Skocz do zawartości

Subaru Forester [SJ] (MY13=>MY19)


kordynator

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

A robił ktoś ostatnio przegląd w XT bo mnie dzisiaj dodatkowo wgrali jakieś nowe oprogramowanie i jestem ciekaw czy jakieś efekty są czy tylko że jest nowe? :D

 

na pewno koni zabrali, momentu, ogólnie zamulili silnik, albo jak kto chce wykastrowali..... tak wielu miało  z SBD - informacja pewna  bo z forum ;) , strach na przegląd jechać  :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FXT Platinium w PL nowy kosztuje 37 500 euro. Tutaj http://www.subaru.pl/komis/detale.php?SID=2677&DID=-1  3 tysiące przebiegu i cena 146 000, przeliczając po kursie z cennika SIP (4.2745) wychodzi 34 156 euro, co stanowi 91% ceny wyjściowej.

FXT Platinium w DE nowy kosztuje 43 000 euro. Tutaj http://tinyurl.com/nb9sffk 1 tysiąc przebiegu i cena 35 943 euro co stanowi 83% ceny wyjściowej.

 

Skąd tak duża w DE (albo mała w PL) dysproporcja cenowa ? Porównywałem ceny paru innych marek i spadki są podobne a przy FXT różnica jest bardzo duża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FXT Platinium w PL nowy kosztuje 37 500 euro. Tutaj http://www.subaru.pl/komis/detale.php?SID=2677&DID=-1 3 tysiące przebiegu i cena 146 000, przeliczając po kursie z cennika SIP (4.2745) wychodzi 34 156 euro, co stanowi 91% ceny wyjściowej.

FXT Platinium w DE nowy kosztuje 43 000 euro. Tutaj http://tinyurl.com/nb9sffk 1 tysiąc przebiegu i cena 35 943 euro co stanowi 83% ceny wyjściowej.

 

Skąd tak duża w DE (albo mała w PL) dysproporcja cenowa ? Porównywałem ceny paru innych marek i spadki są podobne a przy FXT różnica jest bardzo duża.

Ten kogo stać, kupuje nowy, bo jeśli różnica w cenie między nowym i mało używanym jest niewielka, lepiej dołożyć do nowego. Poza tym jest sporo bardzo korzystnych ofert finansowania, więc mało kto kupuje za gotówkę.

 

Ciężko jest natomiast odsprzedać używany, demonstracyjny samochód, z dużą mocą i wysokimi opłatami, podatkami klientowi mniej zamożnemu i to jeszcze po cenie bardzo zbliżonej do wyjściowej. Tu trzeba zejść na tyle z ceny, żeby pojazd zyskał atrakcyjną cenę dla klienta i szybciej się sprzedał.

 

Są jeszcze inne inne czynniki, np. ilość właścicieli, która ma potem wpływa na wartość przy odsprzedaży pojazdu: najwyższe ceny osiągają te od pierwszego właściciela, stąd kupując Vorführwagen, czyli pojazd demonstracyjny, stajemy się drugimi właścicielami, a to już ma znaczenie dla kolejnego nabywcy.

 

Ponieważ nie rok produkcji się liczy, a data pierwszej rejestracji, kupując na przełomie roku pojazd już zarejestrowany za kilka miesięcy mamy już pojazd o rok starszy, a więc jego wartość spada. Jeśli to pojazd nowy, jeszcze niezarejestrowany, wystarczy odczekać z rejestracją do stycznia i mamy rok młodsze auto - znów różnica przy odsprzedaży.

 

Dlatego dilerom pod koniec roku zależy na sprzedaży danego samochodu, zanim straci na wartości rynkowej. W PL stosuje się wyprzedaż rocznika na podobnej zasadzie.

 

Jest jeszcze kilka trików z Tageszulassung - rejestracją na jeden dzień i potem wyrejestrowaniem pojazdu, jeśli np. od nowego roku wchodzą nowe przepisy unijne, a wyposażenie pojazdu nie odpowiada nowym wymogom, jak np. było z czujnikami ciśnienia w kołach. Pojazd dopuszczony do ruchu był jeszcze starych warunkach, chociażby na jeden dzień, a potem wymeldowany i sobie stoi i czeka na sprzedaż, a cenę można obniżyć :)

 

 

 

 

---------

Błędy w pisowni i niepasujące do kontekstu słowa sponsoruje

iPhone + Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeśli to pojazd nowy, jeszcze niezarejestrowany, wystarczy odczekać z rejestracją do stycznia i mamy rok młodsze auto - znów różnica przy odsprzedaży.

 

niby jak skoro w dowodzie będzie wbity rok produkcji oraz data pierwszej rejestracji.

 

 

 

jako diler jak zostajesz z autem na magazynie z dniem 31.12 - becelisz od niego podatek.

 

to żaden problem. Jest milion sposobów żeby tego uniknąć. Oczywiście w pełni zgodnie z prawem.

 

 

 

demonstracyjny samochód, z

 

w tym tkwi sedno sprawy. Demo są traktowane jak demo. Można to obejrzeć na niejednym filmie np. na YT z oficjalnych testów np. dziennikarzy.

Nie mówię, że każde ale większość. O innych kwestiach nie wspominając.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli to pojazd nowy, jeszcze niezarejestrowany, wystarczy odczekać z rejestracją do stycznia i mamy rok młodsze auto - znów różnica przy odsprzedaży.

niby jak skoro w dowodzie będzie wbity rok produkcji oraz data pierwszej rejestracji.
(...)

demonstracyjny samochód, z

w tym tkwi sedno sprawy. Demo są traktowane jak demo. Można to obejrzeć na niejednym filmie np. na YT z oficjalnych testów np. dziennikarzy.

Nie mówię, że każde ale większość. O innych kwestiach nie wspominając.

W dowodzie nie ma wbitej daty produkcji, ponieważ o dopuszczeniu samochodu do ruchu informuje jedynie data pierwszej rejestracji EZ. Od tego momentu liczy się historia samochodu. Samochód/pojazd niedopuszczony do ruchu, a więc niezarejestrowany, jest nowy i może stać dwa, trzy lata, a i tak liczy się data jego pierwszej rejestracji, więc bardzo rzadko ktoś zapyta o BJ Baujahr, bo tego nawet nie ma w dowodzie.

 

Jedyna data podana w dowodzie oprócz EZ to kiedy nastąpiła homologacja danego modelu dla kraju rejestracji. Dlatego zanim auto zostanie po raz pierwszy zarejestrowane jedynym dokumentem pojazdu jest jego świadectwo homologacyjne, a resztę drukuje się w dniu rejestracji pojazdu u ubezpieczyciela.

 

To funkcjonuje inaczej niż w Polsce.

 

A co do pojazdów demonstracyjnych, no cóż ryzyko ma swoją cenę.

 

 

---------

Błędy w pisowni i niepasujące do kontekstu słowa sponsoruje

iPhone + Tapatalk

Edytowane przez Christoph
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To funkcjonuje inaczej niż w Polsce.

znacząco u nas data produkcji - a nawet sam rok produkcji - jest "wyznacznikiem"

 

A co do pojazdów demonstracyjnych, no cóż ryzyko ma swoją cenę.

niestety, coś za coś

 

ale to nie jest regułą, że auta demo są z założenia zajechane

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak ale kazdy stara sie przetestowac auto pod katem osiagow itp. Sam testowalem Levorga i OBK 15. No ale oczywiscie po rozgrzaniu silnika. Sa nawet teorie, ze nowoczesne silniki nie musza byc tak docierane jak kiedys. Nawet wskazany jest od razu ogien bo wtedy dopiero material dostaje wlsciwa strukture. Gorzej jest jak demowki ciagle sa jezdzone po miescie i wlasciwie nigdy odpowiednio rozgrzane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moje demo w pół roku przejechało niecałe 2.000km ...

 

Jeździłem demo XT z przebiegiem 22000 km. Cud, malina ale sprzedawca nie zalecał kupna tego auta.

 

 

2.000 w demo a 22.000 to jednak spora różnica 

 

Ja kiedyś kupiłem Forestera demo z 4.000 przebiegu (zrobione w 3 miesiące) i miałem w zasadzie auto dobrze dotarte, zero problemów  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można dobrze dotrzeć silnika jeżdżąc tylko i wyłącznie po mieście w odcinakach po 5 -10 kilometrów czyli typowa jazda testowa. O dobrym rozgrzaniu trudno wtedy nawet mówić. Zwłaszcza w warunkach zimowych.

 

Na testach przeważnie jedzie się chociaż częściowo na jakąś szybszą drogę, żeby sprawdzić możliwości auta. A swoje demo kupowałem na jesień, także było dogrzane bo jeżdziło w lecie  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

z ciekawości czemu ?

 

Pałowane bez litości. Przez klientów oczywiście ;)

 

 

zawsze to miło się dowiedzieć coś o autach demo 

 

z 3 razy zdarzyło mi się kupić auta demo, jednego Focusa 1.8 TDCI z przebiegiem lekko ponad 6 k km świetnie utrzymany nie sprawiał żadnych kłopotów sprzedany parę lat temu z przebiegiem 160 k km wiem, że jeździ dalej 

jakieś dostawcze Iveco z przebiegiem bardzo niskim poniżej 1 k km tyle że jakieś 2 lata od daty produkcji - jeździ bezproblemowo do dzisiaj

no i XV z przebiegiem lekko ponad 20 k km i to nie była najlepsza decyzja, choć w porównaniu do testówki z minimalnym przebiegiem wiele go nie różniło może to wina modelu a nie samego "pochodzenia auta" a akurat zanim kupiłem swojego XV paroma innymi testowo pojeździłem

 

wiele zależy od ludzi ja bym auta demo "nie katował" bo nie jest moje i być może przez ten pryzmat patrzę na świat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem jedno demo z przebiegiem 999 km. Jeździła szefowa serwisu. Wszystko było OK.

Ale nigdy, przenigdy nie dotknąłbym auta demo z większym przebiegiem. Niestety niektórzy dostają małpiego rozumu w demówkach.

 

 

 

ja bym auta demo "nie katował" bo nie jest moje i być może przez ten pryzmat patrzę na świat

 

No to jest nas dwóch :)

 

 

 

XV z przebiegiem lekko ponad 20 k km i to nie była najlepsza decyzja

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Na testach przeważnie jedzie się chociaż częściowo na jakąś szybszą drogę,

 

 

zwłaszcza jak salon jest zlokalizowany w centrum miasta. :)

 

 

 

przez 2-3 tysiące katowanie wiele nie zaszkodzi

 

przez pierwsze 1 -2k km bardziej szkodzi niż przez kolejne 10k km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...