Skocz do zawartości

Legacy '06 - kilka obserwacji


Bilex

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj minął tydzień od odebrania z salonu mojego Legacy.

Jestem zachwycony prowadzeniem - nigdy wcześniej nie jeździłem z napędem 4x4, idzie jak pociąg po szynach! Układ kierowniczy pracuje lekko i nawet trochę za szybko :wink:

Spalanie 12.6 - ale nie kręcę powyżej 4000 obrotów.

Klima - rzecz stwierdzona - rzeczywiście dziwna jakaś jest...20 stopni ustawione - dmucha ciepłe, 19 - wieje lodowate, hmmmm :(

System Audio - bez rewelacji ale ok. Da się słuchać.

Szybardach jest zaje...sty, pal licho klimę :twisted:

Jak na razie nie narzekam na pozycję za kierownicą - ale nie jestem wiarygodny, zrobiłem raptem 350 kilometrów w tydzień - może na trasie jest gorzej.

Kierownica - coś wspaniałego! Jak wsiadam teraz do Galanta to jakbym kij jakiś w ręku trzymał :mrgreen:

Na razie, tfu tfu odpukać, nic nie skrzypi i nie wyje, no może oprócz hamulców, które w ostatnim momencie zatrzymania jakiś taki dziwny zrzyt wydają z siebie, nie wiem co to moiże być...mam wrażenie, że ktoś już pisał o tym na forum ale nie mogę znaleźć, może pamiętacie?

Skrzynia biegów, mam wrażenie, pomału się wyrabia - jedynka jakby mniej już haczy a wsteczny...jak to wsteczny... :|

Bridgestone'y znakomite ale doświadczenie z Mitsubishi podpowiada, że szybko się ścierają niestety...

 

A! Dziwna rzecz jedna jest - na dwójce szczególnie - gaz "łapie" dopiero jakby w połowie skoku pedału. To normalne?

 

No i konkluzja - demonem prędkości to silnik 2.0 nie jest... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale on z "jedynki" jakiś taki słabawy jest...do 4000 to powinien już jeeechać :?

Jak go juz dobrze dotrzesz, to wtedy nauczysz się ruszać :) Zawsze możesz sobie reduktorem pomoc, zbiera się szybciej, ale trzeba biegi częściej zmieniać. Na ale galant ma bewnie 2,5 litra. Jakbys się starym Legacem 2,5l przejechał, też być stiwrdził, zę lepiej ciągnie. Przy mniejszym silniku trzeba trzymać na obrotach, nawet przy ruszaniu :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Etam, te więcej koni to czysty marketing, Jakby Dżyngis Chan liczył te konie co mu sie w wysokich górach pasały a na wojnie ich nie mógł używać to by był Dupa nie Tatar. A do 4 tys to nie ciągnie i już. No i dziwnie prawisz - na jedynce to je raczej mocny, ogólnie na niższych biegach to mu mocy nie brakuje a szczupłość zaczyna wykazywać im wyższy bieg i szybciej jedziesz. Piątka to już lipa jest. Na szczęście dobrze znosi redukowanie i daje sie ciągnąć. Twój nawet bardziej bo wtedy odnajduje te konie co je Mongoły w górach pasały i wtedy jedzie. Ale to dopiero poznasz jak wejdziesz znacznie powyżej 4 tys npm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Etam, te więcej koni to czysty marketing, Jakby Dżyngis Chan liczył te konie co mu sie w wysokich górach pasały a na wojnie ich nie mógł używać to by był Dupa nie Tatar. A do 4 tys to nie ciągnie i już. No i dziwnie prawisz - na jedynce to je raczej mocny, ogólnie na niższych biegach to mu mocy nie brakuje a szczupłość zaczyna wykazywać im wyższy bieg i szybciej jedziesz. Piątka to już lipa jest. Na szczęście dobrze znosi redukowanie i daje sie ciągnąć. Twój nawet bardziej bo wtedy odnajduje te konie co je Mongoły w górach pasały i wtedy jedzie. Ale to dopiero poznasz jak wejdziesz znacznie powyżej 4 tys npm.

 

Na razie to tak naprawde trudno wyczuć. Przesiadłem się z rozjeżdżonego Galanta do nowego Subaru, z którym obchodzę się trochę jak z jajem. Przeczekam pierwsze 2000 - 3000 km i dam mu w palnik, wtedy zobaczymy...

Ze świateł jakoś taki niemrawy jednak jest - może to kwestia napędu - nie jestem zywczjny do stratu z łap czterech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie to tak naprawde trudno wyczuć. Przesiadłem się z rozjeżdżonego Galanta do nowego Subaru, z którym obchodzę się trochę jak z jajem. Przeczekam pierwsze 2000 - 3000 km i dam mu w palnik, wtedy zobaczymy...

Ze świateł jakoś taki niemrawy jednak jest - może to kwestia napędu - nie jestem zywczjny do stratu z łap czterech...

 

On dopiero żwawy zrobi się po jakichś 7 tys. Zobaczysz przemianę. Na początku mułowaty jest jak jasny gwint. Poza tym rusza równo, ciągnie przód i tył, dlatego subiektywne wrażenie jest takie, że to toczydło. No i nie rwie asfaltu, bo niby czym? Gdyby miał napęd na przód, to może by coś tam zakręcił w miejscu, ale nie ma. To chyba dobrze, że nie mieli kołami ;-) Znaczy dobrze z dokładnością do tego, że laski się nie moczą ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) A! Dziwna rzecz jedna jest - na dwójce szczególnie - gaz "łapie" dopiero jakby w połowie skoku pedału. To normalne?

 

 

Znaczy, że masz takie jakby szarpnięcie, jakbyś dał za mało gazu i trochę zdusza się silnik?

 

Raczej tak jakby nic się nie działo przez połowe drogi pedału i łapało dopiero później, szczególnie odczuwalne przy próbie szybszego wkręcenia się na obroty - przy spokojniej jeżdzie chyba nie występuje albo nie jest tak odczuwalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....., no może oprócz hamulców, które w ostatnim momencie zatrzymania jakiś taki dziwny zrzyt wydają z siebie, nie wiem co to moiże być...mam wrażenie, że ktoś już pisał o tym na forum ale nie mogę znaleźć, może pamiętacie? ......

Na przejechane prawie 20 kkm dwa razy byłem z tym w ASO, a teraz znowu się odzywa.

Tłumaczą, że klocki są bardzo twarde i jak dostaną się zanieczyszczenia to tak zgrzyta.

Serwis czyści w ramach gwarancji i jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...