Skocz do zawartości

SUBARU a Policja.


Gal

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem użytkownikiem Subaru niejednokrotnie doświadczonym spotkaniem z Policją. Z Milicją też się spotykałem, ale nie w Subaru (więc nie mógłbym umieścić tego wątku na szlachetnym Forum Głównym). Przyznam, że spotkania ze stróżami prawa, choć monotonne i powtarzalne zazwyczaj, niekiedy są źródłem wzruszeń nadzwyczajnych. Choć zwykle ograniczają się do krótkiego dialogu, kończącego się złożeniem datku na Fundusz Młodych Policjantów, to bywa, że zapadają w pamięć. Do założenia tego wątku zainspirowało mnie bezpośrednio spotkanie mojego dziecka (na rowerze) ze wzmożonymi siłami porządkowymi Ludwika vel Burej Suki na ulicach miasta stołecznego - siłami "wypchniętymi zza biurek". Spotkanie miało przebieg następujący:

 

Taki "wypchnięty zza biurka" zatrzymał wczoraj moje dziecko na rowerze. Dziecko podwoziło kolegę na siodełku - niezgodnie z przepisami, jak stwierdził kapral Flak. Pewnie miał rację.

W trakcie 20-minutowego zatrzymania, poza czynnościami rutynowymi (sprawdzenie świateł, legitymacji szkolnej, dowodu osobistego, spisanie krewnych w linii prostej, adresu zamieszkania), dziecko dowiedziało się od wzmiankowanego kaprala, że:

"naruszył prawo..."

"chyba jest debilem...(dziecko)"

"prywatne szkoły są dla idiotów..."

"można jeździć autobusami..."

"wasza pani dyrektor to niezła dupa..."

"z kota można zrobić koktajl..."

"czarnuchy rządzą..."

Po ostatnim tekście, dziecko (które przyznaję, ma specyficzne poczucie humoru), powiedziało;

"Mówi się: afroamerykanie".

 

I nie jestem pewien o czym to świadczy, ale czuję się bezpieczniej świadom obecności wzmożonych sił Policji na ulicach Warszawy.

 

Czy zdarzyło się Wam być zatrzymanym przez Stróżów Prawa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za czasów późnej komuny krążył taki dowcipas o milicjancie, który przechwałał się przed kumplami, jak to bohatersko gonił groźnego bandziora, a jak go już dogonił, to mu tak przylał pałą (bohatersko), że aż - cytuję - "się gnojowi wszystkie kredki z tornistra wysypały!!!"

 

Coponiektóry nasz współczesny kapral, pomimo dekomunizacji, zmiany nazwy firmy, zatrudnienia kapelanów oraz zaklęć kolejnych ministrów - jak widać, dalej woli wojować z dziećmi, a nie z prawdziwymi gangsterami... co stwierdzam bez zdziwienia, z lekkim żalem... i z taką chęcią uogólnienia, że pomiędzy PRL - III RP - i wreszcie IV RP baaardzo wiele się zmieniło (nazwy, kapelani, sojusze, auta, którymi jeździmy, etc.), ale nie mentalność milionów kaprali.

 

A póki się ta mentalnośc nie zmieni, to - obym był złym prorokiem... - wszelkie mrzonki o PRAWDZIWEJ zmianie w Polsce możemy sobie potłuc o kant umywalki. Co bogatsi ewentualnie o kant spoilera... :wink:

 

A żeby nie było zbyt offtopicznie, to dodam, że latorośli gratuluję zimnej krwi i poczucia humoru :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zdarzyło się Wam być zatrzymanym przez Stróżów Prawa?

 

Tylko przy okazji kontroli drogowych, połączonych zazwyczaj z wręczeniem druku przelewu :twisted:.

 

Ostatnio nie miałem szczególnie ciekawych spotkań. Jedyne, które można byłoby opisać, zdarzyło się w ostatni długi weekend. Było tak: Gdańsk, ulica biegnąca z Gdyni, przez Sopot do Gdańska. Ponieważ zawsze stoją w paru miejscach wzdłuż tej ulicy, jechałem baaaaaardzo wolno - 7x na ograniczeniu 60. I wąsaty pan władza mnie opieprzył, że takim samochodem jadę tak wolno :shock:. Nie wiem tylko, czy to śmieszne miało być, czy co... :roll: Wlepił też mandat (4/100), bo trójmiejska policja miała akcję "łap turystę" i mieli prikaz, żeby wystawić tego dnia x mandatów, niezależnie od ich wysokości i stopnia przekroczenia limitów. Opadły mi ręce, szczególnie, że regularnie zdarza mi się przekraczać prędkość znacznie bardziej... :twisted:

 

 

 

PS. A poza tym po co ta kropka w tytule wątku? :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dziwić się dużej nośności i popularności hasła ChWDP. Na taki mir trzeba lata pracować, to już normalnie etos jest. A przecież młodzież tak pięknie próbowała kiedyś zrozumieć dylematu Milicji śpiewając:

"Spytaj Milicjanta on Ci wskarze drogę

Spytaj Milicjanta on Ci prawdę powie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eeeeeeeeee to motocyklisci mają lepiej :) mnie w tym sezonie trzepali juz 2 razy na moto. za każdym razem tylko poogladali papiery i pokiwali głową że niebezpiecznie i że w tym roku juz kilku poległo... za pierwszym razem pan z suszarka musiał widzieć jak grupka wyprzedzamy rząd aut na ciągłej i nawet opuscił radar. poogladał nasze papiery pokiwał głową, pocmokał jak usłyszał pojemności i osiągi i puscił bez niczego... wole jednak moto latem :) szybsze, mniej pali i jakoś jak juz sie zatrzymasz przy glinie to ten z zaskoczenia nic nie wypisuje tylko po obejżeniu papierów puszcza wolno ostrzegająć że to nie zawsze bezpieczny sport :)

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla równowagi - tak się przypadkiem składa, że mam kontakt zawodowy (w weekendy szczególnie 8) ) z policjantami. Nooo, być może to jest ta elita, która ma chęć i siłę by uzupełniać wykształcenie i poszerzać horyzonty... ale powiem, że chłopaki robią na mnie dobre wrażenie (w większości).

Fatalne wrażenie robi niestety to, co opowiadają na temat porządków w firmie... Nóż się w kieszeni czasem otwiera. Im - i mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zdarzyło się Wam być zatrzymanym przez Stróżów Prawa?

 

Tylko przy okazji kontroli drogowych' date=' połączonych zazwyczaj z wręczeniem druku przelewu :twisted:.

 

Ostatnio nie miałem szczególnie ciekawych spotkań. Jedyne, które można byłoby opisać, zdarzyło się w ostatni długi weekend. Było tak: Gdańsk, ulica biegnąca z Gdyni, przez Sopot do Gdańska. Ponieważ zawsze stoją w paru miejscach wzdłuż tej ulicy, jechałem baaaaaardzo wolno - 7x na ograniczeniu 60. I wąsaty pan władza mnie opieprzył, że takim samochodem jadę tak wolno :shock:. Nie wiem tylko, czy to śmieszne miało być, czy co... :roll: Wlepił też mandat (4/100), bo trójmiejska policja miała akcję "łap turystę" i mieli prikaz, żeby wystawić tego dnia x mandatów, niezależnie od ich wysokości i stopnia przekroczenia limitów. Opadły mi ręce, szczególnie, że regularnie zdarza mi się przekraczać prędkość znacznie bardziej... :twisted:

[/quote']

Z Gdańska do Gdyni jeździ się obwodnicą, a nie Grunwaldzką, lansiarzu.

 

W Sopocie zawsze stoją i łapią. Albo za prędkość albo za "przejeżdżanie na żólto-czerwonym..." i kłóc się potem...

Jechałem kiedyś przez Sopot słuchając Trójki - był "dzień o Policji". Zadzwonił słuchacz (mocno "wczorajszy") i powiedział "Co wy się tak tych policjantów czepiacie - to wporzo chłopaki są... Wczoraj mnie zatrzymali, byłem trochie na bani, wzięli 1'500,- i jeszcze do domu podholowali. Dla mnie prawo jazdy ważniejsze niż 1'500 jest..." (rok'93-'94).

Za chwilę mnie zatrzymali. Za żółte światła i zielone tablice rejestracyjne.

W radiowozie nie mogłem się opanować i opowiedziałem zasłyszaną przed chwilą historię - reakcja była natychmiastowa - kapral Flak spojrzał na sierżanta Borynę i (z wyrzutem) powiedział " Widzisz! W Warszawie już 1'500 biorą..."

 

 

PS. A poza tym po co ta kropka w tytule wątku? :twisted:

 

Bo tak!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Gdańska do Gdyni jeździ się obwodnicą, a nie Grunwaldzką, lansiarzu.

 

Jak się nie jedzie z Sopotu i to na dokładkę na gdańską starówkę :twisted:.

 

Z Gdańska do Gdyni z Sopotu i to na gdańską Starówkę...?!!!

 

Co Ty brałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki "wypchnięty zza biurka" zatrzymał wczoraj moje dziecko na rowerze. Dziecko podwoziło kolegę na siodełku - niezgodnie z przepisami, jak stwierdził kapral Flak. Pewnie miał rację.

W trakcie 20-minutowego zatrzymania, poza czynnościami rutynowymi (sprawdzenie świateł, legitymacji szkolnej, dowodu osobistego, spisanie krewnych w linii prostej, adresu zamieszkania), dziecko dowiedziało się od wzmiankowanego kaprala, że:

"naruszył prawo..."

"chyba jest debilem...(dziecko)"

"prywatne szkoły są dla idiotów..."

"można jeździć autobusami..."

"wasza pani dyrektor to niezła dupa..."

"z kota można zrobić koktajl..."

"czarnuchy rządzą..."

Po ostatnim tekście, dziecko (które przyznaję, ma specyficzne poczucie humoru), powiedziało;

"Mówi się: afroamerykanie".

 

O rany! Jeśli dziecko zapamiętało nazwisko/numer służbowy kolesia, powinieneś to dać do mediów - oni naprawdę boją się takiej krytyki, bo szef tego kaprala będzie musiał się za niego tłumaczyć swojemu szefowi, więc są duże szanse, że by go odpowiednio pouczył.

 

Ja muszę dla równowagi przyznać, że ostatnio miałem spotkanie zaskakująco miłe. Zostałem zatrzymany za przekroczenie prędkości o 25 km/h, na sakramentalne pytanie "dokąd się pan tak śpieszył" odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że do żony bo czeka na mnie w domu i bez żadnego udawania niewiniątka sięgnąłem po portfel, ale panowie policjanci powiedzieli, że ich zdaniem wystarczy w tej sytuacji "ustne ostrzeżenie", a oni są od "łapania nygusów" (cokolwiek to miało oznaczać, nie łapałem się na tę kategorię).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze mandatu "za niemanie świateł i niewinność" nie dostałem.

 

A co do policjantów jako ludzi. Nie są oni niczym innym jak przekrojem naszego społeczeństwa-jaki Pan taki Kram.

Ja ubolewam nad tym, że niestety Wierchuszka to nadal betony bez jaj, rządzeni przez zakompleksionych i niedowartościowanych polityków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Gdańska do Gdyni jeździ się obwodnicą, a nie Grunwaldzką, lansiarzu.

 

Jak się nie jedzie z Sopotu i to na dokładkę na gdańską starówkę :twisted:.

 

Z Gdańska do Gdyni z Sopotu i to na gdańską Starówkę...?!!!

 

Co Ty brałeś?

 

Co Ty brałeś? :twisted: Gdzie ja napisałem, że jechałem z Gdańska do Gdyni? Ja napisałem wyłącznie, że jechałem ulicą prowadzącą z Gdańska do Gdyni przez Sopot. A jechałem tylko z Sopotu do Gdańska i w tej sytuacji jechanie obwodnicą byłoby, eufemistycznie rzecz biorąc, niezbyt uzasadnione 8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Gdańska do Gdyni jeździ się obwodnicą, a nie Grunwaldzką, lansiarzu.

 

Jak się nie jedzie z Sopotu i to na dokładkę na gdańską starówkę :twisted:.

 

Z Gdańska do Gdyni z Sopotu i to na gdańską Starówkę...?!!!

 

Co Ty brałeś?

 

Co Ty brałeś? :twisted: Gdzie ja napisałem, że jechałem z Gdańska do Gdyni? Ja napisałem wyłącznie, że jechałem ulicą prowadzącą z Gdańska do Gdyni przez Sopot. A jechałem tylko z Sopotu do Gdańska i w tej sytuacji jechanie obwodnicą byłoby, eufemistycznie rzecz biorąc, niezbyt uzasadnione 8).

mlodzi gurom.nie dajmy sie zapedzic starcom w kozi ruk :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Gdańska do Gdyni jeździ się obwodnicą, a nie Grunwaldzką, lansiarzu.

 

Jak się nie jedzie z Sopotu i to na dokładkę na gdańską starówkę :twisted:.

 

Z Gdańska do Gdyni z Sopotu i to na gdańską Starówkę...?!!!

 

Co Ty brałeś?

 

Co Ty brałeś? :twisted: Gdzie ja napisałem, że jechałem z Gdańska do Gdyni? Ja napisałem wyłącznie, że jechałem ulicą prowadzącą z Gdańska do Gdyni przez Sopot. A jechałem tylko z Sopotu do Gdańska i w tej sytuacji jechanie obwodnicą byłoby, eufemistycznie rzecz biorąc, niezbyt uzasadnione 8).

Cfaniaczek...

 

Kochany!

Z Sopotu na Broadway, dalej Obwodnica, Witomino-City i jesteś w Gdyni. Lansowanie się przez Kościuszki, Niepodległości itp. ujawnia Cię jako warszawską stonkę która nawet nie wie, że z Sopotu nie warto się ruszać, bo i tak najlepsze dupy są w Non-Stopie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Gdańska do Gdyni jeździ się obwodnicą, a nie Grunwaldzką, lansiarzu.

 

Jak się nie jedzie z Sopotu i to na dokładkę na gdańską starówkę :twisted:.

 

Z Gdańska do Gdyni z Sopotu i to na gdańską Starówkę...?!!!

 

Co Ty brałeś?

 

Co Ty brałeś? :twisted: Gdzie ja napisałem, że jechałem z Gdańska do Gdyni? Ja napisałem wyłącznie, że jechałem ulicą prowadzącą z Gdańska do Gdyni przez Sopot. A jechałem tylko z Sopotu do Gdańska i w tej sytuacji jechanie obwodnicą byłoby, eufemistycznie rzecz biorąc, niezbyt uzasadnione 8).

Cfaniaczek...

 

Kochany!

Z Sopotu na Broadway, dalej Obwodnica, Witomino-City i jesteś w Gdyni. Lansowanie się przez Kościuszki, Niepodległości itp. ujawnia Cię jako warszawską stonkę która nawet nie wie, że z Sopotu nie warto się ruszać, bo i tak najlepsze dupy są w Non-Stopie.

w non stopie fajne dupy sa tylko malolaty z plustek napierdalaja :mrgreen:

ale jak chcesz to za dyche zdjecie ci damm to zjedziesz sobie na recznym :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Gdańska do Gdyni jeździ się obwodnicą, a nie Grunwaldzką, lansiarzu.

 

Jak się nie jedzie z Sopotu i to na dokładkę na gdańską starówkę :twisted:.

 

Z Gdańska do Gdyni z Sopotu i to na gdańską Starówkę...?!!!

 

Co Ty brałeś?

 

Co Ty brałeś? :twisted: Gdzie ja napisałem, że jechałem z Gdańska do Gdyni? Ja napisałem wyłącznie, że jechałem ulicą prowadzącą z Gdańska do Gdyni przez Sopot. A jechałem tylko z Sopotu do Gdańska i w tej sytuacji jechanie obwodnicą byłoby, eufemistycznie rzecz biorąc, niezbyt uzasadnione 8).

Cfaniaczek...

 

Kochany!

Z Sopotu na Broadway, dalej Obwodnica, Witomino-City i jesteś w Gdyni. Lansowanie się przez Kościuszki, Niepodległości itp. ujawnia Cię jako warszawską stonkę która nawet nie wie, że z Sopotu nie warto się ruszać, bo i tak najlepsze dupy są w Non-Stopie.

w non stopie fajne dupy sa tylko malolaty z plustek napierdalaja :mrgreen:

ale jak chcesz to za dyche zdjecie ci damm to zjedziesz sobie na recznym :mrgreen:

 

Z PUSTEK, profanie! Pustki Cisowskie - taka dzielnica. Jak jesteś urodzony na Ząbkowskiej, to możesz spędzić resztę życia modląc się żeby nie trafić po zmroku na Pustki Cisowskie.

 

Tak tam jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z PUSTEK, profanie! Pustki Cisowskie - taka dzielnica. Jak jesteś urodzony na Ząbkowskiej, to możesz spędzić resztę życia modląc się żeby nie trafić po zmroku na Pustki Cisowskie.

 

Tak tam jest.

 

Kochany - z Pustek Cisowskich mama mojej eks pochodziła i niejednokrotnie tam bywałem (meta tam była do wykorzytania latem). Jadąc z centrum Gdyni skręca się w lewo na ostatnim skrzyżowaniu przed tym wielgaśnym rondem, obok którego był HIT, a teraz jest chyba Tesco. Potem się jedzie do góry, w prawo i po minięciu paru willi jesteśmy na typowym polskim blokowisku z lat '70, gdzie SAM Spożywczy nie jest już SAMem, a Biedronką. Wiem - do dziś pamiętam traumę, jaką przeżywałem jako kawior, musząc iść do tej Biedronki po wódkę i stać w kolejce z autochtonami :wink: :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochany!

Z Sopotu na Broadway, dalej Obwodnica, Witomino-City i jesteś w Gdyni. Lansowanie się przez Kościuszki, Niepodległości itp. ujawnia Cię jako warszawską stonkę która nawet nie wie, że z Sopotu nie warto się ruszać, bo i tak najlepsze dupy są w Non-Stopie.

 

No co za uparty tetryk - będzie mnie do Gdyni wysyłał, jak ja mieszkam w Zopott i na kawkę chcę jechać do Danzig.

 

A z Sopotu faktycznie nie ma co się ruszać, chyba, że pogoda jest taka, jak w ostatni długi weekend i kolejna kawa i drink na Monciaku wychodzą bokiem, szczególnie, że spędziło się w tym rewirze całą noc i tę poprzednią i jeszcze jedną :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...