Skocz do zawartości

na razie teoretycznie - wyciągarki w forku


coocer

Rekomendowane odpowiedzi

hej.

 

tak sobie rozmyślam nad wyciagarką do forka. nie mowie o targaniu auta z błota po klamki ale czasem potrzeba niewiele żeby się wyratować z opresji. a na pewno bardziej komfortowe było by samotne zwiedzanie bezdroży

analizował ktoś kiedyś temat? może ręczna może przenośna wyciagarka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo jeździłem w terenie bez wyciągarki - miałem takie obserwacje, że zwykle jak się zakopywałem, to nie było o co zaczepić liny - albo pole, albo tylko jakieś krzaczki. Woziłem jednak hi-lifta i zestaw do wyciągania z jego pomocą - upierdliwe to, ale dwa razy użyłem. Jednak przed wyjazdem na Ukrainę (dwa lata temu) zmówiłem windę (ale pojechałem bez, bo warsztat nie zdążył  :angry: ) - nie do forka, ale do Pajero. Efekt taki, że totalnie się zmienia punkt widzenia i taktyka jazdy. Tak, gdzie szanse przejechania są większe niż kilka procent, a widzimy drzewo - po prostu się jedzie, a jak się nie uda, to się ciągnie. Elektryczna winda z syntentyczną liną, dobrana z zapasem (uciąg minimum 150% masy z ładunkiem) do masy auta to miód. Są jednak następujące ograniczenia:

Wóz musi być wcześniej przystosowany do terenu - dobrze osłonięty od dołu lub twardy z natury, bo ciągniemy często podwoziem po grzbiecie koleiny (kamienie, korzenie), lub w sporym błocie (woda).

Wyciągarka waży - przednie zawieszenie musi być odpowiednio usztywnione/podniesione.

Potrzeba prądu - w pajero miałem dwa aku po 100 ah a w subaru 1 o pojemności 45.

Rozwiązania przenośne to ciężki klamot w bagażniku (ale można wyjąć do jazdy po mieście).

 

Do subaru elektrycznej windy bym nie montował (chyba, że jako część wielkiego motania), natomiast w razie "W" kupił ręczną wyciągarkę (typu tirfor 1,5t a nie balszany badziew do naciągania siatki w płocie). Ręczna (mówię to na podstawie doświadczenia z hiliftem) nie zmienia radykalnie możliwości wozu, bo zniechęca do używania, ale ratuje d i można się ciągnąć w każdym kierunku, także bez silnika. 

 

Do samoratowania polecam trapy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forek nie ma ramy, więc używanie wyciągarki odpada.

Pajero III też nie ma (takoż Cherokee) - i zapewniam, że da się i nie ma problemów. Forek jest lekki, z natury nie wklei tak mocno jak terenówka. Większy problem to miejsce na windę - przy długim przodzie, jeśli wyciągarka będzie wystawać (i ważyć) stracimy więcej na zdolności jazdy po dziurach, niż zyskamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo jeździłem w terenie bez wyciągarki - miałem takie obserwacje, że zwykle jak się zakopywałem, to nie było o co zaczepić liny - albo pole, albo tylko jakieś krzaczki. Woziłem jednak hi-lifta i zestaw do wyciągania z jego pomocą - upierdliwe to, ale dwa razy użyłem. Jednak przed wyjazdem na Ukrainę (dwa lata temu) zmówiłem windę (ale pojechałem bez, bo warsztat nie zdążył :angry: ) - nie do forka, ale do Pajero. Efekt taki, że totalnie się zmienia punkt widzenia i taktyka jazdy. Tak, gdzie szanse przejechania są większe niż kilka procent, a widzimy drzewo - po prostu się jedzie, a jak się nie uda, to się ciągnie. Elektryczna winda z syntentyczną liną, dobrana z zapasem (uciąg minimum 150% masy z ładunkiem) do masy auta to miód. Są jednak następujące ograniczenia:

Wóz musi być wcześniej przystosowany do terenu - dobrze osłonięty od dołu lub twardy z natury, bo ciągniemy często podwoziem po grzbiecie koleiny (kamienie, korzenie), lub w sporym błocie (woda).

Wyciągarka waży - przednie zawieszenie musi być odpowiednio usztywnione/podniesione.

Potrzeba prądu - w pajero miałem dwa aku po 100 ah a w subaru 1 o pojemności 45.

Rozwiązania przenośne to ciężki klamot w bagażniku (ale można wyjąć do jazdy po mieście).

 

Do subaru elektrycznej windy bym nie montował (chyba, że jako część wielkiego motania), natomiast w razie "W" kupił ręczną wyciągarkę (typu tirfor 1,5t a nie balszany badziew do naciągania siatki w płocie). Ręczna (mówię to na podstawie doświadczenia z hiliftem) nie zmienia radykalnie możliwości wozu, bo zniechęca do używania, ale ratuje d i można się ciągnąć w każdym kierunku, także bez silnika.

 

Do samoratowania polecam trapy.

dzięki. bardzo trafne uwagi. myślę o płycie pod silnik a to juz waży. rozglądam się za ręczna wyciagarką
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Forek nie ma ramy, więc używanie wyciągarki odpada.

widziałem mocowania do przedniej belki.

 

http://s20.postimage.org/44v3pihml/5_Winch_Final_Touches.jpg

 

Taka wyciągarka ma uciąg koło 2 ton i waży kilkanaście kilo (mniej z liną syntetyczną, ale trzeba dodać ciężar płyty mocującej) i forka 2 poruszy, a na pewno przez bloczek. Ładnie weszła w zderzak. Najfajniejsze, że taka (mocna quadowa) wyciągarka kosztuje parę stów. W pajero miałem windę 5,7T i to już z mocowaniem koło 50kg do wożenia. Ale pozostałe uwagi są nadal ważne - szczególnie odporność podwozia na kontakt z gruntem - bo jak masz windę - teren kusi :) 

Edytowane przez Alfik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozważałem temat po spektakularnym zakopaniu się w piasku:

post-16626-0-81884300-1431596906_thumb.jpg

(była wina kierowcy a nie auta -_-).

 

Zakupiłem reczną wyciągarke do 4t taką jak widać

i ogolnie całkiem spoko daje rade tylko line ma krótką (3m). Kilfor/tilfor jest ogólnie dość drogi, bardzo duży i bardzo ciężki (no ale line można zmieniać i może mieć dowolną długość) więc zdecydowałem się na tańszą opcję. Edytowane przez m4ver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupiłem reczną wyciągarke do 4t taką jak widać

i ogolnie całkiem spoko daje rade tylko line ma krótką (3m). Kilfor/tilfor jest ogólnie dość drogi, bardzo duży i bardzo ciężki (no ale line można zmieniać i może mieć dowolną długość) więc zdecydowałem się na tańszą opcję.

Zastanów się, dlaczego Tirfor waży ponad 10 kg i ma uciąg np. 1,6T a taka wyciągarka ma 4T i jest kilka razy lżejsza - bo tirfor ma wysoki współczynnik bezpieczeństwa - służy do pracy, a nie robienia jajecznicy. Dla takiej blaszanej wyciągarki 4T, podana wartość jest siłą niszczącą, a nie uciągiem. Na forum off-roadowym jest masa historii jak takie narzędzia rozpadają się w rękach. Jedyna nadzieja, że forester jest lżejszy niż większość terenówek i zakopuje się mniej hardkorowo. Radzę więc ostrożność i jak już trzeba się wieszać na dźwigni, to znak, że szukamy innego sposobu, a nie silnego kolegi :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasna sprawa, wiadomo, że linę trzeba obwiesić (np. dywanikami). Poza tym nie mówiłem, że to filmik instruktażowy :)  Po prostu jakaś alternatywa (gorsza oczywiście) dla kilfora za potężne pieniądze. Na tym filmiku oni mają podczepione stalowe liny, ja używam pasów. Forek też nie ma takich zaczepów, żeby wyciągać go pionowo w górę z błota. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

tak sobie szukałem w necie i natrafiłem na 2 potencjalne rozwiązania.

 

1 to wyciągarka przenośna.

 

2 to coś co można sklecic samemu ze starej felgi.

 

2 opcja wygląda stosunkowo prosto.... ma ktoś spawarke? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojciec i brat jako myśliwi często katują swoje forki w terenie i obaj na pokładzie wożą takie ręczne wyciągarki. Forek lekki i przeważnie taka pomoc wystarczy, żeby wygrzebać się z błota. Choć zdarzają się sytuacje, gdzie i to nie pomaga i wtedy tylko traktor z wioski :)

 

 

Sent with Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ojciec i brat jako myśliwi często katują swoje forki w terenie i obaj na pokładzie wożą takie ręczne wyciągarki. Forek lekki i przeważnie taka pomoc wystarczy, żeby wygrzebać się z błota. Choć zdarzają się sytuacje, gdzie i to nie pomaga i wtedy tylko traktor z wioski :)

 

 

Sent with Tapatalk

Mówisz o elektrycznych czy tirfor?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 1 rok później...

Odgrzewam temat bo mocno zastanawiam się nad zakupem tej samej wyciągarki: DWP 5000. Potrzebuję jej do samotnej jazdy po dziurach czasem jakieś błotko i piachy. Jak do tej pory z każdej opresji jakoś się wygrzebywałem ale ostatnio walczyłem 2,5h i stwierdziłem, że potrzebuję jakiejś przenośnej wyciągarki. Druga opcja to jakiś porządny tirfor ale koszt prawie ten sam więc wolałbym jednak coś przy czym się nie namacham.

 

@coocer - napisz proszę jak Ci się sprawuje ten sprzęt. Jakie masz uwagi po ponad roku użytkowania? Nadaje się toto do ratowania z opresji czy raczej radziłbyś tirfora?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm jak narazie tylko raz użyłem i to punto z rowu. Dalo rade. Jak utopisz to tirfor lepszy.

 

Nie mialem jeszcze okazji w terenie. I ostatnio czasu brak zeby nawet kontolowanie sie zakopac i sprawdzic.

 

Na pewno dokup kavle rozruchowe takie 6m. Niesamowicie zwiekszaja mozliwosci wyciagarki bo juz nie musi byc przy aucie ale np o drzewo.

 

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...