Skocz do zawartości

Fałszywe spalania stukowe w 2.0 NA - wadliwe ECU


pompik

Rekomendowane odpowiedzi

Podzielę się swoimi poglądami na temat szarpania. 

 

U mnie w Imprezie 2.0i 160KM N/A MY07 pojawiło się tzw szarpanie przy przyśpieszaniu w okolicach 2-3 tys obr. 

 

Przebieg 50 tys km.

 

U mnie pomogło czyszczenie wtryskiwaczy maszyną Jet Clean Tronic i nowy soft. 

 

Po tym zabiegu nie miałem problemów z szarpaniem.

 

Dodam tylko, że mechanik zdziwił się bardzo, iż Imprezka nie ma tradycyjnego filtra paliwa (producent go nie uwzględnił) i posiada tylko sitko w zbiorniku paliwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, opiszę pokrótce moje doświadczenia z muleniem

Mam forka drugiej generacji po faceliftingu, 2.0 N/A ze wzmocnionymi gniazdami zaworowymi. Auto kupiłem w marcu z przebiegiem ok 160 tys km. W drodze do domu wyskoczył mi check engine + cruise, zrobiłem reset, i spokojnie wróciłem do domu. Wstawiłem auto do porządnego warsztatu, który zna SUBARU, wyczyścili przepustnicę, skasowali błędy, wymienili olej itd.

Auto po serwisie jeździło całkiem przyjemnie, pewnego dnia, jednak sytuacja się zmieniła i wystąpiło mulenie. Początkowo nie znając lektury tematu na forum, powiązałem to z małą ilością paliwa ( okolice ostatniej kreski na wskaźniku), pomyślałem, że jakiegoś mułu chwyciło z baku... Kupiłem więc zalecane przez SIP cudo z STP ( dodatek czyszczący do wtryskiwaczy), wlałęm, zrobiłem reset odłączając aku  i auto jeździło normalnie, kupiłem też dodatkowo środek do czysczenia wtrysków z MILLERSA i wlałem przy kolejnym baku. Nie stroniłem także od wysokich obrotów, oczywiście po rozgrzaniu silnika.  Zacząłem też tankować VERVĘ...  Niestety problem powrócił, diagnostyka nie pokazywała błędów, po odłączaniu aku problem ponownie na jakiś czas znikał. Latem odłączanie aku nie robiło już większego wrażenia na ECU... i muł występował bardzo szybko po resecie nawet po kilkuset metrach. Ostatnimi czasy czytając rożne wątki dot. problemu, postanowiłem poczekać na rozwiązanie i pogodzić się z problemem.... niestety bardzo mnie to boli i znienawidziłem wręcz auto, które spala nawet przy spokojnej jeździe powyżej 12l, przed mułem palił mi ok 10, a dopiero poznawałem samochód.... W ostatnim czasie przy spokojnej jeździe samochód przestał mulić, co spowodowało we mnie nawrót uczuć i zadowolenia. Rozmyślając nad przyczyną cudu, pomyślałem o spadku temperatur (?), być może one mają wpływ.

Inną zmianą, która zbiegła się w czasie ze zmianą temperatur, była zmiana paliwa na VPOWERA 100 Racing. Po wypaleniu baku Vpowera 100, bez muła ( spalanie ok 11,5) postanowiłem nie zmieniać dostawcy benzyny ( pomimo zabójczej ceny 5,51) i kolejny bak również zatankowałem tak jak poprzednio, po przejechaniu 215 km, podjechałem dolać VP100, żeby sprawdzić spalanie, wyszło 11,8. Postanowiłem, zgodnie z zaleceniami powrócić do domu na wyższych obrotach, żeby przegonić silnik. Jako, że po drodze mam aż ok 3 km dwupasmówki to ten odcinek pokonałem powyżej 5000 obrotów, z prędkością dochodzącą do takiej za którą funkcjonariusz strzeliłby mi tylko w głowę i zepchnął nogą do rowu.... zadowolony że autko przekroczyło VMAX przy okazji końca dwupasmówki, ,zredukowałem prędkość do społecznie akceptowanej i uradowany podróżowałem tylko chwilę... :( gdzieś ok 90km/h na 5 biegu dodając gazu poczułem to co wkurza najbardziej, muł powrócił. Czy może istnieć jakiś związek z tym przegonieniem?

 

Jutro zrobię reset i znowu będę delikatny, jeżeli muła nie bezie przez kolejny bak to jestem skłonny znowu je przegonić, żeby zobnaczyć co się stanie, nie chciałbym jednak uszkodzić auta...

 

OLEJ mam zalany dość gęsty, 15W50 300V

Edytowane przez Urabus
Korekta lingwistyczna ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po co tak kombinować, masz przecież już podane oficjalnie, że ECU zbiera wszelkie hałasy (a przy 160tyś to sam wiesz...) i interpretuje tak jak uważa, po czym cofa ci kąt, w wyniku czego zamula ci silnik. Jakbyś nie jeździł i tak ECU zrobi to co chce, prędzej lub później...

Czekaj do końca miesiąca, aż Dyrekcja wdroży plan w ASO, i spróbuj procedury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie dołączyć się i opisać mój przypadek. Kupiłem Forestera 2006 2.0 N/A od pierwszego właściciela, z polskiego salonu. Od momentu zakupu występował opisany przez wielu forumowiczów problem z dławieniem. Wykonywałem wiele czynności, m.in. kilkukrotne czyszczenie przepustnicy, czyszczenie zaworów EGR, nawet pokusiłem się o zakup nowego ORYGINALNEGO czujnika spalania stukowego. Każda z czynności dawała efekt pod warunkiem resetu ECU. I oczywiście problem prędzej czy później wracał. Wiem, że poprzedni właściciel też miał z tym problem (w tym m.in. miał robiony update oprogramowania sterownika silnika, ale jeszcze w 2009 roku).

Nie chcę podważać kompetencji inżynierów FHI, ale jakoś nie do końca wierzę, że reset ECU nagle powoduje że gniazda zaworowe się doszczelniają, a wtryskiwacze w cudowny sposób się regenerują. Dodam, że samochód po nocnym postoju zapala natychmiast, co nie wskazuje na problem z gniazdami zaworowymi.

Z racji tego, że wcześniej jeździłem Imprezą 1999 2.0 SOHC, Outbackiem 2002 2.5 SOHC oraz miałem dostęp do innych Subaru: 1800 z 1981r., Legacy z 1990 i 2001 roku, wiem że w ŻADNYM wcześniejszym modelu przy sprawnym czujniku spalania (o ile w ogóle występował), nie było żadnego problemu z dławieniem w tym zakresie obrotów.

Kwestię paliwa mogę spokojnie wykluczyć, tankuję na kilku sprawdzonych markowych stacjach, unikam jak ognia stacji o podejrzanej reputacji - zresztą tankowanie nie zmienia w żaden sposób zachowania auta. 

Przy wymianie czujnika KS zauważyłem, że był fabrycznie źle ustawiony (za mały kąt). Wymiana czujnika dała efekt taki, że auto obecnie mniej pali - wcześniej po resecie spalanie spadało do ok. 9-9,5dm3/100km, po przesterowaniu się ECU na korekcję wzrastało do 10,5-11dm3. Z nowym czujnikiem w trybie mulenia mam ok. 9-9,3, po resecie spalanie spada do ok. 8,2-8,5dm3. Dodam, że nie jeżdżę jak emeryt, choć wolałbym nie kręcić non stop silnika ponad 4000rpm żeby dało się autem jechać.

 

Z moich obserwacji mogę dodać, że używanie tempomatu znacznie przyspiesza wystąpienie objawu po resecie ECU. Bez cruise mogę zrobić 200-300km zanim szlag mnie zacznie trafiać, przy użyciu cruise czasem problem wraca po 50km.

 

Problem pewnie nie występuje we wszystkich autach, bo:

- stosuje się różne rodzaje oleju - a zauważyłem, że problem nasila się przy spadku poziomu i wraz z przebiegiem (czyli utrata własności smarujących oleju), używam 5W30

- czujnik KS wykrywa stuki, z czasem zmianiają się luzy zaworowe i zła charakterystyka czujnika/lub układu zbierającego sygnał w ECU będzie fałszować odbiór (w Imprezie regulacja zaworów nawet o 0,1mm za luźno nie sprawiała problemu! - więc się da), do tego panewki silnika wieczne nie są, co jednak nie powinno skutkować ogłupieniem czujnika gdy dochodzi do powstania naturalnego, acz jeszcze niemierzalnego luzu

 

Chciałbym jeszcze poruszyć sprawę czemu przy wysokich obrotach silnik jedzie normalnie. Otóż - normy emisji spalin przewidują kontrolę emisji do 4000rpm, potem wtryski mogą lać paliwa ile wlezie. Jeśli ktoś nie wierzy, nich sprawdzi emisję spalin na analizatorze - ponad 4000rpm rośnie w sposób niekontrolowany. Można tę wiedzę wykorzystać do jazdy ekonomicznej ;) Do 4000rpm auto pali 20% mniej paliwa niz tuż ponad 4000rpm.

 

Pracuję w ASO innej firmy i mogę potwierdzić, że innym też zdarzają się wpadki w oprogramowaniu, ale "łatki" rozwiązują problem raz a skutecznie. Do tego mogę zapewnić dyrekcję SIP, że klasyczny benzyniak N/A w innych markach nie ma problemu fałszywego rozpoznawania spalania stukowego. Za przykład mogę podać silniki 2.0 Mazdy (miałem taki przez 5 lat przed Subaru, przy takim samym stylu jazdy ZERO problemów z dławieniem), Toyoty i Hondy z podobnego okresu produkcji.

Może zamiast zamiatać sprawę pod dywan i szukać winy u użytkowników, zająć się sprawą rzetelnie i profesjonalnie? 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zamiast zamiatać sprawę pod dywan i szukać winy u użytkowników, zająć się sprawą rzetelnie i profesjonalnie? 

Sugerujesz, że zgłoszenie sprawy do inżynierów FHI i wdrożenie akcji naprawczej wg. schematu podanego przez FHI jest nie profesjonalne ?

Jeszcze akcja nie ruszyła, a już marudzenie :facepalm:

 

Przypuszczam, że na następnym spotkaniu, lub może nawet wcześniej Dyrekcja zapyta dlaczego reset ECU "naprawia" wtryski i gniazda zaworowe bo widać to im umknęło.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :)

 

Mam to samo w moim Legacy :( autko ma przejechane trochę ponad 90 tys km, PL salon i od pierwszego właściciela... Dopiero co kupiłem autko 3 miesiące temu i moja radość szybko minęła. Taka pierdoła a potrafi zepsuć przyjemność z jazdy fajnym autkiem :(

No cóż... czekamy i zobaczymy jak potoczą się dalej sprawy...

 

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W Legacy 2.0 to inny problem , proponuje do serwisu pojechać bo sprawy w  Legacy się "nie potoczą" :)

 

 

Panie Andrzeju, moze cos blizej na ten temat powiedziec... ? tez uzywam Legacy MY07, w ktorym wyeliminowalem wszelkie halasy z zawieszenia, maglownicy i dokonalem wielu innych czynnosci... przez jakies 3-4 miesiace nic sie niepokojacego nie dzialo, az tydzien temu "mul" sie pojawil. jutro bedzie standardowy reset, tylko co mi po tym, skoro za jakis czas znowu problem sie pojawi... :( co w takim razie nalezy innego, niz czynnosci zaproponowane przez Dyrekcje, zrobic w Legacy, aby problem na stale wyeliminowac? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem ciekawy jaka będzie ilośc zgłoszeń do serwisu po ewentualnej akcji serwisowej, wtedy wyjdzie jakiej ilości użytkowników dotyczy problem.

Nie nazywałbym tego akcją serwisową, tylko odpłatną wymianą wtryskiwaczy bez gwarancji usunięcia usterki. Mój Forek na LPG nie muli dlatego na tej akcji raczej się nie pojawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to żadne rozwiązanie problemu więc się nie wybieram. Wymiana działających wtryskiwaczy i endoskop na mój koszt sytuacji gdy ASO nie ogarnęło auta w trakcie gwarancji nie jest dla mnie żadną akcją serwisową ani rozwiązaniem. Większość trudnych pytań w tym wątku pozostaje bez odpowiedzi, a SIP nie chce brać odpowiedzialności gdy nie pomoże, bo sami nie wiedzą. W przypadku starszych aut to już w ogóle mało kto wyda tyle kasy bez pewności że pomoże, więc akcja typowo na odczepnego.

 

FYI 4 wtryski kosztują około 1600 PLN. Endoskop - nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to żadne rozwiązanie problemu więc się nie wybieram. Wymiana działających wtryskiwaczy i endoskop na mój koszt

Nie no chwila, jeśli usterka nie będzie usunięta to z jakiej racji na Twój koszt ?

 

Zgłaszasz auto do naprawy, z usterką, jeśli nie została usunięta to za co masz płacić ? To już problem serwisu w jaki sposób sobie z tym poradzą.

Edytowane przez Jumpman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...