leon Opublikowano 7 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2006 Ujeżdzam moje kąąąbi od jakiegoś czasu i myślę sę, czy ten model tak ma, czy pecha mam ja. Otóż zastanawia mnie charakter silnika. Wiadomo, że na niskich obrotach mocy nie ma. Ale ta moc powinna rosnąć równomiernie. W praktyce wygląda to tak: od 2000rpm do 3000rpm przyśpieszenie malczana, od 3000rpm do 4000rpm coś miedzy CC900 i Sporting. Dopiero po przekroczeniu 4krpm dostaje kopa w nery i czuje że jadę. Ten kop niezbyt silny jest, ale jest. W ŻADNYM z dotychczas powożonych wolnossaków nie było tego zjawiska. Moc przybywała równomiernie, bez "kopów w nery". Jak to jest? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GRAF Opublikowano 7 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2006 ja mam 2.0 w Imprezie z 96 i niestety kopa przy 4 tys nie dostaje, owszem idzie lepiej niz przy 3 tys ale wmiare rowno i tak do 5,5-6 tys. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witek Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Nowe wolnossące Legacy ponoć dostają nagłego kopa od 3 tys. może starsze mają od 4 tys. ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aflinta Opublikowano 8 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2006 LeonID Ten pierwszy muł pomiędzy 2-3 tys obr. jest spowodowany gazem. Czasem pomaga wymiana świec + przewody wysokiego napięcia. Powyżej 3 tys w sumie autko powinno ciągnąć już równo, z oczywistą żwawością pomiędzy 4 a 5,5 tys obr gdzie przypada największy moment i moc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
huzar105 Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Nowe wolnossące Legacy ponoć dostają nagłego kopa od 3 tys. może starsze mają od 4 tys. ? U mnie w justy kop jest od 3 tys i tak do ponad 5.5 tys. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Czy to się po prostu nie nazywa tzw. kulturą pracy silnika? Może po prostu Twój kombiak jest (w tym znaczeniu) niekulturalny? . Pamiętam, jaki szok przeżyłem po przesiądnięciu się z niemieckiego samochodu, na japoński - japończyk kompletnie nie jechał w dolnych zakresach obrotów... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leon Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Pamiętam, jaki szok przeżyłem po przesiądnięciu się z niemieckiego samochodu, na japoński - japończyk kompletnie nie jechał w dolnych zakresach obrotów... Czyli mówicie Towarzyszu, coby nie myśleć za dużo. Ino jeździć dalej. Całe szczęście że mam muchozol, dół ciut lepszy niż na benie. Ciut. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Tak, do tego zmierzam... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Czy to się po prostu nie nazywa tzw. kulturą pracy silnika? Dla mnie niekulturalna praca to np. szarpanie, brak momentu w dole taki że auto zwalnia, gaśnięcie etc. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KWIATEK Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2006 Czy to się po prostu nie nazywa tzw. kulturą pracy silnika? Dla mnie niekulturalna praca to np. szarpanie, brak momentu w dole taki że auto zwalnia, gaśnięcie etc. Widzisz Kuba ja też tak myślałem ale dobrze, że mamy Przemeq to nas oświecił ( tu miał być wesoły ryjek ale nie mogę go włączyć) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 11 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2006 Czy to się po prostu nie nazywa tzw. kulturą pracy silnika? Dla mnie niekulturalna praca to np. szarpanie, brak momentu w dole taki że auto zwalnia, gaśnięcie etc. To, o czym piszesz, nie ma nic współnego z kulturą. To się nazywa po prostu "usterka" . Określenia "wysoka/niska kultura pracy silnika" używa się między innymi w testach samochodów nowych, gdy chodzi o określenie, na ile trzeba katować silnik, żeby coś z niego wycisnąć. A w przypadku takich samochodów raczej nie ma mowy o usterkach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
huzar105 Opublikowano 11 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2006 Czy to się po prostu nie nazywa tzw. kulturą pracy silnika? Dla mnie niekulturalna praca to np. szarpanie, brak momentu w dole taki że auto zwalnia, gaśnięcie etc. To, o czym piszesz, nie ma nic współnego z kulturą. To się nazywa po prostu "usterka" . Określenia "wysoka/niska kultura pracy silnika" używa się między innymi w testach samochodów nowych, gdy chodzi o określenie, na ile trzeba katować silnik, żeby coś z niego wycisnąć. A w przypadku takich samochodów raczej nie ma mowy o usterkach. a kultura pracy to nie jest też że idzie z piątego biegu z 60 km/h przyspieszać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aflinta Opublikowano 11 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2006 Do poczytania o kulturze: http://www.hondapl.org/technika/engine/smoothness.html http://www.motofakty.pl/artykul/kultura ... lnika.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny Opublikowano 11 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2006 od 3000rpm do 4000rpm coś miedzy CC900 i Sporting moj sportek dostaje kopa powyzej 5,5k, moze sie cos spsulo pewnie walek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KWIATEK Opublikowano 11 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2006 Czy to się po prostu nie nazywa tzw. kulturą pracy silnika? Dla mnie niekulturalna praca to np. szarpanie, brak momentu w dole taki że auto zwalnia, gaśnięcie etc. To, o czym piszesz, nie ma nic współnego z kulturą. To się nazywa po prostu "usterka" . Określenia "wysoka/niska kultura pracy silnika" używa się między innymi w testach samochodów nowych, gdy chodzi o określenie, na ile trzeba katować silnik, żeby coś z niego wycisnąć. A w przypadku takich samochodów raczej nie ma mowy o usterkach. Przemeq to co piszesz to po mojemu jest dynamika i elastyczność a kultura pracy silnika to to co pisze Kuba. Dodałbym do tego jeszcze głośność pracy silnika i charakter (wiecie co mam na myśli) tego dźwięku, wibrację które wytwarza etc. Silniki TDI znane są ze swojej dynamiki i elastycznośći ale kulturalnymi to jeszcze nie słyszałem żeby ktoś je nazwał. Ale to tylko moje zdanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 12 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2006 Określenia "wysoka/niska kultura pracy silnika" używa się między innymi w testach samochodów nowych, gdy chodzi o określenie, na ile trzeba katować silnik, żeby coś z niego wycisnąć. A w przypadku takich samochodów raczej nie ma mowy o usterkach. Kurcze czyli wszystkie Lancie Delty Integrale były zepsute z fabryki bo one dokładnie opisane przeze mnie objawy miały. Sierry Cossiena komputerze Marelli L6 też bo tam trzeba ruszac z 2500rpm inaczej auto gaśnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KWIATEK Opublikowano 12 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2006 Azrael że Ty wytrzymujesz z tak niekulturalnym typem jak Cossi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azrael Opublikowano 12 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2006 Nie mam pojecia... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemeq Opublikowano 12 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2006 Whatever. EOT. 8) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi