Skocz do zawartości

Mała prywata o pomaganiu :)


pablonas

Rekomendowane odpowiedzi

Heja!

 

Nie mam w zwyczaju chwalić się na Forum faktami z życia prywatnego ale tym razem robię wyjątek bo powód dość ważny :)

 

Otóż 2 lipca oddałem szpik kostny biorcy niespokrewnionemu. Całość była organizowana przez fundację "DKMS Polska". Wszystko trwało od lutego kiedy dowiedziałem się, że jest połowiczna zgodność z pacjentem i zostałem poproszony na badania określające dalszą zgodność.

Po tym nie działo się nic aż do czerwca (trochę się niepokoiłem, że tak długo nie ma informacji) gdzie w końcu wyszło, że jest zgodność 99,9 % i zapraszają mnie na dość dokładne badania - dawca musi być zdrowy aby mogło dojść do przeszczepu.

 

Po kilku dniach czekania telefon -> działamy  :evil2:

 

W moim przypadku przeszczep miał się odbyć metodą starszą -> pod narkozą szpik jest pobierany z talerza kości biodrowej. To była dla mnie dobra wiadomość bo ja nie lubię igieł i widoku krwi  :facepalm: . Opcja z "głupim Jasiem" była bardzo korzystna. Ta metoda jest wybierana w momencie gdy biorca jest "lekki" lub jego stan jest nienajlepszy. O drugiej metodzie poczytacie w linku który później podam.

 

Zabieg poszedł bez problemowo, poleżałem 2 doby w szpitalu (ale wyżerka była :P ), nazajutrz po przeszczepie byłem w domu. Poza ogólnym osłabieniem organizmu (wyciągnęli ze mnie prawie litr szpiku) nie ma dla mnie żadnych skutków ubocznych. Nic nie boli, mogę normalnie funkcjonować. Chociaż L4 na 2 tygodnie dostałem :)

 

Oczywiście danych osobowych biorcy nie znam, tak samo jak biorca nie zna moich. Miałem obiecane, że dowiem się po przeszczepie w jakim wieku i jakiej płci jest biorca... otóż biorcą jest 5 letnia dziewczynka z Hiszpanii :) Nie powiem, mam cholerną satysfakcję.  :puchar:

 

Po co ten wątek, zapytacie. Często na Forum mamy akcje pomocowe które są bardzo potrzebne natomiast nie zawsze pieniądze są tym czego chorym potrzeba. Dlatego namawiam gorąco do zapisywania się do bazy danych dawców. Samego przeszczepu na prawdę nie trzeba się bać. Organizm "ubytek szpiku" zregeneruje bardzo szybko - w ciągu kilku tygodni. Sam zabieg i jego "konsekwencje" są praktycznie nieodczuwalne. "Ból" po zabiegu przypominał lekkie zakwasy z tyłu pleców. Szczerze mówiąc po moim pierwszym razie w Squasha cierpiałem 10 razy bardziej :)

Jeśli boicie się kosztów - kosztów nie ma. Każda złotówka wydana na dojazdy czy wyżywienie jest pokrywana przez Fundację, łącznie z hotelem dla nas i osoby towarzyszącej.

Prawdopodobieństwo zgodności to ok 1:250000. Biorąc pod uwagę fakt jak dużo ludzi choruje w tej chwili na choroby związane z krwią, fajnie byłoby aby bazy danych były jak największe. W pewnym sensie namawiając innych zwiększamy również swoje szanse gdyby kiedyś przytrafiła się nam choroba.

 

Wszelkie informacje dla potencjalnych dawców znajdziecie tu -> http://www.dkms.pl/pl/zostan-dawca i tu -> http://www.dkms.pl

 

Dzięki za wytrwałość dla tych co wytrzymali do końca posta i jeszcze raz namawiam do zapisywania się do bazy :) Jeśli ktoś ma jakieś pytania - śmiało pytać :)

 

Pozdro

pablonas/Paweł :)

post-680-0-01238600-1405091592_thumb.jpg

post-680-0-60956100-1405091592_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto upowszechniać taki informacje, mamy na Podbeskidziu forumowiczów którzy byli dawcami szpiku, ale również takich, którzy organizują akcje typu "Dzień Dawców Szpiku"... Szczególnie cenne są informacje od osób, które same były dawcami i wiedzą, że to nie boli, nie gryzie, a może pomóc. A satysfakcja bezcenna...

 

Pablonas, gratki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarejestrowałem się jako dawca szpiku po akcji , którą rozpoczęła się w maju 2014 . Potrzebny był szpik dla nauczycielki od przyrody ze szkoły podstawowej, do której uczęszcza mój syn . Pani była bardzo fajna i powszechnie lubiana przez dzieci ich  rodziców oraz współpracowników- diagoza jak wyrok śmierci - ostra białaczka  . Akcja była na tyle szeroka , że zaangażowały się władze miasta oraz wszyscy nauczyciele , ich rodziny, kościół i organizacje pozarządowe . W dniu rejestracji tylko w 1 dniu zarejestrowało się około 700 osób    ( w tym ja wraz z żoną). Na szczęście udało się znaleźć dla pani Izy "bliźniaka genetycznego " , gdzieś z bazy ogólnokrajowej . Jest już po przeszczepie  i podobno ma się coraz lepiej . Taki gest naprawdę może uratować życie i tym większy szacun dla tych co mieli to szczęście być dawcami w konkretnych przypadkach . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...