Skocz do zawartości

Przekroczenie prędkości czy "widzimisię" policjanta??


Artur

Rekomendowane odpowiedzi

W nocy z soboty na niedzielę (6-7 kwietnia 2013r) zostałem zatrzymany w Krakowie na ulicy Opolskiej przez oznakowany radiowóz drogówki. A zaczęło się o tego, że:

 

Wracałem z bratem z imprezy na moim starym osiedlu ze starymi znajomymi. Brat trochę wypił, więc potrzebował transportu do domu. Ruszyłem ze świateł, przejechałem 4 skrzyżowania i kiedy na kolejnym zatrzymałem się na czerwonym, podjechał do mnie radiowóz kia ceed i dwóch gburów - jegomościów (przepraszam, policjantów na służbie) pytając mnie, czy nie widziałem ich sygnałów. Zgodnie z prawdą oraz nabytą kulturą osobistą odpowiedziałem, że nie (pusta droga, ciemno, środek nocy, na pewno zauważyłbym niebieskie sygnały świetlne radiowozu policyjnego, bardzo często patrzę w lusterka jadąc samochodem - taki nawyk). Na pytanie jakie tu jest ograniczenie prędkości zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że 70. Pan zaprosił mnie na bok na przystanek autobusowy, na którym oczywiście się zatrzymałem.

 

Oczekując w pojeździe na funkcjonariusza nie przypuszczałem, że za chwile usłyszę kilka absurdów, szczególnie, że moje spotkania z policją, nawet jeśli rzeczywiście coś przeskrobałem, ZAWSZE były uprzejme i bezproblemowe. I mówiąc zawsze, naprawdę to mam na myśli. Wychowałem się dość nieprzyjemnej dzielnicy i na nieprzyjemnym osiedlu, a mój ojciec, jako że był milicjantem zawsze powtarzał, że im bardziej uprzejmy będę dla funkcjonariusza, tym lepiej. I zawsze ta zasada działała - aż do dzisiejszej nocy.

 

Pan policjant podszedł do moich drzwi, szarpnął za klamkę. W służbowozie (zapomniałem dodać, jechałem czerwoną, wyczyszczoną Alfą Giuliettą) drzwi zamykają się powyżej 20 km/h, więc uprzejmie uchyliłem szybę ze słowami: "dobry wieczór, w czym mogę pomóc??" W pół mojego zdania pan oficer z wyższością oznajmił mi : "nie interesuje mnie co ma do powiedzenia" i zażądał okazania dokumentów. Grzecznie i uprzejmie podałem panu dokumenty. PAN POLICJANT NIE PRZEDSTAWIŁ SIĘ, NIE POINFORMOWAŁ MNIE O POWODZIE KONTROLI, zabrał dokumenty i stwierdził, że nakłada na mnie karę 400 PLN i 8 pkt karnych!! Na moje pytanie za co, odpowiedział, że: "jechałem 110 km/h na ograniczeniu do 70". Zapytałem więc, czy mogę podejść do radiowozu i obejrzeć nagranie (pojazd miał charakterystyczne <R> na bocznych drzwiach). O ile do tej pory pan oficer-gbur był tylko oficerem-gburem o tyle po moich słowach osiągnęło to poziom istnie apokaliptyczny. Zostałem poinformowany, że, i tu cytat: "NIE MUSZĘ NIC POKAZYWAĆ, MAM HOMOLOGOWANY LICZNIK W RADIOWOZIE (??!!) I NA TEJ PODSTAWIE NAKŁADA NA MNIE WSPOMNIANY MANDAT" koniec cytatu. :huh: <- taka zapewne była moja mina, ponieważ pierwsze słyszę, żeby było to podstawą POMIARU PRĘDKOŚCI!! :wacko: Kiedy raz w mojej 9 letniej karierze kierowcy dostałem mandat w miejscowości Jaworzno, jechałem 51 km/h na ograniczeniu do 40, zatrzymał mnie "krzakowy patrol" dał mandat z którym nie dyskutowałem, bo to było w rejonie szkoły i mieli pomiar na radarze. Mandat 100 PLN i 2 pkt, byłem winny, przyjąłem bez dyskusji. I znów była to miła i uprzejma rozmowa. Tymczasem pan gbur stwierdził, że nie ma pomiaru, ale on nakłada mandat.... :mellow: Nie muszę chyba mówić, że mandatu nie przyjąłem. W tym momencie zaczyna się druga część cyrku: Gbur przeprowadzi kontrolę stanu technicznego w 4 miesięcznym samochodzie :biglol: Troszkę mnie zaskoczył, ale oczywiście zgodnie z poleceniami wykonałem czynności, o które mnie prosił. Ponieważ nie znalazł żadnego uchybienia (Alfa aż tak często się nie psuje :biglol::P;) ), poszedł do radiowozu, na odchodne rzucając: poczeka w samochodzie. :facepalm: Po 20 minutach Gbur nr 2 podchodzi i wystawia mi wezwanie na 09.04.2013r na posterunek "KPIII, ul Strzelców, godzina 10:00". Na pytanie: a mógłby mi Pan powiedzieć, gdzie jest ulica Strzelców?? (nie ma dokładnego adresu posterunku na wezwaniu!! :ph34r: ) Odpowiedź: znajdzie Pan :blink: Przyznam szczerze, zagotowałem. Wywiązała się rozmowa (nie podnosiłem głosu, opanowany ze mnie typ ;) ) pomiędzy mną, moim bratem a gburem nr 2, że to jest skandal, że policjant ma obowiązek podać takie dane, że nawet nie podpisał się czytelnie pod wezwaniem ani nie byli uprzejmi się przedstawić! Gburek nr 2 przerywał notorycznie w pół słowa, lekceważył nas i ogólnie niczego się nie dowiedzieliśmy... Na odchodne rzucił: gdybyście nie byli tacy niemili, to byłoby inaczej :yahoo: MY??!! <_<

 

Po godzinie bezczynnego postoju na przystanku w środku nocy, otrzymałem wezwanie i druczek pouczenia, w którym grozi się mi konsekwencjami, jeśli nie pojawię się na komisariacie, (którego adresu nie znam do tej pory) i nie porozmawiam z gburem nr 1 lub nr 2, (których nazwiska, numeru odznaki nie znam również :biglol:) w sprawie, która moim zdaniem nigdy nie miała miejsca, skoro pojazd drogówki przez 4 skrzyżowania nie podejmuje interwencji (ok 1,5 km), nie włącza sygnałów dźwiękowych aby zatrzymać popełniającego wykroczenie, NIE NAGRYWA WYKROCZENIA(!!) tylko czeka, aż zatrzymam się na czerwonym świetle :wacko: Ze swojej strony dodam, że niestety nie nagrałem całego zajścia kamerą, czego niezmiernie żałuję, bo taki dowód na pewno by się przydał.

 

Chciałbym natomiast, aby wypowiedziały się osoby, które, być może tak jak ja, miały podobną sytuację. Zostałem wezwany w związku z podejrzeniem popełnienia wykroczenia z art 92a KW i 97KW. I o ile 92a to prędkość, o tyle 97 to: "Kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych,

podlega karze grzywny do 3.000 złotych albo karze nagany" :huh: Oczywiście stawię się na komisariacie. Zastanawiam się również nad złożeniem skargi na funkcjonariuszy Gbur1 / Gbur2.

 

Jakieś przemyślenia, którymi chcielibyście się podzielić...?? ;)

Edytowane przez Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 133
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Moim zdaniem (słowo klucz moim) będzie przepychanka gdzie w efekcie skończy się tylko na nerwach. Jesli nie zbadali alkomatem - który coś wykazał - Twoich świadków a "oni" będą zeznawali zgodnie z Twoimi słowami to jestem przekonany iż sąd zapewne odstąpi od nakładania kary. Pamiętam jak raz wlecieliśmy na "późnym" pomarańczowym i z prostopadłej nas wyczaili. Byli twardzi do momentu kiedy pyskaty kumpel stwierdził że ma dosyć tego cyrku z dwoma klaunami i wypowiedział się do takiego "daszka" że ich wizje to sobie mogą swojej rodzinie przy kolacji roztaczać a nas jest czwórka trzeźwych a ich tylko dwóch i jego zdaniem gówno widzieli. Oczywiście kontrola pojazdu i takie tam na udowodnienie i znalezienie "czegoś". Musieli się czerwoni na twarzach niestety wycofać - bo nie mieli szans a po sądach chodzić by im się nie chcialo. Do momentu kiedy nie łykniesz mandatu (co jest równoznaczne z przyznaniem się do winy) to jesteś NIEWINNY :D

Gro znajomych mandatów teraz nie przyjmuje tylko biorą sądy. W 3/4 przypadków kończy się po myśli a w 1/4 wysokość mantadu +drobne koszty dodatkowe. Ten art. 97 to na wyrost dali - chyba że to za przystanek. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję opanowania, bo mnie podnosi się ciśnienie od samego czytania. Gnojarstwo, psiarnia szczególnie w nocy nie ma co robić. Mam takich u siebie - zawsze czają się w tym samym spocie za szyldem reklamowym. Złapali mnie już chyba z 6 razy na rutynową kontrolę z czego 2 razy kiedy jechałem na rowerze, zawsze kiedy wracam koło północy od mojej lepszej połówki, nigdy w dzień. Dmuchałem ze 4 razy, na późniejszych kontrolach już mnie pamiętali i wierzyli mi na słowo że nie piłem. Jak już zaczęliśmy się tak zapamiętywać ja ich i oni mnie to zapytałem tak z ciekawości czemu zawsze mnie zatrzymują skoro mnie znają a zawsze jadę przepisowo (akurat tam gdzie stoją :twisted: ). Usłyszałem "...a bo my tu tak sami, noc jest, a Pan akurat się nawinął, a nóż nam się trafi że akurat będzie Pan pod wpływem ". Bezpośredniość tego policjanta mnie zszokowała.

 

Moje spotkania z niebieskimi mają się nijak do tego co napisałeś, zmierzam jedynie do tego że mundurowym się w nocy po prostu nudzi.

Nie nagrali tego że niby przekroczyłeś prędkość więc nie mogą Ci tego udowodnić, no chyba że nagrali a nie chcą pokazać ale wydaje mi się to idiotyczne i niemożliwe.

Z tego co piszesz wnioskuję że jesteś ogarnięty chłopak, nie daj się przegadać jak odwiedzisz ich na komendzie. Na wszystko są przepisy, powiedz im niech przedstawią ci czarno na białym dowód twojego wykroczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekroczenie prędkości muszą udowodnić,za pomocą odpowiednich urządzeń pomiarowych,wymienionych w odpowiedniej ustawie.

Tutaj sytuację masz jasną,nie ma nagrania,nie ma pomiaru czyli nie ma wykroczenia.

Co do drugiego zarzutu,tutaj mogą kilka rzeczy podciągnąć i wystarczy ich protokół,zeznania.Nie lekceważyłbym tego,ten artykuł to worek do którego można wrzucić niemal wszystko.

Jeśli zamierzasz złożyć skargę,zrób to wcześniej od stawienia się na wezwanie.Rozważ wszystko,skarga na policjantów i jej rozpatrywanie,to długa droga w czasie oraz sporo wizyt w prokuraturze czy komendzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świadków alkomatem nie zbadali, z resztą nie mieli ku temu przesłanek. Pisząc "impreza" mam na myśli 2 piwa mojego brata i schweppes'a citrus mix z mojej strony ;) Ja nie piję prawie nigdy, brat również, wolimy inne rozrywki ;) Więc spisali go z dowodu osobistego i tyle. Alkomatem badano mnie, wynik 0,00.

 

Nie jechałem 100 km/h, tam nie ma gdzie a w Alfie są felgi 18" / profil chyba 35, na których czuć WSZYSTKO, łącznie z piaskiem na drodze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie. Z tymi "panami" raczej się nie dogadasz, więc sprawa w sądzie grodzkim murowana. Pogadaj z prawnikiem. Do tego jechałeś z bratem a "panowie" nie zbadali poziomu alkoholu, więc jest pełnoprawnym świadkiem, że jechałeś zgodnie z przepisami.

 

Wasze zdanie przeciwko ich relacji. W ogóle z nimi nie gadaj na komendzie, bo cię mogą złapać na czymś. Powiedz, że w zaistniałej sytuacji czekasz na sprawę sądową i tam będziesz dowodził swoich racji.

 

A w sądzie posiłkuj się domniemaniem niewinności, które podobno jest obowiązującą regułą w naszym kraju.

Do pomiaru prędkości samochodu na drodze policja ma odpowiednie i DO TEGO WŁAŚNIE homologowane urządzenia. On miał prędkościomierz, który udowadnia w jego zeznaniu, że ON jechał szybciej niż przepisy pozwalają, a nie TY.

 

Mnie, przedwczoraj "pan władza" zmierzył laserem 81km/h w terenie zabudowanym. Jechałem więcej niż 50km/h, ale w/g prędkościomierza nie tyle co on zmierzył, a uwzględnić muszę jeszcze czas dojazdu do niego (od pomiaru) i przekłamanie mojego prędkościomierza.

Wyszło mi, że jechałem wolniej. Będę miał sprawę w sądzie bo mandatu nie przyjąłem - 6 pkt karnych piechotą nie chodzi, a mam też inne argumenty jak wspomniałem. Zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Euphoria, dzięki za ciepłe słowa ;) Sorry, ale znam swoje prawa i nigdy nie sprzeczam się z policją, chyba, że wiem, że nie mają racji. Zawsze jestem spokojny przy policji, to też ludzie i też w czasie interwencji się boją (nigdy nie wiadomo z kim ma się do czynienia), więc mogą sięgnąć po broń. Nauczył mnie tego kumpel z USA, gdzie jeśli powiesz 1 nieodpowiednie słowo lub wykonasz fałszywy gest, policjant bez gadania wsadzi Cie za kratki i ma do tego pełne prawo ;) Więc ja naprawdę nie mam przejść z policją, to mój pierwszy przypadek. Odznaka nigdy nie powinna paraliżować i zwalniać od logicznego myślenia...

 

@Cybel, na przystanku zatrzymałem się na polecenie policjanta, poza tym zatrzymywali mnie na zakręcie, nie chciałem ryzykować, że najedzie na nas inny pojazd, a przystanek był z zatoczką, więc wydało mi się to logiczne. Wiem właśnie, że 97KW to worek bez dna i w sumie tego obawiam się najbardziej, chociaż tak jak wspomniałem, nie popełniłem żadnego wykroczenia, które mogłoby pod to podpadać.

Naprawdę poważnie zastanawiam się nad złożeniem skargi, ponieważ ktoś coś musi zmienić w podejściu urzędnika do obywatela!! Jeśli ja nie, Ty nie, to kto...??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Będę miał sprawę w sądzie bo mandatu nie przyjąłem - 6 pkt karnych piechotą nie chodzi, a mam też inne argumenty jak wspomniałem. Zobaczymy.

Zgodnie z tym co pisałem wczesniej - nie ma zapisu foto - jest tylko pomiar. To nie Twoja prędkość....... i zabawa się zaczyna :D

Górą jesteś jak masz świadka co to potwierdzi :)

Do sądu POLSKIEGO idziesz po wyrok a nie sprawiedliwość - i niestety wygra ten co jest bardziej "kuty na cztery łapy"......

Edytowane przez obcy17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@house_1, dokładnie, odmówię składania zeznań albo powiem to, co wiem: policjant jechał 110, dogonił mnie, więc to nie ja jechałem 110 tylko on. Wiesz, to nie chodzi o to, że ja cwaniak jestem czy coś, tylko nie lubię, jak ktoś traktuje mnie jak szczyla. Jeśli panów boli, że ktoś nie jeździ golfem trójką w gazie (z całym szacunkiem dla właścicieli golfów i innych pojazdów), to niech zmieni robotę. W sumie powiedziałeś dokładnie to, co myślę.

 

 

Dzięki wszystkim za wasze opinie i komentarze, zapewniam, że mój opis jest w 100% prawdziwy i nie odbiega od rzeczywistości, proszę, komentujcie, każda uwaga się przyda!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie jestem pewny czy Policjant nie zaniechał czynności służbowych co może być podstawą do odmowy przyjęcia mandatu..... Nie przedstawił się, nie podał stopnia ani powodu zatrzymania/kontroli.

"Rozporządzenie określa również obowiązki dotyczące kontrolującego, które warto zapamiętać:

§ 4. 1. Policjant, po zatrzymaniu pojazdu, podaje kierującemu stopień, imię i nazwisko oraz przyczynę zatrzymania, a ponadto:

1) policjant umundurowany okazuje legitymację służbową na żądanie kontrolowanego uczestnika ruchu;

2) policjant nieumundurowany okazuje legitymację służbową bez wezwania.

2. Legitymację służbową okazuje się w sposób umożliwiający kontrolowanemu uczestnikowi ruchu odczytanie i zanotowanie danych pozwalających na identyfikację policjanta, wszczególności dotyczących jego stopnia, imienia i nazwiska oraz nazwy organu, który wydał ten dokument. "

 

Rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z dnia 18 lipca 2008 r. w sprawie kontroli ruchu drogowegojazda defensywna"

Edytowane przez obcy17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do sądu POLSKIEGO idziesz po wyrok a nie sprawiedliwość - i niestety wygra ten co jest bardziej "kuty na cztery łapy"......

- Proszę Wysokiej Sprawiedliwości - zaczyna swe zeznania w sądzie Baca.

- Mówi się Wysoki Sądzie, a nie Wysoka Sprawiedliwości - poucza sąd.

- Proszę Wysokiej Sprawiedliwości...

- Baco! Tu nie ma sprawiedliwości, tu jest sąd!

 

Artur, musisz sam ocenić podczas wizyty na komisariacie, jakie będzie podejście funkcjonariuszy do sprawy. Być może będą chcieli się wycofać ze sprawy, pouczą Cię, a wezwanie na komisariat ma na celu pokazanie kto tutaj rządzi i jednocześnie uprzykrzenie Ci życia (stres, stracony czas).

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maja obowiązek pokazać ci zarejestrowane przekroczenie prędkości jak również aktualna legalizację urządzenia którym dokonali pomiaru.W legalizacji jest napisane do czego służy!!!!. Jeśli nie maja pomiaru radarowego nawet nie wniosą sprawy do sądu, bo sąd nie przyjmie bez pełnej dokumentacji. Za przystanek a za 97 to zapytaj się dokładnie co ci zarzucają i po rozmowie z tymi gburami, ja bym do komendanta i skarga na piśmie. Jakby się mocno rzucali to masz świadka że chcieli łapówkę, no ale to już chyba ostateczność ;)

Edytowane przez bukmacerek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że pójdziesz na komendę, nie będziesz już rozmawiał z tymi policjantami tylko z kolesiem za biurkiem, wytłumaczysz jak było, on spisze Twoje zeznania i dostaniesz upomnienie. Jestem prawie pewny że sprawy w sądzie nie będzie.

Edytowane przez boorek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@obcy17, dzięki, przyda się ;) Leci tam pomuk do Ciebie ;) Było dokładnie tak jak mówisz, Panowie się nie przedstawili, nie podali przyczyny, nie okazali świadectwa legalizacji licznika mimo, że o to prosiłem. Po prostu total olewka.

 

@subleo, mam tak stresującą pracę, że ani trochę nie stresuję się przy policji :D Najpierw posłucham, co panowie mają do powiedzenia w tej sprawie a później będę reagował odpowiednio do sytuacji.

 

@bukmacerek, ja nikomu nie chcę robić problemów ani oskarżać o rzeczy, które nie miały miejsca, ja nie z tych mściwych ;) Chociaż przyznam, że zatrzymanie i postępowanie panów gburów było nieadekwatne do wykroczenia czy naszego (naprawdę kulturalnego) zachowania. 97 - nie wiem za co to, naprawdę, szczególnie, że postępowałem zgodnie z zaleceniami policji. Odmówiłem, owszem, zgaszenia silnika od razu po zatrzymaniu, ale poprosiłem Pana gbura, żeby silnik mógł popracować na wolnych, żebym nie zarżnął turbosprężarki. Pan gbur miał już wtedy moje dokumenty, więc nie miał podstaw obawiać się, że np ucieknę...

 

@boorek, też tak myślę, ale co kilka głów to nie jedna ;) na pewno dam znać we wtorek, jak się sprawa rozwinęła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety Artur - wiem o czym mowisz. O ile z normalnymi mundurowymi mam same dobre wspomnienia o tyle wlasnie z tajniakami z KII Ceed mialem 2 razy problemy.

Zatrzymali mnie kiedys w nocy na wielickiej jak ruszylem dosc ostro ze swiateł i faktycznie przekraczalem tam predkosc dosc znaczenie, oni jechali za mna i mrugali długimi - nie wiedzialem ze to policja wiec jedyne co to dałem jeszcze wiecej w palnik. Naa czerwonym swietle wjechali przed moj samochod i wyskoczyli do nas z BRONIĄ !!! . Zostalismy potraktowani jak bandyci - pan policjant był bardzo nie miły , stwierdzil ze przed nim uciekalismy ( bez sygnałow ? ) , caly czas mówił do mnie i mojego kolegi na Ty , kiedy go poprosilsmy ( bardzo grzecznie ) zeby mimo wszystko nie mówił do nas na Ty to w odpowiedzi uslyszalem cos w stylu " ze w ryj moge zaraz dostac" - wtedy zagotowalem i zadzwonilem na 112 ze mam problem z agresywnym policjantem - przyjechal za chwile radiowóz drogówki i oni przejeli sprawe - dowodu na znaczne przekroczenie predkosci nie bylo - tajniak sugerowal ze bylo to w granicach 160 na 70 - przyznam szczerze ze mogło tyle być ale dowodu brak - tajniacy pojechali - drogowka chwile pogadala i dala pouczenie słowne - na wyrazne polecenie tajniaków sprawdzili stan techniczny samochodu ( pol roczngo ) sami sie z tego smiali no ale dostali polecenie wiec to zrobili...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A broń Cię mówić coś że chcieli łapówkę.... To podpada pod pomówienie.... Myśleć sobie możesz co tam tylko, ale NIGDY nie idź w tą stronę i nawet głośno nie myśl. Moim zdaniem sprawa się skończyła zanim się rozkręciła. Ciekaw jestem jak się skończy i co chcą tym "97" - nawet jeśli furktę sobie zostawił aby się Tobie czkawką odbić to przegrał na starcie. Ja bym się na posterunku zapytał czy to są Policjanci od Państwa czy to są wogóle Policjanci bo zostałeś zatrzymany przez osoby poruszające się oznakowanym wozem i ubrane w mundury jednak podczas kontroli nie mogłeś zweryfikować ich danych personalnych a jako osoba bądź co bądź publiczna ma na podstawie (...) obowiązek (...) którego zaniechała a ty jako prawy obywatel stawiłeś się pomimo wielu niewiadomych i poświęcając swój cenny czas, chcesz sprawę dla dobra wszystkich wyjaśnić..... i takie tam bla, bla, bla.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że pójdziesz na komendę, nie będziesz już rozmawiał z tymi policjantami tylko z kolesiem za biurkiem, wytłumaczysz jak było, on spisze Twoje zeznania i dostaniesz upomnienie. Jestem prawie pewny że sprawy w sądzie nie będzie.

 

Nie ma tak - nie przyjecie mandatu = sprawa . Na komende wzywaja po to zeby zeby miec na czym bazowac w sądzie . Najlepiej odmowic skladania zeznan na komendzie . Najgrosze jest to ze Arturowi przybili jakies zagrozenie w ruchu drogowym - on nawet nie wie o co chodzi wiec nawet nie jest w stanie przygotowac ewentualnej lini obrony...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na komende wzywaja po to zeby zeby miec na czym bazowac w sądzie ....

 

No i na czym będą bazować skoro nie mają nic nagrane, żadnych badań alko. Przy takich zarzutach słowa to za mało. Nawet jeśli skończy się na upomnieniu to ciekawy jestem co będzie podstawą tegoż upomnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur, współczuję ...

 

Po pierwsze walcz o swoje nie mają dowodów to nic Ci sąd nie zrobi ... tak na marginesie od paru lat nie ma sądów grodzkich, te sprawy rozpatrują sądy rejonowe, wydział karny. Miałam kiedyś w takim sądzie sprawę.

 

Złożenie skargi jak najbardziej moim zdaniem jest na miejscu. Też bym to zrobiła.

 

Trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał eMTe, ja z chęcią zjawię się w sądzie. Nie dam się poniewierać urzędnikowi publicznemu, który robi to co robi między innymi za moje pieniądze. Rozważałem telefon na 112, ale w sumie radiowóz był oznakowany, więc i ślad w bazie danych pozostanie. Tutaj dowodów również Panowie nie mają, chętnie usłyszę zarzuty i wtedy albo się do nich ustosunkuję, albo odmówię składania zeznań i będziemy rozmawiać w sądzie. Z tego co wiem najpierw dostanę zarzuty oraz zeznania policjantów a później ja będę mieć głos.

 

Na komende wzywaja po to zeby zeby miec na czym bazowac w sądzie ....

 

No i na czym będą bazować skoro nie mają nic nagrane, żadnych badań alko. Przy takich zarzutach słowa to za mało. Nawet jeśli skończy się na upomnieniu to ciekawy jestem co będzie podstawą tegoż upomnienia.

 

Też jestem ciekaw, co będzie we wtorek ;) Jestem niewinny, więc zachowuję absolutny spokój.

 

A broń Cię mówić coś że chcieli łapówkę.... To podpada pod pomówienie.... Myśleć sobie możesz co tam tylko, ale NIGDY nie idź w tą stronę i nawet głośno nie myśl. Moim zdaniem sprawa się skończyła zanim się rozkręciła. Ciekaw jestem jak się skończy i co chcą tym "97" - nawet jeśli furktę sobie zostawił aby się Tobie czkawką odbić to przegrał na starcie. Ja bym się na posterunku zapytał czy to są Policjanci od Państwa czy to są wogóle Policjanci bo zostałeś zatrzymany przez osoby poruszające się oznakowanym wozem i ubrane w mundury jednak podczas kontroli nie mogłeś zweryfikować ich danych personalnych a jako osoba bądź co bądź publiczna ma na podstawie (...) obowiązek (...) którego zaniechała a ty jako prawy obywatel stawiłeś się pomimo wielu niewiadomych i poświęcając swój cenny czas, chcesz sprawę dla dobra wszystkich wyjaśnić..... i takie tam bla, bla, bla.....

 

Dokładnie tak zrobię, dzięki za radę ;) Jak pisałem wcześniej, ani słowa o łapówce, nie chcę sobie brudzić mojej czystej kartoteki ;)

 

Artur, współczuję ...

 

Po pierwsze walcz o swoje nie mają dowodów to nic Ci sąd nie zrobi ... tak na marginesie od paru lat nie ma sądów grodzkich, te sprawy rozpatrują sądy rejonowe, wydział karny. Miałam kiedyś w takim sądzie sprawę.

 

Złożenie skargi jak najbardziej moim zdaniem jest na miejscu. Też bym to zrobiła.

 

Trzymam kciuki :)

 

Aguś, dzięki ;) nie dam się w nic wrobić, policjant ewidentnie chciał mi po prostu wlepić mandat za darmo, bez dowodów w postaci pomiarów czy zapisu z wideorejestratora. Na pewno będę walczył, żeby udowodnić swoją niewinność. Dzięki za wsparcie ;)

Edytowane przez Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał eMTe, ja z chęcią zjawię się w sądzie. Nie dam się poniewierać urzędnikowi publicznemu, który robi to co robi między innymi za moje pieniądze. Rozważałem telefon na 112, ale w sumie radiowóz był oznakowany, więc i ślad w bazie danych pozostanie. Tutaj dowodów również Panowie nie mają, chętnie usłyszę zarzuty i wtedy albo się do nich ustosunkuję, albo odmówię składania zeznań i będziemy rozmawiać w sądzie. Z tego co wiem najpierw dostanę zarzuty oraz zeznania policjantów a później ja będę mieć głos.

 

I bardzo dobrze !!! Walcz bo najgorsze co to odpuscic takiej zakompleksionej łajzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał eMTe, ja z chęcią zjawię się w sądzie. Nie dam się poniewierać urzędnikowi publicznemu, który robi to co robi między innymi za moje pieniądze. Rozważałem telefon na 112, ale w sumie radiowóz był oznakowany, więc i ślad w bazie danych pozostanie. Tutaj dowodów również Panowie nie mają, chętnie usłyszę zarzuty i wtedy albo się do nich ustosunkuję, albo odmówię składania zeznań i będziemy rozmawiać w sądzie. Z tego co wiem najpierw dostanę zarzuty oraz zeznania policjantów a później ja będę mieć głos.

 

I bardzo dobrze !!! Walcz bo najgorsze co to odpuscic takiej zakompleksionej łajzie

 

Nie mam zamiaru odpuszczać ;) jak pisałem wcześniej, jutro porozmawiam z moim prawnikiem i prawdopodobnie będziemy pisać zażalenie na działania policji w tej konretnej sprawie. Znam swoje prawa i skakać po głowie nie dam sobie żadnemu funkcjonariuszowi publicznemu.

Edytowane przez Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zachowuję absolutny spokój

To podstawa ;)

 

Daj znać co tam od Ciebie chcą... poza tym jak (o ile w ogóle) sprawa pójdzie do sądu to skorzystaj z możliwości zajrzenia w akta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://goo.gl/maps/qLuWD

 

Gdyby ktoś był ciekawy: ruszyłem ze świateł w punkcie A, zatrzymany zostałem w punkcie C na przystanku. Kontakt z radiowozem (podjechali do mnie na światłach) 200 metrów wcześniej, w punkcie B, przy skrzyżowaniu z ulicą Prądnicką. Tam dostałem nakaz zatrzymania pojazdu w miejscu bezpiecznym.

Edytowane przez Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...