Skocz do zawartości

O motoryzacji ale niekoniecznie o Subaru


WRC fan

Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, sluf napisał:

Care by Volvo "wyglada" bardzo kusząco.. Zwłaszcza podmiana na większe podczas wakacji ;) ciekawe jaka będzie "rata".

Edytowane przez Czarne_Koronkowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Czarne_Koronkowe napisał:

Care by Volvo "wyglada" bardzo kusząco.. Zwłaszcza podmiana na większe podczas wakacji ;)

Ciekawe, jak to będzie wyglądało w praktyce, pewnie dużo będzie można, rzecz jasna "po spełnieniu następujących warunków: ...." no i milion wyłączeń, np. "auto zastępcze  przysługuje w dni inne niż poniedziałek - niedziela ;)"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
29 minut temu, polak900 napisał:

Kia zrobiło robotę ! Zawieszenie dostrajal inżynier z BMW wykupiony przez Kia
Pracował niedzy innymi przy konstrukcji zawieszeń M5, M3

No i to jest właśnie coś, co mnie bardzo do tego auta przekonało. Nie tylko zawieszenie, ale generalnie cały układ jezdny. Jeździłem 2.0 RWD. Auto świetnie trzyma się drogi, super reaguje na kierownicę, doskonale skręca, w szczególności jak się gazem pomoże, a przy tym jest w tym wszystkim duży spokój, żadnej nerwowości czy rzucania, w szczególności tyłem auta. A środku cisza, spokój, komfort ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pegi kupujesz?  

Też będę miał niedługo okazję pojeździć 3.3 (nie w Svxie) i strasznie jestem ciekaw tego nowego koreańca. W końcu jakiś nowy samochód który mi się podoba, a że to Kia...

Liczą się modele, nie marki. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Nie mam co prawda prenumeraty, więc nie mam dostępu do pełnej wersji artykułu - ale już sam początek to założenie - kto szybko nie wejdzie w stacje elektryczne, ten padnie. W sumie nie ma pewników na rynku - bo faktycznie Kodak, czy Nokia będąc gigantami przespały moment zmian w technologiach i zapłaciły za to upadkiem. Pytanie - czy przejście na elektrykę odbędzie w pewnym momencie równie gwałtownie.

 

http://wyborcza.pl/7,155290,22590396,koncerny-naftowe-kontra-auta-elektryczne-kto-przetrwa.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

We Wrocławiu niedawno otworzono wypożyczalnię samochodów elektrycznych, w promocyjnej cenie 50 groszy/minutę jazdy, więc wziąłem z ciekawości na niecałe dwie godziny Nissana Leafa - ot tak, żeby posmakować tej nowoczesnej motoryzacji i poczuć na własnej skórze. Jakieś 25 lat temu jeździłem już w Chorzowie Melexem, ale sami rozumiecie...

Odczucia: środek to dla mnie jakościowa padaczka, w porównaniu do mojego kilkunastoletniego Outbacka, w tym rozumieniu, że mnóstwo plastiku i to twardego, ale tak zapewne większość nowych tanich aut wygląda. W zeszłym roku przyjaciółka miała z wypożyczalni nówkę Aygo i tam było jeszcze dramatyczniej - nawet drzwi miały twarde, plastikowe boczki. No ale przejdę do istotnych rzeczy, bo to, co najciekawsze w tym Nissanie to jego silnik przecież. Tutaj odczucia bardzo pozytywne, a pierwsze, co uderza, to cisza po "odpaleniu". Skrzynia automatyczna, chyba bezstopniowa; aż tak nie wnikałem, a nie pamiętam, żeby biegi zmieniała. Dobra, przełączam na D i ruszam - o kurde, dziwne uczucie - samochód reaguje na gaz momentalnie, lekko wgniatając w plecy, a słychać jedynie dźwięk toczących się opon. Wjeżdżam na obwodnicę Wrocławia, pedał w podłogę i rozpędzam się szybciutko do 160 kilometrów na godzinę, po czym licznik ani drgnie - elektroniczna blokada. Zjeżdżam koło stadionu, kierując się w stronę Leśnicy. Tam spod świateł szybki start i to naprawdę daję frajdę - ten moment dostępny od ręki, bez kręcenia i ryków silnika. Do tego dochodzą specyficzne, nazwę je "elektryczno-mechaniczne" dźwięki, które nasuwały mi skojarzenia z wyścigu podów z Gwiezdnych Wojen, szczególnie podczas hamowania, gdy uaktywnia się system odzyskiwania energii (KERS, czy cuś). No właśnie - to też jest fajny bajer - miałem jeszcze 99 kilometrów zasięgu, spokojnie dojechałem do świateł, lekko hamując, a tu pyk i już 102 wyskoczyło. Przemierzając miejskie ulice spokojnym trybem, jest to naprawdę ekonomiczne, a do tego przy ekojeździe pomału na ekranie pokazuje nam się choinka (przynajmniej ja to tak zrozumiałem)  - ot taki bajer dodatkowy. 

Podsumowując krótko - gdybym codziennie miał gnić w korkach Wrocławia, Warszawy, Poznania, czy Krakowa i do tego było by mnie stać, byłbym skłonny taki samochód kupić - koszt ładowania w porównaniu do spalania paliwa jest żaden, niska awaryjność silnika elektrycznego jest bezdyskusyjna, serwis szczątkowy, a spod świateł, jeśli ktoś ma fantazję, w 90% przypadków byłby i tak pierwszy.

A coś jeszcze - myślę, że moc tego wypożyczonego auta jest celowo ograniczona, na rzecz dłuższej eksploatacji i w pełnym trybie kopa ma jeszcze większego.

Polecam każdemu wypożyczyć choćby na kwadrans - koszt właściwie żaden, a przeżycie warte tych kilku złotych.

Dla mnie to jest przyszłość motoryzacji. To lub woda/wodór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...