Skocz do zawartości

przegląd w okręgowej stacji obsługi


Lukasz123

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Właśnie zrobili mi przegląd  w okręgowej stacji obsługi. Mam automat. Niestety sprawdził mi hamulce na przedniej osi gdy miałem automat w pozycji D - był w tym momencie tylko na rolkach na przednią oś - tylna oś była niestety nieruchomo, i odwrotna sytuacja rolki na tylnej osi - przynajmniej zdążyłem przełączyć w pozycję N - przód był natomiast nieruchomo.

 

Moje pytanie : czy mocno wiskoza dostała, czy się tym nie martwić. Zaznaczę, że z samochodem jest wszystko jak najbardziej ok.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Lukasz123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W automacie nie ma wiskozy jest sprzęgło. Na kontroli wiedzieli, że to samochód 4x4 bo wtedy można sprawdzać tylko na jednej rolce na jednej osi, wtedy centralny mechanizm różnicowy nie jest obciążony - u mnie tak zawsze tak sprawdzają? Raczej nic się nie stało, pomiar jest dość krótki.  

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W automacie nie ma wiskozy jest sprzęgło. Na kontroli wiedzieli, że to samochód 4x4 bo wtedy można sprawdzać tylko na jednej rolce na jednej osi, wtedy centralny mechanizm różnicowy nie jest obciążony - u mnie tak zawsze tak sprawdzają? Raczej nic się nie stało, pomiar jest dość krótki.  

To samo mi powiedzieli w ASO - przednia oś na rolkach a tył bez i odwrotnie i nigdy im się nic nie działo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Właśnie zrobili mi przegląd  w okręgowej stacji obsługi. Mam automat. Niestety sprawdził mi hamulce na przedniej osi gdy miałem automat w pozycji D - był w tym momencie tylko na rolkach na przednią oś - tylna oś była niestety nieruchomo, i odwrotna sytuacja rolki na tylnej osi - przynajmniej zdążyłem przełączyć w pozycję N - przód był natomiast nieruchomo.

 

Moje pytanie : czy mocno wiskoza dostała, czy się tym nie martwić. Zaznaczę, że z samochodem jest wszystko jak najbardziej ok.

 

Pozdrawiam

Zrobili jak należy, głowa do góry :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Witam. Właśnie zrobili mi przegląd  w okręgowej stacji obsługi. Mam automat. Niestety sprawdził mi hamulce na przedniej osi gdy miałem automat w pozycji D - był w tym momencie tylko na rolkach na przednią oś - tylna oś była niestety nieruchomo, i odwrotna sytuacja rolki na tylnej osi - przynajmniej zdążyłem przełączyć w pozycję N - przód był natomiast nieruchomo.

 

Moje pytanie : czy mocno wiskoza dostała, czy się tym nie martwić. Zaznaczę, że z samochodem jest wszystko jak najbardziej ok.

 

Pozdrawiam

Zrobili jak należy, głowa do góry :-)

 

Dzięki. Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Najlepiej jednak poszukać stacji z płytami ;) Wtedy stres na poziomie 0 :)

 

Wysłano z telefonu.

możecie napisąc coś więcej o stacji diagnostycznej "z płytami" ? o co tu chodzi, jak sprawdzają siłę hamowania bez rolek ? 

Szukałem w sieci ale widzę tylko "płyty" do badania amortyzatorów, ważenia itp, a hamowanie na rolkach. Może ktoś kojarzy taką w Krakowie ?

 

I przy okazji:

co roku mam dylemat na jaką stację podjechać, te na których mi mówią- "ale w czym problem, przecież napęd się rozłączy" i nie dają sobie wytłumaczyć, że jest stały, bez możliwości "rozłączenia" - oni wiedzą lepiej ... już sobie darowałem.

Ale mam też wątpliwości czy wiedzą co robią jak włączają na rolkach przeciwny kierunek kręcenia kół na jednej osi. Nie wiem czy to działa jako sygnał dla napędu, że ma się "rozłączyć" w autach z dołączanym napędem, czy siły się "znoszą" jak mi to tłumaczono (niby jak ?) ... ale pomijając, że centralny mechanizm różnicowy jednak swoje "dostaje" to co z dyfrem w tylnej osi - jeśli koła kręcą się w przeciwnym kierunku to zwiększa się różnica prędkości na dyfrze - czyli gorzej niż gdyby jedno stało ? dobrze to rozumiem ?

Sorry, jeśli przedstawiam tu jakieś herezje ale usiłuję zrozumieć jak to działa ;-)

 

ps dotyczy Forestera XT MT z 2006

Edytowane przez vonda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Najlepiej jednak poszukać stacji z płytami ;) Wtedy stres na poziomie 0 :)

 

Wysłano z telefonu.

możecie napisąc coś więcej o stacji diagnostycznej "z płytami" ? o co tu chodzi, jak sprawdzają siłę hamowania bez rolek ? 

Szukałem w sieci ale widzę tylko "płyty" do badania amortyzatorów, ważenia itp, a hamowanie na rolkach. Może ktoś kojarzy taką w Krakowie ?

 

I przy okazji:

co roku mam dylemat na jaką stację podjechać, te na których mi mówią- "ale w czym problem, przecież napęd się rozłączy" i nie dają sobie wytłumaczyć, że jest stały, bez możliwości "rozłączenia" - oni wiedzą lepiej ... już sobie darowałem.

Ale mam też wątpliwości czy wiedzą co robią jak włączają na rolkach przeciwny kierunek kręcenia kół na jednej osi. Nie wiem czy to działa jako sygnał dla napędu, że ma się "rozłączyć" w autach z dołączanym napędem, czy siły się "znoszą" jak mi to tłumaczono (niby jak ?) ... ale pomijając, że centralny mechanizm różnicowy jednak swoje "dostaje" to co z dyfrem w tylnej osi - jeśli koła kręcą się w przeciwnym kierunku to zwiększa się różnica prędkości na dyfrze - czyli gorzej niż gdyby jedno stało ? dobrze to rozumiem ?

Sorry, jeśli przedstawiam tu jakieś herezje ale usiłuję zrozumieć jak to działa ;-)

 

ps dotyczy Forestera XT MT z 2006

 

 

Gdy koła na jednej osi kręcą się w przeciwnych kierunkach z takimi samymi prędkościami kątowymi, to wałek z kołem zębatym atakującym (czyli np.wał napędowy jeśli chodzi o tylny dyferencjał) nie kręci się. To dotyczy dyferencjału otwartego. Jeżeli dyferencjał ma jakieś LSD (np.wiskozę), to ten układ będzie się temu starał przeciwdziałać - wiskoza będzie szybko gęstnieć i nagrzewać się. Ale podczas takiego krótkiego badania nie ma to znaczenia - nawet Dyrekcja kiedyś uspokajał wszystkich. Tak więc w Foresterze SG 2,5XT z manualna skrzynia biegów, badanie na przednich kołach w systemie zwanym na Okręgowych Stacjach "4x4" (koła kręcą się w przeciwnych kierunkach) jak najbardziej OK - nic nie może się stać złego. Badanie na tylnych kołach lepiej żeby trwało możliwie jak najkrócej ;-)

Edytowane przez piotruś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za wyjaśnienia ... 

to może na tylnej osi lepiej wyłączyć "kręcenie się w przeciwnych kierunkach" ? i włączyć "klasyczne" w jednym kierunku ? Czy wtedy z kolei obciąży to centralny dyfyrencjał (a tylko trochę zmniejszy obciązenie tylnego) ?

 

 

ps masz podbne auto i wiedzę ;-) jest gdzieś opis napędu w tej konkretnej wersji samochodu ? (czy centralny dyfyrencjał jest "otwarty" a tylny z wiskozą ?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za wyjaśnienia ... 

to może na tylnej osi lepiej wyłączyć "kręcenie się w przeciwnych kierunkach" ? i włączyć "klasyczne" w jednym kierunku ? Czy wtedy z kolei obciąży to centralny dyfyrencjał (a tylko trochę zmniejszy obciązenie tylnego) ?

 

 

ps masz podbne auto i wiedzę ;-) jest gdzieś opis napędu w tej konkretnej wersji samochodu ? (czy centralny dyfyrencjał jest "otwarty" a tylny z wiskozą ?)

 

Kiedyś mówiliśmy o tym z właścicielem (i kolegą) tej stacji. Stwierdził, że najlepiej będzie to zrobić w tym trybie "4x4", czyli koła kręcą się w przeciwnych kierunkach (tylko krótko), właśnie po to żeby nie uszkodzić centralnej wiskozy. A temperatura tylnej jest "pilnowana" kontrolką temperatury ;-). W końcu jednak zarządził, na wszelki wypadek aby w ogóle nie badać hamulców z tyłu ;-). Myślę jednak, że oboje wtedy przesadziliśmy z tym kombinowaniem ;-) i od czasu gdy Dyrekcja potwierdził, że te krótkie obciążenia nie mogą niczego popsuć, już się nie przejmuję. Od tamtego czasu byłem tez na innej stacji diagnostycznej i na moją uwagę, że samochód ma stały napęd na wszystkie koła, nierozłączalny oraz centralny i tylny dyferencjał o ograniczonym poślizgu, pan powiedział: "OK, dobrze, że pan mówi, wiem o co chodzi" i po prostu włącza ten tryb 4x4 a badanie robi krótko....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

możecie napisąc coś więcej o stacji diagnostycznej "z płytami" ? o co tu chodzi, jak sprawdzają siłę hamowania bez rolek ? 

 

Szukałem w sieci ale widzę tylko "płyty" do badania amortyzatorów, ważenia itp, a hamowanie na rolkach. Może ktoś kojarzy taką w Krakowie ?

Gdzie jak badają najlepiej wiedzą sami diagności. Ja miałem takie szczęście, że mam pod domem ASO Hondy i tam na informację, że jest stały napęd na 4x4 (dzisiaj już wiem że nie jest ;) Pan diagnosta pojechał sprawdzić hamulce do sąsiedniego ASO Fiata na płyty :) Teraz jeżdżę do ASO Fiata :)

Edytowane przez vielebny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat tyle razy wałkowany, że już nie chce się kolejny raz pisać tego samego. Śmiało można zrobić badanie na zwykłej stacji, a jak mają "tryb 4x4" to już w ogóle bez stresu. Dla przypomnienia, na mojej uczelni męczyłem mojego Forestera (wisko centralne i wisko w tylnym dyfrze) przez 3 godziny różnymi konfiguracjami tego typu badań, obciążenia znacznie większe i auto przeżyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

możecie napisąc coś więcej o stacji diagnostycznej "z płytami" ? o co tu chodzi, jak sprawdzają siłę hamowania bez rolek ?

Raczej chodzi o to, że pod oś która nie jest na rolkach są podkładane przenośne rolki - taka płyta z rolkami.

Koła swobodnie mogą się kręcić a badanie może trwać dowolnie długo.

 

Ja sobie zwyczajnie życzę aby takie rolki były podkładane. Za te 100 złotych pan diagnosta może się troszkę pomęczyć a nie tylko pomądrzyć.

 

 

 

Gdzie jak badają najlepiej wiedzą sami diagności.

I tutaj mam spore wątpliwości. Owszem znam stację gdzie diagnosta jest diagnostą w prawdziwym tego słowa znaczeniu...

Ma wiedzę i widać, że się tym interesuje. Ale uogólniając to raczej mam bardzo słabe zdanie o ich umiejętnościach...

Jeśli sam nie wiesz co masz w aucie to raczej pan diagnosta Ci nie pomoże w wybraniu odpowiedniego trybu badania czegokolwiek co wykracza poza standard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gdzie jak badają najlepiej wiedzą sami diagności.

I tutaj mam spore wątpliwości. Owszem znam stację gdzie diagnosta jest diagnostą w prawdziwym tego słowa znaczeniu...

Ma wiedzę i widać, że się tym interesuje. Ale uogólniając to raczej mam bardzo słabe zdanie o ich umiejętnościach...

Jeśli sam nie wiesz co masz w aucie to raczej pan diagnosta Ci nie pomoże w wybraniu odpowiedniego trybu badania czegokolwiek co wykracza poza standard.

Ale ja nie mówię o umiejętnościach tylko o wiedzy kto gdzie jakie ma rolki\płyty. To powinni wiedzieć. Inna sprawa że ludzie boją się zapytać bo się Pan dziagnosta obrazi ;)

 

Z telefonu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...