Skocz do zawartości

Forester - jakiś prosty pomysł na lewarek biegów bliżej kierowcy?


Tichy

Rekomendowane odpowiedzi

Potwierdzam słowa z postu cybla i moje przypuszczenia - na zdjęciach widać, że zajmujesz niewłaściwą pozycję, dlatego się męczysz z lewarkiem. Powinieneś mieć tak ustawiony fotel aby nie odrywając łopatek od siedzenia - dtknąć przegubem nadgarstka górnego wieńca kierowanicy. Przy Twojej pozycji to niewykonalne....

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tichy, akurat w drodze ewolucji ręce się skracały, a szczególnie to widać właśnie u Aborygenów

Dziękuję za piękny obrazek poglądowy :D  Chciałem tylko dla poprawności naukowej zwrócić uwagę, że nie ewoluowaliśmy od małp, jak by sugerował ten rysunek, mamy tylko wspólnych przodków z małpami. Potem nasze drogi ewolucji się rozeszły. Ale skracanie rąk - zgoda, w takim razie jestem bardzo wysoko w drabinie ewolucji, bo mam wyjątkowo krótkie (proporcjonalnie) ręce :biglol:  Mój tekst o orangutanach to była "wypucha", brawo za prawidłową reakcję, widać, że co niektórzy do szkoły chodzili :D


 

 

Potwierdzam słowa z postu cybla i moje przypuszczenia - na zdjęciach widać, że zajmujesz niewłaściwą pozycję, dlatego się męczysz z lewarkiem. Powinieneś mieć tak ustawiony fotel aby nie odrywając łopatek od siedzenia - dtknąć przegubem nadgarstka górnego wieńca kierowanicy. Przy Twojej pozycji to niewykonalne....

Gdyby kierownica była regulowana przód-tył, jak w każdym porządnym aucie nie starszym niż 10 lat, to oczywiście byłoby to wykonalne. Nic nie poradzę, że się konstruktorom "nie chciało". Wiem, jaka powinna być prawidłowa pozycja, problem właśnie w tym, że zawsze jakiś element mi "nie pasuje": jak się ustawiam pod pedały, to z kierownicą i lewarkiem źle, jak pod lewarek, to za blisko kierownicy i odrywam plecy od oparcia, jak pod kierownicę, to kolanami wadzę o plastiki. Od początku mówię, że moja pozycja to KOMPROMIS, bo ani nie siedzę tak, jak się powinno, ani tak, jak bym chciał. Poczekam na dalsze komentarze, i tak już dziś nie mam czasu na dłuższe wyjaśnienia, a w weekend odpiszę Wam zbiorczo, co mi się udało przestawić, a z czym się z Wami nie zgadzam ;)  Jak mnie bardzo "wkurzycie", to postawię kamerę na statywie i film nagram z prób regulacji fotela :biglol:

  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie że pozycja w samochodzie ma być przede wszystkim bezpieczna do jazdy a wygoda tutaj jest jakby na drugim planie niestety. Inna sprawa ze w XXI wieku samochody mogłyby mieć takie "bajery" jak osiowa regulacja kierownicy.

Ja w Evo nie znalazłem przez to pozycji która byłaby wygodna i bezpieczna. Musiałem sobie wstawić kierownicę z nabą żeby odjechać trochę od pedaliery. Doradzili mi to właśnie chłopaki z SJS przy okazji któregoś szkolenia.

Edytowane przez matros1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

to za blisko kierownicy i odrywam plecy od oparcia

Tutaj jest chyba jakiś błąd.

Ustaw oparcie bardziej pionowo i sprawdź, czy się poprawiło. Nadgarstek ma się opierać o górę kierownicy BEZ odrywania pleców od fotela. Zatem gdy będziesz bliżej kierownicy, to nie będziesz musiał odrywać pleców. Jak będzie niewygodnie, to tylko przez jakiś czas. Przyzwyczaisz się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Gdyby kierownica była regulowana przód-tył, jak w każdym porządnym aucie nie starszym niż 10 lat, to oczywiście byłoby to wykonalne. Nic nie poradzę, że się konstruktorom "nie chciało". Wiem, jaka powinna być prawidłowa pozycja, problem właśnie w tym, że zawsze jakiś element mi "nie pasuje": jak się ustawiam pod pedały, to z kierownicą i lewarkiem źle, jak pod lewarek, to za blisko kierownicy i odrywam plecy od oparcia, jak pod kierownicę, to kolanami wadzę o plastiki. Od początku mówię, że moja pozycja to KOMPROMIS, bo ani nie siedzę tak, jak się powinno, ani tak, jak bym chciał. Poczekam na dalsze komentarze, i tak już dziś nie mam czasu na dłuższe wyjaśnienia, a w weekend odpiszę Wam zbiorczo, co mi się udało przestawić, a z czym się z Wami nie zgadzam   Jak mnie bardzo "wkurzycie", to postawię kamerę na statywie i film nagram z prób regulacji fotela

Widzę, że jesteś zdeterminowany. Myślę że sprawny fachowiec przerobi twój lewarek w godzinkę pod twoje "widzimisię" z demontażem i ponownym montażem lewarka tudzież plastików.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak mnie bardzo "wkurzycie", to postawię kamerę na statywie i film nagram z prób regulacji fotela
 

 

zasadniczo nie powinno byc potrzeby. 

jak uprzednio chłopaki pisali - źle siedzisz i to jest problem. 

nie mając w tym interesu finansowego nadal polecic pozostaje SJS. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz kilka opcji regulacji fotela i na pewno znajdziesz wygodna ale przede wszystkim bezpieczna pozycje.

 

Proponuje:

1. obnizyc fotel (o ile Twoj forek posiada taka opcje),

2. przyblizyc go 1-2 zabki do przodu,

3. postawic nieco bardziej pionowo oparcie,

4. obnizyc delikatnie kierownice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Powinieneś mieć tak ustawiony fotel aby nie odrywając łopatek od siedzenia - dtknąć przegubem nadgarstka górnego wieńca kierowanicy. Przy Twojej pozycji to niewykonalne....
 

Nieprawda, przeczytałem Twoją wypowiedź wczoraj i dziś rano w drodze do pracy sprawdziłem: bez problemu i jeszcze ręka nie była max. naprężona! Mogę też pełnym uchwytem dłoni objąć kierownicę w jej górnej pozycji.


 

 

Czy fotel jest podniesiony? Na zdjęciach tak to wygląda. Jeżeli tak, to opuść.
 

Nie po to kupowałem Forka, żeby siedzieć tyłkiem na asfalcie: dla mnie w Forku i tak jest za nisko! Dacia Duster, a z roczników kilkuletnich Kia Sorento, Kia Sportage czy Suzuki Grand Vitara to mój ideał wysokości zasiadania za kółkiem. Fotel mam ustawiony nie na max., ale na pewno wysoko i z tego NIE ZREZYGNUJĘ, choćbyście nie wiem co mówili. Zresztą niski jestem, a chyba po to jest ta regulacja.


 

 

Wymądrzam się, bo godzinę temu wróciłem z SJS
 

Co się tak wszyscy powołujecie na SJS? Kto powiedział, że goście posiedli wiedzę absolutną w zakresie pozycji za kierownicą? Tak się składa, że o tym, jak zajmować pozycję za kierownicą, uczyli mnie dwaj kierowcy z takim stażem (bezwypadkowym) za kółkiem, że np. ten młokos z filmu, który mi tu polecono, nawet tyle nie żyje. W tym jedna z tych osób to był zawodowy kierowca, który jeździł całe życie i w wieku 70 lat prowadził auto tak, że aż satysfakcja była z nim jechać. Posiłkowałem się też podręcznikami Sobiesława Zasady, chyba nie powiecie, że gość nic o jeżdżeniu nie wie?

Nie kwestionuję, że moja pozycja jest nie idealna, wręcz od tego się zaczęło! Ani całkiem bezpieczna, ani wygodna. Kombinuję, jak przerobić lewarek, bo wydało mi się, że jest to możliwie najłatwiejsza do przerobienia rzecz, która zbliży mnie do optymalnej (bezpiecznej i wygodnej zarazem) pozycji. Nie przesunę pedałów ani nie przerobię kierownicy. Myślałem, że ktoś już ma jakąś sprawdzoną metodę na taką przeróbkę.


 

to za blisko kierownicy i odrywam plecy od oparcia

Tutaj jest chyba jakiś błąd.

Ustaw oparcie bardziej pionowo i sprawdź, czy się poprawiło. Nadgarstek ma się opierać o górę kierownicy BEZ odrywania pleców od fotela. Zatem gdy będziesz bliżej kierownicy, to nie będziesz musiał odrywać pleców. Jak będzie niewygodnie, to tylko przez jakiś czas. Przyzwyczaisz się.

 

Nie ma błędu, może za duży skrót myślowy - chodzi mi o to, że jak się ustawiam pod lewarek, to zbliżam się zanadto do kierownicy (np. poprzez pochylanie oparcia do przodu, jak radzisz, więc to odpada). Mogę nie pochylać oparcia, ale wtedy muszę się pochylać (a więc odrywać plecy), żeby zmienić niektóre biegi.


 

 

Widzę, że jesteś zdeterminowany. Myślę że sprawny fachowiec przerobi twój lewarek w godzinkę pod twoje "widzimisię" z demontażem i ponownym montażem lewarka tudzież plastików.  

Tak zrobię, po prostu przejadę się jutro do mechanika i zapytam, co może mi tanio wykonać :)  Zacząłem wątek na Forum, bo chciałem podpowiedzi odnośnie METODY PRZERÓBKI LEWARKA, a jak to zwykle w necie bywa, rozmowa zeszła na moją pozycję za kółkiem  :)  Nie, spoko, nie mam pretensji, zawsze fajnie podyskutować  :faja:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tichy - ja się chyba do Ciebie wybiorę zobaczyć to na własne oczy, bo z pozycji którą masz na zdjęciach - nie wiem w jaki sposób potrafisz dotknąć wieńca nadgarstkiem, bez odrywania łopatek od siedzenia...

 

Spróbuj dać fotel jeden ząbek do przodu, kierownicę max do góry, oparcie na pierwszym ząbku / czyli w pierwszej pozycji w której się blokuje/ - i moim zdaniem od tej pozycji zaczynaj ustawienia wszelkie - analizując Twoje zdjęcia/

 

Ci z SJS - co widać wyraźnie na filmie - mają dogłębną wiedzę na temat pozycji za kierownicą.

Skoro - jak mówisz młody młokos Cię nie przekonuje, to polecam zerknąć na pozycję w trakcie jazdy kogoś bardziej doświadczonego ....

 

 

zauważ, że zajmuja pozycję taką jaką proponuje ten "młokos"....

 

Lewarek przerobi Ci każdy mający smykałkę i materiały do obróbki metalu - tylko nie wiem czy naprawdę ma to sens, skoro mógłbyś jednak zacząć od rzeczy prostszych, nie wymagających rzeźbienia, a jedynie chęci zmiany tego, co utrwaliłeś dotychczas, bo jak sam zdążyłeś zauważyć, jednak kilka osób zwróciło uwagę na Twoją możliwie niewłaściwą pozycję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem się nie wypowiadać, bo tu za dużo mądrzejszych ode mnie, 

- ale skoro nikt takiego problemu nie ma (łącznie ze mną - też nie za wysoki jestem i z żoną - jeszcze niższa)

 to sprawdź jeszcze sam lewarek w porównaniu do innych Foresterów!!!!!!!!!!!!!!!!

może ktoś przed Tobą przerabiał go w jakiś sposób i teraz Ty masz niedogodność???

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy fotel jest podniesiony? Na zdjęciach tak to wygląda. Jeżeli tak, to opuść.
 

Fotel mam ustawiony nie na max., ale na pewno wysoko i z tego NIE ZREZYGNUJĘ, choćbyście nie wiem co mówili. Zresztą niski jestem, a chyba po to jest ta regulacja.

 

Tyle, że jest dokładnie na odwrót, osoby wysokie powinny mieć fotel jak najbardziej obniżony, a niskie podniesiony.

 

@Tichy obawiam się, że my Cię nie przekonamy. Skoncentrowałeś się się na jakiejś wcześniej ustalonej koncepcji, dodatkowo stosujesz swoje wieloletnie przyzwyczajenia. Najlepiej gdyby w szkole jazdy (np. SJS) fachowiec ustawił Ci fotel, następnie pojeździłbyś 3-4 tygodnie w tym początkowo niewygodnym ustawieniu i dopiero wtedy mógłbyś rzetelnie ocenić czy jest poprawa. A jestem przekonany, że będzie i to dość znacząca.

Edytowane przez subleo
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie po to kupowałem Forka, żeby siedzieć tyłkiem na asfalcie: dla mnie w Forku i tak jest za nisko! Dacia Duster, a z roczników kilkuletnich Kia Sorento, Kia Sportage czy Suzuki Grand Vitara to mój ideał wysokości zasiadania za kółkiem. Fotel mam ustawiony nie na max., ale na pewno wysoko i z tego NIE ZREZYGNUJĘ, choćbyście nie wiem co mówili. Zresztą niski jestem, a chyba po to jest ta regulacja.

 

ale tu nikt, chyba, nie chce Cię do niczego złego namawiać.

Naprawdę siedzisz w złej pozycji. W Forku mam AT, ale miałem podobny problem w poprzednim aucie, tyle że ja jestem z tych wysokich.

Siedząc ''tak jak zawsze/wygodnie'' nie sięgałem do 3. i 5., auto też nie miało regulacji poziomej, miało za to mega wygodne Recaro(fabryka). Po dostosowaniu pozycji do właściwej, czyli nadgarstek w najwyższym pkt. bez odrywania łopatek problem zniknął. Do pozycji się przyzwyczaiłem na tyle, że teraz w automacie nie potrafię siedzieć inaczej. Ręce w łokciach mam zgięte prawie w 90*. Oparcie o jeden ząbek opuszczam tylko na długich, autostradowych przejazdach.

A wszyscy znajomi i tak od lat się dziwia jak ja mogę tak siedzieć w aucie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tichy obawiam się, że my Cię nie przekonamy.

Fakt, nie przekonacie :)  Od lat ustawiam sobie fotel tak, żeby mi się dobrze i bezpiecznie prowadziło auto, to mi się sprawdza i zmieniać nie zamierzam. Nie dawajcie mi za przykład kierowców rajdowych, bo ma się to nijak do jeżdżenia po mieście cywilnym autem, pomijając takie elementarne różnice jak inne fotele, inna kierownica i pasy bezpieczeństwa. Siedziałem też kiedyś w wypasionym Forku oraz Outbacku, oba miały elektrycznie regulowane fotele z takimi "motylkami" z boku, którymi można było naprawdę ustawiać siedzisko i oparcie w przeróżny sposób: przyznaję, że mogłem sobie w nich dużo lepiej ustawić fotel i pozycję za kierownicą. Oczywiście fotela zmieniać nie zamierzam, wolę swój, mniej wygodny, za to mechaniczny, bo elektryka siada pierwsza ;)  Zresztą powaliły by mnie pewnie koszta. To auto ma się dostować do mnie, nie ja do auta.

 

Wątek tyczy się przeróbki lewarka ;)  Rozmawiałem dziś z moim mechanikiem, on się takimi sprawami nie zajmuje, ma zaufanego tokarza, ale ów jest na urlopie jeszcze przez 2 tyg. Stanęło bowiem na tym, żeby zrobić niewielką, nakręcaną przedłużkę, zakrzywioną trochę "do tyłu". Sugerował mi też ew. zakup "gotowca" z eBay, bo poza Polską można takowe dostać, ale na razie wolałbym poprzeć polskie rzemiosło i fachową rękę no i może taniej wyjdzie, co dla mnie jest ważne, bo kasy nie mam zbyt dużo. Jak już przerobię, to dam znać, co mi wyszło i jak wygląda.


 

 

Fotel mam ustawiony nie na max., ale na pewno wysoko (...). Zresztą niski jestem, a chyba po to jest ta regulacja.

 

 

Tyle, że jest dokładnie na odwrót, osoby wysokie powinny mieć fotel jak najbardziej obniżony, a niskie podniesiony.

No przecież napisałem, że skoro jestem niski, to mam fotel WYSOKO :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

żeby mi się dobrze
  co nie zmienia faktu że źle

 

 

bezpiecznie prowadziło auto
przy takim ustawieniu fotela to akurat kwestia szczęścia a nie bezpiecznego prowadzenia auta...To tak jak byś powiedział "przejechałem pierdylion kilometrów bez wypadku i jestem super kierowcą.."

 

 

Nie dawajcie mi za przykład kierowców rajdowych, bo ma się to nijak do jeżdżenia po mieście cywilnym autem
bzdura - poprawne ustawienie fotela które doradzają rajdowi kierowcy pozwala cywilnemu kierowcy na optymalnie najszybszą i najlepszą reakcję na sytuacje drogowe.

Tyle w temacie Twojej pozycji za kierownicą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze względu na wrodzoną upierdliwość w weekend postanowiłem spróbować ustawić fotel wg Waszych opinii i wg tych filmików i zaleceń np. gościa z SJS. Akurat miałem też możliwość sprawdzenia tego samego w Dacii Duster. Zignorowałem całkowicie kwestie moich upodobań i wygody, gdyż od razu powiem, że nie odważyłbym się w żadnym z tych aut pojechać nawet kilku km przy takich ustawieniach.

 

W Dacii Duster prowadzić auto by się może i dało, choć w razie zderzenia czołowego została by ze mnie miazga lub warzywo (choćby dlatego, że zanim zadziałały by pasy bezpieczeństwa, złamałbym sobie czaszkę i kark uderzając głową w łączenie dachu i szyby). Ale nogi jakoś mi się mieściły pod kierownicą i deską. Biegi faktycznie zmieniało mi się dobrze :D  W Foresterze to NIEWYKONALNE, tj. nie byłbym w stanie w ogóle prowadzić auta, o bezpieczeństwie nie wspominając. Kolana miałem 1 cm od plastików deski rozdzielczej, więc w razie kolizji nogi bym pożegnał i to w mękach  :(  Kierownicę miałem tak blisko, że nie wiem, gdzie miałyby się rozwinąć poduszki powietrzne, o kierowaniu np. jedną ręką nie ma mowy. W odróżnieniu od Dacii z kolei do szyby i dachu miałem na szczęście daleko. Jedyny plus: faktycznie biegi zmieniało by mi się rewelacyjnie  :biglol:  

 

Ale to tak tylko, jak pisałem, moja upierdliwość, bo decyzja zapadła: będę załatwiał sobie to przedłużenie lewarka  :)  Pozostawię Was w przekonaniu, jak bardzo fatalnie sobie niejaki Tichy wybrał pozycję za kółkiem  ;)  Pragnę tylko powiedzieć, że w porównaniu z większością moich kolegów i znajomych ja i tak siedzę bardzo blisko kierownicy i dość "pionowo": większość w porównaniu ze mną "leży" w swoich autach. I wbrew Waszym twierdzeniom jeżdżą bezpiecznie i spokojnie długie lata  :biglol:


 

 

poprawne ustawienie fotela które doradzają rajdowi kierowcy pozwala cywilnemu kierowcy na optymalnie najszybszą i najlepszą reakcję na sytuacje drogowe.
 

Tylko w przypadku TAKICH SAMYCH aut, siedzeń, kierownicy i jej przełożeń, pasów, poduszek, zawieszenia itp. Choćby same kubełkowe siedzenia rajdowe to inna bajka niż cywilne! Przecież rajdowe auta to nie seria tylko totalnie poprzerabiane!


 

 

To tak jak byś powiedział "przejechałem pierdylion kilometrów bez wypadku i jestem super kierowcą.."
 

Ale taka jest prawda! To kto jest dobrym kierowcą? Ten, który powoduje wypadki raz na rok? Ten, kto MAŁO przejechał? Ten, kto jeździ szybciej niż inni? Uważam, że bezpieczne (dla siebie i innych) przejechanie w życiu dużej ilości km, różnymi autami, w różnych warunkach atmosferycznych i sytuacjach, w różnych krajach, w dodatku bez mandatów, to jest podstawowy wyznacznik dobrego kierowcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale taka jest prawda! To kto jest dobrym kierowcą? Ten, który powoduje wypadki raz na rok? Ten, kto MAŁO przejechał? Ten, kto jeździ szybciej niż inni? Uważam, że bezpieczne (dla siebie i innych) przejechanie w życiu dużej ilości km, różnymi autami, w różnych warunkach atmosferycznych i sytuacjach, w różnych krajach, w dodatku bez mandatów, to jest podstawowy wyznacznik dobrego kierowcy.

Tak samo twierdził mój ojciec ktory w życiu przejechał bezpiecznie i bez wypadkow milony kilometrow... aż do momentu gdy kupiłem mu w prezencie kurs SJS :) wrócił pokorny jak mały miki i stwierdził że duzo nauki jeszcze przed nim ;)

Moja żona ( metr piedziesiąt w kapeluszu) jeździ wg pozycji SJS i kocha forka bo wszystko widzi z góry i wygodnie wszystkim operuje. Musiała sie tylko przełamać żeby obniżyć fotel. W sumie to fotel jest max na dół bo wsiada po mnie i tylko przesuwa sie do przodu ;)

Edytowane przez Premo
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale taka jest prawda! To kto jest dobrym kierowcą? Ten, który powoduje wypadki raz na rok? Ten, kto MAŁO przejechał? Ten, kto jeździ szybciej niż inni? Uważam, że bezpieczne (dla siebie i innych) przejechanie w życiu dużej ilości km, różnymi autami, w różnych warunkach atmosferycznych i sytuacjach, w różnych krajach, w dodatku bez mandatów, to jest podstawowy wyznacznik dobrego kierowcy.

Ty nie czytasz ze zrozumieniem...

Dobry kierowca to taki który w niebezpiecznej sytuacji na drodze ( wynikającej np. z błędów innych osób, awarii itp) zareaguje odpowiednio szybko i dobrze unikając kolizji,wypadku,nieszczęścia i ten kierowca może robić 2tyś km rocznie....

A to że ktoś miał szczęście przejechać milion(y) kilometrów i nie mieć poważniejszej sytuacji na drodze nie czyni z niego dobrego kierowcy ,tylko kierowcę który potrafi prowadzić - po prostu miał szczęście,że żadna groźna sytuacja nie miała miejsca i sam takowej nie spowodował. Co innego te kilometry + umiejętności o których pisałem wcześniej, ale tych nie nabywa się wraz z przemieszczeniem się bez kolizji z punktu A do punktu B....jeszcze w takiej pozycji za kierownicą...

Edytowane przez x_maly_x
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A to że ktoś miał szczęście przejechać milion(y) kilometrów i nie mieć poważniejszej sytuacji na drodze nie czyni z niego dobrego kierowcy

Nie da się przejechać milionów km i nie znaleźć się w jakiejś poważnej sytuacji na drodze, właśnie o to mi chodzi! Doświadczenie zdobywa się przecież właśnie dużo jeżdżąc i tym się różni kierowca doświadczony (a więc dobry) od żółtodzioba. Przejechałem w życiu sporo km i naprawdę byłem w kilku takich sytuacjach, że nie tylko osoby jadące ze mną się dziwiły, jak ja to zrobiłem, że "uniknąłem" czy "wyprowadziłem", ale i ja sam czasem się dziwiłem, że zareagowałem tak a nie inaczej. O jednym tylko muszę zawsze pamiętać, że mam przeciętny refleks, wystarczający, lecz nie nadzwyczajny.


 

 

Dobry kierowca to taki który w niebezpiecznej sytuacji na drodze ( wynikającej np. z błędów innych osób, awarii itp) zareaguje odpowiednio szybko i dobrze unikając kolizji,wypadku,nieszczęścia i ten kierowca może robić 2tyś km rocznie....

A więc wg Twojej definicji JESTEM dobrym kierowcą, gdyż przytoczonych przez Ciebie sytuacji przykładowych miałem za kółkiem już bez liku i jak na razie wychodzę z ich obronną ręką. Oczywiście też popełniam błędy, oby się tylko zawsze dobrze kończyły. Tylko widzisz, nie da się jeździć i szukać niebezpiecznych sytuacji na siłę, oczywiście powie mi ktoś, że można symulować (np. na SJS), ale to zawsze tylko symulacja, nie oddaje prawdziwych, dość złożonych układów ruchowych no i przede wszystkim jesteś na nią przygotowany (bo wiesz, że bierzesz udział w szkoleniu) i wiesz, że nic Ci nie grozi (przecież nie robią szkoleń tak, żeby zagrażało to Twojemu życiu). Naprawdę jest inaczej i często ludzie pozornie typu "debeściak" wymiękali przy zmęczeniu/stresie/zaskoczeniu. Dlatego nic nie zastąpi DOŚWIADCZENIA, a to przychodzi w miarę jeżdżenia, a więc przejeżdżanych kilometrów. Chyba że znasz trasę śmierci, gdzie po dwóch przejazdach ma się za sobą większość możliwych i niespodziewanych zagrożeń, włącznie z przejściami od upałów i oślepiającego słońca do gołoledzi i wypychania aut po błocie, wyjeżdżające kombajny, pijani kierowcy, zasypiający TIRowcy itp. Wtedy zgoda, po kilku przejazdach takową trasą (o ile się przeżyje) można się stać dobrym kierowcą (wg Twojej definicji) bez dużego przebiegu w km :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A to że ktoś miał szczęście przejechać milion(y) kilometrów i nie mieć poważniejszej sytuacji na drodze nie czyni z niego dobrego kierowcy

Nie da się przejechać milionów km i nie znaleźć się w jakiejś poważnej sytuacji na drodze, właśnie o to mi chodzi! Doświadczenie zdobywa się przecież właśnie dużo jeżdżąc i tym się różni kierowca doświadczony (a więc dobry) od żółtodzioba. Przejechałem w życiu sporo km i naprawdę byłem w kilku takich sytuacjach, że nie tylko osoby jadące ze mną się dziwiły, jak ja to zrobiłem, że "uniknąłem" czy "wyprowadziłem", ale i ja sam czasem się dziwiłem, że zareagowałem tak a nie inaczej. O jednym tylko muszę zawsze pamiętać, że mam przeciętny refleks, wystarczający, lecz nie nadzwyczajny.

 

Ciągle....nie czyni to z Ciebie dobrego kierowcy. Sprawa jest prosta i krótka - Twoja pozycja za kierownicą jest niepoprawna i nie gwarantuje poprawnej i szybkiej reakcji na groźne sytuacje na drodze - to że miałeś i uniknąłeś - chwała Bogu i bardzo dobrze :thumbup: jednak w sytuacji "na limicie" siedząc poprawnie wyszedłbyś z niej a siedząc tak już nie(mówię o sytuacji naprawdę na limicie "szczęścia") - i naprawdę na nic tu Twoje "racje" i "racje" tych co Ci doradzili taką pozycję bo po prostu mądrzejsi i dużo lepsi kierowcy od was jak i ode mnie i prawie każdego na tym forum przetestowali, przejeździli i ustalili pozycję która jest poprawna i daje największą szybkość reakcji i pewność panowania nad samochodem - a jaką to siekla wkleił Ci linki. Siedź jak chcesz , Twoja sprawa , tylko nie wmawiaj nikomu, że jest to poprawna pozycja bo jeszcze sobie lub komuś zrobi krzywdę...Dla mnie EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo twierdził mój ojciec ktory w życiu przejechał bezpiecznie i bez wypadkow milony kilometrow... aż do momentu gdy kupiłem mu w prezencie kurs SJS :) wrócił pokorny jak mały miki i stwierdził że duzo nauki jeszcze przed nim ;)

Nikt nie bierze pod uwagę jednej rzeczy: a co, jeśli mam wrodzone predyspozycje do kierowania autem, jestem urodzonym mistrzem kierownicy i tylko ze względu na wybranie innej drogi zawodowej nie jestem np. kierowcą rajdowym? :D  Może jestem lepszy niż przeciętny polski kierowca, tylko tego nie wykorzystuję zawodowo? Nie twierdzę, że tak jest, nigdy się z nikim nie "mierzyłem" na umiejętności w prowadzeniu (i nie zamierzam), nie ścigałem się itp. i nie czuję się najlepszym na świecie. Ale co, jeśli tak jest? Jeśli mam ukryty talent większy niż instruktorzy z SJS? Wtedy te wszystkie teorie można sobie między bajki włożyć. Bo może być tak, że ktoś z tzw. "smykałką", mimo braków w formalnym wyedukowaniu czy treningu, będzie lepszym kierowcą niż instruktor z SJS, który robi to, bo tak mu się w życiu ułożyło, jest dobrym rzemieślnikiem, ale nic ponadto, nie "czuje" tego i jest to bardziej wyuczone niż z powołania. Wtedy uczeń może przerosnąć mistrza... Hołowczyca też ktoś kiedyś uczył, a potem okazało się, że to uczeń, nie nauczyciel, zdobywa laury, tak? Bo facet odkrył w sobie talent.

Siedź jak chcesz , Twoja sprawa , tylko nie wmawiaj nikomu, że jest to poprawna pozycja bo jeszcze sobie lub komuś zrobi krzywdę...Dla mnie EOT.

Jedni wmawiają, że przez nich opracowana pozycja jest optymalna, to ja będę wmawiał, że moja jest optymalna, przynajmniej dla mnie :)  To nie religia, nie ma dogmatów, mogę kwestionować czyjeś teorie i będę to robił, jeżeli uznam je za nie do końca pewne. Może kiedyś w życiu spotkam się z takim specem i sobie podyskutujemy na konkretnym przykładzie, wtedy on przedstawi swoje argumenty, ja swoje i albo część (lub całość) argumentacji któregoś z nas przekona, albo rozejdziemy się bez wspólnego stanowiska. Dopuszczam możliwość, że to ja się mylę, ale na razie nie czuję się przekonany.

Może niech tak zostanie, bo dyskusja wyszła daleko poza ramy lewarka ;)  Zwłaszcza poprzez Forum nie czuję się też na siłach w pełni zaprezentować swojej argumentacji, czasu mam tyle co nic, przy okazji jakiegoś spota zawsze chętnie podyskutuję, przedstawię swój punkt widzenia, pokażę moje wątpliwości i nawet się mogę trochę pokłócić, byle bez wyzwisk i rękoczynów :biglol:

 

Gdy zamontuję jakieś przeróbki lewarkowe, podzielę się wrażeniami i fotkami - żeby inni wiedzieli, czy warto iść tą drogą czy może kończy się ona stertą głazów i malin :)

Edytowane przez Tichy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzisz wygodnie a nie bezpiecznie, ciekaw jestem czy jestes w stanie obiema rekami krecic kierownica bez odrywania lopatek od fotela. Na szkole bezpiecznej jazdy z Czopikiem dowiedzialem sie czym rozni sie pozycja poprawna od wygodnej a wystarczyl do tego ciasny slalom miedzy pacholkami, od razu udalo sie zauwazyc czy lepsza byla pozycja ksiazkowa czy moze "na lezaczego drecha w calibrze". Zycze Ci wszystkiego najlepszego na drodze i moze choc troche wiecej pokory wzgledem doswiadczonych kierowcow zawodowych i sportowych.

 

Opusc fotel, przybliz sie o 1-2zabki do przodu, postaw fotel berdziej pionowo i obniz lekko kierownice, zaloz sie ze znajdziesz lepsza pozycje niz ta ze zdjec. Ledwo chwytasz kirownice w okolicach godziny 10tej i to na wyprostowanym lokci, do bezpiecznej pozycji brakuje Ci jakies 15cm...

Edytowane przez Wally666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

moze choc troche wiecej pokory wzgledem doswiadczonych kierowcow zawodowych i sportowych.

Dlaczego mam niby być pokorny? To tylko ludzie, jak ja i Wy. Może ja mam większe doświadczenie niż niektórzy z nich? Może jestem od niektórych z nich zwyczajnie lepszy? Może to oni powinni być pokorniejsi wobec mnie? Do kierowców sportowych nie ma co porównywać, bo sportowe jeżdżenie do cywilnego ma się nijak - mnie nikt trasy przejazdu do pracy nie zabezpiecza (nie kojarzę też szczególnego kibicowania) :D  Nie mam też odpowiednio przystosowanego auta, ciężko mi się też wypowiadać o ich stylu jazdy w ruchu ulicznym, bo ciężko ich odróżnić od "zwykłych" kierowców. Poza tym, o ile wiem, kierowcy sportowi też czasem łamią przepisy, też powodują czasem wypadki podczas zwykłej jazdy, niekiedy nawet, niestety, w nich giną. A porównanie z niektórymi zawodowymi kierowcami (zwróć uwagę, że nie mówię "ze wszystkimi"), których spotykam na mieście, każe mi sądzić, że wielu z nich jest znacznie gorszymi kierowcami niż ja i stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia i życia innych uczestników ruchu - choć być może mają optymalną pozycję za kierownicą ;)  Jakby ktoś nie wierzył mi na słowo, to mam całą kolekcję "zawodowców", z własnej kamerki pokładowej, którzy sieją strach na drogach. Oczywiście jest na pewno sporo lepszych kierowców ode mnie, nie powiem, ale w ruchu ulicznym wyróżniam się na plus w porównaniu ze średnią, w czym najwyraźniej nie przeszkadza mi pozycja za kierownicą, wg wielu uniemożliwiająca prowadzenie auta :P


 

 

nie gwarantuje poprawnej i szybkiej reakcji na groźne sytuacje na drodze

Być może da się lepiej, ale miałem ww. sytuacji na drodze już sporo i jak na razie reagowałem odpowiednio prawidłowo i szybko. Oczywiście chcę jak najdłużej ten trend utrzymać, dlatego będę analizował uwagi co do mej pozycji za kierownicą i jeśli mi pomogą znaleźć lepsze (bardziej optymalne) ułożenie, z pewnością wdrożę.

Żadna ściana, nie lubię po prostu dogmatów i szufladkowania :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...