Skocz do zawartości

Melduję, że......


stach1111

Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, Aga napisał:

Zajęta jestem bardzo, jak wrócę to nadrobię ;)

 

IMG_20210824_115747.jpg

επικίνδυνο :blink::biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoję na pomoście, wspartym na kilku skleconych ramkach warszawskiego rusztowania. Zakładam latarkę czołową, bo światła jest mało. Dookoła mnie kamienne mury. Miejscami widać zmieniające się i gubiące wątki. To pozostałości po wojnach i pożogach. Na samą myśl o tym, co tu się działo choćby podczas wojny trzydziestoletniej, jeżą mi się włosy na karku. Szwedzka piechota nie zdobyła zamku podczas pierwszego przemarszu. Za drugim razem wciągnęli artylerię na pobliskie wzgórza, i już nic nie było takie jak dawniej. Husyci wcześniej też go nie oszczędzili.

 

Mur jest gęsty, spoisty i ciężki, wydaje się pancerny. Jakby zawsze tu stał. Na tej wysokości, a to jest drugie i ostatnie w całości murowane piętro, ma grubość już tylko trochę powyżej metra. Nad moją głową spoczywają 3 piętra strychów, odbudowanych w ostatnich latach. Teraz cała budowla jest już bezpieczna, przykryta, ale lata ludzkiej zuchwałości i głupoty odcisnęły swoje piętno, nawet w tych pancernych murach, nie wspominając o elementach drewnianych, które latami ulatywały kominami okolicznych domów. W wielu miejscach zachowały się połacie tynków. Długo lała się po nich woda i hulał wiatr, złuszczając kolejne warstwy kolorów historii. W niektórych miejscach widać jeszcze fragmenty malowania pasa przypodłogowego.

 

Biorę do ręki młotek i majzel. Wkuwam się w mur, wgryzam i wydzieram z niego kamień po kamieniu, setki kilogramów, tony kamieni. Pod rusztowaniem z każdą godziną rośnie ich sterta, wraz kawałkami starej zaprawy. Miedzy zębami chrzęści pył i piasek. Moje ciało zaczyna czuć przerzucone kilogramy, ale ekscytacja skutecznie je znieczula. Powoli odkrywam, to co zostało zamurowane ponad 500 lat temu...

 

Zamurowane, bo przestało pełnić swoją funkcję, gdyż obiekt się powiększał, był rozbudowywany. Po drugiej stronie tej ściany pojawiły się nowe pomieszczenia.  Drugie piętro donżonu należało do Panów. Dokładnie tu, gdzie teraz stoję, Pan spędzał czas w zadumie, z lekturą lub w rozmowach z zaufaną osobą. Panie zaś zajmowały pierwsze piętro, gdzie była także świetlica, w której wspólnie jadano. Ekipa budowlana podeszła do zadania z wielkim szacunkiem. Zamurowano, a właściwie wypełniono, to co nie było już potrzebne. Zrobiono to praktycznie bez uszkodzeń struktury. Tymczasem stoję i patrzę na idealnie zachowaną ogromną wnękę okienną z kamiennymi sediliami. Sedilia to siedziska. W tym wypadku wkomponowane w dużych rozmiarów okno, i to w taki sposób, aby dwie osoby mogły siedzieć naprzeciw siebie w świetle okna, to znaczy w grubości muru. Do sedilli nie wchodziło z poziomu posadzki, lecz po kilku stopniach. Praktycznie cała wnęka okienna jest idealnie zachowana. Z namaszczeniem dotykam tynku, który lekko licząc ma blisko 700 lat, a ludzka ręka dotyka go pierwszy raz od ponad 500 lat. Jest czysty, gładki i solidny, nie popękał. Teraz nie wiem, czy nie ma pod nim jakichś wcześniejszych malowideł. Wszystko dzięki ekipie, która wieki temu mądrze zamurowała to okno. Oba glify (szpalety) okna są praktycznie w idealnym stanie. Łuk nadproża miejscami wygląda trochę gorzej, ale to wina późniejszych pożóg. Widać też na nim lekkie okopcenie. Siedziska sedilii musiały być pierwotnie przykryte jakimś deskowaniem i zapewne dodatkowo dla wygody jakąś ciepłą skórką. Tak też zostanie to dotworzone. Oczywiście nie będzie już pełniło roli okna z pięknym widokiem na ogród i strumień, bo po drugiej stronie jest "nowe" pomieszczenie. Jeszcze trochę czasu minie zanim tutaj usiądę, ale jakież to będzie uczucie...

 

Bo nie samą pracą człowiek żyje!

  • Super! 3
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...własnie przed paroma minutami dowiedziałem się, że mój syn dostał sie do szkoły gdzie będzie mógł uczyć się do International Baccalaureate w systemie Diploma Programme.

Laphroaig 10 y.o. otwarty i znowu mam wrażenie, że jestem na randce z pielegniarka na plaży przy dogasającym ognisku.

  • Super! 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im back ;)

 

Będę spamować zdjęciami, od tyłu :P

 

Ostatni rzut oka na nasz apartament... i okolicę. 

IMG_20210829_094345.jpg

 

Dzisiaj rano, jakoś po 7... widok z balkonu.

Miasto budzi się ;)... Chania :)

IMG_20210829_071910.jpg

  • Super! 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że młody pierwszy raz w przedszkolu, a my mamy wolne, kawka i Ostatnia Płyta Kultu z winyla z głośnością mocno nieprzyzwoitą :)

Nasi sąsiedzi też słuchają dobrej muzyki, nie wiem czy lubią,ale słuchają :)

  • Super! 1
  • Haha 5
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Aga napisał:

Forek po 12 dobach parkowania w garażu podziemnym odpalił bez zająknięcia. Niemniej, Keratronik dzwonił do mnie w międzyczasie ;)

 

 

Wow moja 16 letnia Impreza potrafi miesiącami stać i odpala :P. Przed ostatni raz jeździłem 20 lipca a następniy w ten weekend, więc to żaden wyczyn dla Subaru :P, przynajmniej starego :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...