Jump to content

Szkoda komunikacyjna


hati

Recommended Posts

Witam.

Jestem wlasnie po wizycie likwidatora szkód komunikacyjnych. Auto to 11-letni wrx, po lekkiej stluczce ma skasowany tylny zderzak, tylną lampe, lekko wgnieciony tylny blotnik. Lampa i zderzak (oraz slizg zderzaka) do wymiany, reszta do naprawy blacharskiej. Troche mnie zastanowila cena czesci jakie zobaczylem w wycenie -  zderzak i lampe  wyceniono w sumie na 374 PLN (to optymistycznie nawet jak na ceny z alledrogo) . Moim zdaniem to troche malo, zwlaszcza ze to szkoda likwidowana z OC sprawcy i TU ma obowiazek doprowadzic moje auto do staniu sprzed uszkodzenia.

Poniewaz dawno nie mialem do czynienia z takim zagadnieniem - moglby ktos wspomóc radą jak powalczyc z ubezpieczycielem o jakąś sensowniejszą wycenę? Czy zrobic wycene u jakiegos niezaleznego rzeczoznawcy i uderzac z tym do TU ? 

 

Gdyby ktos mogl polecic jakiegos rzeczoznawce z Wrocka lub okolic DDZ to tez chetnie wezmę jakis namiar .

 

Pozdrawiam

hati

Edited by hati
Link to comment
Share on other sites

Jak sie wkurze to pewnie ze pojde do ASO, zwlaszcza ze znam jedno dobre i blisko. Poki jednak mozna powalczyc to przy okazji naprawy szkody bede mogl zrobic moze pare rzeczy w aucie dodatkowo, wiadomo. 

Link to comment
Share on other sites

Jak sie wkurze to pewnie ze pojde do ASO, zwlaszcza ze znam jedno dobre i blisko. Poki jednak mozna powalczyc to przy okazji naprawy szkody bede mogl zrobic moze pare rzeczy w aucie dodatkowo, wiadomo. 

Nie zgadzaj się na części używane . Nie zawierałeś z nimi umowy , więc nie mogą Ci stawiać takich cen . Zwróć się do swojego TU z cenami części nowych i masz to dostać

Link to comment
Share on other sites

Wstaw auto do ASO i będziesz miał temat z głowy. Oni rozliczą się z Ubezpieczycielem. Nie licz na to, że na podstawie wyceny cokolwiek zarobisz, co najwyżej stracisz czas na pisanie i wysyłanie koredpondencji do Ubezpieczyciela

Link to comment
Share on other sites

Gotówkowo nie zarobisz, nie te czasy. Wycenę i kwoty dostaniesz tak niskie, że będziesz musiał wyłożyć z własnej kieszeni i potem czekać na zwrot. Szkoda czasu, nerwów, papieru.

Jeżeli szkoda nie ociera się o całkę, znasz dobry warsztat ogarniający temat bezgotówkowo to najlepsza i najszybsza droga.

 

Jak chcesz gotówkowo to przygotuj się na kwestionowanie ilości i stawki roboczogodzin, forsowanie faktrur za częsci to pikuś.

Link to comment
Share on other sites

OK, ja rozumiem zanizenie kwoty odszkodowania o 10-20 % , nawet 30%. Ale zanizanie o 70% to brzmi jak paragraf na rozbój z wymuszeniem. Piszecie o zarobku. To zaden zarobek - TU ma wyrownac szkode i tyle, a dodatkowo z tego co sie orientuje to SN wydawal juz wyroki w takich sprawach i TU nie ma prawa narzucac formy takiego zadoscuczynienia. Czyli jelsi oddaje do ASO - ok, o ile koszt naprawy jest uzasadniony ekonomicznie i technologicznie. Jelsi chce rownowartosc w pieniadzu - to nie powinno byc tutaj zadnej roznicy.  Ja tam sie sądów nie boje, niebawem bede mial pierwszą sądową przeprawe z milymi panami klamczuszkami z ITD, to moze i z TU sobie jakos tam poradze. Dostałem juz troche pozytywnych informacji w temacie, wiec - zobaczymy :)

Dzieki wszystkim za porady

Link to comment
Share on other sites

Przy gotówkowej likwidacji dostaniesz kwotę bezsporną, a resztę po dostarczeniu do TU faktur za części/robotę.

Problem polega na tym, że oni chcą oszczędzać gdzie się tylko da i będą się czepiać wszystkiego. Najłatwiej właśnie roboty.

Poradzić sobie z tym można, ale trzeba mieć dojście do serwisówki producenta gdzie rozpisane są czynności na roboczogodziny.

Z takimi danymi TU nie ma jak dyskutować, bo choćby wymiana zderzaka trwała realnie 2h to jeżeli producent założył 5h to muszą płacić za 5h itd.

Link to comment
Share on other sites

Wstaw auto do ASO i będziesz miał temat z głowy.

A jeżeli aso nie uzyska kwoty za naprawę od ubezp. zwórci sie po wyrównanie do niego.

 

 

Gotówkowo nie zarobisz, nie te czasy.

 

 

Przy gotówkowej likwidacji dostaniesz kwotę bezsporną, a resztę po dostarczeniu do TU faktur za części/robotę.

Piszesz bzdury.

Ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacić kwotę jaka będzie na wycenie z ASO. Oczywiście jeżeli pojazd przed szkodą był nie był uszkodzony, wszystkie części były oryginalne.

Oczywiscie jeśli kwota wyceny będzie niższa od wartości pojazdu.

A co poszkodowany zrobi z tą kwota to jego sprawa, może nawet nie naprawiać.

Do wypłaty jest jeszcze parking, szkody osobowe i wypożyczenie pojazdu.

 

 

 

Ale zanizanie o 70% to brzmi jak paragraf na rozbój z wymuszeniem

To jest teraz standard.

 

Co ciekawe, jeżeli ktoś próbuje oszukać ubezpieczyciela to jest to przestępstwo, jeżeli ubezpieczyciel próbuje oszukać poszkodowanego to jest to ok.

Edited by rombu
Link to comment
Share on other sites

 

 

Co ciekawe, jeżeli ktoś próbuje oszukać ubezpieczyciela to jest to przestępstwo, jeżeli ubezpieczyciel próbuje oszukać poszkodowanego to jest to ok.

oszustwo nigdy nie jest OK ... niezależnie kto kogo !

 

PS. sprawdź czy możesz naprawić auto z własnego AC i czy Twój ubezpieczyciel nie "odbierze" sobie pieniędzy z OC sprawcy, nie tracąc przy tym wypracowanych zniżek ... zadzwoń, zapytaj !

Link to comment
Share on other sites

 

Piszesz bzdury.

Ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacić kwotę jaka będzie na wycenie z ASO. Oczywiście jeżeli pojazd przed szkodą był nie był uszkodzony, wszystkie części były oryginalne.

Oczywiscie jeśli kwota wyceny będzie niższa od wartości pojazdu.

A co poszkodowany zrobi z tą kwota to jego sprawa, może nawet nie naprawiać.

Do wypłaty jest jeszcze parking, szkody osobowe i wypożyczenie pojazdu.

 

 

Ma obowiązek zlikwidować szkodę, nie wypłacić kwotę z wyceny. O kasę z wyceny ASO możesz prosić, ba możesz żądać, ale skończysz w sądzie.

To co piszesz to niestety idealizowanie, rzeczywistość jest brutalna i całkowicie odmienna. Istnieje kwota bezsporna, którą dostajesz prawie od ręki po uzyskaniu wyceny z TU, jeżeli potrzebujesz więcej to dostaniesz na podstawie poniesionych kosztów, czyli faktur/rachunków. Wszystko dlatego, że przy OC sprawcy TU ma zlikwidować szkodę, a nie wypłacić odszkodowanie za coś.

Link to comment
Share on other sites

Ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacić kwotę jaka będzie na wycenie z ASO.

 

 

Nie do końca tak jest w praktyce, ponieważ ubezpieczalnie wiele rzeczy kwestionują. Na przykład czy coś należy wymienić na nowe, a może tylko naprawić albo nie wymieniać wcale. Ceny są również kwestionowane. 

 

Swego czasu za przedni xenon Forka proponowano mi 1k, gdzie jego cena to ok. 3,5k.

 

Wygląda to już na standard, że pierwsza wycena to około połowy, a nawet mniej, wartości naprawy. Potem trzeba się odwoływać, pisać pisma itp.

 

Ja to zawsze robiłem przez ASO, więc oni załatwiają większość formalności, plus trudno podważyć ich ekspertyzę oraz poziom cen. Ale i tak zdarzało mi się dopłacać, choć nie byłem sprawcą. :wacko:

 

Życzę powodzenia w satysfakcjonującym dla Ciebie zakończeniu sprawy.

Link to comment
Share on other sites

 

 

Ma obowiązek zlikwidować szkodę, nie wypłacić kwotę z wyceny.

Jeszcze raz, nie pisz takich rzeczy.

Możesz szkody nie likwidować, a ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacić tyle, na ile wynosi wycena ASO. Oczywiście pod warunkami o których z grubsza napisałem wcześniej.

 

 

O kasę z wyceny ASO możesz prosić

Nie ma się o co prosić. Każde ASO robi taką wyceną przed naprawą. Czasami, co jest zrozumiałe, sporządzenie takiej wyceny kosztuje.

 

 

jeżeli potrzebujesz więcej to dostaniesz na podstawie poniesionych kosztów, czyli faktur/rachunków. Wszystko dlatego, że przy OC sprawcy TU ma zlikwidować szkodę, a nie wypłacić odszkodowanie za coś.

Znowu nieprawda.

 

 

Nie do końca tak jest w praktyce

Właśnie tak jest w praktyce, przeszedłem to ostatnio dwa razy.

Link to comment
Share on other sites

 

 

Możesz szkody nie likwidować, a ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacić tyle, na ile wynosi wycena ASO.

mylisz kwestię naprawy auta z likwidacją szkody. Szkoda ma być zlikwidowana. Dla TU liczy się wycena likwidatora, jeżeli chcesz ją podważyć to możesz na jej podstawie zrobić kosztorys w ASO, tyle że TU wcale się z tym kosztorysem nie musi zgadzać.

 

Mieszasz niestety terminami; likwidacja, odszkodowanie, naprawa mogą prowadzić do tego samego efektu ale nie są synonimami.

To co opisujesz jest ideałem, ale niestety takie likwidacje szkody nie są typowe w naszych realiach. Jeżeli Ci się udało to gratuluję, ale nie bierz tego za normę.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...