Jump to content

Falowanie na jałowych,wypadanie zapłonu.


TOŁEK

Recommended Posts

Od dłużeszego czasu zmagam się z problemami w Imprezie 2.5RS.Zaczeło się od nierównej pracy/bujania silnika na postoju na światłach(obroty nie falowały praktycznie) potem doszedł problem z płynnyn ruszeniem.Samochód już ruszał i nagle jakby coś go odcinało.Potem było już tylko gorzej jak sie nagrzał nie dało się ruszyć trzeba było dodawać więcej gazu przytrzymywać sprzegłem istna tragedia zaczęły też falowac obroty na biegu jałowym, dopiero od ponad 4 tys obr. jechał w miare a tak się dławił.Wymieniłem świece,przewody,podmieniłem cewkę,map sensor i to samo.Po podłączeniu komputera wyszedł czujnik położenia przepustnicy i wypadanie zapłonu na wszystkich cylindrach. Po wykasowaniu błędów samochód nagle ożył falował na jałowych ale jeździł normalnie.Po dwóch dniach to samo co wcześniej ale dziwna sprawa po poruszaniu ręką przepustnicy do końca pare razy i odpaleniu ponownym jechał już normalnie.Wymieniłem czujnik położenia przepustnicy(został odpowiednio ustawiony) skasowałem błędy i...to samo ale już nie zawsze.Raz jedzie normalnie raz coś go dławi a raz jadąc na dwójce po parkingu wolno szarpie silnikiem niemiłosiernie i często falują obroty na jałowym.Zauważyłem też że na postoju kiedy jest zapięty bieg potrafi przerywać przy 1.5 tys obr. i dalej się wkręcać normalnie a jak bieg jest wyrzucony już nie przerywa nic.Strzela też co jakiś czas w wydechu nie spalone paliwo.Po podpięciu komputera wyskakuje wypadanie zapłonu na wszystkich cylindrach tylko co z tym dalej zrobić bo nie mam już pomysłu :question::( Czytałem inne wątki i że winne zawory i trzeba wyregulować ale czy by wtedy samochód jechał raz dobrze raz nie :question: Ma ktoś jakieś pomysły :question: Ktoś miał coś podobnego :question:

Link to comment
Share on other sites

witam

jestem tu nowy ale chciałem się podłączyć do tematu, co prawda nie mam aż takiego problemu jednak w mojej imprezie wrx 2005 jakos dziwnie chodzi silnik na postoju na wolnych obrotach, a dokladnie faluje, czyli raz skacze na 200 a raz na 600 obrotow , nie bardzo wiem gdzie szukac przyczyny, i czy to cos powaznego. autko kupilem 2 tyg temu a teraz sie z nim zapoznaje. czy ktos z was mial podobne objawy w tym sielniku (2.0 Turbo) ?

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

chyba najlepiej w takim układzie podjechac do jakiegos dobrego warsztatu który sie specjalizuje w subaru i dokonac przegladu technicznego silnika w sumie mam na auto 30 dni gwarancji wiec jak cos bedzie nie tak to zawsze mozna zwrocic, bo raczej sam tej kontroli nie przeprowadze :)

Link to comment
Share on other sites

@@sc00by mój post nie dotyczył Twojego problemu.

 

 

chyba najlepiej w takim układzie podjechac do jakiegos dobrego warsztatu który sie specjalizuje w subaru i dokonac przegladu technicznego silnika w sumie mam na auto 30 dni gwarancji wiec jak cos bedzie nie tak to zawsze mozna zwrocic, bo raczej sam tej kontroli nie przeprowadze

Ale to jest bardzo dobry pomysł.Grzebanie w takich autach samemu bez odpowiedniej wiedzy,kosztuje czasem sporo. 

Link to comment
Share on other sites

Cybel: moze i masz racje, ale nie ma to jak do czegoś dążyc (pod warunkiem, ze sie znasz) az wreszcie osiągniesz oczekiwany sukces, moze nie od razu ale konsekwentnie az do skutku. Mój przyklad: kupiłem wersje UK i od początku, az do dnia dzis wszystko zrobiłem przy nim samodzielnie, duzo z Wasza pomocą i jestem z Siebie bardzo dumny :yahoo: :yahoo: :yahoo:

niekiedy szlak mnie trafial, ale to juz inna bajka i jak to mowia "co Cie nie zabije....",

Link to comment
Share on other sites

Od dłużeszego czasu zmagam się z problemami w Imprezie 2.5RS.Zaczeło się od nierównej pracy/bujania silnika na postoju na światłach(obroty nie falowały praktycznie) potem doszedł problem z płynnyn ruszeniem.Samochód już ruszał i nagle jakby coś go odcinało.Potem było już tylko gorzej jak sie nagrzał nie dało się ruszyć trzeba było dodawać więcej gazu przytrzymywać sprzegłem istna tragedia zaczęły też falowac obroty na biegu jałowym, dopiero od ponad 4 tys obr. jechał w miare a tak się dławił.Wymieniłem świece,przewody,podmieniłem cewkę,map sensor i to samo.Po podłączeniu komputera wyszedł czujnik położenia przepustnicy i wypadanie zapłonu na wszystkich cylindrach. Po wykasowaniu błędów samochód nagle ożył falował na jałowych ale jeździł normalnie.Po dwóch dniach to samo co wcześniej ale dziwna sprawa po poruszaniu ręką przepustnicy do końca pare razy i odpaleniu ponownym jechał już normalnie.Wymieniłem czujnik położenia przepustnicy(został odpowiednio ustawiony) skasowałem błędy i...to samo ale już nie zawsze.Raz jedzie normalnie raz coś go dławi a raz jadąc na dwójce po parkingu wolno szarpie silnikiem niemiłosiernie i często falują obroty na jałowym.Zauważyłem też że na postoju kiedy jest zapięty bieg potrafi przerywać przy 1.5 tys obr. i dalej się wkręcać normalnie a jak bieg jest wyrzucony już nie przerywa nic.Strzela też co jakiś czas w wydechu nie spalone paliwo.Po podpięciu komputera wyskakuje wypadanie zapłonu na wszystkich cylindrach tylko co z tym dalej zrobić bo nie mam już pomysłu :question::( Czytałem inne wątki i że winne zawory i trzeba wyregulować ale czy by wtedy samochód jechał raz dobrze raz nie :question: Ma ktoś jakieś pomysły :question: Ktoś miał coś podobnego :question:

Ojej, objawy prawie identyczne jak w mojej Skodzie przed sprzedażą :(  Tylko u mnie nie strzelało (jeszcze?) w wydechu, ale za to gasła zaraz po odpaleniu na zimnym silniku (ale gasła tylko raz) i potwornie śmierdziało benzyną z wydechu. Reszta w zasadzie tak samo, przy czym u mnie wypadanie zapłonu było na jednym cylindrze (to był silnik 3-cylindrowy). Diagnoza zgrubna bez rozbierania silnika: do remontu. Prawdopodobnie zawory, a co jeszcze, to nie wiem, bo sprzedałem w takim stanie. Na pewno nie było kompresji na 3 cylindrze, bo to zostało zmierzone.

 

Zacząłbym od zaworów, choć właściwie i tak bym się za to sam nie brał, tylko dał do zaufanego mechanika, bo takich rzeczy robić nie potrafię. Mechanik zawsze prawidłowo dobierał mi strategię naprawy :)  Bo może faktycznie rozrząd?

Link to comment
Share on other sites

Kontrola zaworów nie zaszkodzi i sprawdzenie rozrządu,może przestawiony?

Też pomyślałem o rozrządzie ale podobno jest wszystko dobrze choć jeszcze to sprawdzę w przyszłym tygodniu tylko czy by to dawało takie objawy a nie było by tak że cały czas by źle chodził :question:

 

 

Od dłużeszego czasu zmagam się z problemami w Imprezie 2.5RS.Zaczeło się od nierównej pracy/bujania silnika na postoju na światłach(obroty nie falowały praktycznie) potem doszedł problem z płynnyn ruszeniem.Samochód już ruszał i nagle jakby coś go odcinało.Potem było już tylko gorzej jak sie nagrzał nie dało się ruszyć trzeba było dodawać więcej gazu przytrzymywać sprzegłem istna tragedia zaczęły też falowac obroty na biegu jałowym, dopiero od ponad 4 tys obr. jechał w miare a tak się dławił.Wymieniłem świece,przewody,podmieniłem cewkę,map sensor i to samo.Po podłączeniu komputera wyszedł czujnik położenia przepustnicy i wypadanie zapłonu na wszystkich cylindrach. Po wykasowaniu błędów samochód nagle ożył falował na jałowych ale jeździł normalnie.Po dwóch dniach to samo co wcześniej ale dziwna sprawa po poruszaniu ręką przepustnicy do końca pare razy i odpaleniu ponownym jechał już normalnie.Wymieniłem czujnik położenia przepustnicy(został odpowiednio ustawiony) skasowałem błędy i...to samo ale już nie zawsze.Raz jedzie normalnie raz coś go dławi a raz jadąc na dwójce po parkingu wolno szarpie silnikiem niemiłosiernie i często falują obroty na jałowym.Zauważyłem też że na postoju kiedy jest zapięty bieg potrafi przerywać przy 1.5 tys obr. i dalej się wkręcać normalnie a jak bieg jest wyrzucony już nie przerywa nic.Strzela też co jakiś czas w wydechu nie spalone paliwo.Po podpięciu komputera wyskakuje wypadanie zapłonu na wszystkich cylindrach tylko co z tym dalej zrobić bo nie mam już pomysłu :question::( Czytałem inne wątki i że winne zawory i trzeba wyregulować ale czy by wtedy samochód jechał raz dobrze raz nie :question: Ma ktoś jakieś pomysły :question: Ktoś miał coś podobnego :question:

Ojej, objawy prawie identyczne jak w mojej Skodzie przed sprzedażą :(  Tylko u mnie nie strzelało (jeszcze?) w wydechu, ale za to gasła zaraz po odpaleniu na zimnym silniku (ale gasła tylko raz) i potwornie śmierdziało benzyną z wydechu. Reszta w zasadzie tak samo, przy czym u mnie wypadanie zapłonu było na jednym cylindrze (to był silnik 3-cylindrowy). Diagnoza zgrubna bez rozbierania silnika: do remontu. Prawdopodobnie zawory, a co jeszcze, to nie wiem, bo sprzedałem w takim stanie. Na pewno nie było kompresji na 3 cylindrze, bo to zostało zmierzone.

 

Zacząłbym od zaworów, choć właściwie i tak bym się za to sam nie brał, tylko dał do zaufanego mechanika, bo takich rzeczy robić nie potrafię. Mechanik zawsze prawidłowo dobierał mi strategię naprawy :)  Bo może faktycznie rozrząd?

 

Kompresja w normie i równa na wszystkich cylindrach.U mnie mimo że juz na postoju strasznie się dławił to nie zgasł ani razu.Wolałbym żeby nie był to remont :cry: Dodam że jest też dziwne to że jeżdżąc do 3 tys obr. najczęściej jest wszystko w miare o.k po przeleceniu pare razy po obrotach przeważnie zaczyna się większe falowanie i problemy z powolną jazda na drugim biegu.

Link to comment
Share on other sites

Mogą być zawory,luzy się kasują po dobrym rozgrzaniu.Stukowca sprawdzałeś?Tej przepustnicy też przyjrzałbym się dokładnie.

Kontrola sprężania była na zimnym czy gorącym silniku?

Jak nie bierze nadmiernie oleju,to remontem nie ma się co stresować. ;)

Link to comment
Share on other sites

U mnie czasem wydawało się, że jest w porządku, innym razem auto po dodaniu gazu muliło, zwłaszcza od 1500 do 3000 obr., po prostu hamowało silnikiem. Na gazie jeździło prawie idealnie, przełączenie na benzynę powodowało rozstrój nerwowy. Zero kontrolek typu check engine. Gdy było ciepło, to też Skodzina nie zgasła, tylko się dławiła i ten smród paliwa... Ale oczywiście objawy mogą być podobne, a defekt zupełnie inny. Mechanik ze mnie żaden.


Jak nie bierze nadmiernie oleju,to remontem nie ma się co stresować. ;)

Wybacz, ale Twoja teoria ma się nijak do mojej Skody: przez 8 lat, tj. od nowości, NIGDY nie musiałem dolewać oleju, także gdy już miałem opisane objawy! Pewnie coś ubywało, ale ja na bagnecie tego nie widziałem. Jak mi wlali przy wymianie tak, że nast. dnia rano, przed uruchomieniem silnika, było 3/4 na miarce, to do nast. wymiany za rok "na oko" nic nie ubyło.

Link to comment
Share on other sites

Wybacz, ale Twoja teoria ma się nijak do mojej Skody

Wybacz,ale nie rozmawiamy o Twojej Skodzie. ;)

A jesteś pewien że to był tylko olej? :P

 

 

Na gazie jeździło prawie idealnie,

Jeśli silnik jeździł na gazie bez problemów,to nie kwalifikował się do remontu tylko do usunięcia awarii na zasilaniu Pb. ;)

A jeśli faktycznie nie brał oleju i ciśnienie sprężania miał w normie,to tym bardziej. ;)

 

 

Mechanik ze mnie żaden.

Tu się zgodzę. :P  ;)

Ale teorie lubisz snuć. :P  ;)  :biglol:

Edited by cybel
Link to comment
Share on other sites

 

 

Ale teorie lubisz snuć. :P;):biglol:

Zrozumiałem bowiem, że wg Ciebie KAŻDY silnik nadaje się do remontu TYLKO wtedy, gdy bierze olej. Wynikało to wprost z Twojej wypowiedzi typu "nie ma się co martwić, jak nie bierze oleju, to nic poważnego" :)  Dlatego przytoczyłem przykład Skody, która oleju nie brała, a silnik padł. Aby to stwierdzić, nie muszę być mechanikiem - patrzę na miarkę oleju i widzę  :P  Jeżeli miałeś na myśli konkretny silnik Subaru, to co innego. A żeby zamknąć temat Skody (i tak już "byłej"), to czy "ciśnienie sprężania" (wg Twojej nomenklatury) i "kompresja" (wg słów mojego mechanika) to to samo? Bo dowiedziałem się, że na jednym cylindrze "nie było kompresji". Nie rozmawiamy o mojej Skodzie, fakt, włączyłem się w temat, bo opisane przez Kolegę TOŁEK objawy wydały mi się niepokojąco znajome, tylko dlatego. Wyraźnie napisałem, że to może być coś innego, ale tylko tak mogłem pomóc. Silnik to silnik, zasada działania podobna, a wiedzą warto się dzielić, bo może ktoś uniknie niepotrzebnych wymian sprawnych podzespołów i od razu weźmie się za sprawdzenie tego, co jest uszkodzone.

 

A tak z ciekawości: Ty jesteś mechanikiem samochodowym? :)

Link to comment
Share on other sites

Mogą być zawory,luzy się kasują po dobrym rozgrzaniu.Stukowca sprawdzałeś?Tej przepustnicy też przyjrzałbym się dokładnie.

Kontrola sprężania była na zimnym czy gorącym silniku?

Jak nie bierze nadmiernie oleju,to remontem nie ma się co stresować. ;)

W najgorszych momentach było tak że zimny silnik chodził normalnie po czym jak się coraz bardziej rozgrzewał to szalał na całego.Teraz po przejechaniu paru metrów obroty potrafią falować,gdzieś gubi moc.O stukowcu też myślałem tylko czy by komputer pokazywał jego błąd :question: Jak sprawdzić czy to jego sprawki są :question: Przepustnica to jest ciekawy temat ale żeby tak broiła to nie chce mi sie wierzyć tylko nie rozumiem czemu wypada zapłon :question: Sprężanie no raczej na ciepłym sprawdzał mechanik aczkolwiek ja przy tym nie byłem.

 

 

Jeśli silnik jeździł na gazie bez problemów,to nie kwalifikował się do remontu tylko do usunięcia awarii na zasilaniu Pb. ;) A jeśli faktycznie nie brał oleju i ciśnienie sprężania miał w normie,to tym bardziej. ;)

@@Tichy, kolega @@cybel, ma racje jeśli na gazie było o.k to zasilanie PB było winne.

Odrazu odpowiem też pomyliłem pojęcia bo się tak przyzwyczaiłem mówić a to błąd :blush: Chodzi oczywiście o pomiar ciśnienia sprężania a nie kompresji myślę że @@cybel, się machnął tak samo ;)

Panowie nie ma co się kłócić dzięki za zainteresowanie tematem bo każde dobre wskazówki są cenne.Trzeba ratować dobre imię Subaru bo się każdy pyta jak to jest że się zepsuło jak sie nie psuje :biglol:

Edited by TOŁEK
Link to comment
Share on other sites

 

 

A tak z ciekawości: Ty jesteś mechanikiem samochodowym?

Technik mechanik samochodowy z jakimś tam doświadczeniem.  ;) 

 

 

to czy "ciśnienie sprężania" (wg Twojej nomenklatury) i "kompresja" (wg słów mojego mechanika) to to samo? Bo dowiedziałem się, że na jednym cylindrze "nie było kompresji".

Kompresja to stopień sprężania silnika założona przez konstruktorów.Ciśnienie sprężania to trochę inna sprawa,bo w silniku spalinowym zachodzi sprężanie bez kompresji. :P I tu trochę zanęciłem. :biglol:

Potocznie w stosunku do ciśnienia sprężania używa się zwrotu kompresja,aczkolwiek niesłusznie. ;)

Czyli biorąc dosłownie,mechanik Cię okłamał,kompresja w silniku była. :P Mogło nie być ciśnienia sprężania w jednym z cylindrów,powodów takiego stanu rzeczy może być kilka i nie muszą oznaczać remontu kapitalnego silnika.Podparte czy nadpalone zawory albo uszkodzone gniazda zaworów,zapieczone pierścienie tłokowe itd.

W silniku autora wątku ciśnienie sprężania w normie,nadmiernego poboru oleju brak,hałasów z silnika nie słychać. ;)

Remontujemy? :P  ;)

Link to comment
Share on other sites

powodów takiego stanu rzeczy może być kilka i nie muszą oznaczać remontu kapitalnego silnika.Podparte czy nadpalone zawory albo uszkodzone gniazda zaworów,zapieczone pierścienie tłokowe itd.

Żebyś mógł śmiało powiedzieć, że się czepiam, to nie napisałem o "remoncie kapitalnym", tylko samym "remoncie", dla mnie to nie to samo :biglol:  Dlaczego? Już tłumaczę. Wyraziłem się zapewne nieprecyzyjnie z punktu widzenia wiedzy fachowej, dla mnie bowiem "remont silnika" oznacza konieczność dokonania bardziej zaawansowanych napraw niż wymiana paska wielorowkowego, regulacja zaworów czy wymiana paska rozrządu, najczęściej związanych z wymontowaniem silnika i długim czasem oczekiwania, w każdym razie coś grubszego do roboty (i droższego). Wiem, przerazi Cię ta definicja :D  Silnik zaś, który wg mnie wymaga "remontu silnika" to taki, którym nie da się już jeździć lub dalsze jeżdżenie spowoduje większe szkody. Czyli naprawa zaworów i gniazd zaworowych jest dla mnie "remontem", nie zaś "remontem kapitalnym". Pokrętne, wiem, że Cię korcić będzie, aby mi wyprostować poglądy, ale zapewniam Cię, że jako laikowi taka interpretacja mi wystarcza ;)

 

Moim zdaniem i wg przypuszczeń mojego mechanika (bo silnika nikt nie rozbierał) problem w mojej Skodzie prawdopodobnie związany był z zaworami (podparte, nadpalone, uszkodzone) i tu masz rację. Ale że auto sprzedałem "na lawetę" i nie śledziłem dalszych losów, to nie wiem na 100%, co było. Sam jednak wiesz, jak bywa: przy takiej naprawie zawsze okazuje się, że coś jeszcze trzeba zrobić lub warto wymienić, skoro już się "rozgrzebało", dlatego sprawa robi się zazwyczaj poważniejsza (kosztowo).

 

 

@Tichy, kolega @cybel, ma racje jeśli na gazie było o.k to zasilanie PB było winne.

Eeee... nie wiem wprost, jak to powiedzieć, ale... Są wyjątki i od tej reguły ;)  Golf chodził jak marzenie na LPG, na benzynie po gwałtownym dodaniu gazu normalnie hamował silnikiem (np. przy wyprzedzaniu, bardzo sympatyczne, przez pewien czas nie mogłem nim wyprzedzać) :biglol:  Przyczyna: uszkodzona sonda lambda. A co do Skody, to napisałem, że na LPG było "prawie idealnie" - czyli nie całkiem dobrze, bo stratę mocy było czuć (wyobraźcie sobie osłabione 55KM) :D  ale nie było tak kiepsko jak na benzynie.

 

No i nie kłócimy się, tylko tak sobie dyskutujemy :)  Rozmów z ciekawymi ludźmi nigdy dość, zwłaszcza że Kolega Cybel dzieli się też wiedzą fachową, więc i poduczyć się można. Ale może faktycznie dość, bo zaciemniamy wątek. Ja już się "wyłączam", chyba że mnie ktoś tu będzie wyzywał, obrażał itp., to pozwolę sobie "zareagować" :biglol:

Edited by Tichy
Link to comment
Share on other sites

No i niestety od wczoraj się już nie da jeździć szarpie na niższych obrotach,na średnich przerywa na wysokich jedzie prawie normalnie :( Niech ktoś mi powie jak to jest z czujnikiem biegu jałowego w skrzyni :question: Jakie on może dawać objawy bo nic specjalnego na forum nie znalazłem.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...