Skocz do zawartości

Forester 2.0XT 177KM - opinie


lolo.lolo

Rekomendowane odpowiedzi

no tak, tylko teraz mam 1.8T 180KM w automacie i jak kupie wolnegossaka dajmy nato 2.0 125KM to chyba będę sobie pluł w brodę, bo chyba nie będzie czym "przycisnąć" ;)

 

trochę się dziwię, że odradzacie tego forka z "prawdziwym" przebiegiem, bo chyba lepiej kupić takiego niz ze 140 tys. kręconego przynajmniej o 100 tys.

 

No chyba, że silniki subaru nie wytrzymuja przebiegów rzędu 300 tys. km czy więcej (az tak się nie znam na tych bokserach) :P

Edytowane przez lolo.lolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzają się wybitne jednostki co nawet > 400000 km mają... My uprzedzamy co się może stać przy przebiegu 260000 km. W uproszczeniu: dużo rzeczy może wymagać wkładu finansowego. Jeśli zależy Ci na mocy, to lepiej odczekaj i kup coś z mniejszym przebiegiem. Przy 260000 km lepiej odłóż sobie minimum 5000 zł na doprowadzenie auta do stanu względnej używalności. Może się okazać, że ta kwota będzie niewystarczająca. Subaru źle znosi wszelkie próby druciarstwa i napraw robionych po taniości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wolnossący, to chyba tylko nowszy 2.0 156/150 KM.

Teraz mam 2.5 XT (230 KM), wcześniej miałem S-Turbo 2.0 (170 KM). Różnica w odczuwanej mocy jest znaczna. 2.5 przyspiesza dokładnie tak jak chcesz, w 2.0 czasem "czegoś" brakuje.

 

Jeśli chodzi o zużycie paliwa, to... u mnie wychodziło na to samo (ew. drobne różnice na plus 2.5). Wydaje mi się, że 2.5 ma większe przełożenia i w normalnej jeździe raczej się tego silnika nie wkręca powyżej 4000 rpm (spokojna jazda miejsko-podmiejska to 1500-2500 i na pewno nie jest się wtedy zawalidrogą).

 

To, co bardziej mi się podobało w starszym modelu, to lepsza jakość wykończenia wewnątrz (co pewnie Cię nie dotyczy, skoro celujesz w podobne roczniki) oraz płynniejsza praca silnika. Podobno 2.5 tak jest skonstruowany, że musi delikatnie szarpać przy pewnych obrotach (nie wiem o co chodzi, ale tak usłyszałem w Dzierżoniowie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmigam 2,0 XT i jestem bardzo zadowolony. Jeśli chodzi o moc i moment to mnie wystarcza. Na trasie z załadunkiem idzie pięknie - wyprzedzić większy samochód to już nie sztuka w porównaniu do mojego wcześniejszego toczydła. Nie wiem jakie będzie miał zapotrzebowanie na pokarm w zimie, ale w sezonie letnim w mieście na krótkich odcinkach średnio spala mi 10l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy aż tak duża różnica -jeżeli chodzi o potencjalne awarie będzie między 2.0 XT 177KM z przebiegiem 260 tys., a wolnossącym 2.0 158KM z przebiegiem około 190 tys. ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie wysoki przebieg nie jest żadnym wyznacznikiem czegokolwiek. Jedynie zwiększa prawdopodobieństwo problemu, tak samo jak niski przebieg zmniejsza ryzyko. Ale to wszystko nadal są szanse vs ryzyko. Auto może mieć 100tkm zrobione na krótkich odcinkach albo długo stojąc i być zjechane złym traktowaniem a z drugiej strony można spotkać przebieg 300tkm w aucie, które było używane z głową na długich dystansach i jest w lepszym stanie. Wnioskowanie tylko i wyłącznie na podstawie stanu licznika niczego nie wnosi IMHO. Nie jeździłem żadnym wolnym ssakiem subaru, ale jeśli teraz masz 1.8t 180km i przesiądziesz się na N/A to szału nie będzie chyba... Cieszyć się będziesz głównie ruszając zimą spod świateł po śnieżnej nocy na nieodśnieżonej jezdni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie wysoki przebieg nie jest żadnym wyznacznikiem czegokolwiek

też skłaniam się ku tej opinii ;)

 

ale jeśli teraz masz 1.8t 180km i przesiądziesz się na N/A to szału nie będzie chyba...

no na pewno nie będzie ... :D dlatego myślę o XT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też coś od siebie dorzucę. Mam 2.5 wolnossące i pluje sobie w brode, że nie wziąłem turbo. Może ogólne koszta związane z utrzymaniem auta są większe , ale zapewne radość z jazdy niewspółmiernie wyższa :) Automaty sa bardzo mułowate - moj w A/T przyśpiesza do setki w 10 sekund a ten sam silnik z M/T przyspiesza w 8, wiec roznica jest konkretna.

 

Swoja drogą automaty są podobno mniej "zajechane" i tym sie sugerowałem wybierając samochód.

 

Podsumowując, jeżeli jeszcze raz bym kupował Forestera to bym kupił 2.5 XT z manualną skrzynią biegów.

Edytowane przez maniekkrk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując, jeżeli jeszcze raz bym kupował Forestera to bym kupił 2.5 XT z manualną skrzynią biegów.

Lepiej bym tego nie ujął. Też mam 2.5 i automat, i wnioski takie same. Z jednym ale: automat naprawdę fajnie daje radę w terenie i jest to jeden z niewielu elementów auto o który się nie martwię... Problem mam taki że tak zdążyłem swoje auto polubić, pomimo tego automatu, że nie wyobrażam sobie sprzedaży :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując, jeżeli jeszcze raz bym kupował Forestera to bym kupił 2.5 XT z manualną skrzynią biegów.

Lepiej bym tego nie ujął. Też mam 2.5 i automat, i wnioski takie same. Z jednym ale: automat naprawdę fajnie daje radę w terenie i jest to jeden z niewielu elementów auto o który się nie martwię... Problem mam taki że tak zdążyłem swoje auto polubić, pomimo tego automatu, że nie wyobrażam sobie sprzedaży :)

 

To kup najpierw 2.5T a potem to już łatwo podejmiesz decyzję o sprzedaży 2.5 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a który będzie bardziej kosztowny w utrzymaniu:

- Forek 2.5XT czy

- Outback H6

 

no i LPG, który lepiej zniesie (jakie koszty regulacji zaworów) ???

Edytowane przez lolo.lolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz jeździć szybko/dynamicznie to zapomnij o jakimkolwiek wolnossaku. Przy całej miłości do mojego ssaka (prawie 300k przebiegu i poza drobnostkami całość nadal fabryczna) to radość z przyspieszania kończy się na pierwszym biegu w okolicach 5000k obrotów. W manualu. W AT wolnyssak to kareta.

 

Gdybym miał wskazać złoty środek jeśli chodzi o radość z jazdy w trybie miejskim/mieszanym a koszty utrzymania (rozumiane jako paliwko+potencjalnie problemy) to wybrałbym 2,5XT w AT po zrobionej UPG. Inna sprawa to, że Forek w Turbo a OBK H6 to dwa zupełnie różne auta i gdybym śmigał głównie w trasie to tylko OBK H6 ale bez LPG - wtedy da się jeździć w miarę ekonomicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na 2.0XT automat i przyspieszenie nie narzekam. Co prawda nigdy nie próbowałem 2.5XT ale do sprawnego przemieszczania wystarczy. Spalanie udokumentowane z 40kkm to 11.78 chyba, wiec nie jest źle. Na początku strasznie nasluchiwalem panewki i innych dziwnych odgłosów, ale teraz mi przeszło.

 

 

Sent with Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jednej rzeczy. Czy lepiej mieć na desce 300 tys km fabryczne czy komisowe 180 tys???

Dziś wszystkie auta są od pierwszego właściciela, przebiegi mają oryginalne, są wypadkowe itd...

Wg mnie zadbane auto z większym przebiegiem fabrycznym jest lepsze niż odpicowane do sprzedaży. Oczywiście rodzynki też się zdarzają.

Pozdrawiam S-turbo!!!

Edytowane przez mirek81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy lepiej mieć na desce 300 tys km fabryczne czy komisowe 180 tys???
Wg mnie zadbane auto z większym przebiegiem fabrycznym jest lepsze niż odpicowane do sprzedaży.

podzielam twój pogląd kolego ;)

założyłem ten wątek po to aby dowiedzieć się tzw. "zagrożeń" dotyczących silnika subaru z dużym przebiegiem - konkretnie XT

 

ale teraz to chyba skieruję się w stronę Outbacka H6 - to chyba jedyny dobry wybór - jeżeli chodzi o silnik i o ilość miejsca w aucie

 

P.S.

jaki jest przybliżony koszt UPG + panewki w silniku 2.0XT 177KM z 2003r. ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaki jest przybliżony koszt UPG + panewki w silniku 2.0XT 177KM z 2003r. ???

 

Około 5 tysięcy będzie jeżeli panewki zmieniłeś profilaktycznie. Jak już zaczęły stukać to jeszcze dochodzi koszt szlifu wału, tak z 1-1.5 tysiącia. Jak za profilaktyczną wymianę panewek na te ze Spec-C + dodatkowo tłoki nadwymiar zapłaciłem 6.5 kPLN w dobrym nie-ASO.

 

 

Kiedyś czytałem artykuł bodajże popełniony przez MCE-5 Development ogólnie odnoście trwałości silników gdzie gdzie progiem było określenie przy jakim przebiegu pojawia się zużycie cylindrów 0.1 mm czyli kwalifikujące na wstawienie większych tłoków: dla silników z niewielką pojemnością (w okolicach litra) i mocnym turbo jest to 100 kkm, 2.0 turbo 200kkm, 3.0 wolnossący >300 kkm.

 

Ja mam teorię, że w Subaru jest to mniej bo ów sławetny piston-slap o którym wspominają niektórzy właściciele przy przebiegach znacznie poniżej 200 kkm nie pojawia się "bo ten typ tak ma" tylko z powodu nadmiernego luzu tłok-cylinder wynikającym z wyrobienia tego drugiego. Ja tak miałem dlatego wymieniłem także tłoki i silnik pracował jak zegarek. Całość przy przebiegu ~100 kkm, czyli trochę małym.

 

Jakbym miał teraz kupować Subaru to albo uturbione z padniętym silnikiem co by samemu wszystko zrobić i wiedzieć "jak jest" :) albo H6.

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie wysoki przebieg nie jest żadnym wyznacznikiem czegokolwiek. Jedynie zwiększa prawdopodobieństwo problemu, tak samo jak niski przebieg zmniejsza ryzyko. Ale to wszystko nadal są szanse vs ryzyko. Auto może mieć 100tkm zrobione na krótkich odcinkach albo długo stojąc i być zjechane złym traktowaniem a z drugiej strony można spotkać przebieg 300tkm w aucie, które było używane z głową na długich dystansach i jest w lepszym stanie. Wnioskowanie tylko i wyłącznie na podstawie stanu licznika niczego nie wnosi IMHO. Nie jeździłem żadnym wolnym ssakiem subaru, ale jeśli teraz masz 1.8t 180km i przesiądziesz się na N/A to szału nie będzie chyba... Cieszyć się będziesz głównie ruszając zimą spod świateł po śnieżnej nocy na nieodśnieżonej jezdni :)

 

Wolę kupić forka z polskiego salonu z przebiegiem nawet 300k niż sprowadzanego z przebiegiem 80k w 10-letnim aucie. Pytałeś o przebieg 260k w forku 2.0xt - dokładnie taki przebieg miał mój poprzedni forek jak go sprzedawałem (kupiłem przy 150k). Forek jeździ obecnie w Trójmieście bez większych problemów i na LPG od Jako (założone przy 160k). Z usterek jakie ja miałem przez te 110k to jedynie łożysko koła, alternatora i chłodnica (śmieszne koszty). Z tego co się orientuję to nowy właściciel zrobił ostatnio regenerację turbiny.Co więcej auto jeździ nadal na oryginalnym sprzęgle! Wszystko kwestią tego jak kto jeździ i jak dba o samochód. Przy przebiegu 200k robiłem rozrząd i regulację zaworów i od tamtego czasu nie wymagały regulacji (sprawdzane przy 260).

 

2.0 xt jeździ naprawdę fajnie i zawsze możesz delikatnie podnieść moc, po przesiadce na 2.5xt największą różnicę odczuwam w dolnym zakresie obrotów.

 

Automaty sa bardzo mułowate - moj w A/T przyśpiesza do setki w 10 sekund a ten sam silnik z M/T przyspiesza w 8, wiec roznica jest konkretna.

 

Mozesz podac zrodlo tych danych.

 

moj - wlasny pomiar

 

M/T - np tu http://www.autoroost...ubaru/forester/

 

Dane, które podałeś chyba nie są zbyt rzetelnie sprawdzone - wg. tego zestawienia forek II generacji 230 koni miałby mieć 0-60 mil 7 sekund a katalogowe wynosi 6 sek (0-100 km/h).

Edytowane przez kitewinger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...