Skocz do zawartości

Robert Kubica w rajdach


carfit

Rekomendowane odpowiedzi

A wracając do tematu szalenie mnie interesuje jak poradzi sobie Kubek na śniegu. Na długich kolcach nigdy nie jeździł.Nie mówię,że jest to dla niego większa nowość niż jazda po zwariowanej trasie Monte Carlo ale zawsze na papierze to coś nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu szalenie mnie interesuje jak poradzi sobie Kubek na śniegu. Na długich kolcach nigdy nie jeździł.Nie mówię,że jest to dla niego większa nowość niż jazda po zwariowanej trasie Monte Carlo ale zawsze na papierze to coś nowego.

Robert jeździł juz na Szwedzkim kolcu ale nie w zawodach sportowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu szalenie mnie interesuje jak poradzi sobie Kubek na śniegu. Na długich kolcach nigdy nie jeździł.Nie mówię,że jest to dla niego większa nowość niż jazda po zwariowanej trasie Monte Carlo ale zawsze na papierze to coś nowego.

Robert jeździł juz na Szwedzkim kolcu ale nie w zawodach sportowych

 

cos wiecej :D ? Mysle, ze Szwecja pod pewnymi wzgledami bedzie latwiejsza niz MC dla niego. Przyczepność jest stała, wiec bedzie ok

Trudniej mysle moze byc np z opisaniem trasy odpowiednim, ale Robert da rade :D

Edytowane przez Domso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu szalenie mnie interesuje jak poradzi sobie Kubek na śniegu. Na długich kolcach nigdy nie jeździł.Nie mówię,że jest to dla niego większa nowość niż jazda po zwariowanej trasie Monte Carlo ale zawsze na papierze to coś nowego.

Robert jeździł juz na Szwedzkim kolcu ale nie w zawodach sportowych

 

cos wiecej :D ? Mysle, ze Szwecja pod pewnymi wzgledami bedzie latwiejsza niz MC dla niego. Przyczepność jest stała, wiec bedzie ok

Trudniej mysle moze byc np z opisaniem trasy odpowiednim, ale Robert da rade :D

Jeszcze przed wypadkiem Robert jeździł Fabia po łodzie i śniegu ale dla zabawy nigdy na czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eryk Mełgwa napisał:

A taka refleksja...Robert Kubica jest Polakiem, na każdym kroku podkreśla to z całą mocą, na każdym rajdzie szczególnie dba by polska flaga była prawidłowa przy nazwisku (nie Monaco czy Indonezja) jak się czasem zdarzało. I w tej oto Polsce jest jedną z głównych osób, na których można sobie poużywać, pouczać co powinien zrobić, a czego nie, do czego dorósł lub nie i jak powinien jeździć by wszyscy byli zadowoleni. Jak to zwykle bywa w naszym kraju specjalistów od rajdów mamy obecnie więcej niż specjalistów od piłki nożnej. A to dlatego, że czuć zbliżające się sukcesy. Mamy też kompletnych ignorantów, którym nie chce się nawet kliknąć w Internecie i sprawdzić co to jest ten rajd samochodowy, ale pragną się podzielić swoją wybroczyną intelektualną. Cóż mają prawo. My mamy prawo oceniać. Są tacy, którzy kwestionują sukcesy Kubicy. Że tytuł w WRC2 to taka wydmuszka. Pewnie są to Ci sami, który trzymają kciuki by Robert Lewandowski dostał Złotą Piłkę, za to , że strzelił kilka bramek i to nie dla Polski. Tymczasem na świecie tym czego dokonał Robert od września 2012 roku zachwycają się wszyscy. Począwszy od dziennikarzy luźno związanych z dziedziną po absolutnych fachowców, którzy nie jeden rajd widzieli (a niektórzy widzieli wszystkie w erze mistrzostw świata). Kubica za granicą jest wielką gwiazdą, w Polsce należy sprowadzić go na ziemie. Bo jak to? Polak i sukcesy? Bzdura. To nie my.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli natomiast mial bym jakoś z komentować ten dzwon to tylko szkoda że Robert nie ratował się rękawem , prawdopodobnie obrócił by się i tyle no ale to właśnie to doświadczenie którego właśnie brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli natomiast mial bym jakoś z komentować ten dzwon to tylko szkoda że Robert nie ratował się rękawem , prawdopodobnie obrócił by się i tyle no ale to właśnie to doświadczenie którego właśnie brak.

 

mysle, ze zaczelo wciagac przod dopiero jak znalazl sie za szczytem zakretu, a w tym momencie fura juz jechala calkowicie prosto, wiec pociagniecie rekawa nie wywolaloby zadnego efektu szczegolne przy tej predkosci

Edytowane przez Domso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ci da ręczny jak przód sie ślizga? Zamiast dwóch płynących opon masz cztery? :)

 

W sytuacji kiedy odjeżdża ci przód to podstawowe ABC ratowania się kierowcy rajdowego to właśnie rękaw dlatego choc by ze zawsze lepiej uderzyć tylem niż przodem gdzie masz IC chłodnice i kola skretne itp itd. Jeżeli by tak zrobil to jest szansa że uderzył bh ten mostek bokiem a tak to nawet jak by nie wpadł to i tak bylo po jeździe ale to oczywiście gdybanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ci da ręczny jak przód sie ślizga? Zamiast dwóch płynących opon masz cztery? :)

 

W sytuacji kiedy odjeżdża ci przód to podstawowe ABC ratowania się kierowcy rajdowego to właśnie rękaw dlatego choc by ze zawsze lepiej uderzyć tylem niż przodem gdzie masz IC chłodnice i kola skretne itp itd. Jeżeli by tak zrobil to jest szansa że uderzył bh ten mostek bokiem a tak to nawet jak by nie wpadł to i tak bylo po jeździe ale to oczywiście gdybanie.

Nie idźmy tą drogą :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Premo Ci to już wytłumaczył :) Jeśli przednie koła nie mają przyczepności to co da ręczny? Najpierw koła muszą złapać przyczepność żeby coś się stało. Był syf wewnątrz zakrętu, wypluło przód. Fizyka zrobiła swoje. Żadne rękawy, kontry, zdrowaśki nie pomogą. Za szybo było i tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma gadać głupot bo tam nie było przyczepności tj.żadne z kół nie miało przyczepności i nic nie można było zrobić ani gazem, ani ręcznym, nożnym ani żarliwą modlitwą. Bo niby jak mają działać jakieś siły przeniesione z opony na nawierzchnię skoro tarcie dynamiczne było znikome. Niestety jedynym ratunkiem była mniejsza prędkość w tym miejscu.Potem można były tylko patrzeć na zbliżający się mostek. To nie był nawet błąd Kubka.To był niefart z konsekwencjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ci da ręczny jak przód sie ślizga? Zamiast dwóch płynących opon masz cztery? :)

 

W sytuacji kiedy odjeżdża ci przód to podstawowe ABC ratowania się kierowcy rajdowego to właśnie rękaw dlatego choc by ze zawsze lepiej uderzyć tylem niż przodem gdzie masz IC chłodnice i kola skretne itp itd. Jeżeli by tak zrobil to jest szansa że uderzył bh ten mostek bokiem a tak to nawet jak by nie wpadł to i tak bylo po jeździe ale to oczywiście gdybanie.

Nie idźmy tą drogą :facepalm:

 

Przecież wiadomo, że wszyscy tutaj lepiej by sobie poradzili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu szalenie mnie interesuje jak poradzi sobie Kubek na śniegu. Na długich kolcach nigdy nie jeździł.Nie mówię,że jest to dla niego większa nowość niż jazda po zwariowanej trasie Monte Carlo ale zawsze na papierze to coś nowego.

Robert jeździł juz na Szwedzkim kolcu ale nie w zawodach sportowych

 

cos wiecej :D ? Mysle, ze Szwecja pod pewnymi wzgledami bedzie latwiejsza niz MC dla niego. Przyczepność jest stała, wiec bedzie ok

Trudniej mysle moze byc np z opisaniem trasy odpowiednim, ale Robert da rade :D

Jeszcze przed wypadkiem Robert jeździł Fabia po łodzie i śniegu ale dla zabawy nigdy na czas.

 

TurdziGT , wybieram sie 30.01 do Szwecji , ale przez Oslo , powiedz mi czy paszport jest konieczny ? I czy mogę autem z wypożyczalni jechać do Szwecji bez dodatkowych kosztów ? . Czy w Norwegi podobnie jak w Szwecji auta maja kolce ?

Dzieki z góry za podpowiedź .

P.S jest śnieg ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...