Skocz do zawartości

geometria,prowadzenie sie pojazdu


1leszek

Rekomendowane odpowiedzi

Posiadam Subaru Forester 2.0 D rocznik 2010.Problem jest niepradiłowe prowadzenie sie samochodu.Często samochód przerzuca za dużą ilośc napędu na prawe przednie koło co objawia sie schodzeniem samochodu na prawą stronę.Szczególnie nieprzyjemne i denerwujące jest ciągniecie na prawo podczas skręcania w lewo- wtedy czuć napęd na prawe koło( a powinno byc napędzane lewe).Dodam iż ta wada powoduje iż samochód na śliskim staje sie nieprzewidywalny i podczas dodania gazu na śniegu (wszystkie koła sa na jednakowym podłozu)zaczyna boksować przednie prawe koło i ściąga go na prawo.Rozmawiałem o tym z serwisem(Dawoj) ale serwis stwierdził,iż ten typ tak ma.

Dodam jeszcze ,że ostatnio zacząłem obserwować powiekszanie sie szpary miedzy błotnikiem a maska po prawej stronie oraz między słupkiem prawym a prawym błotnikiem. Kupiłem samochód w "Dawoju" i czuje sie oszukany szczególnie ,ze to moje prywatne auto i miało być na lata.

 

Czy mogę liczyć na pomoc w naprawie tej wady.

Dodam ,ze usterka jest od początku zakupu i serwis poinformowany jest też od nowości pojazdu( choć tylko ustnie i pewnie moze sie wyprzeć).Po dzień dzisiejszy twierdzi ,ze nic z tym sie nie da zrobić.

Gdy kupowałem samochód salon twierdził ,że przed sprzedazą nie mogę przejechać sie samochodem aby sprawdzic między innymi prowadzenie ,żeby nie kupować " kota w worku".Gdy samochód kupiłem to w praktyce z zakupu nie mogłem sie wycofać bo to nie bluzka w odzieżowym za 100PLN( choć w teorii niby mozna) .Serwis proponował obserwować bo gwarancja jest po to aby niby rowiązać problemy ale dziś twierdzi ,że najlepiej nie ruszać.Ja jestem ciekaw czy Panowie z serwisu tez tak by twierdzili na temat ich własnych pojazdów.

Proszę o pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiekszające lub zmniejszające się szczeliny między elementami nadwozia to często objaw nieprofesjonalnej naprawy powypadkowej. Ćwiartkę wstawiają byle jak źle spasują pospawają aby było a później to drzwi się nie domykają, błotnik nie pasuje jak trzeba.A to ciekawe że nie można sprawdzić przed zakupem jak to auto jedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często samochód przerzuca za dużą ilośc napędu na prawe przednie koło co objawia sie schodzeniem samochodu na prawą stronę.

 

Chyba odwrotnie? Jeśli mocniej ciągnie prawe koło, auto powinno zjeżdżać w lewo.

 

Szczególnie nieprzyjemne i denerwujące jest ciągniecie na prawo podczas skręcania w lewo- wtedy czuć napęd na prawe koło( a powinno byc napędzane lewe)

 

I znów - gdyby mocniej ciągnęło prawe, to auto tym chętniej powinno przejeżdżać lewe zakręty. Układ różnicowy przekazuje właśnie w tych momentach więcej napędu (momentu) na koło zewnętrzne, to normalne jego działanie.

 

podczas dodania gazu na śniegu (wszystkie koła sa na jednakowym podłozu)zaczyna boksować przednie prawe koło i ściąga go na prawo

 

Rzadko zdarza mi się obserwować własny samochód, ale przy otwartym układzie napędowym zawsze tak jest, że któreś koło pierwsze zerwie przyczepność. Drugie koło na tej samej osi nie będzie się kręcić (to "wina" otwartego mechanizmu różnicowego, o którym pisałem wcześniej) i moment trwa nim centralna wiskoza zacznie mocniej spinać całość. Szczególnie odczuwalne jest to przy dieslu, dysponującym dobrym momentem obrotowym "z dołu". To opis w miarę normalnego działania napędu i chyba dlatego

 

serwis stwierdził,iż ten typ tak ma.

 

To, o czym piszesz ciężko zdiagnozować z opisu i bez porównania z innym subaru, miałeś taką okazję?

 

Natomiast to:

 

ostatnio zacząłem obserwować powiekszanie sie szpary miedzy błotnikiem a maska po prawej stronie oraz między słupkiem prawym a prawym błotnikiem.

 

Nie jest normalne, warto by to dokładnie przemierzyć i porównać z drugą stroną + (znów) najlepiej z innym egzemplarzem. Jeśli faktycznie było tam coś naprawiane, to sprzedawca za to odpowiada...

Edytowane przez Qba25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Pana Qba26 i Dzioba : bardzo dziękuję za odpowiedź. Powiem szczerze : nie do końca chodziło mi o diagnozę problemu co o odpowiedź od Dyrekcji SIP lub Działu technicznego - co mam z problemem opisanym wyżej zrobić i jak SIP może mi pomóc. Czy mam się udać do serwisu czy napisać do SIP-u wpierw, jak postąpić aby serwis zechciał podjąc się naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy kupowałem samochód salon twierdził ,że przed sprzedazą nie mogę przejechać sie samochodem aby sprawdzic między innymi prowadzenie ,żeby nie kupować " kota w worku".

 

Przejechać się jak najbardziej można, ale nie egzemplarzem który się kupuje tylko demonstracyjnym.

No chyba, że ktoś odkupuje auto demonstracyjne :)

 

Gdy samochód kupiłem to w praktyce z zakupu nie mogłem sie wycofać bo to nie bluzka w odzieżowym za 100PLN( choć w teorii niby mozna) .Serwis proponował obserwować bo gwarancja jest po to aby niby rowiązać problemy ale dziś twierdzi ,że najlepiej nie ruszać.Ja jestem ciekaw czy Panowie z serwisu tez tak by twierdzili na temat ich własnych pojazdów.

 

Czy próbowałeś swoje zastrzeżenia skonsultować z innym autoryzowanym serwisem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
podczas dodania gazu na śniegu (wszystkie koła sa na jednakowym podłozu)zaczyna boksować przednie prawe koło i ściąga go na prawo

Niestety nawierzchnia nigdy nie jest identyczna - zawsze któreś koło na b.śliskiej nawierzchni straci przyczepność jako pierwsze.

Jeżeli będzie to koło prawe, to siła napędu bedzie przekazywana przez koło lewe, co w konsekwencji doprowadzi do ściągania w prawo.

Sytuacja ta będzie się utrzymywała do momentu włączenia się systemu kontroli trakcji.

Oczywiscie dokładna diagnoza "korespondencyjna" , o czym wielokrotnie pisałem, nie jest możliwa.

Być może DT, z którym jest Pan równolegle w kontakcie, będzie w stanie udzielić pomocy ( jezeli takowa jest potrzebna ).

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Pana Qba26 i Dzioba : bardzo dziękuję za odpowiedź. Powiem szczerze : nie do końca chodziło mi o diagnozę problemu co o odpowiedź od Dyrekcji SIP lub Działu technicznego - co mam z problemem opisanym wyżej zrobić i jak SIP może mi pomóc. Czy mam się udać do serwisu czy napisać do SIP-u wpierw, jak postąpić aby serwis zechciał podjąc się naprawy.

 

Problem ze ściąganiem samochodu na jedną stronę niekoniecznie jest czymś nieprawidłowym. Każdy samochód z napędzaną tylną osią przy gwałtowym ruszaniu na śliskim lub przyspieszaniu na zakrętach może zarzucić / ściągnąć. Może warto się w Dawoju przejechać jakimś innym demonstracyjnym Subaru i porównać.

 

Powiększające się szpary - to wygląda na problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok jeszcze jedna moja wypowiedź.Panowie: Posiadałem kiedyś Almerę która miała podobną przypadłośc i dało sie ją zrobic idealnie ale okazło sie ,ze jedno koło przednie było przesunięte względem drugiego przedniego co w efekcie dawało sciaganie bo przez to przesuniecie leciały kąty wyprzedzenia sworznia, trzeba było wyciągać podłużnicę lewą przednią i problem znikną, jeszcze gorsza sytuacja była w przypadku Primery: przesuniecia koła prawego wzgledem lewego była 12mm(tragedia , pojazd został sprzedany).Takze ja jestem w temacie i wiem co mówię.Nie lubię być oszukiwany - nie lubie jak ktoś wciska mi kity( że na sliskim np zawsze zerwie jedno koło). Testowałem to jeszcze polonezem i maluchem w latach 90-tych, że na piasku z ustawioną kierownicą na wprost samochód zrywa jednocześnie dwoma kołami napędowymi jesli ma geometrie w porządku( oczywisci e zakładam ,ze mechanizm róznicowy jest ok).Gdy geometria jest zrypana naciski na koła napędowe są niejednakowe i napedza te koło któremu lżej( oczywiscie gdy nie ma cudów trakcji jak esp czy co tam jeszcze).

Aha . Kupowałem w Dawoju ten pojazd i jechałem samochodem demonstracujnym który należał do jednego z pracowników i .....UŻEKŁO MNIE WŁASNIE PROWADZENIE. Rozdzielał równo napęd między przednie koła i prowadził sie świetnie na wprost.Po moich doswiadzeniach z Nissanami prowadzenie to była pierwsza rzecz która sprawdzałem.Gdy kupiłem mój egzemplarz to z początku tak tego nie odczuwałem drastycznie ale teraz gdy przsiade sie np. do Skody octavii I swojej soistry to róznica jest bardzo duza.To wstyd dla takiej firmy jak subaru, którego juz nie kupię wiecej.

 

Zaczynam byc przekonany do produkcji jak najbardziej zblizonej naszemu krajowi bo gwarancja moze być jakoś egzekwowana.W najgorszym wypadku pojade do skody do Czech,zeby mi udowodnili ,ze sie mylę.We wszystkich innych markach odpowiedzialność sie rozmywa gdzieś miedzy: producentem a importerem czy przedstawicielstwem w Polsce np. mamy FHI w japonii, dalej Subaru w Japonii , dalej Subaru w Niemczech i na koniec TYLKO importera w Polsce( który nawet nie wie jaki olej silnikowy ma być zalany do silnika C2 czy C3- dla nich to wszystko jedno).Odpowiedzialność kończy miedzy któryms a którymś .Importer wręcz mówi ,że w wszystko w 4-ech literach nie mówiąc o serwisie, który nie ma zadnych zobowiązań wzgledem producenta i moze robic co chce.Tak jest tylko w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
Takze ja jestem w temacie i wiem co mówię.Nie lubię być oszukiwany - nie lubie jak ktoś wciska mi kity( że na sliskim np zawsze zerwie jedno koło

Szanowny Panie. Nikt nie wciska kitu - takie są prawa fizyki. Jednoczesne zerwanie przyczepności kół napędowych jest tylko wtedy możliwe, gdy tarcie wewnętrzne mechanizmu różnicowego jest większe, niż tarcie kół o nawierzchnię. Takie prawa fizyki ( rozsypany piasek jak najbardziej może spełniać te kryteria ).

Oczywiście wadliwie ustawiona geometria, czy też uszkodzenie przedniego zawieszenia lub układu kierowniczego może prowadzić do klasycznego "ściągania" samochodu. W Warszawie są 4 autoryzowane serwisy, które mogą to sprawdzić. Nie ma to jednak związku z działaniem dyferencjału, czy też zrywaniem przyczepności na śliskiej nawierzchni.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jest tylko w Polsce.

To prawda, tak jest chyba tylko w Polsce :(

 

Zalogowałeś się na forum dopiero przedwczoraj. Kilka osób włącznie z Dyrekcją stara się pomóc, podsunąć jakiś pomysł. Tymczasem Ty już zdążyłeś powiedzieć, że zostałeś oszukany, że nie możesz wyegzekwować gwarancji, że nie kupisz już subaru, że nikt się na niczym nie zna i tylko Ty, jak samotny Mohikanin rozumiesz zasady idealnej geometrii, które poznałeś na bazie poloneza i malucha. A dzięki tak zdobytej wiedzy naprawiłeś już almerę i primerę ciągnąc je za podłużnice :rolleyes:

Czy naprawdę nie można poprosić o pomoc w rozwiązaniu problemu normalnie?

 

Podjedź do innego ASO Subaru w Warszawie jeśli uważasz, że to w którym byłeś nie rozumie Twoich problemów. A może najlepiej to umów się od razu w Krakowie w serwisie Emil Frey i poproś o oględziny przedstawiciela Działu Technicznego importera, będziesz miał diagnozę z pierwszej ręki :idea:

 

Mam nadzieję, że Dyrekcja nie będzie miała nic przeciwko takiemu postawieniu sprawy? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę Pana(URABUS) Bardzo dziękuje za konstruktywne podpowiedzi.CHętnie bym pojechał do Krakowa.Na razie spróbuje jeszcze powalczyć w w-wie.Aha za podłużnice nie ja ciągnąłem tylko BAllaun a to chyba różnica.W każdym razie samochód prowadził się wyśmienicie .Praktycznie na drodze można było chwilami zdjać rece zkierownicy.W inny sposób tego się nie dało zrobić (naprawić Almery) bo normalnie miała przesunięte koło razem z całą podłużnicą a geometria nieregulowana więc nie wiem o co Panu chodzi i dlaczego próbuje mnie Pan zdyskredytować .To nie ładne .A co do Krakowa to proszę przeliczyć koszta i wtedy możemy pogadać.( Pojechać , przenocować , zapłacić serwisowi- na pewno ponad 1500pln razem na wstępie trzeba wydać) Tymczasem ja nie ponoszę winy za usterkę produkcyjną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie 1leszek, że tak użyję Pańskiej konwencji, mi nie chodziło o nic innego jak tylko o pospiesznie Panu z pomocą. Odniosłem się do Pańskiej opowieści o polonezie, maluchu, almerze i podłużnicach trochę sarkastycznie, gdyż była to opowieść całkowicie niezwiązana z Pańskim obecnym problemem. Cieszę się, że zdecydował się Pan jednak skorzystać z jednego z warszawskich ASO. Kraków zaproponowałem dlatego, że gdyby miał Pan Skodę gotów byłby Pan jechać do producenta do Czech. W przypadku Subaru wystarczy pojechać do importera do Krakowa, żeby przekonać się, iż odbowiedzialność gwarancyjna nigdzie się nie rozmywa, jak niesłusznie imputował Pan w jednej ze swoich wcześniejszych wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łapanie za słówka nie rozwiaże mojego problemu.(W Czechach jest producent Skody .Ma więc tam całą linie produkcyjną,diagnostyczną więc na 1000% jest w stanie zdiagnozować swój problem i go porpawić jeśli tylko będzie chciał) .Natomiast Kraków to nie Japonia i nie wierzę ,żeby w Krakowie dysponowano technologią Subaru a więc pewnych problemów związanych z błędami produkcji w Polsce nie da się rozwiązać.Dlatego między innymi w Ballaunie po prostu podłużnice wyjeli trochę do przodu bo był to jedyny sposób. Te problemy związane ze ściąganiem ma sporo marek samochodów "idących" do Polski ( może i nie tylko do Polski) a związane to jest z niedbalstwem producentów .Przekonałem się na łasnej skórze proszę mi wierzyć.Nie mogę jednak zrozumieć dlaczego jest to tolerowane w Polskich salonach i dlaczego te samochody dostają homolgacje w Polsce. Rozpatrując tę homologacje widzi Pan jak nasze serwisy ma mało do powiedzenia ( a może mało możliwości diagnostycznych i wiedzy)i ugina się łatwo jak plastelina wobec koncernów samochodowych. Tylko tracą na tym klienci i to mnie wkurza na maxa.Bo klient wydaje czasami majątek i jest robiony w balona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@1leszek jestem takim samym klientem i użytkownikiem jak Pan i z moich dwudziestoletnich doświadczeń jako kierowcy nie wyłania się obraz choćby trochę podobny do Pańskiego opisu. Wszelkie problemy ze ściąganiem zwykle okazują się być spowodowane ogumieniem, a już sporadycznie geometrią. Trudno więc uwierzyć, że Pan już w kolejnym aucie ma problemy z podłużnicami, tym niemniej staramy się Panu pomóc. Fajnie by jednak było, żeby skupił się Pan w swoich wypowiedziach na sednie sprawy, a nie insynuował niemożność wyegzekwowania gwarancji, przeprowadzenia diagnostyki, czy też robienie klienta w balona. Tym bardziej, że właśnie korzysta Pan z unikalnego na skalę polską i jak sądzę światową, oficjalnego forum importera samochodów na którym może Pan opisać swoje problemy. W dzisiejszych czasach trudno o większą otwartość w relacjach z klientem.

 

Opon...?

@@1leszek, a może niech się Pan wybierze do ASO Koper?

Wtedy Pan Andrzej nam wszystko dokładnie opisze po oględzinach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
Nie mogę jednak zrozumieć dlaczego jest to tolerowane w Polskich salonach i dlaczego te samochody dostają homolgacje w Polsce.

Tylko tak gwoli wyjaśnienia - Polska jest od pewnego czasu w UE i w związku z tym nie ma już homolgacji Polskiej - jest unijna.

Homologacji dokonuje nota bene producent pojazdu ( tylko on ma do tego uprawniania).

Nie ma więc tematu jakiejkolwiek "tolerancji" za strony salonów. Zgodność z homologacją jest sprawdzana przez instytucję jej dokonującą (np. niemiecki TÜV ) w ramach COP ( conformity of production ).

Te problemy związane ze ściąganiem ma sporo marek samochodów "idących" do Polski ( może i nie tylko do Polski) a związane to jest z niedbalstwem producentów .Przekonałem się na łasnej skórze proszę mi wierzyć

Dla absolutniej większości producentów Polska jest o wiele za małym rynkiem, aby ekonomicznym było stosowania jakiegokolwiek odstępstwa od przyjętych standardów produckyjnych, czy też kontroli jakości. Niezależnie od powyższego generalnie stosuje się jedynie odstępstwa "w górę" dla rynków wyjątkowo wymagających - nie odstępstwa "w dół ".

 

Mam nadzieję, że powyższe wyjaśnia choć trochę pewne mechnizmy funkcjonujące tak w produckji samochodów, jak i procesie i dopuszczania do ruchu ( homologacji ).

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Andrzej Koper czuje "zapach otaczający problem" i nie chce mieć doczynienia z moim pojazdem.W sumie to rozumiem. Odpowiadając na Pana radę dotyczącą opon: Mam dodatkowy komplet całych kół zimowych i nic to nie dało. Wydaje mi się ,że problem jest Panu znany bo i Dawojowi jest znany.Ale twierdzą ,że od jakiegoś czasu niektóre egzemplarze takie przychodzą.Rodzi się pytanie dlaczego ich od razu nie odsłyłają do producenta ? DLaczego sprzedawać trefny towar?

 

Moderator 3745 postów Płeć: Skąd: Boat City Auto: Urabustforek (SH9) Napisany Wczoraj, 10:19 @1leszek jestem takim samym klientem i użytkownikiem jak Pan i z moich dwudziestoletnich doświadczeń jako kierowcy nie wyłania się obraz choćby trochę podobny do Pańskiego opisu. Wszelkie problemy ze ściąganiem zwykle okazują się być spowodowane ogumieniem, a już sporadycznie geometrią. Trudno więc uwierzyć, że Pan już w kolejnym aucie ma problemy z podłużnicami, tym niemniej staramy się Panu pomóc.
Może Pan nie miał nowych samochodów z polskich salonów.

 

Tylko tak gwoli wyjaśnienia - Polska jest od pewnego czasu w UE i w związku z tym nie ma już homolgacji Polskiej - jest unijna. Homologacji dokonuje nota bene producent pojazdu ( tylko on ma do tego uprawniania). Nie ma więc tematu jakiejkolwiek "tolerancji" za strony salonów. Zgodność z homologacją jest sprawdzana przez instytucję jej dokonującą (np. niemiecki TÜV ) w ramach COP ( conformity of production ).
Szczególy odnośnie praw handlowych akurat idą w kierunku producenta: czyli unia daje na Polskę jedno a do siebie co innego czyli jeszcze gorzej jak przypuszczałem.Ale proszę mnie nie łapać za słówka bo to w moim przypadku i tak niczego nie zmieni już teraz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może Pan nie miał nowych samochodów z polskich salonów.

Miałem wyłącznie nowe samochody z polskich salonów, włącznie ze wspomnianym przez Pana maluchem i polonezem. Wyciągane przez Pana wnioski i stosowane uogólnienia jak widać mijają się z prawdą. Jako moderator tego forum przypominam Panu, że rejestrując się na nim zobowiązał się Pan do przestrzegania regulaminu. Po raz ostatni grzecznie proszę o dotrzymanie tego zobowiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie nieprzyjemne i denerwujące jest ciągniecie na prawo podczas skręcania w lewo- wtedy czuć napęd na prawe koło( a powinno byc napędzane lewe).Dodam iż ta wada powoduje iż samochód na śliskim staje sie nieprzewidywalny i podczas dodania gazu na śniegu (wszystkie koła sa na jednakowym podłozu)zaczyna boksować przednie prawe koło i ściąga go na prawo.

A próbowałeś tego manewru w drugą stronę,czyli skręcania w prawo?I co się dzieje wtedy?

Pan Andrzej Koper czuje "zapach otaczający problem" i nie chce mieć doczynienia z moim pojazdem.

Ale byłeś w serwisie A.Koper i odmówili obsługi?Czy tylko się domyślasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@1leszek, Przestań Pan jęczeć, pojedź Pan do Swojego ASO i poleć by poluzowali śruby mocujące zawieszenie (Zwłaszcza tył) przeturlali samochodem po placu w te i wewte, dociągnęli wszystko na powrót momentem jak należy i ustawili geo ponownie. W większości przypadków ta metoda jest skuteczna. Powodzenia! :)

  • Lajk 1
  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...