Skocz do zawartości

Jak odstraszyć zwierza od komory silnika? Wątek surrealistyczny.


Arcteryx

Rekomendowane odpowiedzi

dlatego dobra kupa tylko ze sprawdzonego źródła:

http://www.fakt.pl/n...8173,1,1,3.html

 

napisali w fakcie, to musi być prawda.

 

Groza! Kości w skrzyni biegów jeszcze nie znalazłem, ale jak coś zacznie skrzypieć, to będę wiedział czego się spodziewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja od ponad roku stosuję jakieś takie małe ustrojstwo z alle za jakieś 40 zeta......wysyła ultradżwięki i mruga dioda. Ważne żeby była zmienna częstotliwość tych dźwięków bo podobno zwierzaki potrafią polubić monotonię

Wcześniej miałem pogryzione przewody od spryskiwaczy, a na akumulatorze znajdowałem resztki żarcia. Teraz cisza....ale zaraz odpukać muszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... mialem zaproponowac proste i sprawdzone metody w rodzaju "pompka" ale jak kogos poniesie to bedzie mial z blotnika durszlak :)

 

Przypomina mi to sytuacje kiedy w przy wymianie klockow znalazlem i na feldze i na zacisku kawalki szczura.

 

Mój mechanik miał problem ze szczurami i od tego czasu jego auto wisi w powietrzu... to znaczy stoi na kobyłkach, a te z kolei stoją w korytkach ze zużytym olejem ;)

 

Hehehe, na takie okazje znajomy posiada sprzed pod nazwa colt navy.

Nabija sie to ustrojstwo domowej produkcji ladunkami srutowymi......... a dalej to juz wiecie.

Dla nie zorientowanych zapodam ze bron czarnoprochowa jest w Polsce legalna.

Bez pozwolen i calej masy papierkologi.

Nieswiadom faktu ustawe przepchnal nasz milosciwie panujacy prezydent ... strzelmy wiec bronka. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mechanik miał problem ze szczurami i od tego czasu jego auto wisi w powietrzu... to znaczy stoi na kobyłkach, a te z kolei stoją w korytkach ze zużytym olejem ;)

Myślę, że to skuteczne rozwiązanie.

Tylko może trochę utrudniać korzystanie z samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wpadł ni taki pomysł, moze te zwierzaki zostawiaja jakies feromony swoje i to przyciaga inne paskudy pod maske. Może wystarczyłoby umyc silnik.

Na szczęscie nie mam tego problemu choć znalazłem raz pod maska na aku pół kiełbasy KRAKOWSKIEJ , nie wiem skąd ale musiała byc niezła impreza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś przed wyjazdem do Carfita coś mnie tknęło żeby jeszcze zerknąć pod maskę i znalazłem na chłodnicy jajo kurze. Ale by chłopaki miały ubaw jakby otworzyli klapę...

W pierwszej chwili nie domyśliłem się o co chodzi i już miałem dzwonić ochrzanić teścia że głupie żarty się go trzymają bo był dzień wcześniej, ale żona w porę mnie uświadomiła co się mogło stać.

Na szczęście więcej razy śladów kun nie miałem, mimo że auto do niedawna nie było garażowane a okolica przedmiejska. Ogólnie auto mam kupione od szwaba który woził w nim jakiegoś cuchnącego psa, po kupieniu sporo wysiłku musiałem włożyć żeby pozbyć się zapachu, może nieproszeni goście jeszcze coś czują i dlatego trzymają się z daleka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest też bardzo prosty sposób (sprawdzony - jak ktoś nie boi się zapachów) - po prostu wiesza się w komorze silnika kostkę domestosa ;)

 

Jest też bardzo prosty sposób (sprawdzony - jak ktoś nie boi się zapachów) - po prostu wiesza się w komorze silnika kostkę domestosa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Moja" kuna polubiła Forka od początku. 3 razy kable świec i wygłuszenie maski.

Co ciekawe, miałem pod domem i w garażu różne auta od ponad 20-tu lat, i w żadnym nigdy nic takiego się nie wydarzyło.

Kostka Domestosa nic nie pomogła. Kot na podwórku, choć stacza z nią walki i wraca poobijany, też nie pomaga. Biegający w dzień pies też.

Różne prezenty mi zostawiała:kurze łapki, suchy chleb i bułki, kawałek kiełbasy.

Pomaga spryskiwanie komory silnika co najmniej raz na tydzień preparatem na kuny. Kable zapłonowe pomazałem też starym olejem ze skrzyni biegów. Można też osłonić kable cienkim peszlem.

Jednak najskuteczniejszym środkiem jest wspomniana wcześniej kupa tygrysa. (Znajoma pracuje w Zoo) Wypróbowane na całej rodzinie kun, która zamieszkała na strychu u znajomego. Po zapodaniu rzeczonej kupy rodzinka wyniosła się natychmiast.

Jest tylko jeden mały problem. Ta kupa śmierdzi tak okropnie, że nie wyobrażam sobie zapodania jej pod maskę. Nawet rozkładanie jej na noc w pobliżu auta w jakimś pojemniku spowoduje roznoszenie się tego smrodu po okolicy, czyli żadnego wietrzenia i spania przy otwarttym oknie. Czyli, rozwiązanie skuteczne, ale chyba tylko dla desperatów. ;)

Edytowane przez suberet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Ja od niepamiętnych czasów stosuję papierową torebkę z sierścią psa pod maską - skuteczna metoda. Podam jednak nieco inną 

(dla ludzi o mocnych nerwach usmiech.GIF ) Wkładasz po maskę deseczkę z wbitą żyletką (taka kładeczka i żyletka wzdłuż), na końcu deseczki umieszczasz ser, albo szyneczkę... przychodzi kuna i biegnie do żarcia rozcinając sobie brzuszek... -Wiem drastyczne. 

To trochę inaczej. Wkładasz pod maskę deseczkę z wbitą żyletką, po jednej stronie żyletki dajesz ser, a po drugiej szyneczkę... przychodzi kuna, patrzy – tu ser, tu szyneczka kręci głową nie mogąc się zdecydować i podcina sobie gardło na żyletce... To też chyba drastyczne. To jeszcze inaczej. Wkładasz pod maskę deseczkę z wbitą żyletką... przychodzi kuna, patrzy w prawo – nie ma sera, patrzy w lewo – nie ma szyneczki i podcina sobie gardło na żyletce... Dodam na koniec, że domestos, czy inna kostka do WC, także może okazać się przydatny, aby zniwelować zapach padliny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

dla ludzi o mocnych nerwach usmiech.GIF ) Wkładasz po maskę deseczkę z wbitą żyletką (taka kładeczka i żyletka wzdłuż), na końcu deseczki umieszczasz ser, albo szyneczkę... przychodzi kuna i biegnie do żarcia rozcinając sobie brzuszek... -Wiem drastyczne. To trochę inaczej. Wkładasz pod maskę deseczkę z wbitą żyletką, po jednej stronie żyletki dajesz ser, a po drugiej szyneczkę... przychodzi kuna, patrzy – tu ser, tu szyneczka kręci głową nie mogąc się zdecydować i podcina sobie gardło na żyletce... To też chyba drastyczne. To jeszcze inaczej. Wkładasz pod maskę deseczkę z wbitą żyletką... przychodzi kuna, patrzy w prawo – nie ma sera, patrzy w lewo – nie ma szyneczki i podcina sobie gardło na żyletce.

 

buhaha, dawno się tak nie uśmiałem :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Mam głupi problem biglol.gif Mój Forester w dziwny sposób przyciąga uwagę zwierząt. Na szczęście (odpukać) nie dotyczy to zwierząt zainteresowanych zbadaniem faktury zderzaka przy prędkościach przelotowych, ale i tak problem jest z gatunku tych wkurzających.

 

Trzy przypadki:

 

a) Kiedyś, z półtora roku temu, Forek parkuje przez kilka dni na wiejskiej stacji kolejowej w lesistej oklicy. Lokalna kuna (potwierdzone przez zoologa na podstawie zabezpieczonych resztek sierści wink.png ) wdziera się pod klapę i przegryza pasek wielorowkowy. Bez wspomagania kierownicy i świateł cudem dojeżdżam do domu.

 

b. ) Wrzesień 2013, do samochodu zaparkowanego w mieście włazi jakiś gryzoń (mysz?) i przegryza dwa kable zapłonowe. Nie wiem o tym jeszcze, bo samochód uruchamiam w nocy - świeci się CEL, silnik trzęsie się jak oszalały (pewnie z bólu). Rano diagnoza - dwa kable przeżarte.

 

c) Kilka dni temu świeci się CEL, ale nie ma innych objawów. Samochód po noclegu pod blokiem. Jadę dziś do Mysiadła na diagnozę, otwieramy maskę - a tam kolejny kabel zapłonowy przeżarty na wylot, ledwo trzyma się na resztkach gumy. Liczne ślady zębów.

 

I teraz pytanie - pomijając to, że mam strasznego pecha, a mój samochód prowokuje mysie bojówki, albo stanowi cel (nomen omen) ataku odwetowego jakichś innych gryzoni za np. rozjechanie ich kumpla - co można na to poradzić?! Trzymać pod maską kota? Rozpylić wszędzie walerianę, żeby koty kręciły się wokół Forka i odstraszały myszy?

 

Podobno są jakieś środki zapachowe do rozmieszczenia w komorze silnika, które odstraszą gryzonie - ale czy rzeczywiście to skuteczna metoda i czy nie będzie mi tego nawiewać do kabiny?

 

Wydawało mi się, że aluminiowa płyta chroniąca wszystko od zderzaka aż po tył skrzyni to dobra bariera, ale chyba tylko na głazy i gałęzie wink.png

 

Chętnie przetestuję jakieś porady, jeśli ktokolwiek z Was miał kiedyś do czynienia z podobnie absurdalną sytuacją.

 

Dzięki smile.png

jest niemiecki środek który odstrasza gryzonie i zwierzęta

Forestera z rfn-u miałem z wypsikanym tak silnikiem, stosują to tam nagminnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem... też się przyzwyczaiły.

 

Ostatnio kupiłem w Emil Frey ;) specjalistyczny spray na gryzonie i stosuję do BM-ki. Powtarzam psikanie co dwa miesiące i na razie mam spokój.

 

No chyba, że kuny brzydzą się BM-ek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...