Skocz do zawartości

awaryjnpość Forestera na tle innych moich aut


mariusz77b

Rekomendowane odpowiedzi

 

- 75 tys, wymiana lewego tylnego amora, ASO 2200, - 145 tys, wymiana amora tył , tym razem prawa strona , ASO 2100 złotych ,

 

 

jak pamiętam , cena za szt. to 1550 brutto (podobna cena za 2 szt. regenerowane)

Panie Andrzeju to cena z robocizna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki temat to trochę bez większego sensu, bo czasem trafiamy egzemplarz typu renault talia i jak widać w twoim wypadku się nie psul, a moja żona miała clio z tym samym motorem i padał. Na pewno każdy tu z nas ma podobne historie i bedizemy pisać i się sprzeczac a mi to się nie psul a mi to się psul...

Dobrze napisały wcześniej osoby ze w innych autach nie wymieniales nic z eksploatacji a forku masa rzeczy. Poza tym jeszcze styl jazdy, miejsca jazdy, to czy auto obladowane czy nie, masa czynników wpływa na potencjalne awarie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ak pamiętam , cena za szt. to 1550 brutto (podobna cena za 2 szt. regenerowane) Panie Andrzeju to cena z robocizna?

 

u mnie może być z robocizną... :rolleyes: ..tylko trzeba powołać sie na "forum Subaru"...

 

Hmm. Takie promocje to ja rozumiem. Inni też mogą liczyć na podobne? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Hmm. Takie promocje to ja rozumiem. Inni też mogą liczyć na podobne?

 

jak z forum to 7%.....można przyjąć 

 

ps. i przeglądy pogwarancyjne od 600 zł z materiałami :) ..info na stronie "subarukoper"

 

Dobrze wiedzieć. Najlepszy sposób na przyciągnięcie nowych klientów, jaki znam. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc , być może mam pecha do Forestera, ale to najbardziej awaryjne auto jakie miałem i jakim się poruszałem.

 

Tyle rzeczy wymienionych.. Wrzuc mi na PW jaka cena za tego Forka, Mowie powaznie :)

Edytowane przez KamilP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dla mnie to postanowiłeś udowodnić, że Forester jest do kitu i nagiąłeś fakty...
Piszesz o przebiegach aut po zdrowo ponad 200 tysięcy i nie piszesz o wymianie końcówek drążków, wahaczy itp.
W opisie awarii Forestera wymieniasz takie "awarie".
 
Twój post jest dla mnie niestety niewiarygodny.
Przebiegi po 300 tysięcy bez robienia niczego to miały mercedesy 200.
Te czasy minęły bezpowrotnie.

 

Ale ja porównuję auta. Opisuję co było robione w innych , a co w forku, a w forku jak na razie robiłem dużo więcej jak w innych przy tożsamych . Nie wiem dlaczego mówisz takie rzeczy , że coś nie pasuje. Mi też nie pasuje wiele rzeczy , ale nie mówię że ktoś naciąga bez dowodów, tak jak że powszechnie panuje opinia że auta na BP robia średnio po 15 tys rocznie, a diesel 25 tys. rocznie. Jeżeli ktoś jeździł tylko jednym autem , i robi małe przebiegi, to nie ma porównania. Ja jeździłem dużo i różnymi autami więc ma porównanie które przedstawiłem i tyle.

 

Dla mnie to postanowiłeś udowodnić, że Forester jest do kitu i nagiąłeś fakty... Piszesz o przebiegach aut po zdrowo ponad 200 tysięcy i nie piszesz o wymianie końcówek drążków, wahaczy itp. W opisie awarii Forestera wymieniasz takie "awarie".
Odnoszę identyczne wrażenie. W Foresterze wymieniasz ciurkiem nawet błachostki, w innych autach nie wspominasz o niczym. Gumy stabilizatrów nie wymieniane przez 260 tys km? Sorry ale jak @, uważam post za niewiarygodny.

Co do Opli, Fordów - znam jako samochody i flotowe i prywatne ;)

 

Powtórze się, opisuję swoje doświadczenie i porównanie. Chcesz wierz , nie chcesz nie wierz i tyle. Nie mam interesu w tym żeby jednym autok ukrywac defekty, a innym przysparzać. Opisuję swoje doświadczenie i tyle. Jak chcesz możesz też wierzyć że auto dwuletnie które kupujesz ma na liczniki 12 tys, Twój problem.

 

 

Aż mi Cie szkoda jak to czytam,nie pracuj tyle bo Ci żyłka pęknie. Co do samochodu to moje drugie subaru i póki co tak jak w poprzednich toyotach nic leje paliwo i jadę głownie autostrady.

 

Forester na autostrady? Świetny wybór :facepalm:

 

a dlaczego nie? SUV jeśli znasz tłumaczenie to użytkowe auto do wszystkiego. Jeśli uważasz Forka tylko do miasta lub tylko do spotu to również gratuluje wyboru. Tak czy siak ma jeździć w miarę bezawaryjnie. Popadanie w stan słodkiej cytryny że subaru to ikona bezawaryjności to również przesada. Poprzednik obecnego czyli diesel to przemilczę ze względu na wzgląd :)

 

Właśnie, po to też stworzyłem ten post, aby wskazać że lagendarny mit o bezawaryjności tego auta jest , moim popartym porównaniem, nieco przesadzone. I też już nie będę wzglębiał się w diesla. A i zapomniałem dodać do ustereka forka, nagminnie powtarzające się awarie pomki spryskiwacza lamp. 

 

- 75 tys, wymiana lewego tylnego amora, ASO 2200,

- 145 tys, wymiana amora tył , tym razem prawa strona , ASO 2100 złotych ,

 

ASO zmieniało amory pojedyńczo? Czy sam się uparłeś, że tak trzeba zrobić?

 

Przytoczę opinię biegłych sądowych : jeżeli różnica pomiędzy amorami nie jest większa jak 20 % nie trzeba ich wymieniać parami. Nie wpływa to w żaden spsób na bezpieczeństwo i stan techniczny auta. Koniec cytatu. Ja wymieniłem jeden, po zrobieniu ścieżki okazało sie że różnica pomiędzy nimi była żedu 10 % tak więc z technicznego punktu widzenia, uznałem że wskazania ASO na konieczność wymiany dówch , żeby komuś dać zarobić, jest niezasadne. 

 

- 75 tys, wymiana lewego tylnego amora, ASO 2200, - 145 tys, wymiana amora tył , tym razem prawa strona , ASO 2100 złotych ,

 

jak pamiętam , cena za szt. to 1550 brutto (podobna cena za 2 szt. regenerowane) 

 

Mam gdzieś fakurę to mogę zrobić skan i dołączyć. Taką cenę zapłaciłem. 

 

Tak więc , być może mam pecha do Forestera, ale to najbardziej awaryjne auto jakie miałem i jakim się poruszałem. Teraz nie wiem , czy legendy o bezawaryjności tych aut to tylko legendy, czy też ten forester tak ma .

 

No i przeczyta to ze stu gości  i będą roznosić po wsi że forek/subaru to awaryjne auta  :facepalm:

Bo najlepiej wyciągać wnioski na podstawie 1 doświadczenia ( w sumie do poz. 12 nie mam wątpliwości bo V8 pewne błędy wybacza, ale jak reszta aut i kieszenie ludzi którzy je kupili - nie wiem) dziwne że nie wspominasz o wymianach chyba najczęstszych, czyli dot. zawieszenia :blink:

A to, że wymieniałeś większość w ASO to wręcz idealnie.........dla ASO i następnego użytkownika !

 

Powiedz chociaż że kurnik jest klawy :)

 

Forek ma też i swoje zalety, prowadzi się lepiej jak Suzuki, ludzie za bardzo nie wiedzą co to za auto i skąd, na krzyżuwkach auta typu Będziesz Miał Wypadek ( BMW) , ktorzy zawsze jakoś chcą udowodnić za wszelka cenę że ich auto, bez względu na rocznik , jest lepsze od subaraka, z reguły zostają w tyle. NIe piszę że jest to złe auto, tylko je porównuję z innymi moimi jeślu chodzi o to co w nich robiłem. 

 

Przecież amory samopoziomujące można wymieniać pojedynczo? jak nie to mnie poprawcie:) (wymieniłem dwa na raz, ale w foresterze mamy pamiętam, że wymieniała jeden i to też w ASO, w którym notabene pracuje)

 

Gdybyś przejechał 10-20kkm na nowym komplecie, to ewentualnie można tylko jeden amortyzator wymienić, ale po 75 tysiącach? Zawieszenie z parą amortyzatorów w tak różnym stopniu zużycia nie może dobrze pracować. Samopoziomowanie nie oznacza większej trwałości, bo siła tłumienia spada w takim amortyzatorze wraz ze zużyciem tak jak w takim bez tej funkcji 

 

W temacie, to swoim Foresterem II N/A z 2007 zrobiłem do 2013 r. ok. 150.000 km przez 6 lat i w tym czasie, poza przeglądami okresowymi, do wymiany był padnięty termostat i na tym koniec... Poprzedni Forester żony w latach 2004-2009 jak pamiętam praktycznie też bez żadnej awarii. Także nie bez przyczyny tamte roczniki Forestera w rankingach niezawodności TUV były zawsze na podium. Potem używana Impreza z 2008, kupiona z drugiej ręki w 2013, teraz jeździ kolega ponad rok i zero problemów. O swoim OBK nic nie napiszę, żeby nie zapeszać ;) No ale ja nie biorę aut od dziadka i nie oszczędzam na serwisie, więc może tu jest przyczyna sukcesu ;)

 

Ja też nie oszczędzam na serwisie, oleje i wszystkie filtry we wszystkich autach wymieniałem co 10 tys, a nie zalecane 15 lub więcej. Nawet olej w skrzyni manualnej wymieniałem co 40 tys. 

 

Tak więc , być może mam pecha do Forestera, ale to najbardziej awaryjne auto jakie miałem i jakim się poruszałem.

 

Tyle rzeczy wymienionych.. Wrzuc mi na PW jaka cena za tego Forka, Mowie powaznie :)

 

na razie nie sprzedaje tylko go modernizuję, wstawiłem na jesieni zaciski w wrx, przewody w oplocie, zestaw multimedialny z navi plus głośniki nisko i wysokotonowe, mam już kupione części do modernizacji silnika , będę do zakuwał , więszka turbina i inne takie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...No więc zaiskrzyło ! no i o to chodziło :wub:

 

Powodzenia w modach !

A no dzięki, szukam jeszcze czegoś do wydechu , ale na alle...., nie ma nic , a nie zabardzo ostatnio mam czas , aby poszukać. Może ktoś , to będzie czytal ten post , podeśle mi jakieś info na zrobienie wydechu, za co z góry dziękuję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Może ktoś , to będzie czytal ten post , podeśle mi jakieś info na zrobienie wydechu, za co z góry dziękuję.
Zadaj pytanie w dziale KUPIĘ części czego konkretnie potrzebujesz  tam dużo ludzi zagląda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dla mnie to postanowiłeś udowodnić, że Forester jest do kitu i nagiąłeś fakty...
Piszesz o przebiegach aut po zdrowo ponad 200 tysięcy i nie piszesz o wymianie końcówek drążków, wahaczy itp.
W opisie awarii Forestera wymieniasz takie "awarie".
 
Twój post jest dla mnie niestety niewiarygodny.
Przebiegi po 300 tysięcy bez robienia niczego to miały mercedesy 200.
Te czasy minęły bezpowrotnie.

 

Ale ja porównuję auta. Opisuję co było robione w innych , a co w forku, a w forku jak na razie robiłem dużo więcej jak w innych przy tożsamych . Nie wiem dlaczego mówisz takie rzeczy , że coś nie pasuje. Mi też nie pasuje wiele rzeczy , ale nie mówię że ktoś naciąga bez dowodów, tak jak że powszechnie panuje opinia że auta na BP robia średnio po 15 tys rocznie, a diesel 25 tys. rocznie. Jeżeli ktoś jeździł tylko jednym autem , i robi małe przebiegi, to nie ma porównania. Ja jeździłem dużo i różnymi autami więc ma porównanie które przedstawiłem i tyle.

 

 

No właśnie te porównania nie są wiarygodne. Jakoś nie wierzę, że można zrobić 260 tysięcy kilometrów i absolutnie nic w zawieszeniu nie robić. A to napisałeś o kilku autach. Myślę, że zapomniałeś lub nie wiedziałeś co było robione.

 

Z Twojego postu wnoszę, że nie jesteś zadowolony z auta... ja bym przynajmniej nie był gdybym musiał tyle naprawiać..... a Ty jeszcze inwestujesz robiąc modyfikacje. No i to jest właśnie niewiarygodne....  no chyba, że mamy zupełnie i całkowicie inne podejście do samochodu  :P

 

No i jeszcze pytanie co to był za dziadek od tego Forestera... może to ten co płakał jak sprzedawał ?  :biglol:

 

W każdym razie nie gniewaj się ale dalej jest niewiarygodnie.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 fakty:

- forester MY06 - SLSy, ponoć padające jak much przejechały do awarii 230 tyś km

- turbodziad - kupiony z 250 tyś km na liczniku. 25 tyś km w pół roku i wydmuchało uszczelkę pod głowicą. Po rocznej naprawie (temat na oddzielny wątek) i zrobieniu przy okazji generalki odebrałem samochód. 30 tyś w 7 miesięcy i obróciło panewkę... O czym to świadczy? ;)

 

mariusz77b - Jestem człowiekiem małej wiary, ale 140 tyś km w A8 bez żadnych napraw ciężko mi przyjąć do wiadomości. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja opisuję swoje wydarzenia i naprawde , nassanem czy skodą zrobiłem opisane przebiegi bez robienia .

Z drugiej strony opiszę inną historię. Pewna osoba, ochrona danych osobowych zabrania mi wskazywania nazwiska, kupiła w 2010 roku octavię, jak moja 1.6 ale bez gazu. Przy przebiegu 4 tys, wymieniono uszczelkę pod głowicą, oczywiście w ramach gwarancji. Przy przebiegu 8 tys , ponownie wymieniono uszczelkę pod głowicą, oczywiście w ramach gwarancji, płyn chłodniczy uciekał do silnika. Przy przebiegu 13 tys , ponownie to samo. Oczywiście dealer twirdził że nic złego się nie dzieje. Przez przypadek trafiłem natego człowieka. Sprawa w sumie trafiła do sądu, dealer musiał w końcu wymienić auto na nowe no i jeszcze torchę sie ugrało na zadośćuczynieniu , stres i inne takie i 7 tys do przodu jeszcze było.

 

Czyli: auto nowe od dealera, i do przebiegu 13 tys km 3 razy padała uszczelka pod głowicą.

Czy to jest dziwne , czy nie?

Tak samo i w moimi autami, z zawieszeniami nic nie robiłem , tak samo jak w Audi, a z subaru robię. 

A robię dalej , bo torchę się przywiązałem , jakoś dziwnie do tego auta , bo wszystkei do tej pory traktowałem sentymentalnie jakoś inaczej. Poza tym już tyle w nie włożyłem że szkoda teraz się jego pozbywać, dlatego je sobie robię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@mariusz77b, naprawy naprawami - ale przyjemność z jazdy chyba być musi skoro mimo tych wszystkich awarii przez Ciebie opisanych jeszcze ta Subaryna u Ciebie jest i nie zamieniłeś go na inny wytwór motoryzacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...