Skocz do zawartości

Subaru 2.0 diesel - silnik ee20


Gregsen

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

noszę się z zamiarem zakupu Subaru Legacy. Zastanawiam się nad silnikiem 2.0d. Jednak naczytałem się, iż te silniki mają wadę, tzn. pękają w nich wały, upalają się tłoki, wtryski nie wytrzymują dłuższych przebiegów. Czy silnik ten wzmacniano fabrycznie w trakcie wykrywania wad czy raczej wstawiano po awarii w serwisie leszy "czytaj taki jaki powinien być od początku jak zjeżdża z taśmy" silnik. Ludzie w ogłoszeniach rozpisują się iż sprzedają auto z silnikiem ee20 wzmocnionym. Sam już nie wiem, czy pchac się w takiego diesla bym nie przypłacił to potem rzewnymi łzami w garażu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wujek Dobra Rada mówi:

 

Nie pchaj się w (używanego) diesla.

 

Kup dowolną benzynkę. Będzie taniej....

Chcesz rozpocząć kolejny wątek o awaryjności SBD czy jednak stać Cię na jedynie merytoryczne wypowiedzi?

 

Czy silnik ten wzmacniano fabrycznie w trakcie wykrywania wad czy raczej wstawiano po awarii w serwisie leszy "czytaj taki jaki powinien być od początku jak zjeżdża z taśmy" silnik. Ludzie w ogłoszeniach rozpisują się iż sprzedają auto z silnikiem ee20 wzmocnionym.

   To znaczy po wymianie silnika na poprawiony. Żadne doraźne zmiany w trakcie eksploatacji nie były stosowane. Sprawdź dokładnie, z kiedy jest silnik. Jeśli nie starszy niż II połowa 10r to już ten lepszy. Z I połowy 10 są jeszcze przed modyfikacjami.

A po co słuchać dobrego wujka jak koszty paliwka u diselka są b. niskie i jak wokoło same okazje pchają się do rąk :mrgreen:

Obecnie kupno SBD ze zmienionym silnikiem jest faktycznie (wbrew temu, co niektórzy starają się na siłę wciskać) jednym z lepszych wyborów. Ceny są baaardzo atrakcyjne - m.in. dzięki działalności paru osób na TF, a samochodami jeździ się kapitalnie i, na ile to możliwe w nowoczesnym dieslu, bezproblemowo - na pewno awaryjność nie jest większa niż średnia na rynku.

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Chcesz rozpocząć kolejny wątek o awaryjności SBD czy jednak stać Cię na jedynie merytoryczne wypowiedzi?

 

Absolutnie nie mam ochoty dyskutować po raz kolejny o tym samym.

 

Przed modyfikacją były pękające wały. Po modyfikacji pękają bloki. I nie interesuje mnie jak często.

W obecnej sytuacji w Polsce (ceny paliw, relacje zarobków do kosztów utrzymiania czegokolwiek itd itp) dla oszczędnych jest prosta benzynka (z wtryskiem pośrednim) zasilana lpg. Diesel jest fajny jest przy założeniu, że nie tankujemy paliwa złej jakości a cały silnik objęty jest gwarancją. Wtedy śpimy spokojnie.

Ale w życiu nie zawsze jest tak fajnie.

 

 

 

na ile to możliwe w nowoczesnym dieslu, bezproblemowo - na pewno awaryjność nie jest większa niż średnia na rynku.

 

W ogóle odrzucam koncepcję "na ile to możliwe w nowoczesnym dieslu".

Mam pickupa - Chevroleta. Silnik 5,3 295KM, pali ponad 20 l lpg/100km. I tak wychodzi taniej niż Peugeot Boxer 2,8HDi. Masa podobna, ładowność w kg podobna.

A to jak się nimi jeździ - dwa światy. I wcale nie na korzyść Peugeota. No i 2,8HDi wcale nie jest nowoczesnym silnikiem diesla. Tylko starą sprawdzoną konstrukcją, która trwałością przerasta współczesne commonrail-e.

 

Dodatkowo dodam, że nie wychodzę od tego, że "muszę kupić dieselka, bo tanie paliwo". Zawsze staram się ocenić jaki osiągnę efekt za swoje pieniądze.

I SBD przegrywa wysoką ceną jednostkową litra paliwa, potencjalnymi kosztami napraw i wysoką utratą wartości.

Poza tym, kto powiedział, że jesteśmy zobowiązani do poruszania się w obrębie jednego modelu, czy też marki?

Ogranicza nas budżet i pośrednio gusta.

W kosztach / 1km jazdy SBD jest miażdżone przez np. Chevroleta Volta... tylko co z tego?

 

Myślę, że powinniśmy udzielać dobrych rad o wartości nieco bardziej uniwersalnej i popartej ewentualnie statystykami lub innym twardymi dowodami. A nie typu "jest dobrze, bo mam wóz 2 lata i nic mi się nie zepsuło". Bo ten fakt wcale nie musi o niczym świadczyć. A w szczególności nie można porównywać zakupu samochodu nowego z zakupem np. 8 letniego - bo zupełnie co innego jest istotne dla potencjalnego nabywcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sjak, może napisz koledze co było konkretnie zmieniane w silniku od MY10. I skąd przypadki padniętych SBD MY11?

Wszystkie dostępne informacje można wyczytać z istniejących już wątków. @@Gregsen,  pyta o konkretną poradę niekoniecznie podyktowaną emocjami (bo tych wystarczająco jest gdzie indziej i ciężko znaleźć wiarygodne, rzeczowe informacje) i raczej nie jest jego intencją założenie kolejnego hejterskiego wątku.

Więc powtarzam jeszcze raz - awaryjność tego silnika od MY11 (czyli począwszy od II połowy roku 2010)  jest porównywalna z analogicznymi silnikami w innych markach. Stosunek ceny do tego, co się za te pieniądze otrzymuje jest doskonały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że powinniśmy udzielać dobrych rad o wartości nieco bardziej uniwersalnej i popartej ewentualnie statystykami lub innym twardymi dowodami. A nie typu "jest dobrze, bo mam wóz 2 lata i nic mi się nie zepsuło". Bo ten fakt wcale nie musi o niczym świadczyć.

A jak mi przez 6 lat 120 tyś nic się nie popsuło to jest już twardy dowód, czy jeszcze nie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A jak mi przez 6 lat 120 tyś nic się nie popsuło to jest już twardy dowód, czy jeszcze nie :)

 

Przyznasz sam, że 120tkm to (jak zwykło się uważać) śmieszny przebieg dla diesla. Kupiłem kiedyś Legacy Turbo. Miał circa 170tkm na szafie.

Jak go sprzedawałem miał około 330tkm, a panewki (główne !) odmówiły posłuszeństwa przy ok 350tkm.

Lekko u mnie nie miał, spędziliśmy razem 7 upojnych zim :mrgreen: . Więc to jest jakiś wynik, zwłaszcza że latał u mnie i następnego na lpg.

 

Niedawno spotkałem zwykłego 2-litrowego benzyniaka z Francji - francuzy nie uchodzą za trwałe auta. Ten miał ponad 400tkm przelotu. I dalej silnik oryginalny.

 

Twardym dowodem jak dla mnie jest twoje BMW. Ale ono też jeździ na benzynę o ile mi wiadomo ;) .

 

Umówmy się, że SBD to nie jest najbardziej udany diesel świata. Tak po prostu. Słyszałem, że dobrą markę mają np. diesle Hondy, czy Volvo. Ale nie Subaru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ciekawostka i dla rozluźnienia ;)

Mianowicie pewien Francuz, od bodaj 5 lat, podróżuje sobie po świecie VW Syncro z zainstalowanym silnikiem SBD. W dodatku tym starym, sprzed 2010 roku. Teraz jest w Argentynie, gdzie awarii uległ ... nie, nie silnik leczy skrzynia biegów. A pomocy mu udzielał Jorge el Polaco, czyli Jerzy :) Wygląda to co najmniej techniczne "seppuku" ;) ale przecież Francuzi są lekkoduchami, więc wszystko jasne ;)

 

11221585_307156689408130_712410729637572

 

https://instagram.com/crepeattack/

http://www.thesamba.com/vw/forum/viewtopic.php?t=434656&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=subaru+diesel

 

 

Więcej dystansu i merytorycznych argumentów. Aż boję się cokolwiek napisać o swoim SBD, gdyż ktoś napisze, że na 1 halogenie przejechał pół miliona km. Po prostu szach-mat i koniec dyskusji ;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Koledzy za wszelkie odpowiedzi i porady. Na oku mam dwa Legacy z salonu RP. Oba mają około 160 - 180 tyś km przebiegu udokumentowaną "przeszłość " serwisową. Oba auta od pietwszych właścicieli z 2008 roku i 2009 roku. Żaden nie płakał i nie narzekał na silnik. W obu bała już wymiana dwumasy i tyle z serwisowych napraw. Dlatego nie wiem czy ma sens kupno takiego auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po modyfikacji pękają bloki. I nie interesuje mnie jak często.

 

nie spotkałem się z sugerowaną przypadłością , prosze o bliższe dane lub przypadki ? :rolleyes:

 

 

 

noszę się z zamiarem zakupu Subaru Legacy.

 

Raju wraca z urlopu po 11 sierpnia i ma trzy (serwis w aso)  ciekawe propozycje....For. D i Out D. Leg 2.0 combi.  :) więc prosze o kontakt....

Edytowane przez Andrzej Koper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subaru rozpoczęło produkować diesle stosunkowo niedawno, i wg mnie całkiem normalne jest pojawianie się w takich przypadkach "chorób wieku dziecięcego". Z ogólnodostępnych informacji wynika, że silniki te zostały poprawione / poddane takim modyfikacjom, aby choroby wieku dziecięcego wyeliminować.

Prywatnie polecałbym szukać auta z rocznika po 2010 (zmieniony silnik) i najchętniej używki z ASO, wówczas szansa na ewentualną gwarancję / rękojmię (czyli szansa na spokojniejszy sen) przy równoczesnym serwisowaniu w ASO jest na pewno większa, niż kupowanie z ogłoszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ciekawostka i dla rozluźnienia ;)

 

Mianowicie pewien Francuz, od bodaj 5 lat, podróżuje sobie po świecie VW Syncro z zainstalowanym silnikiem SBD. W dodatku tym starym, sprzed 2010 roku. Teraz jest w Argentynie, gdzie awarii uległ ... nie, nie silnik leczy skrzynia biegów. A pomocy mu udzielał Jorge el Polaco, czyli Jerzy :) Wygląda to co najmniej techniczne "seppuku" ;) ale przecież Francuzi są lekkoduchami, więc wszystko jasne ;)

 

11221585_307156689408130_712410729637572

 

https://instagram.com/crepeattack/

http://www.thesamba.com/vw/forum/viewtopic.php?t=434656&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=subaru+diesel

 

 

Więcej dystansu i merytorycznych argumentów. Aż boję się cokolwiek napisać o swoim SBD, gdyż ktoś napisze, że na 1 halogenie przejechał pół miliona km. Po prostu szach-mat i koniec dyskusji ;)

 

w ramach uzupełnienia trzeba dodać, że ekipa Crepeattack w swoim VW z SBD nie ma DPF-u, EGR-u ani oryginalnego ECU wszytko jest na jakimś zewnętrznym Boschu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[

Ciekawe. Mam Outbacka z grudnia 2010. Przy przebiegu 154 tys w tym "poprawionym"silniku pękł blok. Koszt remontu 23 tys. Mam tez legacy z 2005. SOHC 2.0. Ma 380 tys i zepsuć sie nie chce. Wiec mnie rozśmieszajcie poprawionym dieslem

Edytowane przez Newbee
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim SBD silnik wymieniony był w 2012r, taki numer części znalazłem w historii serwisowej, to już ten nowy 10103AC120?

Może ktoś w końcu zdradzi tajemnice na czym polegała modyfikacja w nowszym silniku?

Tylko nie bijcie. Za mocno. Poniższe informacje nie są w żaden sposób sprawdzane w SIP-ie czy autoryzowane przez SIP, pochodzą ze źródeł ukraińskich, więc nic nie dam sobie za nie obciąć.

Podany przez Ciebie nr odpowiada silnikowi z roku 2009. W tym roczniku występuje jeszcze 10103AC100 (być może to pierwsza w ogóle wersja)

W roku 2012 nr katalogowy to: 10103AC130

Natomiast w roku 2014  występują 2 nr katalogowe: 10103AC200 i 10103AC220

 

Nie mam pojęcia, kiedy dane silniki były wprowadzane (a tym bardziej, czy występują między nimi jakiekolwiek różnice, czy to tylko wewnętrzna zmiana numeru katalogowego) , są to numery jedynie na podstawie (ponoć) rzeczywistych samochodów z danych roczników serwisowanych w jednym z ukraińskich serwisów.

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • 5 lat później...

Ja przy 300 tys.musialem zrobić kapę silnika poszło turbo i pękły siedzenia panewek ale jest gościu koło Dzierżoniowa który usprawnia bloki silnika,wycina na CNC stare aluminiowe siedzenia i wstawia nowe ze stali jakościowej i po posdkładaniu motor nie ma przeciążeń z dwumasy polecam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...