Skocz do zawartości

Awaryjność Boxer Diesel


GeFo555

Rekomendowane odpowiedzi

Zawsze się zastanawiam co ludzie mają z tym zostawianiem aut w rozliczeniu 10tys poniżej ceny giełdowej.Każdy handlarz zabierze to spod domu i zapłaci gotówką lepszą cenę ,bo po co ma tyrać do Niemiec i naprawiać rozbitka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się zastanawiam co ludzie mają z tym zostawianiem aut w rozliczeniu 10tys poniżej ceny giełdowe

sa ludzie którzy nie lubia sie palowac ze sprzedaza auta - jest to przede wszystkim czasochłonne a zawsze przyjedzie gosc który bedzie sie targował a to mu sie nie podoba a tamto ... a i tak ostatecznie pojedzie do handlarza i kupi szrot z niemcowni w super cenie. A tak oddajesz auto troche taniej niz cena rynkowa dopłacasz i wyjezdzasz nowym pachnacym Subaru. Ty masz kłopot z głowy , salon sprzeda 2 auta na których zarobi- wszyscy sa szczesliwi i zadowoleni.  madox pamietaj kazdy robi ze swoimi $$ co mu sie podoba, stac go na taka "wymiane" to wymienia -proste i nie musi liczyc na twoje "zrozumienie" :)

Edytowane przez Karas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się zastanawiam co ludzie mają z tym zostawianiem aut w rozliczeniu 10tys poniżej ceny giełdowej.Każdy handlarz zabierze to spod domu i zapłaci gotówką lepszą cenę ,bo po co ma tyrać do Niemiec i naprawiać rozbitka

 

Głównie oszczędność czasu (pośrednio pieniędzy) i sporo higieny psychicznej z powodu braku przyjemności rozmowy z potencjalnymi klientami co widzą lepiej ... a to bezcenne :D     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ten 2.0 tdi to jest dopiero szmelc

możesz rozwiąć myśl? zastanawiam się nad zmianą auta (teraz mam Toyot'owskie D4D) albo na smarowanego tutaj Boxera albo właśnie na 2.0 TDI.

 

To jako były 5-letni i jeden z pierwszych użytkowników powiem Ci w ten sposób - jeżeli chodzi o SBD, to z mojego doświadczenia sam silnik nie jest zły. Powiem więcej (nie wiem jak jest teraz) lubił jak trzymało się go w zakresie 2500-3500 obrotów, co wbrew pozorom nie wpływało jakoś znacznie na zużycie paliwa, ale dawało namiastkę jazdy subaru. Strasznie męczył go przedział zarezerwowany dla ecodrivingu. W samochodach z tamtego okresu występowało kilka innych bolączek, które nie skutkowały akurat awariami , ale samochód wymagał opieki - nadmierne zużycie końcówek, maglownica, klimatyzacja do poprawy, skóra bardzo ekologicznej jakości, system audio sprawdzający się tylko przy słuchaniu radia. Silnik sam w sobie nie był zły. Natomiast obrósł negatywną legendą, co niestety było aż nadto widoczne przy odsprzedaży. Pierwsze pytanie to jaki przebieg i czy sprzęgło oryginalne. Lepiej "zorientowani" pytali  o wał (musiałem nawet pogrzebać na forum, bo nie znałem jeszcze "problemu"). No niestety miał oryginalne trzewia. Raz mnie ubawił gość co do wymienionej serii pytań dorzucił pytanie, czy nawigacja ma mapy Polski. Ja, że nie ma nawigacji... On - a to nie dziękuje. Czy kupiłbym jeszcze raz? W tamtym miejscu i czasie - tak. Teraz w obecnym OBK musiałby jednak mieć min. 170-180 KM. I wtedy także tak. Jeżeli samochód jest traktowany z szacunkiem przez użytkownika - bez nadmiernych oczekiwań i zwierania pośladków - nie ma obaw. Serwis (ja akurat wierny byłem nie Panu Andrzejowi) traktuje te samochody także z szacunkiem. Odbierając samochód z przeglądu odbierałeś znowu niemalże nowy, a w okresie gwarancyjnym nie obciążano mnie żadnymi dodatkowymi kosztami - zawsze poszło w ramach gwarancji. O przepraszam piór wycieraczek nie obejmowała. Oczywiście zawsze istnieje szansa, że załapiesz się na te dopuszczalne "poniżej 3%" i tego nie unikniesz bez względu na markę i poziom cenowy, bo takie czasy.

Edytowane przez Riplej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riplej, dzięki za odpowiedź. Osobiście wszystkie wpisy traktuję z przymrużeniem oka ;) bo kto szczęśliwy będzie wchodził na forum aby się tym pochwalić ?? tylko zapaleniec marki. Cała reszta po prostu cieszy się jazdą. A maruderzy zawsze znajdą miejsce na wyrzucenie z siebie gniewu (oczywiście do nikogo nie pije, obserwacje własne z dwu portali).

 

Najgorsze jest to, że teraz wszystkie silniki są awaryjne (przecież Mercedes prawie zbankrutował przez w123 i w124 :P) bo auta były prawie bezawaryjne.

Pozostaje kwestia wybrania tego 'mniejszego zła'...

Edytowane przez gutek8654
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się zastanawiam co ludzie mają z tym zostawianiem aut w rozliczeniu 10tys poniżej ceny giełdowej.Każdy handlarz zabierze to spod domu i zapłaci gotówką lepszą cenę ,bo po co ma tyrać do Niemiec i naprawiać rozbitka

Madox - ustalmy sobie jedno - cena "giełdowa" czy raczej "ogłoszeniowa" nie ma wiele wspólnego z rzeczywistą ceną sprzedaży. To raz.

Dwa - cena rozsądnie niższa niż spodziewana cena sprzedaży jest dla mnie akceptowalna - tym bardziej jeśli dostaję dodatkowo jakiś upust od ceny nowego samochodu - w dużej mierze te wartości się wtedy kompensują.

I trzeci argument - czas. Widząc ile czasu "wiszą" samochody w ogłoszeniach, i ile razy ich cena jest obniżana żeby je sprzedać, dla mnie rozsądnym jest ustalić realną cenę i "oddać" je dzisiaj a nie za 6-9 miesięcy, dodatkowo być zmuszonym do udowadniania że nie jestem wielbłądem, że wymieniona w ASO przednia szyba jest wynikiem uderzenia kamienia z pod kół przejeżdżającej obok ciężarówki a nie owinięcia samochodu wokół latarni i temu podobnych dyskusji z wszechwiedzącymi mądralami.

 

A w tym czasie przebieg leci, może się zdarzyć jakaś historia wypadkowa czy cokolwiek innego.

Tak mam sytuację jasną czystą i klarowną. I jest to dla mnie warte sprzedaży samochodu nieco poniżej obecnych cen sprzedaży.

Edytowane przez MForbi
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą odwiozłem do domu koleżankę, co na środku ulicy rozkraczył się jej nowy passat TFSI . Auto firmowe z przebiegiem ok 20tys. Może te SBD nie są takie złe? W końcu, to wiele z nich bez awarii przejechało kule ziemską dookoła kilka razy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko.Ja tam wole pomęczyć się za te 10 koła ,a potem za to odpocząc na wczasach.

A kto Ci wbił do głowy 10 tys PLN ?

Nie będę wdawał się w detale bo to sprawa między mną a SUBARU Koper - ale to było duuuuużo mniej niż 10 tys . ale podkreślę - od realnych cen transakcyjnych. Jeśli bierzesz wydumki z OtoMoto - np. 70 tys za OBK MY 2010 , to tak , wychodzi 10 tys. a nawet ciut więcej.

 

 

Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Edytowane przez MForbi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne rzeczy tu czytam... Ja nie miałem najmniejszych problemów ze sprzedażą OBK diesla za bardzo rozsądne pieniądze. Fakt że przebieg był nie duży ale zainteresowanie

przerosło moje oczekiwanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Spoko.Ja tam wole pomęczyć się za te 10 koła ,a potem za to odpocząc na wczasach.

A kto Ci wbił do głowy 10 tys PLN ?

Nie będę wdawał się w detale bo to sprawa między mną a SUBARU Koper - ale to było duuuuużo mniej niż 10 tys . ale podkreślę - od realnych cen transakcyjnych. Jeśli bierzesz wydumki z OtoMoto - np. 70 tys za OBK MY 2010 , to tak , wychodzi 10 tys. a nawet ciut więcej.

 

 

Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

 

Na tym to polega,wziąść 160za nowe ,a po 4 latach dać za nie 50 i sprzedać następne nowe za 160 :yahoo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na tym to polega,wziąść 160za nowe ,a po 4 latach dać za nie 50 i sprzedać następne nowe za 160  :yahoo:

 

a kto ci każe następne braść? ;)

 

 

auta są przyjmowane tylko i wyłącznie w rozliczeniu zakupu nowego. To jest w sumie logiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Na tym to polega,wziąść 160za nowe ,a po 4 latach dać za nie 50 i sprzedać następne nowe za 160
 

 

karygodne  ;)

 

przecież powinni nowe sprzedawać za 50 a odkup używanego za 160 i tak co 4 lata  

 

Jaki ten świat jest niesprawiedliwy ! Powinniśmy wziąść sprawy w swoje ręce i to zmienić  :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madox - zadziwiające jest jak bardzo troszczysz się o portfele innych :) Tyle że czynisz to bazując na wymyślonych przez siebie danych (owe 10 tys zł. poniżej ceny) i nie dociera do ciebie że jesteś w błędzie.

Dodatkowo nie przyjmujesz do wiadomości że usługa odkupu ode mnie używanego samochodu - tak jest to usługa jaką świadczy dla mnie Dealer - ma swoją cenę. Wypłacając mi gotówkę "do ręki" bierze on na siebie ryzyko przetrzymywania tego samochodu przez nieokreślony czas w poszukiwaniu nabywcy. W tym czasie ma "zamrożone" kilkadziesiąt tysięcy PLN (koszt pieniądza w czasie można łatwo policzyć) do tego ponosi koszty związane z jego należytym utrzymaniem aby w każdej chwili był gotów do sprzedaży, koszt przechowywania (plac), mycia po każdym deszczu żeby dobrze wyglądał, koszty reklamy tego samochodu w różnych miejscach itp. Do tego ryzyko związane z tym że nie uda się go z różnych przyczyn sprzedać w założonej wstępnie cenie.

To wszystko Dealer (podobnie jak i każdy inny pośrednik) musi policzyć i zawrzeć w swojej marży/prowizji czy jak tam zwał. A jako że nie jest organizacją pro-bono, to też chciałby cokolwiek na tym zarobić. Suma tych wszystkich kosztów jest ceną za usługę, którą potencjalny sprzedający używane auto akceptuje lub nie. Dla mnie jest to oczywiste, jasne i czytelne.

Tu nie ma żadnych czarów-marów, łaski, wyświadczania grzeczności ... Zwykła transakcja handlowa na którą obie strony przy określonych warunkach się godzą lub nie.

 

Tearz sam proces takiej transakcji - podstawowa sprawa - brak przymusu. Jeśli nie odpowiada Ci wycena, uważasz że sam sprzedasz samochód równie szybko i za lepsze pieniądze - mówisz grzecznie - dziękuję, obracasz się na pięcie i wychodzisz.

 

 

Koniec sceny.

Kurtyna.

Oklaski.

 

Jeśli wycena jest OK - podpisujecie dokumenty, rąsia na koniec , oddajesz klucze i papiery.

 

Koniec sceny.

Kurtyna.

Oklaski.

 

Nie bardzo też rozumiem dlaczego dziwi Cię to "kółeczko" - kupno nowego - okres użytkowania - sprzedaż używanego - kupno nowego itd. ? Czy to coś nienaturalnego ?

Czy w tym jest jakaś nielogiczność ? Odstępstwo od normy ? Możesz wskazać ?

Edytowane przez MForbi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdzam, ze chyba padl mi SBD - nigdy wczesniej na to nie zwrocilem uwagi, ale jakos nie klekocze i nie dymi, poza tym pali za duzo i w dodatku benyzyny  :huh: Przy niskich obrotach nie ma momentu, za to kreci sie do 7,5 tys! Czy to moze byc wal?

 

Na domar zlego zepsulo sie chyba S-AWD, auto jest strasznie nadsterowne  :wacko: I ciagle cos piszczy jak ruszam i obroty rosna niewspolmiernie do predkosci, to chyba sprzeglo szlag trafil! :icon_205:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i oczywiscie Madox kupuje cash za 150 tpln bo kredyty itp. to pozwolenie by na nas oslach bank zarobil :)


 

 

Na domar zlego zepsulo sie chyba S-AWD, auto jest strasznie nadsterowne  :wacko: I ciagle cos piszczy jak ruszam i obroty rosna niewspolmiernie do predkosci, to chyba sprzeglo szlag trafil! :icon_205:

zamontowales turbo do BRZ-eta ? :biglol:

Edytowane przez haubi65
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...