Skocz do zawartości

Biale z nieba leci!


devlin

Rekomendowane odpowiedzi

Nie o to mi chodziło :wink: ... naczytałam się o tym, że nas Słońce wykończy i to już niedługo :roll: :|

 

Może tak źle nie będzie :wink:

Co prawda chyba pod koniec XIX wieku była tak silna aktywność Słońca, że przepięcia wywołane burzami magnetycznymi powodowały zapalanie się papieru w telegrafach w Stanach Zjednoczonych.

Gdyby teraz się to miało powtórzyć mogłoby być niewesoło, bo w liniach przesyłowych powstałyby duże przepięcia (czyli powstałoby w nich napięcie o wiele wyższe niż to, które tam jest normalnie). Chociaż z drugiej strony-wszystkie takie linie mają liczne zabezpieczenia-również i nadnapięciowe-czyli wyłączają linię w sytuacji, gdy napięcie osiąga wartość wyższą od zadanej.

 

Jakiś czas temu słyszałem z kolei, że mimo, iż maksimum aktywności Słońca powinno przypadać na ten rok-to jest ono nadzwyczaj spokojne.

Z dużą aktywnością naszej dziennej gwiazdy wiążą się okazałe zorze polarne widoczne nie tylko w okolicach podbiegunowych ale też i u nas albo i dalej na południe, a w chwili obecnej tego nie obserwujemy.

Zastanawia mnie zależność zachmurzenia i aktywności Słońca. Bardziej skłaniałbym się tutaj ku kwestii wyraźnej dominacji strefowej cyrkulacji w atmosferze, która u nas o tej porze roku oznacza to, co teraz widzimy za oknem, ale jest szansa, że to się w końcu zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie o to mi chodziło ... naczytałam się o tym, że nas Słońce wykończy i to już niedługo
To prawda. Nie ma się z czego śmiać. Za jakieś 4 miliardy lat, a jeśli będziemy mieć pecha, to nawet szybciej, wodór w Słońcu się skończy i nastąpi zmiana reakcji termojądrowej - zacznie się przemiana helu w węgiel. A to oznacza, że Słońce zacznie stygnąć (ta przemiana daje mniej energii) i rosnąć (po prostu puchnąć). Czy pochłonie Ziemię, nie wiadomo, ale tak czy owak najpierw Ziemia wystygnie, a potem może znowu się rozgrzać z powodu bliskości puchnącego Słońca. Nic przyjemnego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra dziewczyny i chłopaki, wracamy do rzeczywistości :mrgreen: Yellowstone to nie mrzonka może, ale sytuacja na razie mało prawdopodobna. Słońce "zje" nas za kilkaset milionów lat, także też się nie obawiam :P, 2012r też mnie nie przeraża ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra dziewczyny i chłopaki, wracamy do rzeczywistości :mrgreen: Yellowstone to nie mrzonka może, ale sytuacja na razie mało prawdopodobna. Słońce "zje" nas za kilkaset milionów lat, także też się nie obawiam :P, 2012r też mnie nie przeraża ;)

Jesteś bardzo w błędzie Arturo :wink:

Super Wulkan pod YS wybucha z dokładnością zegarka szwajcarskiego w skali geologicznej, czyli co 600 000 lat, wybuchał już wiele razy i właśnie ostatni wybuch miał miejsce 630 000 lat temu. Tam są cały czas prowadzone pomiary i to nie jakieś tam pitu pitu, tylko bardzo poważne badania. Ewidentnie komora lawy jest już pełna i jest tylko kwestią czasu KIEDY. Pytanie o to czy w ogóle nie ma sensu, bo wiadomo, że na pewno pierdyknie... Jutro, za miesiąc, za 10 lat, każda wersja jest możliwa, bo w tej skali rok to nic... Skutki będą opłakane dla całego świata... :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie można do Yellowstone przenieść rządu z Brukseli, a także rządu i sejmu Najjaśniejszej...

 

Tak czy owak, zawsze mawiam mojej bardzo przejętej teściowej: "Przeżyłem już tyle końców świata, że jeszcze i ten jakoś przeżyję..." :mrgreen:

Nie ma hecy, od 1999 roku co roku co najmniej jeden koniec świata wypada!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg tych katastroficznych wizji, po wybuchu nastąpi dłuuuuuga zima. To kto będzie mógł jeździć, gdy będzie dużo śniegu i nikt nie będzie sypał solą? Tylko Subarofani! :mrgreen:

 

Tylko, że wtedy żadne Subaru nie będzie działać, bo wrócimy do ery kamienia łupanego :twisted::mrgreen: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra dziewczyny i chłopaki, wracamy do rzeczywistości :mrgreen: Yellowstone to nie mrzonka może, ale sytuacja na razie mało prawdopodobna. Słońce "zje" nas za kilkaset milionów lat, także też się nie obawiam :P, 2012r też mnie nie przeraża ;)

Jesteś bardzo w błędzie Arturo :wink:

Super Wulkan pod YS wybucha z dokładnością zegarka szwajcarskiego w skali geologicznej, czyli co 600 000 lat, wybuchał już wiele razy i właśnie ostatni wybuch miał miejsce 630 000 lat temu. Tam są cały czas prowadzone pomiary i to nie jakieś tam pitu pitu, tylko bardzo poważne badania. Ewidentnie komora lawy jest już pełna i jest tylko kwestią czasu KIEDY. Pytanie o to czy w ogóle nie ma sensu, bo wiadomo, że na pewno pierdyknie... Jutro, za miesiąc, za 10 lat, każda wersja jest możliwa, bo w tej skali rok to nic... Skutki będą opłakane dla całego świata... :|

 

Wiem Bartku, czytałem coś niecoś na ten temat ;) Ale zazwyczaj jest tak, że im więcej się o czymś mówi, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że to się wydarzy... :twisted:

Poza tym weź pod uwagę, że nasz gatunek jest na szczycie drabiny ewolucyjnej nie dlatego, że jesteśmy słabeusze, ale dlatego, że potrafimy się przystosować do życia w każdych warunkach :twisted: Yellowstone to problem Amerykanów (głównie). Owszem, będzie to miało zasięg globalny (zakładając, że się wydarzy :twisted: ) ale jednak najbardziej oberwie USA ;) Więc spokojnie, na razie nie ma powodów do niepokoju ;) Najwyżej zrzuci się na superwulkan jakiś fajny lodowiec, parująca woda poleci na Biegun a później prościutko do nas i będziemy mieć zimę, o jakiej marzymy :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...