Skocz do zawartości

1990 Legacy I - Colin - rajdówka historyczna


BartZ

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
3 minuty temu, Izotom napisał:

Idź na całość, idź na całość, idź na całość!... :rolleyes:

 

Jak dotąd to dreptaliśmy w miejscu, ale Legaś wreszcie już w Kuwejcie a chłopaki się nie obijają. 

 

Musze się Marka zapytać czy pozwoli :P 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, BladyFranek napisał:

Cześć co to za komp po prawej pod fotelem pasażera? Coś extra ? Bo nasz dawca pojechał już na szrot a nie bebeszylismy tapicerki ..

 

 

To komp jest. Seryjne miejsce dla Legacy. 

 

 

Cos ekstra leży w garażu tylko nie mam chwili do Nowej Zelandii zadzwonić co by to odpalić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BladyFranek napisał:

Cześć co to za komp po prawej pod fotelem pasażera? Coś extra ? Bo nasz dawca pojechał już na szrot a nie bebeszylismy tapicerki ..

 

To nie jest czasem od sterowania ABSu? Pewności nie mam, ale coś takiego mi się wydaje...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, gumas_72 napisał:

Czyli na bogato. Bedzie jak z fabryki albo lepiej:thumbup:

 

Miało być delikatniej, klateczka, wymiana oleju, klocków, dolać płynu do spryskiwaczy i ogień ale jak zaczęli rozkręcać tapicerkę to podobno się wkrętak omsknął i jakoś tak wyszło. 

 

Raz się żyje, najwyżej potrwa to dłużej niż planowałem.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 12.06.2017 o 09:20, BartZ napisał:

Od czego by tu...?

Może od sanek. Sanki do NA są takie same jak do turbo, ale inne :D

Ich inność polega na tym, że mają z prawej strony przetłoczenie pod uppipe. Piszę o tym, bo nie można po prostu od tak,

wyciągnąć jeden motor i wsadzić drugi. To było już wcześniej przygotowane. Sam zabieg w gruncie rzeczy nie jest skomplikowany, 

ale trzeba o tym pamiętać.

No wiązka i komputer to wiadomo, nie wymaga komentarza (choć robota wredna i żmudna).

NA ma sprzęgło linkowe, turbo hydraulikę. Trzeba zamontować pompę. W tym celu musi zostać wycięty otwór w grodzi.

No niby jest przetłoczenie, ale podobno wcale nie było to takie proste, jak pierwotnie wyglądało.

Oczywiście w związku z tym pedały też są inne i też wymagają przełożenia.

Jak już wiązka z pedałami, pompą i sankami siedziały, przyszedł czas na motor.

Silnik ze skrzynią wszedł ładnie, ale chwilę wcześniej mieliśmy problem z osadzeniem całego kolektora wydechowego. Trzeba było

go rozkręcić, pozdejmować osłony i takie tam, ważne, że w końcu poszło. Drobiazg, ale dość irytujący. Poza tym tarcza sprzęgła okazała się słaba 

więc na szybko organizowaliśmy nową.

Najgorzej było z chłodnicą. Okazuje się, że nadwozie NA jest inne. Inne w przednim pasie, w jego dolnej belce, tej, na której się wspierają

chłodnice. No i co robić? To nawet nie było już kwestią czasu, bo pogodziłem się z tym, że za szybko nim nie wyjadę, ale trzeba było podjąć

jakąś decyzję. Chłodnicy od NA nie chciałem zakładać, bo zamknięty blok musi być dobrze chłodzony, a ona jest po prostu mniejsza.

Czyli co? Szlifiera i jazda. Adek wyrżnął część belki i wspawał kawał stali. Zrobił otwory pod mocowanie, opierdzielił farbą i tak chłodnica

została wsadzona. Różnica w wysokości to jakieś 3-4 cm.

A w tak zwanym międzyczasie milion różnych pierdół, a to wentylator od NA nie pasuje, a to nie ma jakiejś uszczelki, a to rureczki, a to kolanka,

a śrub nawet... Kurna, masa takich drobnych gówien, które skutecznie nas hamowały, a mnie jeszcze wnerwiały.

Zbiorniczek płynu, ten na kolektorze też wymaga uwagi. Seryjny plastikowy niechcący wyzionął ducha :biglol: (może kiedyś o tym napiszę). 

Może i lepiej, bo i tak lubią pękać. No to wcześniej przygotowałem metalowy, nawet z mocowaniem, ale to sprawiło, że seryjne węże nie pasują.

Trzeba było dokupić węża na metry i dorobić, zmienić też mocowanie samego zbiorniczka. A jak już siedział, to się okazało, że korek puszcza...

Brakowało kolanka między rezonatorem a turbo. Grzesiek przysłał mi swoje, choć od razu było wiadomo, że pęknięte. Zamówiłem nowe u Marka, 

ale płynie z Japonii, więc bite dwa tygodnie (czyli tak z tydzień po Plejadach). To skleiliśmy (na szczęście pęknięcie jest od strony plastiku), póki co trzyma, ale jak długo...

Rurka wzdłuż chłodnicy ma dziurkę na środku i też trzeba ją wymienić, bo tryska jak z fontanny.

Do tego wszystkiego doszła wężykologia. Co, gdzie, z czym, podciśnienia, doloty, odmy... Masakra... ale i to rozkminiliśmy (m.in. z pomocą Pawła i chłopaków z Australii) ;)

Na deser poszedł dyfer. Ori trochę szczerbaty, bo stracił kilka zębów i właściwie można go wyrzucić. Niestety, okazał się być dyfrem wyjątkowym,

bo takim, który był chyba tylko ze dwa lata montowany. Taki typ z wystającymi wielowypustami z korpusu i w związku z tym z mało typowymi półośkami.

Załatwiłem na szybko zestaw od chłopaków z GC8.pl. Wsadzamy go, a tam zonk, bo flansza do wału nie pasuje (jest mniejsza na dyfrze).

Da się przełożyć samą flanszę? Może... Na szczęście dało się.

Ogólnie na papierze, w opisie, to zapewne nie robi aż takiego wrażenia, ale uwierzcie mi, wszyscy jesteśmy już tym trochę zmęczeni.

O przygodach podczas remontu silnika, już nawet nie chce mi się pisać...

W tej chwili auto jest praktycznie całe poskładane, ale jeszcze chwila, bo trzeba ciągle kilka drobiaszczków :P poprawić no i w końcu zrobić mu jazdę 

próbną. Zobaczymy.

 

 

 

A sprężyny? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, chojny napisał:

 

Zdecydowałem się na czarnego POWERFLEXa. 

 

W BMW miałem Olkusz, zobaczymy jaka jest różnica. 

Ja zakładałem czerwone strongflexy i sobie chwale do jazdy na codzień w turbodziadku. Jak narazie nic nie hałasuje;)

WP_20170928_16_32_00_Pro.thumb.jpg.2ace2c4e8274d8a3c62a559905050165.jpg

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, adamski napisał:

Ja zakładałem czerwone strongflexy i sobie chwale do jazdy na codzień w turbodziadku. Jak narazie nic nie hałasuje;)

WP_20170928_16_32_00_Pro.thumb.jpg.2ace2c4e8274d8a3c62a559905050165.jpg


Porządnie to wyglada. Zmieniałeś wahacze? Bo widze ze łączniki stabilizatora masz takie jak w późniejszych autach. Czy może tylko przedlift miał takie śmieszne łączniki z przelotem przez wahacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...