Skocz do zawartości

Zakup nowego Outback


piottrus191

Rekomendowane odpowiedzi

Też się zastanawiałem na OBK w benzynie 2,5. Na diesla za mało kilometrów rocznie robię i roczniki na które mam budżet w dieslu mają złą sławę. Natomiast wiem z relacji użytkowników OBK ów że komfort jest nie większy, zastanawiam się też nad poruszaniem się OBKiem po za asfaltem, z uwagi na to że czasami Foresterem gdzieś się pobujam po lasach i bezdrożach.  A może ktoś wcześniej posiadał Forestera II i zamienił na OBK? 

 

 

Z góry dziękuję za info

Już ponad 5 lat jeżdżę benzynowym Outbackiem 2.5 ze skrzynią Lineatronic (MY11). Poprzednio miałem (od nowego) Forestera diesla, którego po 3 latach sprzedałem. Moc (moment obrotowy) miał, ale były kłopoty z filtrem cząstek stałych, a to nieprzyjemne, więc sie go z dużą ulgą pozbyłem. Zresztą ta moc nie bardzo była mi potrzebna. W Foresterze siedzi się wysoko i to lubiałem.

 

Outback jest zaś znakomity pod każdym względem. Mocy ma tyle ile potrzeba, a system Lineatronic to po prostu przyjemność, która ponadto skutkuje w małym zużyciu paliwa. Podawałem już kilka razy, że na zwykłych polskich drogach (n.p. Kraków do Buska Zdroju) samochód ten spala poniżej 8 l/100km. Jazda jest komfortowa, wszystko jest jak trzeba. Ale ... Outback jest duży i dlatego nie bardzo nadaje sie - w moim doświadczeniu - do jazd po mieście i do łatwego parkowania. Skutkiem tego do miasta jeździmy niemal zawsze samochodem żony, a Outback jest na wszystkie "wyjazdy" bliższe i dalsze, a także na jazdę w czasie całego sezonu zimowego. Wtedy na dobre odstawiamy samochód żony.

 

Jeżdżę już wiele, wiele lat w Polsce i za granicą (~30lat !), po lewej i po prawej stronie. Jakieś doświadczenie więc mam i wysiedziane setki tysięcy km za bardzo różnymi kierownicami. W swojej karierze kierowcy nie spotkałem nic lepszego od skrzyni Lineatronic i nigdy nie kupię samochodu bez napędu na wszystkie koła. Prawdą jest, że mieszkamy w terenie górzystym i 4WD albo AWD jest dla mnie niezbędne.

Outback jest lepiej wykończony od Forestera. Outback to "limuzyna" i "komfort", ale długa i, oj, ciężko nią kręcić na zatłoczonych parkingach. Za to na szosie - sama rozkosz :-)

 

Teraz zastanawiam sie nad zmianą naszego Outbacka na nowego. Zmartwiły mnie kłopoty, które Subaru niedawno miało z systemem Eye Sight. Czekam więc, aż sie sprawa wyjaśni. Chetnie przeczytam opinie o Eye Sight w Outbackach. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Edytowane przez hnery
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą jazdą po mieście, to trochę przesadzasz. Fakt, że OBK nie jest poręczny tak jak auto miejskie ale znam kompakty, w których widoczność jest dużo gorsza i trudniej wyczuć gabaryty samochodu.

Jak na swoje gabaryty,to OBK jest całkiem zwrotny.

 

Co do eyesight, to jakie problemy masz na myśli? System działa doskonale, nie ma się nad czym zastanawiać. Tu masz trochę informacji z codziennego użytkowania.

http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/75923-eyesight-czyli-wzrok/?p=2364822

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do eyesight, to jakie problemy masz na myśli? System działa doskonale, nie ma się nad czym zastanawiać. Tu masz trochę informacji z codziennego użytkowania.

http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/75923-eyesight-czyli-wzrok/?p=2364822

 

 

Jak to - nie słyszeliscie/czytali, ze w zeszłym roku Subaru odwołało w USA do sprawdzenia 75 tysięcy samochodów z EyeSight ?!

http://www.autoblog.com/2015/06/25/subaru-eyesight-recall-72k/

Edytowane przez hnery
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Outback jest lepiej wykończony od Forestera. Outback to "limuzyna" i "komfort", ale długa i, oj, ciężko nią kręcić na zatłoczonych parkingach. Za to na szosie - sama rozkosz :-)

 

 

 

Poprzednio jeździłem Forkiem III. Nie ma, żadnej wyczuwalnej różnicy w manewrowaniu, a jeśli już to raczej na korzyść OBK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie ma, żadnej wyczuwalnej różnicy w manewrowaniu, a jeśli już to raczej na korzyść OBK.

 

Mamy Forka i OBK-a. W manewrowaniu może i różnicy faktycznie nie ma, ale przy parkowaniu to i owszem ;)

Prawie wszystkie koperty we Wro są za krótkie. Nawiasem mówiąc najlepiej parkowało mi się XV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie ma, żadnej wyczuwalnej różnicy w manewrowaniu, a jeśli już to raczej na korzyść OBK.

 

Mamy Forka i OBK-a. W manewrowaniu może i różnicy faktycznie nie ma, ale przy parkowaniu to i owszem ;)

Prawie wszystkie koperty we Wro są za krótkie. Nawiasem mówiąc najlepiej parkowało mi się XV.

 

Chodziło mi o parkowanie, czyli o manewry z nim związane. Kraków jest wąski, a parkingi za bardzo oszczędne pod względem miejsca. 

Cry ktoś ma jakieś doswiadczenie z EyeSight ?

Edytowane przez hnery
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie ma, żadnej wyczuwalnej różnicy w manewrowaniu, a jeśli już to raczej na korzyść OBK.

Mamy Forka i OBK-a. W manewrowaniu może i różnicy faktycznie nie ma, ale przy parkowaniu to i owszem ;)

Prawie wszystkie koperty we Wro są za krótkie. Nawiasem mówiąc najlepiej parkowało mi się XV.

Chodziło mi o parkowanie, czyli o manewry z nim związane. Kraków jest wąski, a parkingi za bardzo oszczędne pod względem miejsca.

Cry ktoś ma jakieś doswiadczenie z EyeSight ?

Ja mam

Tylko dobre. Problemów nie zaobserwowałem.

 

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 

 

Outback jest zaś znakomity pod każdym względem. Mocy ma tyle ile potrzeba, a system Lineatronic to po prostu przyjemność, która ponadto skutkuje w małym zużyciu paliwa. Podawałem już kilka razy, że na zwykłych polskich drogach (n.p. Kraków do Buska Zdroju) samochód ten spala poniżej 8 l/100km. Jazda jest komfortowa, wszystko jest jak trzeba

 

Odnawiam wątek. Wczoraj zrobiłem trasę Łódź Krosno - prawie 400km dwupasmówką i 70 km drogą jednopasmową. Jadąc Mustangiem zastanawiałem się jakbym jechał słabym z punktu widzenia OBK 2.5? I zaczynam dochodzić do wniosku, że na dwupasmówce jechałbym tak samo jak Mustangiem, a na drodze krajowej, gdzie non stop były ograniczenia do 70 jechałbym i tak w szyku, za innymi. I chyba zaczyna do mnie docierać, że OBK w wersji 2.5 NA to komfortowe toczydło, a nie ścigacz. Oczywiście 3.6R ma mocy sporo, ale Mustang ma jej zdecydowanie więcej i co z tego?

 

Jutro wracam do Łodzi. Celowo pojadę Krosno - Kielce, itp jednopasmową drogą. Droga jest o 100 km krótsza, ale czasowo wyjdzie tak samo. Chcę zobaczyć ile razy będzie mi się chciało wyprzedzać. Rozpędzić OBK 2.5 na pustej drodze też się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rozpędzić OBK 2.5 na pustej drodze też się da.
ale nie jest to przyjemne. :toobad:  

 

 

Ja już mam tak sprany mózg, że sam nie wiem. Warunki do jazdy w Polsce są takie, jakie są. Na jednopasmowych raczej się jeździ gęsiego. Jutro test mocy na drodze jednopasmowej. Zobaczymy ile razy będę wyprzedzał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy że stary się robisz :)

 

10 lat temu jeżdżąc do pracy wyprzedzałem po drodze kilkanaście aut, dzisiaj ustawiam się w kolumnie, Eye Sight i grzecznie do przodu.

Po co szaleć dla 5-10 min?

To zabawne, życia zostaje coraz mniej a czasu mniej szkoda :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy że stary się robisz :)

 

10 lat temu jeżdżąc do pracy wyprzedzałem po drodze kilkanaście aut, dzisiaj ustawiam się w kolumnie, Eye Sight i grzecznie do przodu.

Po co szaleć dla 5-10 min?

To zabawne, życia zostaje coraz mniej a czasu mniej szkoda :(

 

No stety, niestety. Z wiekiem pewne rzeczy zmieniają wartość. I Subaru Europa to rozumie, i dlatego mamy 2.5 na, a nie 3.6 ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

racjonalizujesz swój wybór starając się dostosować go do dostępnej  oferty  ;)

 

tak samo sprawnie przejedziesz tą trasę Octavią 1.4 TSI z DSG czy Passatem 2.0 TDI 150 KM 

 

 

 

I Subaru Europa to rozumie, i dlatego mamy 2.5 na, a nie 3.6 ;-)
 

 

system transportu drogowego ma być tak zaplanowany, żeby niejako wymuszać zachowania defensywne

 

nie ma po co gonić, nie ma po co wyprzedzać, należy zwolnić i walczyć o każdą sekundę przy każdej nadarzającej się sytuacji w ślad za tym nie ma potrzeby używania auta z 5 czy 3.6 litrowym silnikiem czy mocnego turbo z 300 KM pod maską

idąc tym tokiem rozumowania nie potrzebny "większy prześwit" (Forestera chciałeś obniżać) a być może też napęd na 4 

 

bardziej przyda się system w stylu EyeSight wspierający uśpione monotonną jazdą zmysły  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem wypożyczonego za granicą Hyundaia i10.

Poruszałem się nim średnio znacznie szybciej niż moim Subaru. Palił znacznie mniej no i wrażenia z jazdy znacznie bardziej hmmm. .. bezpośrednie.

Nie miał EyeSight. Na swój sposób było całkiem zabawnie, zwłaszcza wibracje powyżej 120km/h.

Że też dałem sobie wmówić, że potrzebuję większego auta ;)

Edytowane przez Strusiu72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem wypożyczonego za granicą Hyundaia i10.

Poruszałem się nim średnio znacznie szybciej niż moim Subaru. Palił znacznie mniej no i wrażenia z jazdy znacznie bardziej hmmm. .. bezpośrednie.

Nie miał EyeSight. Na swój sposób było całkiem zabawnie, zwłaszcza wibracje powyżej 120km/h.

Że też dałem sobie wmówić, że potrzebuję większego auta ;)

Bo w "słabym" aucie łatwiej dojść do jego i swoich limitów niż w aucie "dobrym". Oczywiście w tym lepszym, szybciej skończą się możliwości kierownika niż auta.

 

Nie tak dawno temu miałem poloneza, pierwsze moje auto. Próba jazdy tak "jak reszta" to niemal ciągle jazda na limicie zawieszenia czy hamulców...

 

Podobnie swoją sympatię do Pandy wyrażał James May. Oczywiście wolę jeździć Subaru niż polonezem, ale przy następnej zmianie auta mocno się zastanowię co mi jest potrzebne i może skończy się zakupem dwóch aut :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Że też dałem sobie wmówić, że potrzebuję większego auta
 

 

jeden potrzebuje większego a słabszego drugi mniejszego a mocniejszego rożnie bywa, to bardziej kwestia potrzeb 

 

 

chłopak chce się przesiąść z wyraźnie mocniejszych aut na słabsze, tak jak wspomniałem wcześniej racjonalizując potencjalną decyzję tym, że i tak się tej "mocy" nie wykorzystuje "bo i tak się wleczemy w kolumnie aut, bo nie gonimy na autostradach" itp.

 

można spokojnie takim OBK 2.5 NA podróżować, jeśli okaże się aż nadto wystarczający pewnie wyjdzie na to, że jeszcze mocniejsze auta były w takim razie zbytkiem, wolna wola co kto lubi 

 

mając możliwość wyboru konkretnego modelu, marki, rodzaju auta osobiście wybierałbym te przeważnie mocniejsze bo dla mnie jest to jakiś tam warunek komfortowego przemieszczania się w np. naszych warunkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ostatnio miałem wypożyczonego za granicą Hyundaia i10.

Poruszałem się nim średnio znacznie szybciej niż moim Subaru. Palił znacznie mniej no i wrażenia z jazdy znacznie bardziej hmmm. .. bezpośrednie.

Nie miał EyeSight. Na swój sposób było całkiem zabawnie, zwłaszcza wibracje powyżej 120km/h.

Bo w "słabym" aucie łatwiej dojść do jego i swoich limitów niż w aucie "dobrym". Oczywiście w tym lepszym, szybciej skończą się możliwości kierownika niż auta.

 

Nie tak dawno temu miałem poloneza, pierwsze moje auto. Próba jazdy tak "jak reszta" to niemal ciągle jazda na limicie zawieszenia czy hamulców...

 

Podobnie swoją sympatię do Pandy wyrażał James May. Oczywiście wolę jeździć Subaru niż polonezem, ale przy następnej zmianie auta mocno się zastanowię co mi jest potrzebne i może skończy się zakupem dwóch aut :)

 

Wiem co to słabe auto. Miałem garbusa. Mój pierwszy i ostatni VW.

Poloneza też miałem. Po garbusie był demonem prędkości i komfortu i .... ogrzewania. Mam do niego straszny sentyment bo w odróżnieniu od garbatego nie psuł się i jechał ponad 130 bez łaski.

Kiedy ostatnio miałem okazję jechać poldkiem po 15 latach przerwy to uśmiech nie schodził mi z ust.

To nie jazda lecz przygoda ;)

 

 

Że też dałem sobie wmówić, że potrzebuję większego auta
 

 

jeden potrzebuje większego a słabszego drugi mniejszego a mocniejszego rożnie bywa, to bardziej kwestia potrzeb 

 

 

chłopak chce się przesiąść z wyraźnie mocniejszych aut na słabsze, tak jak wspomniałem wcześniej racjonalizując potencjalną decyzję tym, że i tak się tej "mocy" nie wykorzystuje "bo i tak się wleczemy w kolumnie aut, bo nie gonimy na autostradach" itp.

 

można spokojnie takim OBK 2.5 NA podróżować, jeśli okaże się aż nadto wystarczający pewnie wyjdzie na to, że jeszcze mocniejsze auta były w takim razie zbytkiem, wolna wola co kto lubi 

 

mając możliwość wyboru konkretnego modelu, marki, rodzaju auta osobiście wybierałbym te przeważnie mocniejsze bo dla mnie jest to jakiś tam warunek komfortowego przemieszczania się w np. naszych warunkach

 

 

Dokładnie o tym pisałem, że dzisiaj każde auto (nawet wspomniany i10) jeździ tyle, na ile pozwalają warunki (czyli nie za szybko). 

Pomimo tego także wole więcej mocy (momentu) niż mniej, dlatego wybrałem SBD zamiast 2.5 pomimo "doskonałej" opinii o SBD (będę się martwił za 5 lat).

Edytowane przez Strusiu72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie o tym pisałem, że dzisiaj każde auto (nawet wspomniany i10) jeździ tyle, na ile pozwalają warunki (czyli nie za szybko). Pomimo tego także wole więcej mocy (momentu) niż mniej, dlatego wybrałem SBD zamiast 2.5 pomimo "doskonałej" opinii o SBD (będę się martwił za 5 lat)

kupujac auto warto  tez popatrzec na ceny uzywanych paroletnich egzemplarzy danego modelu zeby zorientowac sie jak auto traci na wartosci . W przypadku SBD utrata wartosci jest naprawde spora -sprzedanie takiego auta w dobrych pienadzach nie jest latwe ( wrecz napisalbym ze graniczy z cudem). m.in dlatego nigdy SBD bym nie kupil , pomimo lepszej dynamiki niz w silniku wolnossacym ale tak jak napisales tym sie bedziesz martwil za 5 lat :)

Edytowane przez Karas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze kwestia do czego używasz samochodu i jakie masz oczekiwania co do wartości innych niż osiągi.

SBD nie nadaje się, jeśli jeździsz głównie po mieście - to wyklucza praktycznie ten wybór.

Można też mieć oczekiwania co do bezproblemowości używania - mając silnik wolnossący, nie martwisz się turbiną, czyli dość drogim elementem. Decydując się np. na Forestera XT czy Levorga też to musisz wziąć pod uwagę.

Outback 2.5 też nie jest zawalidrogą. Nie wiem jak się zachowuje po załadowaniu na wyjazd wakacyjny, ale kiedy jedzie się w dwie osoby dynamika jest zupełnie wystarczająca, szczególnie do miasta.

Mi natomiast trochę przeszkadzało, kiedy przy ruszaniu na skrzyżowaniu, gdzie było trochę piachu, najpierw lekko uślizgiwały się koła przednie a potem szło więcej mocy na tył. Ale to już nie kwestia silnika, ale rozdziału momentu w CVT - w moim manualnym dieslu tego nie ma.

Dla mnie osobiście idealnym wyborem byłby Outback z silnikiem z FXT, ale w tym chyba nie jestem odosobniony :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...