Skocz do zawartości

Piwniczna Zdrój, Krynica Zdrój - narty - gdzie nocleg ? Wierchomla , Jaworzyna


rybex

Rekomendowane odpowiedzi

Krynica, Krynica.... polecam, jednak na ul Słotwińskiej dom "Sielanka".

 

Do wyciągów można pieszo 10/12 minut, więc auto stoi i odpoczywa ( w ypożyczakniach za 2zł od pary przechowają sprzęt na noc, ajk ktoś nie lubi nosić). Obok jest pzrystanej autobusowy i do Czarnego Potoku czyt. Jaworzyna za 2.5zł można dojechać w 30 minut, a ceny za 25 od osoby + kolejne za śniadanie i obiadokolację. Pewnie można taniej, ale smaczniej raczej nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

my jesteśmy w Evicie na słotwińskiej i w butach z nartami wychodzimy na wyciąg za domem który wiezie na Azoty a tam już jeżdzi się albo na Słotwinach albo Azotach.

Wczoraj ujedżaliśmy Słotwiny dziś Azoty które bardziej nam się podobają-szersze stoki o podobnej trudności + trasa bardziej spacerowa ok.1700m. długości.Na nartach z powrotem pod sam dom :) polecem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie jest żle.

Jedzenie jest bardzo dobre,miła właścicielka.

Denerwują mnie detale jak np.zapyziała cukiernica itp.

Wkurza mnie to że lód i zbrylony śnieg są nie odkute,ledwie się chodzi,parking zaniedbany garb lodowy a młody chłopak który mógłby o to zadbać w godzine siedzi i nic nie robi.Zamiast sypnąć solą to sypią popiołem.W Białce czy bukowinie troche bardziej dba się o przyjezdnych.Ale dziś spacerowaliśmy wieczorem po Krynicy i wszystko w lodzie,że można nogi połamać,ja tego nie pojmuję.

Narciarsko super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak coś właśnie słyszałem o Evicie, ale i tak słotwiny mają swój urok, a TY masz za domem od razu pierwszy z azotowych wciągów, to piękne jest dla mnie bardzo.

Polecam Ci TYLICZ, pojedż na cały dzień, to kwestia jedynie kilku km od ronda przed Krynicą.

 

Cześć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak coś właśnie słyszałem o Evicie, ale i tak słotwiny mają swój urok, a TY masz za domem od razu pierwszy z azotowych wciągów, to piękne jest dla mnie bardzo.

Polecam Ci TYLICZ, pojedż na cały dzień, to kwestia jedynie kilku km od ronda przed Krynicą.

 

Cześć!

dzięki pozdrawiam,

 

a co sądzisz o Jaworzynie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stach1111, jaki jest śnieg na trasie, bo te ostatnie wahania temperatur + teraz spadek mogły ładny beton na trasach zrobić? Na razie zlecenie trzyma mnie w domu, ale może w czwartek może udałoby mi się wyrwać na Jaworzynę. :cry:

 

Jaworzyna ma bardzo dobre trasy, wyciągi trochę wolne niestety +/- jak na Słotwinach. Największy minus dla mnie - czynne dopiero od 9, więc automatycznie więcej ludzi rano.

 

Na Jaworzynie trasy:

2a - krzesło, genialna, ale jak jest beton, to już dość stromawo na carving, trzeba się przyłożyć, żeby były sanki,

2 - powyżej 2a, talerzyk, taka „łagodna” czerwona,

4 - dojazdówka na 2a od strony kolei linowej, jest tam jedna ostrzejsza ścianka, więc trzeba liczyć, że ją ludzie szybko zlodzą, więc przejazd nią może wymagać ciętego skrętu,

1, 6 - bardzo fajne trasy pod kolejką linową, obsługuje je odrębne krzesło, nieco łagodniejsze od 2a,

5 - rewelacyjna czarna, szeroka, można się elegancko zciorać, szkoda że wyciąg talerzykowy,

3 - talerzyk, bardzo płasko, chyba bardziej niż na prawej stronie Słotwin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@bakkz, dzięki za opis Jaworzyny.

 

No jest troche beton ale da się jeżdzić,nartki mamy świerzo ostrzone :) Azoty chyba troche lepiej przygotowane niż Słotwiny a może to taka specyfika.Od jutra ma sypać więc może troche świeżego dobrze zratrakowanego śniegu polepszy sytuacje,chyba że będzie sypać cały dzień ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stach1111, nie ma sprawy, Jaworzynka to z pewnością miejsce godne polecenia. :)

 

Można tam spotkać tych wariatów (trasa 2a, chłopaki jeździły przed oficjalną godziną otwarcia):

 

Co do świeżego śniegu to niewyratrakowany opad zawsze oznacza kłopoty. Dobra jazda jest tylko przez godzinę-dwie dopóki ślizgacze nie zrobią pobojowiska, muld i przecierek (wszyscy oczywiście muszą pocinać dokładnie tą samą częścią trasy). :P

 

Wyratrakowany opad w sumie też jest kłopotliwy, bo trzymanie krawędzi cały czas się zmienia, a przy większych pochyleniach i zmieniających się twardych i miękkich łatach potrzeba sporej czujności, żeby się nie wbić/nie ześlizgnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w Evicie jest?

Bo słyszałem, że na sprzedaż i że tak powiem "bez rewelacji"...

Dopiero dzisiaj zobaczyłem szyld "na sprzedaż".Mam nadzieję że kupi to ktoś sensowny bo ta lokalizacja to coś wspaniałego.

W uzupełnieniu dodam że jeżdzimy na Azotach i tam najbardziej nam się podoba.

Dzisiaj jeździliśmy na Jaworzynie i mam mieszane uczucia.Z jednej strony piekne widoki i fajny klimat a zdrugiej długa trasa w miarę łatwa(3i1) i na sam koniec trudniejsza ścianka 300m na której wysiadły mi troche nogi a oprócz tego kolejki do biletów i gondoli(chociaż nie dramatyczne) spacer zparkingu do stacji i bezsensowny spacer schodami dwa piętra do gondoli.Troche szkoda czasu.dodatkowo 45 minut oczekiwania na zamówienie na szczycie w Kolibie.

Ogólnie moim zdaniem Krynica narciarsko bije na głowę Zakopane i napewno będziemy chcieli tu wrócić :)

 

pozdrowienia ze stoku

th_IMG_9489_zps8fa7e35b.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o której zajechałeś? Tam zazwyczaj są tłumy. Na Słotwinach można chyba więcej się wyjeździć, ale jest płasko.

 

Dzisiaj na Jaworzynie było sporo ludzi. Ja byłem punkt 9 na parkingu pod kolejką linową, kolejki do kas były zdecydowanie większe niż wczoraj, ale śnieg dużo lepszy. Wczoraj o 10 trasy były już dość mocno skopane.

 

3 to rzeczywiście stosunkowo łatwa trasa, w początkowej części porównywalna z tym, co oferują Słotwiny/Azoty, a ta ścianka to lipa jak sporo ludzi jeździ, bo zjeżdża się z 6, więc potrafi być nieprzyjemnie. Według mnie wyprawy na Jaworzynę to raczej 2 godzinki od 9 rano.

 

Na czarnej na początku ścianki pod lasem wczoraj zawodowcy wydarli śnieg do szutru na długości 10-15 metrów, a szpece od ratrakowania nie mieli ochoty tego naprawić, więc dzisiaj rano pomimo niezłego przygotowania trasy można sobie było ładnie zmienić fakturę ślizgu. :P

 

Z tym podejściem do gondolki to raczej jest standard, w większości ośrodków trzeba podejść. Z pewnością jest to robione w trosce odpowiednie rozgrzanie się osób korzystających z tras. ;) ;);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżdziliśmy 3i 1 potem 6.

3 jest w zasadzie całkiem płaska ,1 jest fajna i dobrze przygotowana a na ten koniec to niestety moje nogi nie dają rady żeby zjechać tak jak lubię :( poza tym ludzie i dzieci jadące ciągle w poprzek,to wszystko do kupy nie daje mi frajdy :( Azoty to taka 1 na Jaworzynie do momentu tej scianki,bo na 3 na koniec trzeba się albo dpychać kijami albo mocno rozpędzić ;)

Jutro cały dzień na azotach,wychodzimy w butach za dom jednym wyciągiem do góry i dojedżamy to samych krzesełek na azotach.Wieczorem pewnie wykończymy karnety ze słotwin a w sobotę pewnie nie pojeździmy bo ma lać deszcz,Teraz jest przepiękna zima aż ciężko uwierzyc że to się w jeden dzień zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, przy dużej liczbie ludzi na trasie nie ma takiej frajdy, bo margines bezpieczeństwa spada prawie do zera. A ja mam niestety wręcz fobię oglądania się za siebie. :ph34r:

 

O kruca banda, rzeczywiście jakieś ocieplenie się szykuje na przyszły tydzień. Egh, może jednak w sobotę coś z jazdy będzie... :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do świeżego śniegu to niewyratrakowany opad zawsze oznacza kłopoty. Dobra jazda jest tylko przez godzinę-dwie dopóki ślizgacze nie zrobią pobojowiska, muld i przecierek (wszyscy oczywiście muszą pocinać dokładnie tą samą częścią trasy). :P

 

Wyratrakowany opad w sumie też jest kłopotliwy, bo trzymanie krawędzi cały czas się zmienia, a przy większych pochyleniach i zmieniających się twardych i miękkich łatach potrzeba sporej czujności, żeby się nie wbić/nie ześlizgnąć.

Każde warunki na narty są dobre, wręcz bardzo...trzeba tylko dobrać odpowiednią nartę i dostosować technikę. Ale niestety wszechstronność odchodzi do lamusa...teraz w większości to już tylko kolanko, bioderko, krawędź i narta sama jedzie.

 

Jedyną rzeczą, która naprawdę na stoku przeszkadza jest tłum narciarzy (ostatnie 2 tygodnie ferii dobitnie to pokazały). Na szczęście gdy spadnie świeży śnieg, zrobią się muldy tudzież przetarcia albo łaty lodu...wielu rezygnuje i można wtedy pojeździć, na szczęście :D ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde warunki na narty są dobre, wręcz bardzo...trzeba tylko dobrać odpowiednią nartę i dostosować technikę. Ale niestety wszechstronność odchodzi do lamusa...teraz w większości to już tylko kolanko, bioderko, krawędź i narta sama jedzie.
Masz całkowitą rację! :) Ja czerpię radość z jazdy w każdych warunkach, ale nie będę ukrywał, że ze względu na komfort psychiczny najlepiej mogę pojeździć właśnie, jak nie ma ludzi. Większości osób na stoku się po prostu boję.

 

Mnie świeży opad nie przeszkadza, ale wiele osób sobie wtedy nie radzi. Począwszy od tego, że przy braku podstawowych umiejętności wybierają trasy o trudności przekraczającej ich możliwości, poprzez brak kontroli nad nartami, brak opanowania prędkości i nieumiejętność zatrzymania się. Nie jest tajemnicą, że sypki/kopny/ciężki śnieg ma to do siebie, że wszelkie manewry wykonuje się trudniej, bo pokonanie oporu bocznego wymaga właściwej techniki (a przy poszukiwaniu kierowalności można często zaobserwować paniczne odchylanie się do tyłu :D) lub sporo krzepy, a w sytuacjach awaryjnych jednego i drugiego. Czyli kłopoty. :P

 

Btw, z tym bioderkiem to ja tam nie wiem do końca. Im mocniej dociśniesz, tym bardziej ustawiasz korpus wzdłuż linii spadku stoku i trudniej jest równomiernie dociążyć górną nartę i podkręcić skręt, automatycznie głowa zaczyna być skierowana w dół, co utrudnia obserwację jadących z góry i symetryczność poniekąd idzie się bujać.Mnie zdecydowanie wygodniej jeździ się, gdy korpus i głowa podążają za nartami. No chyba, że trzeba jechać krótkim ciętym skrętem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na chwile wracam jeszcze do Krynicy bo akurat skończył się nasz wyjazd i jestem naprawdę bardzo zadowolony.

Napewno będziemy chcieli wrócić jeszcze raz do Evity ew. Chaty na stoku.Narciarsko Słotwiny i Azoty bardzo mi odpowiadają natomiast wieczorem Krynica ma swój urok który jak dla mnie Zakopane dawno już straciło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Azoty i Słotwiny nadal przyjemne i nadal na odrębnym karnecie. Śniegu jest fest, choć świeży nie jest jeszcze dobrze ubity. Snowpark na Azotach czynny.

 

Dwie Doliny też ponoć bardzo sympatyczne. W Tyliczu nie byłem od dłuższego czasu, bo wzornik narciarza do krzesła zamówili od pigmejów.

 

Ogólnie rzecz biorąc śniegowo w najbliższym czasie, o ile nie przyjdzie sakrucka odwilż, powinno być wszędzie bardzo dobrze, więc wybierz, co lubisz. :)

Edytowane przez bakkz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...