Skocz do zawartości

Awaryjność Boxer Diesel


GeFo555

Rekomendowane odpowiedzi

No to niezły syf...ja wstawiłem sobie silnik z 2012 roku z całym osprzętem i myślałem ,że polatam teraz bez problemu..

A tu dodatkowo kupuję gazetę motoryzacyjną z testem XV w dieslu i dramat. po 100 tyś upalone 2 tłoki.

Jednym słowem kupa złomu.

Żeby było ciekawiej wystawiłem na sprzedaż swojego legacy 2.0d i 0 zainteresowania ani 1-go telefonu.

 

pozdrawiam użytkowników SBD :-) niech cierpliwość będzie z wami :-) a emerycka jazda (delikatna)  pozwoli wam dojechać do 150 tyś. km  przy dobrych wiatrach.

Gdybyś zadał sobie troszke trudu i po pierwsze - na spokojnie przemyślał co tam napisano, po drugie - poszukal wątku na ten temat tu na Forum może inaczej byś mówił.

Ja mam SBD - OBK MY 2010, przejechane 135 tys km i nie zauważyłem żadnych problemów. Silnik mi nie eksplodował, wał sie nie ukręcił, tłoki nie wypaliły.

Chociaż może te wszystkie plagi mnie dotknęły a ja o tym nie wiem tylko jak ten głupi wsiadam, odpalam i jadę ...

Nie traktuję tego samochodu jak wyścigówki, nie mam ambicji walczyc nim pod światłami ani na 1/4 mili, nie myślę o "pojeżdżawkach", ale nie jeżdzę emerycko - na autostradzie zdarza sie i pod 190-200 podchodzić, standardem jest ok 160 km/h.

I jeździ , cały czas cholera jeździ i nie chce się rozwalić ...

Może jakiś dziwny ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja mam SBD - OBK MY 2010, przejechane 135 tys km i nie zauważyłem żadnych problemów. Silnik mi nie eksplodował, wał sie nie ukręcił, tłoki nie wypaliły.... I jeździ , cały czas cholera jeździ i nie chce się rozwalić ...

 

Spokojnie, cierpliwości :D

 

A tak serio - mój się rozpadł po 193 kkm nie dając wcześniej absolutnie żadnych objawów. Więc ja osobiście zacznę się cieszyć, jak drugi silnik przekroczy 200 kkm (na razie ma 95)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja mam SBD - OBK MY 2010, przejechane 135 tys km i nie zauważyłem żadnych problemów. Silnik mi nie eksplodował, wał sie nie ukręcił, tłoki nie wypaliły.... I jeździ , cały czas cholera jeździ i nie chce się rozwalić ...

Spokojnie, cierpliwości :D

 

A tak serio - mój się rozpadł po 193 kkm nie dając wcześniej absolutnie żadnych objawów. Więc ja osobiście zacznę się cieszyć, jak drugi silnik przekroczy 200 kkm (na razie ma 95)

Ja dzisiaj przekroczylem 233 800 i jedzie dalej.....

SBD 2010

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja dzisiaj przekroczylem 233 800

No to napawa mnie optymizmem :)

Mój "nowy" silnik jest z kwietnia 2010 :)

Zobaczymy - postanowiłem jeździć, aż się rozleci. A, że robię 70-80 kkm rocznie, to długo nie będzie trzeba czekać na wyniki. Albo będzie super trwały, albo będę szukał następnego :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A tak serio - mój się rozpadł po 193 kkm nie dając wcześniej absolutnie żadnych objawów. Więc ja osobiście zacznę się cieszyć, jak drugi silnik przekroczy 200 kkm (na razie ma 95)
To całe auto przejedzie blisko 500kkm. To już zacny wynik. Silnik silnikiem, ale wiele innnych elementów osiagnie kres trwałości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No to niezły syf...ja wstawiłem sobie silnik z 2012 roku z całym osprzętem i myślałem ,że polatam teraz bez problemu..

A tu dodatkowo kupuję gazetę motoryzacyjną z testem XV w dieslu i dramat. po 100 tyś upalone 2 tłoki.

Jednym słowem kupa złomu.

Żeby było ciekawiej wystawiłem na sprzedaż swojego legacy 2.0d i 0 zainteresowania ani 1-go telefonu.

 

pozdrawiam użytkowników SBD :-) niech cierpliwość będzie z wami :-) a emerycka jazda (delikatna)  pozwoli wam dojechać do 150 tyś. km  przy dobrych wiatrach.

Gdybyś zadał sobie troszke trudu i po pierwsze - na spokojnie przemyślał co tam napisano, po drugie - poszukal wątku na ten temat tu na Forum może inaczej byś mówił.

Ja mam SBD - OBK MY 2010, przejechane 135 tys km i nie zauważyłem żadnych problemów. Silnik mi nie eksplodował, wał sie nie ukręcił, tłoki nie wypaliły.

Chociaż może te wszystkie plagi mnie dotknęły a ja o tym nie wiem tylko jak ten głupi wsiadam, odpalam i jadę ...

Nie traktuję tego samochodu jak wyścigówki, nie mam ambicji walczyc nim pod światłami ani na 1/4 mili, nie myślę o "pojeżdżawkach", ale nie jeżdzę emerycko - na autostradzie zdarza sie i pod 190-200 podchodzić, standardem jest ok 160 km/h.

I jeździ , cały czas cholera jeździ i nie chce się rozwalić ...

Może jakiś dziwny ??

 

Nikt nie pisze, że każdemu silnik musi zrobić kabum. Z danych ze Szwecji wynika, że jest to mały odsetek ale z drugiej strony na tyle duży aby używane SBD były tanie jak barszcz.

Tobie nic nie padnie bo jesteś kompatybilny z autem :) Dla mnie na autostradzie 190-200 to standard. Jeżdżę po Niemczech aby nie było wątpliwości,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie mają różne pomysły jak "udoskonalić" swój samochód ( chip, wycięcie dpf itd itp) . Czasami kończy się to wpadką więc potem auto szybko trafia do sprzedaży.

Jako przykład podam pukt myślenia mojego kolegi: miał mazdę 6 2.0d z salonu, pojeździł 4 lata i zachciało mu się chip'a. Po 4 miesiąca silnik powiedział papa ( 115k km. ). Zakup nowego silnika na alledrogo za 8k pln i auto trafiło do sprzedaży bo według niego "to pechowy egzemplarz był".....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ludzie mają różne pomysły jak "udoskonalić" swój samochód ( chip, wycięcie dpf itd itp) . Czasami kończy się to wpadką więc potem auto szybko trafia do sprzedaży. Jako przykład podam punkt myślenia mojego kolegi: miał mazdę 6 2.0d z salonu, pojeździł 4 lata i zachciało mu się chip'a.
Co fakt to fakt,pewne modyfikacje niezbyt korzystnie wpływają na stan jednostki napędowej, z drugiej strony inni producenci samochodów również japońskich ( no dobra produkowanych w europie,żeby mnie ktoś za słówka nie łapał ;) ) proponują fabryczny tunning jako opcja.Pozostawiając przy tym 3 letnią gwarancje,z czego można wnioskować że nie zawsze musi się to wiązać z rozsypaniem silnika.Co prawda nie miałem takiego auta i nikogo nie znam kto takowe by posiadał więc nie będę się wymądrzał na temat trwałości takich wynalazków, natomiast tyle złego ile się nasłuchałem na temat silników serii 1AD-FTV i 2AD-FTV starczyłoby na długi reportaż,a mój spisywał się rewelacyjnie,żadnych problemów,jeździł w większości po mieście,DPF - ok i dzisiaj żałuje że go sprzedałem bo mógł ''stać'' do towarzystwa dla Bubaru,jak mawia mój synek. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardziej mi chodziło o sam kolej rzeczy: awaria silnika => zakup używki byle tanio => szybka sprzedaż ....  :)

Wszystko ok,tylko że w przypadku tak poważnej awarii silnika jaką jest ukręcony wał korbowy,trudno się dziwić ludziom że się wkurzają.Sam bym się wściekł :angry: Do przyjemności to nie należy.Wydanie sporej sumy na nowy silnik jest wyzwaniem dla portfela :( Kupić używany w dobrym stanie to też trochę loteria.Tym bardziej jeżeli ktoś faktycznie dbał o samochód,może się czuć rozgoryczony i zawiedziony.Nie wydziwiał nic z przeróbkami i podnoszeniem kW/Nm.Po prostu zwyczajnie jeździł.Tutaj upatrywał bym przyczynę takiego działania o jakim piszesz.Utrata zaufania do marki i szybka sprzedaż.Zresztą każdy jest dorosły i wie co robi,chce modyfikować- droga wolna ale musi się liczyć z potencjalnymi konsekwencjami.Pomijam kwestie wybrnięcia z takiej sytuacji jak pomoc producenta/importera w remoncie silnika/samochodu.To też jest ważne w ogólnym odbiorze i opinii o producencie/marce danego samochodu.Czemu tak mało jest postów pozytywnych na ten temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pomijam kwestie wybrnięcia z takiej sytuacji jak pomoc producenta/importera w remoncie silnika/samochodu.

Ale to wiemy my na forum, ze taka pomoc się zdarza. Natomiast większość posiadaczy diesli nawet tu nie zagląda. Jeździ póki jest gwarancja do ASO, a później bywa róznie - jeden chce zaoszczędzić, inny jest niezadowolony no z obsługi w ASO, a innemu np zupełnie nie po drodze, bo ASO Subaru to raczej za każdym rogiem się nie czai. Czasami rezygnacja z ASO po gwarancji ma nie tylko podłoże oszczednosci. No i taki nie forumowicz skad ma wiedzieć o ewentualnej pomocy SIP, przeciez żaden sprzedawca o zdrowych zmysłach nie powie w salonie: "Po gwarancji Pan dalej jeździ do ASO, bo te silniki czasami padają i naprawa kosztuje 40 tysi, ale jak będzie komplet wpisów to importer trochę ulzy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...