Skocz do zawartości

Kraków, kolizja - wielka prośba do Was


rombu

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 114
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • 3 tygodnie później...

Na początku wątku wspomniane jest m.in. o ewentualnym nagraniu z autokaru Szwagropolu. Czy pytałeś się tej firmy o nagranie?

Co do sądów to pierwsza instancja to bardzo przykra rzeczywistość ale druga (jeśli dochodzi do apelacyjnego, do czego nakłaniałbym) to zupełnie inna historia - niebo a ziemia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje tylko współczuć i ubolewać nad tym że w Twoim wypadku sąd jest jednostronicowy, a powinien być obiektywistyczny. U mnie, jak już wspominałem sędzina była stanowcza ale pozwalała mówić świadkom i zadawać mi pytania czasem je poprawiając lub informując abym spróbował je zadać bardziej zrozumiale. Na moją korzyść było też to że zeznania na policji, na miejscu zdarzenia i w sadzie się różniły u świadków, a u mnie nie. Po 9 miesiącach udowodniłem i potwierdził to też biegły sądowy, że jestem niewinny. Jak masz 100% pewnosci że nie ma w tej kolizji Twojej winy to walcz i odwołuj się do wyższej instancji.

Edytowane przez IVAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

I po następnej rozprawie, a nawet po dwóch !

Sędzina nagle zrobiła się asertywna, chyba ubrała opaskę, która powinna mieć Temida.

3.03, w miniony poniedziałek . Świadkiem była moja żona.

Na rozprawie okazało się, że "wielkie państwo angielskie" będzie w Polsce i łaskawie mogą zeznawać.

Sąd zdecydował, że następna rozprawa będzie 6.03, i odbyła się w miniony czwartek.

Czyli jak się chce to rozprawy nie muszą być co 1-2 miesiące !

Treści rozpraw na razie nie przedstawię.

Najważniejsze - w końcu zobaczyłem zdjęcia  ( nie film ) z kolizji. Filmu nie ma i nie było. Policjant blefował chcąc zmusić mnie do przyznania się do winy.Wydaje mi się, że w ten sposób popełnił przestępstwo.

Jak przed poniedziałkiem byłem pewien, że przegram i czeka mnie apelacja, tak po tym tygodniu jestem dobrej myśli.  ;)

Edytowane przez rombu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jedno, bo z tego co napisałeś w 1 poście - to Ty byłeś na sąsiednim pasie i Twoje auto nie brało w tej kolizji udziału... - więc jakim prawem biorą Cię pod uwagę jako sprawcę?! 

Jest to dla mnie nie logiczne i nie zgodne z przepisami w Kodeksie Drogowym (o innych - złamanych przez policję/sąd w międzyczasie - już nie mówię)...
W każdym razie (z Twojej relacji) to ten anglik zmieniał najpierw pas w prawo (gdy Ty byłeś na jego wysokości) - czym mógł już doprowadzić do kolizji z Tobą, gdy się zorientował odbił znowu zmieniając pas - zajeżdżając oplowi... Czyli w skrócie - dwa razy zmieniał pas, przy czym raz mało co nie doprowadził do kolizji (gdybyś nie odbił to...), a drugim razem już doprowadzając do kolizji z Oplem... 
Nie wiem co oni robią, że nadal Ciebie próbują oskarżyć... Na co się w ogóle próbują powołać??

Z tego co opisujesz w późniejszych postach - wygląda na to, że kierowca Opla, albo ten anglik ma kogoś znajomego w policji/w sądzie (niestety w takim wypadku czeka Cię długa droga) - to już Ci mówię z "doświadczenia" (gdyż parę razy była już taka akcja z udziałem naszego auta - oczywiście nie ja byłam kierowcą; zresztą teraz też będzie rozprawa, bo ktoś postanowił najechać na rondzie nam na tył - wbił się na hak, więc naszemu nic nie jest - a policja uznaję tatę za winnego "za nagłe hamowanie" gdzie, gdyby to nie był ich znajomy uznaliby tamtego za winnego jako "nie zachowanie szczególnej ostrożności przy przejeżdżaniu przez skrzyżowanie z ruchem okrężnym" <-- ale to nie istotne tutaj) - cóż, takie niestety realia w naszym państwie... (i z tym też trzeba walczyć w każdy możliwy sposób...)
 
W każdym razie - życzę wytrwałości, powodzenia i trzymam kciuki za sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rombu czyli widać słoneczko zza chmur. ;)

No wyszło ! Nareszcie :)

Już, już myślałem, że w piątek melduję się w Kielcach coby wasze mordy znowu zobaczyć, a tu Junior2 na bierzmowanie w sobotę i wypada być :D

 

 

 

Zastanawia mnie jedno, bo z tego co napisałeś w 1 poście - to Ty byłeś na sąsiednim pasie i Twoje auto nie brało w tej kolizji udziału... - więc jakim prawem biorą Cię pod uwagę jako sprawcę?!

Bo jest trzech świadków - 2 kierowców + pasażer, którzy twierdzą, że to ja zajechałem drogę zmuszając renaulta do zmiany pasa ruchu.

Możesz tupać nogą i się złościć, bo wiesz jak było - nic Ci to nie da.

W dzisiejszych czasach tylko KAMERA !!!

Radzę to wszystkim.

Edytowane przez rombu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Sprawę przegrałem.

Chyba z 10 rozpraw, 1.5 roku nerwów, udowadniania, że się nie jest wielbłądem.

Wszystko na nic. Dla sądu dogmatem jest to co stwierdziła policja + zeznania "świadków". Trzeba pamiętać, że wśród tych świadków jest sprawca, lub współsprawcy.

W sumie można było ten cyrk zakończyć na pierwszej rozprawie, po pytaniu sędziny " Czy jak obniżę panu mandat, to się pan przyzna ?"

A ja wierzyłem w jakąś "sprawiedliwość", w Państwo, w system sądowniczy.

 

Jedno co mogę Wam poradzić to

1. Kamerka

2. Nie dyskutować z policją, przyjąć mandat i zapomnieć. Nawet jak jesteśmy niewinni.

 

Mnie cała ta sprawa kosztowała już około 10.000 PLN, kupę nerwów, nieprzespanych nocy i od 1.5 roku praktycznie codziennego "wkurwa".

Mam do zapłacenia 700PLN + 1.000PLN kosztów sądowych.

Dodatkowo może mnie ścignąć ubezpieczalnia bo "uciekłem" z miejsca kolizji.

Jakbym się "przyznał" w dniu kolizji to dostałbym 450 PLN + 6ptk.. W sumie nigdy nie miałem karnych punktów więc nic by to nie zmieniło.

Pewnie cofnięto by mi zniżki, ale na chwilę obecną już wszystko by się wyrównało.

 

 

Jak kogoś interesuje przebieg procesu to pokrótce mogę napisać:

cała trójka "świadków" złożyła niespójne zeznania - i na policji i w sądzie.

- w chwili zderzenia jechaliśmy 90km/h , 70km/h, staliśmy w korku - czyli 0 km/h.

- jechałem pasem lewym, środkowym, prawym - w tym samym czasie !!!

 

Biegły nie potrafił jednoznacznie stwierdzić kto zawinił. Z zebranego materiału powstały dwie wersje.

Mimo, że jest uznanym biegłym na rozprawie się pogubił.

 

Filmu oczywiście nie ma, nie było i nie będzie. To straszenie miało spowodować moje przyznanie się do winy.

Są tylko zdjęcia, które jak myślałem będą na moją korzyść. Wklejam je poniżej. Jak policja i sąd na podstawie tych zdjęć stwierdzili, że to ja, wyprzedzając, z dużą prędkością zajechałem drogę pojazdowi z którego są robione zdjęcia - nie wiem. W pale się to nie mieści.

Według zeznań zdjęcia zrobiono po kolizji - z zatrzymanego pojazdu.

Nawet nie wiem jak można zrobić zdjęcie tak szybko - przecież pierwsze zdjęcie musiałoby być zrobione sekundę po kolizji.

A gdzie czas na wyjęcie telefonu, włączenie aplikacji ? To był stary telefon, nie nowoczesny smartfon.

Na pierwszym zdjęciu zaznaczyłem na czerwono miejsce kolizji.

Dokładnie widać, że nie było mnie w miejscu kolizji, w czasie gdy pojazdy się zderzyły. Byłem tam kilka, kilkanaście sekund wcześniej.

Nie można skazać kogoś, komu się w sposób jednoznaczny nie udowodni winy. W Polsce można. Mimo, że, jak mi się wydawało udowodniłem swoją niewinność.

 

 

YG1ulE.jpg

 

 

Joop4o.jpg

 

tiNaN3.jpg

Edytowane przez rombu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawiedliwość nie masz co wierzyć, bo studenci już na pierwszym roku dowiadują się, że "prawo"'to synonim porządku a nie sprawiedliwości. W przedmiotowej sprawie - kiedy zapadł wyrok ( czy masz jeszcze czas na ruch)? I do kiedy ? Jeśli tak - poproszę o nazwisko biegłego. I jeśli chcesz walczyć - z pobieżnej analizy - jest szansa, chić samą opinię będzie trzeba dobrze przeanalizować, bo myślę że tu jest rozwiązanie zagadki. Jeśli będzie o co się przyczepić - trzeba zrobić własną i na tej podstawie podważać pierwszą. Zamotanie biegłgo na sali sądowej w praktyce niewiele wnosi, bo dla sędziego jest dużo ważniejsze (łatwiejsze do napisania) co ma w najważniejszych dokumentach, a nie wykazane na sali sądowej ewentualne wątpliwości. :) Opinię domyślnie musi wziąć za prawdziwą, zeznaniom może nie dać wiary, zeznania stron mają najmniejszą wagę dowodową. Stąd peawdopodobnie Twoja przegrana pomimo - wydawałoby się - oczywistej Twojej racji

 

 

Wysłane z ajfona za pomocą tapatoka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


W sumie można było ten cyrk zakończyć na pierwszej rozprawie, po pytaniu sędziny " Czy jak obniżę panu mandat, to się pan przyzna ?"

 

No tak, propozycja korupcyjna i sędzina do paki ;) A na poważnie, szczerze współczuje a jednocześnie podziwiam za determinację.

 

Taki "suchar" na polepszenie humoru:

- Proszę Sprawiedliwości - zaczyna swe zeznania w sądzie Baca.
- Mówi się Wysoki Sądzie, a nie Sprawiedliwości - poucza sąd.
- Proszę Wysokiej Sprawiedliwości...
- Baco! Tu nie ma sprawiedliwości, tu jest sąd!

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rombu   -    strasznie mi przykro. Poniekąd rozumiem Twoją sytuację bo sam miałem nieco podobną i trochę pisałeś w moim wątku. U mnie na szczęście skończyło się lepiej -  co nie znaczy dobrze: 6 punktów, które już się przedawniły, strata zniżek i 400zł w plecy (mandat + koszty zaocznego procesu)

Po kilku miesiącach dostałem wezwanie od ubezpieczyciela do zapłaty 12500zł za naprawę pojazdu rzekomo "poszkodowanego" -  wtedy dostałem już maksymalnego wk#$^%@ i poprosiłem prawnika o pomoc - po napisaniu odpowiedzi wg zaleconego wzoru przynajmniej sprawa regresu została umorzona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponowałbym złożyć, ostatniego tj. 7 dnia od daty ogłoszenia orzeczenia, wniosek o uzasadnienie wyroku. Wyślij go listem poleconym (nie priorytetem). Gdy zostanie Ci przesłany wyrok z uzasadnieniem nie odbieraj go od razu - poczekaj do ostatniego dnia. Apelację również wyślij ostatniego dnia. Piszę to ponieważ po 2 latach od zdarzenia upłynie termin karalności i sprawę będą musieli umorzyć.

Nie wiem w jakim czasie rozpoznają w takich sprawach w Krakowie apelacje ale jakiś czas do rozprawy zapewne upłynie. 

Na wypadek gdyby okazało się, że nie możesz stawić się na takiej rozprawie z powodu np. choroby dodam, że w takiej sytuacji możesz złożyć wniosek o jej odroczenie, Sąd nie będzie mógł przeprowadzić rozprawy jeśli do wniosku załączysz zaświadczenie lekarza sądowego (lista takich lekarzy powinna być dostępna na stronie sądu).

Nie jest to z pewnością satysfakcjonujące rozwiązanie problemu ale być może się przyda.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamera, kamera, jeszcze raz kamera.... mnie już raz uratowała (na motocyklu). Do auta też zakładam.

 

Przykład z Warszawy. Gdyby nie kamera skazali by motocyklistę.

 

http://motormania.com.pl/newsy/kraj/wymuszenie-i-wypadek-oczami-motocyklisty-nagranie-z-kamery-uratowalo-sprawe/

 

Kierowca twierdził, że jechałem na czerwonym świetle, a on miał zieloną strzałkę (?). Jego słowa potwierdziło siedem osób. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że mam kamerę, bo w stresie nikt jej nie zauważył, a ja ją szybciutko schowałem do kieszeni – na wszelki wypadek.

Edytowane przez maniujr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wsparcie.

 

Oczywiście odwołanie złożone w terminie.

Mojego adwokata nie było na odczytaniu wyroku, miał już zaplanowaną inna rozprawę.

Ale w ten sam dzień rozmawiał z sędziną.

Po tej rozmowie powiedział mi, że nic nie rozumiał z jej argumentacji. Wyglądało na to, że ona skazała mnie już na pierwszej rozprawie.

 

 

Kierowca twierdził, że jechałem na czerwonym świetle, a on miał zieloną strzałkę (?). Jego słowa potwierdziło siedem osób

Ciekawe czy ci świadkowie ponieśli jakieś konsekwencje fałszywych zeznań.

Edytowane przez rombu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...