Skocz do zawartości

Awaryjność Boxer Diesel


GeFo555

Rekomendowane odpowiedzi

Nie kwestionując prawdziwości teorii o bardziej intensywnych medialnie skargach w stosunku do pochwał można jednak ustalić że brak skarg na określone jednostki napędowe jest właśnie dowodem zadowolenia oraz braku nagminnych problemów, które (zgodnie z powyższa tezą) znalazłyby swój wyraz w narzekaniu. Przykładowo nie ma skarg na awaryjność silnika np. EJ20, czy Hondy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie rozmawiałem z sąsiadem posiadaczem outbacka 2.0D z 2008r i dowiedziałem się że po raz drugi wymienił sprzęgło pierwsza wymiana przy 60tys obecna przy 98tys ja w moim forku z 2010 przebieg 120tys na jednym sprzęgle poczułem się niepewnie zwłaszcza ze to jego auto zainspirowało mnie do zakupu subaru D muszę przyznać że mając obecną wiedzę  przez chwilę nie pomyslałbym o kupnie diesla subaru aczkolwiek nasz forek spisuje się bez zarzutu ale psychoza dieslowa działa,moze dla oczyszczenia atmosfery trzeba załżyc wątek o nie psujących się dieslach subaru może takie też są np.mój.. :) ale do czasu ktoś powie ;) .......

ps.

sasiad  stwierdzil że to jego pierwsze i ostatnie subaru bez względu czy to diesel czy benzyna :( przygodę z marką zakończył

Edytowane przez Shiba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

bęzyna :(

 

benzyna raczej

 

Właśnie rozmawiałem z sąsiadem posiadaczem outbacka 2.0D z 2008r i dowiedziałem się że po raz drugi wymienił sprzęgło pierwsza wymiana przy 60tys obecna przy 98tys j

 

albo ma pecha albo nie umie jeździć ja jakoś te całą historię ze sprzęgłami nie wierzę   - sam zrobiłem ok. 125 kkm na jednym, i ciągle działalo dobrze i pewnie działa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem kiedyś Focus 1.8TDCI i aktualnie w ciągu 180000tys(mama dalej nim jeździ) 3 razy koło dwumasowe wymieniane ;) a nie maja opinii awaryjnych. Forkiem 2.0D miałem 80tys i sprzęgło było brzytwa :D

Edytowane przez bukmacerek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie trochę przesadna reakcja, ja zmieniłem sprzęgło w OTB przy chyba 70 tys., ale przynajmniej wiedziałem dlaczego. Żona w zimie nie trafiła na zasypany mostek i auto zawisło na 2 kołach i budzie. Zanim przyjechałem po 10 minutach, to jakiś przygodny artysta chciał jej pomóc i próbował wyjechać piłując tak, że aż się kurzyło i smród było czuć na kilometr. Patrolem wyciągnąłem bez problemu, ale po jakichś kilku tys. była wymiana kpl. sprzęgła (SASCH) u kolegi w nieASO za  chyba 2,5-2,7 tys. zł.

Mam 123kkm i sprzęgło jest nieprzyjemnie twarde, ale czuć że jeszcze ma zapas okładzin. Tak mi się wydaje. To nowe nigdy mi nie śmierdziało.

Ten typ tak ma. W jednym aucie padają sprzęgła, w innych silniki, jeszcze innych wahacze czy wtryski. Chyba nie ma marki, która by była bez wad.

W sumie szkoda, bo takie niedoróbki psują opinię marce, a przy seryjnej produkcji koszt poprawki jest relatywnie niewielki.


Co do wytrzymałości i silników i sprzęgieł, to u mnie rekordy bił nissan maxima - miałem 3, z czego pierwszy 2.0 V6  z 1999 po 10 latach miał o ile wiem przeszło 500 tys. km bez wymiany sprzęgła i przy 400 wymiana łańcucha rozrządu, bardziej profilaktycznie. To samo nissan terano I.

Ale te czasy się chyba już nie wrócą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wytrzymałości i silników i sprzęgieł, to u mnie rekordy bił nissan maxima - miałem 3, z czego pierwszy 2.0 V6 z 1999 po 10 latach miał o ile wiem przeszło 500 tys. km bez wymiany sprzęgła i przy 400 wymiana łańcucha rozrządu, bardziej profilaktycznie. To samo nissan terano I. Ale te czasy się chyba już nie wrócą...

 

Te stare japończyki to były samochody nie do zdarcia ( i chodzi mi tu o wszystkie ich marki bez wyjątku) Teraz firmami rządzą księgowi, auto ma wytrzymac  okres do  skończenia się gwarancji a później "martw się pan sam" . Diesel subaru jest jaki jest i nic  na to nie poradzicie. Natomiast smutne jest ze coraz więcej posiadaczy subaru z dieslem pod maską po sprzedaniu auta kończy swoją przygodę z marką

Edytowane przez Karas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

bęzyna :(

 

benzyna raczej

 

Właśnie rozmawiałem z sąsiadem posiadaczem outbacka 2.0D z 2008r i dowiedziałem się że po raz drugi wymienił sprzęgło pierwsza wymiana przy 60tys obecna przy 98tys j

 

albo ma pecha albo nie umie jeździć ja jakoś te całą historię ze sprzęgłami nie wierzę   - sam zrobiłem ok. 125 kkm na jednym, i ciągle działalo dobrze i pewnie działa

 

benzyna raczej  :wacko:     poprawilem - jakoś mnie opary ON zakręciły- sąsiad chyba ma pecha bo staż jako kierowca ma długi i kilka aut miał a corollę z 1996roku  której jest pierwszym właścicielem  ma do dzisiaj jako  pojazd zastępczy....gdy inne zawiodą ;)

Edytowane przez Shiba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam w historię ze sprzęgłami wierzę.

Łatwo jest spalić sprzęgło przy 5 biegowej skrzyni z dość długą jedynką i na starym sofcie.

Nie znaczy to jednak że sprzęgło ma jakąś wadę fabryczną. Po prostu taką ma charakterystykę pracy i trzeba się do tego przyzwyczaić albo wymieniać co chwilę sprzęgło.

Z perspektywy czasu można stwierdzić że w tej całej aferze sprzęgłowej rację miały obydwie strony.

Z jednej strony bogu ducha winny importer który nie jest przecież odpowiedzialny za to że ktoś spali sprzęgło 

A z drugiej strony niezadowolony klient który co chwilę musiał wykładać 6400 za komplet sprzęgła z dwumasą. 

Cała sprawa ucichła jak cena sprzęgła spadła do akceptowalnego poziomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żywotność okładzin sprzęgła zależy w decydującym stopniu od sposobu ruszania.

Ja np w większości przypadków ruszam bez gazu.

Jak jest stromo pod górkę to puszczam najpierw sprzęgło tak żeby zaczęło łapać i samochód się nie staczał. Potem puszczam hamulec i dodaję gazu puszczając już do końca sprzęgło.

A jak naprawdę gdzieś utknę to 2500 obr/min. i strzał ze sprzęgła. Moim zdaniem jest to zdrowsze niż przypalanie na półsprzęgle.

Dwie pierwsze metody polecane są przez SJS. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa ruszania SBD 5MT nie jest taka prosta jak się wydaje. Trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników:

- nachylenie drogi (oczywistość),

- obciążenie pojazdu (oczywistość)

- temperaturę płynu chłodzącego (sic!).

 

Ogólnie to co jest pokazywane na szkoleniu SJS, na mikro-nachylonej drodze, przy rozgrzanym silniku i nieobciążonym aucie (tylko kierowca) ma się nijak do rzeczywistości. Ruszenie bez "gazu" pod górkę, na zimnym silniku z kompletem pasażerów nie jest możliwe. Pamiętajcie, że zaraz po uruchomieniu, dostępne jest tylko 50% momentu ... i rośnie skokowo o 25% gdy temperatura płynu chłodzącego osiągnie określone poziomy temperatury.

 

Nie piszę o sprzęgle w kategorii dobrze/źle lecz jedynie nadmieniam o pewnych cechach. Trzeba mieć świadomość, że "ruszanie bez gazu" pokazywane na SJS, nie zawsze jest możliwe.


Subaru sąsiada ma skrzynię 6 i wgrany nowy soft...może ma tzw..cięzką nogę

 Łatwiej się startuje z lekką przygazówką a że koła nie mielą i całość przyjmuje sprzęgło to mamy efekt jaki mamy.

Mi akurat z przygazówką trudniej, ale ja się nie znam ...  :unsure:

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa ruszania SBD 5MT nie jest taka prosta jak się wydaje. Trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników:

- nachylenie drogi (oczywistość),

- obciążenie pojazdu (oczywistość)

- temperaturę płynu chłodzącego (sic!).

[...]

 

Oho, zaczynamy tworzyć nową gałąź nauki ;)

Najważniejsze jest żeby szybko puszczać sprzęgło. Nie chodzi o "strzał" tylko o to, żeby skrócić czas ślizgania. Przyjmując to za wiodące kryterium, szybko dochodzimy do właściwej logiki ruszania SBD :scenic:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Teraz firmami rządzą księgowi, auto ma wytrzymac  okres do  skończenia się gwarancji a później "martw się pan sam"
 

 

księgowi to zawsze "rządzą" bo to jest biznes i ma się opłacać 

 

Ford w trakcie produkcji swojego Model-u T był tak "skąpy", że dostosował wielkość (długość boków) skrzynek drewnianych w których dostarczane były podzespoły do długości elementów podłogi i po lekkim przemalowaniu rozebrane skrzynki stanowiły podłogę 

 

jak japońskie auta zaczęły zalewać rynek USA to walczyły czym ? ceną a nie trwałością bo trwałość większości produkowanych wtedy w USA pojazdów była większa jak 200 czy 300 tyś. km 

 

nie wiem skąd to przekonanie, że tylko teraz "rządzą księgowi" zawsze tak było - może z nielicznymi wyjątkami -  bo taka jest zasada prowadzenia biznesu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi akurat z przygazówką trudniej, ale ja się nie znam ... :unsure:

 

miałem na myśli poziom powyżej 2k rpm. :)

Pierwszy soft do SBD zwłaszcza z 5MT miał duży skok momentu w okolicach 1.8 - 1.9k rpm. Jeżeli ktoś był nauczony, że "dieslowi trzeba trochę gazu" to sprzęgło nie miało lekko.

Kolejne wersje softu niwelowały ta cechę.

Edytowane przez Adam12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze jest żeby szybko puszczać sprzęgło. Nie chodzi o "strzał" tylko o to, żeby skrócić czas ślizgania. Przyjmując to za wiodące kryterium, szybko dochodzimy do właściwej logiki ruszania SBD...

 

To jest chyba właściwa logika ruszania wszystkimi pojazdami ze sprzęgłem? No chyba, że się ma jakąś benzynę, która rozwija normalne parametry przy iluś-tam-tysiącach obrotów?

 

Gdy sprzedawałem Skodę TDi (120 000 km), jeden z zainteresowanych zapytał znienacka, kiedy wymieniałem sprzęgło. A ja zapytałem chyba z głupią miną "Jakie sprzęgło?" :blink: - Tu ów znawca stwierdził, że w tych dieslach przy takim przebiegu sprzęgło musi być wykończone, "bo mają duży moment" (!).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

nie wiem skąd to przekonanie, że tylko teraz "rządzą księgowi" zawsze tak było - może z nielicznymi wyjątkami - bo taka jest zasada prowadzenia biznesu

 

nie wiem ile samochodów japonskim miałes ale ja miałem i mam do tej pory : nissana sunny diesel 1989r kupiony jako nowy słuzy mi jako parch budowlany-auto kompletnie bezawaryjne mam obecnie 600k km ciagle jezdzi, zepsuc sie nie chce, sprzegło wymieniane raz, honde civic vtec'a z 1999 roku wersje japonską- nigdy jej nie naprawiałem nigdy sie nie zepsuła sprzeglo wymieniałem przy 180k km , oprócz tego w rodzinie pare starych toyot i jedna mazde. Te auta są kompletnie bezawaryjne nawet tulejki klekaja w nich przy przebiegu 100k km a w nowych autach?? Wystarczy przeczytac ten czy inny watek na tym forum. Skoro kiedys produkowano podzespoły do aut z materiałów które wytrzymywały po 100k km i wiecej a teraz wytrzymuja połowe tego dystansu albo i mniej to co według Ciebie moze być przyczyna tego zjawiska???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje, wciąż to samo i jedyne sprzęgło przejechało 140 000 km ... Nie stosuję specjalistycznej techniki ruszania i wyliczania nachylania i poziomów spadku drogi:-)

Jak się żywot sprzęgła skończy, to je wymienię, ale staram się JESZCZE tym nie stresować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczyną tego jest szukanie oszczędności, wysilanie jednostek napędowych, coraz ostrzejsze normy emisji spalin i przede wszystkim programy komputerowe które potrafią bardzo dokładnie obliczyć wytrzymałość elementu...

Wpadki zdarzały się i w tamtych latach - patrz wybuchajace glowice w dieslach nissana patrola. Z tym ze kiedyś wynikały z błędów a teraz wynikają z oszczędności i projektowania wszytkiego z bardzo małym marginesem bezpieczeństwa.

Kolejna sprawa to testowanie tego wszystkiego w idealnych warunkach, tak mi się wydaje ze iznynierowie pracujący nad tymi jednostkami zatracili zdolność myślenia i zawierzaja programom komputerowym. Bo przecież w realnym świecie czasami sypie śnieg i można się zakopać, paliwo nie zawsze jest idealnie czyste i nie każdy chłodzi turbine przez 5 min po jeździe. Systemy mające na celu ograniczanie emisji szkodliwych czynników do atmosfery tez nie są na 100lat i powodują gromadzenie osadów... Nie wiem ale wydaje mi się ze nikt o tym nie myśli podczas projektowania tych rozwiązań.

Obecnie wg mnie racje bytu mają tylko silniki elektryczne i w ta stronę należy iść... No chyba ze cala ta posrana unia i inne instytucje wprowadzające coraz to nowe obostrzenia padną. Inaczej nie widzę przyszłości dla dużych mocnych silników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

nie wiem ile samochodów japonskim miałes ale ja miałem i mam do tej pory
 

 

mam pierwsze :-) szczerze nic specjalnego 

 

SBD jest w nim naprawdę ciekawą konstrukcją ale niestety ciężko w tym wypadku mówić o trwałości i solidności konstrukcji, choć ja z nim mam bardzo mało doświadczenia

wykonanie tego auta - Subaru XV - nic specjalnego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...