Skocz do zawartości

Utrata wartości SBD, problem czy mit.


slavok

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Zwróciłem uwagę na to, iż kilka osób narzeka na fakt, że nie może się uwolnić od subaru z silnikami diesla, już nie chodzi o fakt sprzedaży za niskie pieniądze a o sam fakt sprzedaży samej w sobie i mówimy tu o samochodach serwisowanych w ASO z polskich salonów w przypadku których jest nawet problem z zostawieniem takowego w komisach przysalonowych przy zakupie nowego.

 

Nie wiem ile w tym prawdy ile bajek ale sądząc po cenach SBD i ich benzynowych odpowiedników na rynku wtórnym coś w tym musi być.

Sam nie jestem tym faktem pocieszony bo ubrałem się pół roku temu w imprezę z 2011 roku za blisko 60k pln i boję się, że za 2-3 lata ten samochód będzie wart 20k pln... jako, że nie jeżdżę samochodami przez 10 lat dość mocno mnie taka sytuacja irytuje, siła przekazu jest dość mocna bo czołówka google po wpisaniu "subaru diesel" to jakieś wywody o pękających wałach z tego forum.

 

Czy tylko ja dostrzegam ten problem i martwię się o swoje pieniążki? Dotychczas w utracie wartości przodowała Alfa ale chyba widzę nowego następce, bo jak widzę samochody powystawiane za 40-45tyś które 3 lata wcześniej kosztowały 120tyś zł to aż mnie ciarki przechodzą.

Edytowane przez slavok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 218
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

 

 

Nie wiem ile w tym prawdy ile bajek

 

jeżeli chodzi o For. D. nie ma problemow ze sprzedażą , Leg. sedan D. mniej chetnych , Leg.kombi i Obk D. nie zauważyłem jakis większych klopotów w zbyciu...oczywiście stan auta i przeglady w ASO to podstawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swiadomy uzytkownik nie kupi, ale malo jest takich. Wiekszosc to janusze z allegro szukajacy dysla. SBD jedzie tylko na opinii, ze to japonczyk.

Jak komisoarz sprytny to takie bajki ozeni, ze janusz czasem lyknie zamiast TDI (2.0 tez gowniane btw).

Co do cen. Jak dla mnie te auta sa bezwartosciowym zlomem. Chociaz znam zadowolonych uzytkownikow to nie znam zadnego, ktory po sprzedazy nie poczulby ulgi czy jakiegokolwiek tesknoty.

Przyjmijcie do wiadomosci raz na zawsze, ze zarowno SBD jak i 2.5t to nic nie warte jednostki. Jedna, a raczej dwie wiekie porażki ze strony Subaru, ktorych udaja, ze nie widza.

Sam wpakowalem sie nieswiadomie w 2.5t i pomimo braku problemow po sprzedazy jakos nie tesknie. A poprzedni wlasciciele sadzac po fakturach z napraw silnika zadowoleni tez nie byli.

Prawda jest jedna- te silniki chwala tylko ci co je maja zeby jakos trzymac fason do czasu sprzedazy. Pozniej cisnienie im spada i powiedza co wiedza.

Najlepiej na zakupie sbd wyszli i wyjda nabywcy nowych aut z gwarancja. Awsrie maja w nosie, przebieg w granicach bezpiecznych. Pozniej sprzedaz auta z Polskiego salonu z przebiegiem ponad 100tys po gwarancji to sprzedaz miny. Te auta po gwarancji powinny isc do utylizacji, a nie odsprzedazy. Tyle.

Jak uslyszysz jakies cieple slowa to tylko od aktualnego wlasciciela bo sprzedac to kiedys musi i tyle.

 

 

 

Tapatalk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silnik sam w sobie jest ok, problemem jest usterkowosc i koszty reanimacji. 

 

To tak jakby powiedzieć, że jakaś babka sama w sobie jest fajna, tylko jest trędowata i się nie myje... 

Edytowane przez Jachu93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swiadomy uzytkownik nie kupi, ale malo jest takich. Wiekszosc to janusze z allegro szukajacy dysla. SBD jedzie tylko na opinii, ze to japonczyk.

Jak komisoarz sprytny to takie bajki ozeni, ze janusz czasem lyknie zamiast TDI (2.0 tez gowniane btw).

Co do cen. Jak dla mnie te auta sa bezwartosciowym zlomem. Chociaz znam zadowolonych uzytkownikow to nie znam zadnego, ktory po sprzedazy nie poczulby ulgi czy jakiegokolwiek tesknoty.

Przyjmijcie do wiadomosci raz na zawsze, ze zarowno SBD jak i 2.5t to nic nie warte jednostki. Jedna, a raczej dwie wiekie porażki ze strony Subaru, ktorych udaja, ze nie widza.

Sam wpakowalem sie nieswiadomie w 2.5t i pomimo braku problemow po sprzedazy jakos nie tesknie. A poprzedni wlasciciele sadzac po fakturach z napraw silnika zadowoleni tez nie byli.

Prawda jest jedna- te silniki chwala tylko ci co je maja zeby jakos trzymac fason do czasu sprzedazy. Pozniej cisnienie im spada i powiedza co wiedza.

Najlepiej na zakupie sbd wyszli i wyjda nabywcy nowych aut z gwarancja. Awsrie maja w nosie, przebieg w granicach bezpiecznych. Pozniej sprzedaz auta z Polskiego salonu z przebiegiem ponad 100tys po gwarancji to sprzedaz miny. Te auta po gwarancji powinny isc do utylizacji, a nie odsprzedazy. Tyle.

Jak uslyszysz jakies cieple slowa to tylko od aktualnego wlasciciela bo sprzedac to kiedys musi i tyle.

Tapatalk.

Nie mam najmniejszych powodów żeby nie chwalić SBD,wręcz przeciwnie,rozwazam zakup kolejnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm ... Największy problem z SBD to ...komentatorzy którzy tego silnika nie dotykali ...

Cóż , trzeba przywyknąć że najwięcej do powiedzenia mają ci którzy mają najmniej do powiedzenia ...

 

Ja mam SBD od 2010, dzisiaj prawie 120 kkm i póki co nie ma niespodzianek.

Ale co to obchodzi tych którzy z założenia twierdzą że to musi być mina ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Hmmm ... Największy problem z SBD to ...komentatorzy którzy tego silnika nie dotykali ...Cóż , trzeba przywyknąć że najwięcej do powiedzenia mają ci którzy mają najmniej do powiedzenia ...
  Posiadanie czegokolwiek nie jest argumentem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem SBD to relacja koszty/osiągi.

Pali tyle co zagazowana wolnossąca benzyna (w pln/100km) ale przeraża kosztami i prawdopodobieństwem ew.remontu silnika. Osiągi lepsze niż 2.0 i ZNACZNIE gorsze niż 3.0.

W relacji do 2.5t (oczywiście lpg), koszty są na podobnym poziomie, ale za to osiągi nieporównywalne.

Zgadnijcie jaką minę miał posiadacz Legacy D "po programie" jak przejechał się najpierw Legacy H6 a potem moim Legacy GT?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Skoro jest tak swietnie i nie ma problemów to moze któryś z dealerów obecnych na forum zaproponuje przyjęcie w rozliczeniu mojego legacy np przy zakupie forma Xt lub sti, zaproponuje jakaś cene lub chociaż chęć wyceny Samochód serwisowany ASP niestety rocznik 2008 r. Tanio oddam przy okazji można by zarobić jacyś chętni ?

Edytowane przez jaszyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przyjmijcie do wiadomosci raz na zawsze, ze zarowno SBD jak i 2.5t to nic nie warte jednostki. Jedna, a raczej dwie wiekie porażki ze strony Subaru, ktorych udaja, ze nie widza.

Chyba jednak generalizujesz nieco. Jest sporo osób które mają takie silniki i wcale nie zamierzają się ich pozbywać. Jak w każdej marce moze się trafić poszczególne auto-zonk ale chyba budzenie demonów jest niepotrzebne ;) 

Jeśli auto jest serwisowane fachowo a nie przerabiane w garażu, to kupiec sie zawsze znajdzie bo ludzie wykorzystują auta w różny sposób i nie każdy musi upalać. Ja swojego 2,5t nie zamierzam sprzedawać nawet za dopłatą, mimo snucia opowieści przez niektórych na forum, że silnik jest porażką. I myślę ze wielu posiadaczy SBD też wcale nie narzeka i sobie spokojnie podróżuje  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przyjmijcie do wiadomosci raz na zawsze, ze zarowno SBD jak i 2.5t to nic nie warte jednostki. Jedna, a raczej dwie wiekie porażki ze strony Subaru, ktorych udaja, ze nie widza.

Chyba jednak generalizujesz nieco. Jest sporo osób które mają takie silniki i wcale nie zamierzają się ich pozbywać. Jak w każdej marce moze się trafić poszczególne auto-zonk ale chyba budzenie demonów jest niepotrzebne ;)

Jeśli auto jest serwisowane fachowo a nie przerabiane w garażu, to kupiec sie zawsze znajdzie bo ludzie wykorzystują auta w różny sposób i nie każdy musi upalać. Ja swojego 2,5t nie zamierzam sprzedawać nawet za dopłatą, mimo snucia opowieści przez niektórych na forum, że silnik jest porażką. I myślę ze wielu posiadaczy SBD też wcale nie narzeka i sobie spokojnie podróżuje  :)

 

I w SBD i w 2.5T wiadomo co zostało spaprane na etapie produkcji. W Szwecji na 10 000 sprzedanych SBD wymieniono silniki w 100. Czyli jeden na 100 pada. Dużo ? Mało ? Analogiczne statystyki dla Hondy mówią o 1 na 400. Poza tym istotną sprawą jest nie czy padnie silnik a koszt jego naprawy (SBD). Mitsubishi czy Ford (2.5turbo) potrafią zrobić mocne benzyny dużo solidniejsze od Subaru. Mam nadzieję, że nowy 2.0 turbo okaże się równie trwały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak statystyki to tylko statystyki, statystycznie powinnam więcej zrabiać. Kupując auto obojętnie jakiej marki nie kieruję się statystyką tylko szukam dobrego egzemplarza.

Wydaje mi sie,że każda marka ma swoje bolączki i trzeba to przyjąć do wiadmości przed zakupem. Trudno znaleźć coś co zadowoli wszystkich. To oczywista oczywistość, szkoda bić pianę.

Utrata wartości auta w momencie wyjazdu z salonu to pewnik. Wszystko jedno jakiego. Znajomy kupił benzynowego forka MY08 w salonie za 125 000, sprzedał po 5 latach za 56 000 zł. Stracił ? Rzecz względna.

Wydaje mi się, że SBD przy sprzedaży na rynku wtórnym straci tyle samo co benzyna. Trzeba to przyjąć na klatę, jak się kupuje nowe auto i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Prawda jest jedna- te silniki chwala tylko ci co je maja zeby jakos trzymac fason do czasu sprzedazy. Pozniej cisnienie im spada i powiedza co wiedza.

 

 

Posiadanie czegokolwiek nie jest argumentem.
 

Jeśli posiadanie wiąże się ze znajomością tematu i rzeczy,to jest raczej mocny argument. ;)

A jeśli do tego dodamy wyczucie i obeznanie techniczne,można się cieszyć z obydwu jednostek. :P  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak statystyki to tylko statystyki, statystycznie powinnam więcej zrabiać. Kupując auto obojętnie jakiej marki nie kieruję się statystyką tylko szukam dobrego egzemplarza.

Wydaje mi sie,że każda marka ma swoje bolączki i trzeba to przyjąć do wiadmości przed zakupem. Trudno znaleźć coś co zadowoli wszystkich. To oczywista oczywistość, szkoda bić pianę.

Utrata wartości auta w momencie wyjazdu z salonu to pewnik. Wszystko jedno jakiego. Znajomy kupił benzynowego forka MY08 w salonie za 125 000, sprzedał po 5 latach za 56 000 zł. Stracił ? Rzecz względna.

Wydaje mi się, że SBD przy sprzedaży na rynku wtórnym straci tyle samo co benzyna. Trzeba to przyjąć na klatę, jak się kupuje nowe auto i już.

. U chyba do końca nie rozumiesz ja mam salonowego sbd serwisuje w Aso i nie mogę sprzedać za 33 kpln benzyna w tej cenie sprzedała by sie na pniu a myśle ze dealer chętnie by w rozliczeniu brał problem jest cena nowego silnika kosmiczna i tyle. Dobrze żeby nowi nabywcy byli tego świadomi bo ja nie byłem i bardzo żałuje wyboru znajomi maja rożne samochody co kilka lat zostawiają w rozliczeniu iieniaja na nowy model w przypadku moim tak nie jest i misze sie bujac z sbd aż sie wkurze i zezlomuje Edytowane przez jaszyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak statystyki to tylko statystyki, statystycznie powinnam więcej zrabiać. Kupując auto obojętnie jakiej marki nie kieruję się statystyką tylko szukam dobrego egzemplarza.

Wydaje mi sie,że każda marka ma swoje bolączki i trzeba to przyjąć do wiadmości przed zakupem. Trudno znaleźć coś co zadowoli wszystkich. To oczywista oczywistość, szkoda bić pianę.

Utrata wartości auta w momencie wyjazdu z salonu to pewnik. Wszystko jedno jakiego. Znajomy kupił benzynowego forka MY08 w salonie za 125 000, sprzedał po 5 latach za 56 000 zł. Stracił ? Rzecz względna.

Wydaje mi się, że SBD przy sprzedaży na rynku wtórnym straci tyle samo co benzyna. Trzeba to przyjąć na klatę, jak się kupuje nowe auto i już.

Auta kupujesz nowe ? Jeśli tak to jesteś w innej sytuacji bo masz spokój nawet w przypadku awarii. A SBD tracą więcej niż benzyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carfit kiedys pisal ze sbd remontuje sie z dobrym skutkiem jak benzynowe. Aso nie biora sie za reperacje tylko wymieniają szortbloki bo chyba taki uklad jest z fhi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzygac mi się chce od tych jęków. Sami nakręcacie spiralę niechęci i kopiecie dół pod własnym zadem i to na dodatek bezpodstawnie.

Wszystkie diesle z tamtego okresu, wszystkich marek, maja/mialy ten sam problem: padały jak muchy. Z rożnych powodów. Błąd w Subaru popełnił importer bo zamiast problem zamieścić pod dywan szybko reagujac na problem, tak jak to robili inni importerzy, dopuścił do nagłośnienia sprawy.

Z drugiej strony problem nie był powszechny i dotyczyl niewielkiej liczby aut. My sprzedaliśmy Forka przy przebiegu 137000 km i nie dlatego ze coś się z nim działo tylko skończył się leasing i chcieliśmy wziąć coś mocniejszego. Nowy właściciel jeszcze mi pod domem nie stoi, a minął już rok od sprzedaży. Dlatego radzę nie demonizowac tylko normalnie użytkowac auta.

@jaszyn miesiąc temu kupiliśmy imprezę 2.0D Sport rocznik 2009 za 44000 zł z przebiegiem 137000km. Więc nie wiem co jest z Twoim autem nie tak ze za 33000 nie chce zejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...