Skocz do zawartości

Awaryjność Boxer Diesel


GeFo555

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś odbierając samochód powiedziałem pod nosem, że zamierzam nim jeździć kolejnych 10 lat. Znowu zostałem zgaszony, że zapewne zmienię samochód 3 razy w tym czasie. Nie wiem, jak to komentować, bo generalnie obsługa byla uprzejma. Ale powinni chyba przejść dodatkowe szkolenie, bo zachowują się bardziej jak zakład pogrzebowy Subaru niż autoryzowany serwis tej marki.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Patrząc na to chłodno i bez emocji to zostało jednak jeszcze sporo rzeczy, które mogą paść następne w tym aucie.

Jak wygląda teraz gwarancja na wykonaną pracę? Silnik teraz już nie padnie? 

 

Wrzucenie 25kpln nie zapewni wogóle, że w następnych latach nie wrzucisz w niego następnych 5,10,15k pln. Jak to w kilkuletnim samochodzie. A jak nie będzie potrzeby wrzucenia środków z powodów mechanicznych to auto będzie już nadrdzewiałe z racji wieku i znikomego zabezpieczenia antykorozyjnego. I nie wiadomo co gorsze.

 

Szanuję decyzję o sfinansowaniu naprawy choć sam bym pewnie w takim przypadku dawno pozbył się problemu raz na zawsze. 

 

Edytowane przez dirkdiggler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Michał Gdańsk napisał:

Pan w serwisie spytał, dlaczego kupowałem diesla.

Co to za pytanie w ogóle? (...)

A kto do cho.....ry miał wiedzieć w 2009, kiedy go kupowałem, że to mina?

Myślę, że bardziej chodziło o to, po co kupować diesla jak robi się ledwie 170 kkm w ponad 10 lat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwarancja jest dwuletnia na shortblock. Jeżeli piszesz, że może coś jeszcze się rozsypać to taka sytuacja miałaby również miejsce bez całej afery z silnikiem. Co rozumiesz przez pozbycie się problemu raz na zawsze? Sprzedać komuś, aby zaraz mu padł silnik? Super uczciwe podejście. Kupić coś innego ? Też 11 letniego? W tym "nowym" 11 letnim też zaraz coś się znajdzie do naprawy. A rdzy na razie nie widzę oprócz skorowowanego mocowania przedniego siedzenia przy śrubie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, aflinta napisał:

Myślę, że bardziej chodziło o to, po co kupować diesla jak robi się ledwie 170 kkm w ponad 10 lat. 

Nie, kompletnie to nie zabrzmiało w ten sposób - zaraz doprecyzował, że po co kupować było diesla skoro "wszyscy wiedzieli"... Wszyscy może wiedzieli, ale dopiero po 3- 4 latach od premiery. Same mądrale w tych serwisach. Może niech od razu wywieszą tabliczkę "diesli nie obslugujemy - bujajcie się".

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Michał Gdańsk napisał:

Gwarancja jest dwuletnia na shortblock. Jeżeli piszesz, że może coś jeszcze się rozsypać to taka sytuacja miałaby również miejsce bez całej afery z silnikiem. Co rozumiesz przez pozbycie się problemu raz na zawsze? Sprzedać komuś, aby zaraz mu padł silnik? Super uczciwe podejście. Kupić coś innego ? Też 11 letniego? W tym "nowym" 11 letnim też zaraz coś się znajdzie do naprawy. A rdzy na razie nie widzę oprócz skorowowanego mocowania przedniego siedzenia przy śrubie.

Sprzedać auto można również uczciwie.

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Miałem analogiczną sytuację. 180 kkm od nowości u mnie i kaboom. Rozgoryczenie rozumiem bo sam założyłem wątek statystyki diesla do którego zapraszam, ale po oszacowaniu kosztów remontu - poszedł za 9 tysi


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, aflinta napisał:

Myślę, że bardziej chodziło o to, po co kupować diesla jak robi się ledwie 170 kkm w ponad 10 lat. 

Poza tym 170 tys km to obiektywnie mało? Miliona i tak nim nie zrobisz, więc żaden argument. Gdybym jeździł 30 tys rocznie to by padł w 6 roku czyli też po gwarancji. Bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem od niedawna na forum, ale widzę 3 grupy osób - jedna bardzo wąska, która rozumie mój dylemat i zrobiłaby to samo, czyli wymieniła silnik i jeździła następnych kilka lat, druga, bardzo zamożna, dla których 25 tys to nic i trzecia - obserwująca w milczeniu, bo żenady silnika SBD nie da się niczym wytłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Michał Gdańsk napisał:

Poza tym 170 tys km to obiektywnie mało?

Dla diesla to trzy - pięć lat przebiegu, jak jeździ się mniej i szuka auta na lata, to wolnossąca benzyna jest bezpieczniejszym wyborem. 

25 minut temu, Michał Gdańsk napisał:

bo żenady silnika SBD nie da się niczym wytłumaczyć.

Problem dotyczy bodaj pierwszych dwóch - trzech lat produkcji, te późniejsze nie wydają się być tak ryzykowne. Teraz z nowym dołem w silniku będziesz zadowolony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co miałbym kupić za 30 tys? Najsłabiej wyposażoną benzynę Forestera 10 - letnią?

W ASO po wymianie shortblocka powiedzieli mi, że mam jeździć spokojnie przez 2 tys km i wymienić olej. Jak wracałem 170 kilometrów do Gdańska 90 km/h to wyprzedziło mnie 99% jadących:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Michał Gdańsk napisał:

I co miałbym kupić za 30 tys?

 

Jak to co? Skodę oczywiście ;) Widzę brak rozeznania we współczesnej motoryzacji i forumowych trendach ;) 

Edytowane przez subleo
  • Super! 1
  • Dzięki! 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co miałbym kupić za 9 tysięcy?

Nie 9 a ok 35. Gdybym planował jeździć nim dalej pewnie bym wziął ten wariant pod uwagę. Ale wiem ze w 11 letnim aucie zaczynają się problemy z drobiazgami które uprzykrzają życie. Poza tym wyciął mi ten numer w mroźna zimę poza granicami polski z rodzina na pokładzie i trochę nadszarpnął moje zaufanie gdybym włożył na remont 25 tysi musiałby kolejne 10 lat jeździć.
Co do wtopy producenta pełna zgoda. Importer ratował sytuację ale to producent dał ciała z oczywista wadą produktu. No i kuriozalne jest tłumaczenie o wypuszczeniu poprawionych bloków jesli te pierwsze " nie posiadały wady fabrycznej"


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak 9 tysięcy, bo za tyle bym sprzedał Forestera z uszkodzonym silnikiem. Te 25 dołożyłem z wielkim kacem z własnej woli. Krótko mówiąc - za auto, które kosztowało mnie ponad 160 tys (koszty leasingu w latach 20092-2013) dostałbym po 11 latach 9 tysięcy i niektórzy proponowali mi tu sprzedaż. To dopiero byłaby strata. Za 34 tysiące (9 plus 25) miałbym kupić benzynę (bo przecież absolutnie nie diesla wg forumowiczów).

Patrząc na dzisiejsze otomoto mamy przykłady wozów w tej cenie:

1) Forester 2010, 230 km - przebieg 210 kkm - 31.5 tys zł z USA skórzana tapicerka

2) Forester 2004 (!) 240 km - przebieg 198 kkm - 32 tys. zł

3) Forester 2008 (150 km) - przebieg 106 kkm (kuriozalnie niski) -30.9 tys zł.

 

Ten pierwszy jeszcze rozumiem. Też mam skórzaną tapicerkę i panoramę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał Gdańsk

Trochę Ciebie rozumiem, że wpakowałeś 25 koła w swojego Forka bo z sytuacji w jakiej się znalazłeś nie było możliwości wyjścia bez szwanku. :facepalm:

Ja reagowałem szybciej i swojego Outbacka sprzedałem po sześciu latach i 146 tyś. km przebiegu (chodził jak marzenie i doposażony był mocno). Też popłynąłem na tym interesie pewnie około 20 tys. złotych bo nikt go nie chciał i poszedł dopiero gdy cena była skandaliczna (dla mnie:(). 

Każda opcja w Twojej sytuacji była kiepska ale ja chcąc jeździć tak jak piszesz jeszcze kilka lat zamieniłbym tą jeżdżącą minę choćby na starszą i gorzej wyposażoną wersję z wolnossącą benzyną by już nie mieć nic wspólnego z tym nieszczęsnym SBD. :unsure:

Edytowane przez Michał W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zrozumienie tego bólu:) W moim przypadku jest to pierwszy samochód, zatem sentyment też grał niestety rolę. Powiem szczerze - jeszcze gorzej bym zniósł, gdybym się miał przesiąść do "obcego" benzyniaka z welurową tapicerką, którego nie znam. Może to śmieszne, ale tak właśnie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Michał Gdańsk napisał:

Powiem szczerze - jeszcze gorzej bym zniósł, gdybym się miał przesiąść do "obcego" benzyniaka z welurową tapicerką, którego nie znam. Może to śmieszne, ale tak właśnie jest.

Szkoda że nie brałaś pod uwagę zmiany na OBK SBD.Sprzedałem na przełomie czerwca/lipca MY12 "wszystkomajacy" z przebiegiem niecałych 80 kkm.

Za więcej niż kwota którą tu operujesz,ale chyba był tyle wart skoro ktoś tyle zaplacił;)

Teoretycznie shortblock już poprawiony(według numerów)

Oczywiście Forek to fajne auto i rozumiem Twoje podejście do tematu.

A bogaci też liczą pieniądze, czasem bardziej niż Ci mniej zamożni;)

Edytowane przez olo11
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważasz, że zrobiłbym dobry interes kupując od Ciebie 9 letnie auto (przebiegu nie podałeś)? Może i tak, przebieg bardzo niski. Ale zaraz odezwą się bogaci znawcy, którzy zmieniają auto co 3 lata i mają dodatkowo 3 w garażu wg ich opisu *(chwalenie się jak w piaskownicy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, to jest nie fajna sytuacja. Sam byłem w identycznej, gdyż kiedyś stanąłem przed podobną decyzją. Dzisiaj, na drugim short block'u mam zrobione około 100kkm i 4 lata licznych podróży.

Mój OBK ma teraz 307kkm i w naszej rodzinie raczej dożywocie, ale na bieżąco robione wszelkie naprawy - z regeneracją wału napędowego, reflektorów, czy wiskozy włącznie.

Na szczęście bardzo lubimy to auto, bo fajnie wygląda i świetnie jeździ

Pozdrawiam serdecznie
PP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...