gdy nie ma policjanta miałbyś wykroczenie z art 26 par. 3 ust. 2.

 

@pumex1 generalnie mogłeś także popełnić wykroczenie z art 26 par. 3 ust 2. w opisywanej przez Ciebie sytuacji. Teoretycznie z opisu wynika że nie mogłeś kontynuować jazdy jednak nie jest to wprost wyjaśnione w opisie przez Ciebie i trudno jest jednoznacznie określić. A to hasło gdzie się pchasz kto wypowiedział?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, pmastal napisał:

Teoretycznie z opisu wynika że nie mogłeś kontynuować jazdy jednak nie jest to wprost wyjaśnione w opisie przez Ciebie i trudno jest jednoznacznie określić.

 

 

15 minut temu, pmastal napisał:

A to hasło gdzie się pchasz kto wypowiedział?

Policjant, który przechodził - przypuszczam, że z grupy tych,. którzy obserwowali/egzaminowali. 

image.png

17 minut temu, pmastal napisał:

@pumex1 generalnie mogłeś także popełnić wykroczenie z art 26 par. 3 ust 2.

Pieszych nie było. Samochody zatrzymały się uznając, ponieważ kierowcy uznali, że nie mogą jechać dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, pumex1 napisał:

Policjant, który przechodził - przypuszczam, że z grupy tych,. którzy obserwowali/egzaminowali.

...

Pieszych nie było. Samochody zatrzymały się uznając, ponieważ kierowcy uznali, że nie mogą jechać dalej. 

 

Jeżeli samochód zatrzymał się przed przejściem dla pieszych to powinieneś:

1. zatrzymać się

2. upewnić że nie ma nikogo na przejściu i potencjalnym przejeździe rowerowym

3. kontynuować dalszą jazdę do obwiedni skrzyżowania i tam się zatrzymać jak nie pozwala na to sygnały nadawane przez kierującego ruchem policjanta.

 

Jeżeli omijałeś pojazd który zatrzymał się przed przejściem to potencjalnie do tego mogło być hasło które usłyszałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak właśnie zrobiłem. Zatrzymałem się, a ponieważ sprawdziłem, że nie było pieszych, to ruszyłem dalej i zatrzymałem się na wysokości sygnalizatora nr. 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, pumex1 napisał:

I tak właśnie zrobiłem. Zatrzymałem się, a ponieważ sprawdziłem, że nie było pieszych, to ruszyłem dalej i zatrzymałem się na wysokości sygnalizatora nr. 2

To pozostaje tylko jedno - policjantowi zachciało się w tym momencie przejść jako pieszy :) i się przyczepił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pmastal napisał:

 

Który przepis każe traktować policjanta jak sygnalizator ?

Jednak @lojszczyk w przypadku opisanym przez @pumex1 gdy nie ma policjanta miałbyś wykroczenie z art 26 par. 3 ust. 2.

 

@pumex1 generalnie mogłeś także popełnić wykroczenie z art 26 par. 3 ust 2. w opisywanej przez Ciebie sytuacji. Teoretycznie z opisu wynika że nie mogłeś kontynuować jazdy jednak nie jest to wprost wyjaśnione w opisie przez Ciebie i trudno jest jednoznacznie określić. A to hasło gdzie się pchasz kto wypowiedział?

 

Po prostu geniusz jesteś.

Policjant kierujący ruchem musi być traktowany jak sygnalizacja świetlna. Jeśli sygnalizacja działa a ruchem kieruje policjant, to ważniejszy jest kierujący ruchem.

To jest podstawowa wiedza. Tego uczą nawet strażaków straży pożarnej. Nie masz prawa wjechać na skrzyżowanie bez zgody kierującego. To jest jedynie Twoja interpretacja gdzie się zaczyna i kończy skrzyżowanie.

Edytowane przez lojszczyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.05.2018 o 11:53, pumex1 napisał:

Odpowiedziałem, że mam prawo dojechać do skrzyżowania, nie wjeżdżając na nie. Dobrze myślę, czy popełniłem jakiś błąd?

Owszem popełniłeś. 

Art. 2. pkt. 10

skrzyżowanie – przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;

Jak się zagłębisz w treść definicji, to dojdziesz do jedynie słusznego wniosku, że skrzyżowanie obejmuje wszystkie kanały i strumienie ruchu (pieszego także). Zatem policjant kierujący ruchem, decyduje o możliwości  wjazdu na skrzyżowanie, które z definicji obejmuje także wspomniane przejście dla pieszych. To samo jest przy działającej sygnalizacji świetlnej. Kierujący ma obowiązek zatrzymania przed sygnalizatorem. Trochę mylące i niezrozumiałe jest istnienie drugiego sygnalizatora (być może dotyczy tylko lewoskrętu), ale pierwszeństwo na skrzyżowaniu musi zostać określone przed nim, a nie na nim. Zatem dojeżdżając do krawędzi drogi poprzecznej popełniłeś wykroczenie, wjechałeś na skrzyżowanie nie stosując się do wiążących poleceń policjanta kierującego ruchem. art. 5 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. „Prawo o ruchu drogowym” - uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...