szfagir Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 (edytowane) Witam! Jak w temacie - co byście doradzili 2.0 158KM z reduktorem czy 2,5 211KM ?? Ewentualnie jakieś inne motory proponujecie?? Chciałbym najmniej awaryjny silniczek dorwać Pozdrawiam Edytowane 16 Grudnia 2012 przez mezjash Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iron Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 Jeżeli chodzi o bezawaryjność to pewnie 2.0 będzie tańszy w utrzymaniu albo 2.5 bez turbo SOHC ale to z hameryki i trzeba dobrze trafić... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
house_1 Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 @, Było to wałkowane nie raz, nie dwa.Niemniej jednak - najtańszy i najtrwalszy jest 2,0 SOHC 125KM, ale nie oszukujmy się, jechać nie ma czym. Potem jest 2,0 DOHC 160KM z drogą regulacją zaworów (lpg!). Następny jest 2,5SOHC 156-173KM, gdzie lubią sobie paść uszczelki pod głowicą co jakieś 150tkm. Na końcu skali awaryjności znajduje się 2,5T 211-230KM, który daje frajdę z jazdy za którą trzeba słono płacić przy serwisach. Ja osobiście uważam, że kompromisy są złe, więc albo 2,0 SOHC , albo 2,5T - polecam jednak ten ostatni, coby uniknąć zastanawiania się, "dlaczego nie kupiłem turbo?". Oczywiście na paliwie alternatywnym . 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szfagir Opublikowano 16 Grudnia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 No właśnie zastanawiam się nad tym 2,5T 211KM. Z drugiej strony dużo na forum wyczytałem, że reduktor się przydaje. Dużo jeżdżę na wioskę w góry i patrząc właśnie pod te wyprawy zastanawiam się co będzie lepsze w zimie. Słabszy z reduktorem czy mocniejszy bez? Nie jeżdżę po drogach utwardzanych, ale w zimie asfaltu nie widać a i niekiedy podjazdy są dość strome. Co w tej kwestii polecacie?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
house_1 Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 Nie jeżdżę po drogach utwardzanych Chyba "nieutwardzonych"? Jeśli chodzi o zastowania zimowe, to moim zdaniem najważniejszy jest łącznik z nawierzchnią, czyli opony. Polecam świeże hardcorowe śniegowe nalewki o rozsądnej średnicy (205-215mm). Następnie ważna jest łopata na pokładzie. Potem istotna jest technika pokonywania zasp (ja jestem zwolennikiem wykorzystania energii kinetycznej pojazdu ). Potem dopiero prześwit a na końcu ewentualnie reduktor. Subarakami jeżdżę od 1999 roku, z czego 6 ostatnich zim obniżonym o 5cm Legacy Turbo. I przejeżdżałem impetem tam, gdzie "suvy" z dużym prześwitem się wieszały . Ale też, tam gdzie kolega pewnego razu "zasadził" Forestera, jako ekipa ratunkowa zakopaliśmy 2 Legacy, 1 Outbacka, 1 Forestera i Ładę Nivę.. Na końcu poległ Grand Cherokee, który mając na lince subaraka też usiadł. Choć, trzeba przyznać, że po odczepieniu subaru, sam wyjechał . Subaraki zostały powyciągane przez terenowo-ciężarowe volvo 6x6. Poza tym Forek to SUV, więc jako terenówka słabiutki. Nie może się równać z terenowymi traktorami typu Patrol, Land Cruiser czy Jeep. Nie próbuj nim robić przecinki po dziewiczym lesie, bo i tak daleko nie zajedziesz.... A na asfalt+śnieg turbo będzie lepsze z racji lekkiej szpery w tylnym moście i dużej mocy (to wymaga już trochę wprawy, coby z impetem ponad 200KM nie wbić się do rowu ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
iron Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 A na asfalt+śnieg turbo będzie lepsze z racji lekkiej szpery w tylnym moście Wolnessaki również takową posiadają... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szfagir Opublikowano 16 Grudnia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 Nie jeżdżę po drogach utwardzanych Chyba "nieutwardzonych"? No racja:) Tereny nie wchodzą w grę Tylko dojazd na wioskę, gdzie odśnieżarki rzadko dojeżdżają Zastanawiam się nad drugą sprawą która poruszyłeś - ponad 200KM. Ja obecnie poruszam się potworem o mocy 80KM:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ppmarian Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 @, Następny jest 2,5SOHC 156-173KM, gdzie lubią sobie paść uszczelki pod głowicą co jakieś 150tkm. kolega wie ze w którymś kościele dzwoni ale nie wie w którym\ rzeczywiste w 2.5 N/A padają uszczelki ale dotyczy to tylko DOHC czyli forki I generacji z US później dostępny był silnik 2.5 N/A SOHC całkowicie bezawaryjny i w/g jest najlepszy kompromis osiągi/trwałość/spalanie/koszty eksploatacji/podatność na LPG Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
house_1 Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 Jak przełkniesz koszty potencjalnych "chorób" 2,5 XT, to już nigdy nie wrócisz do słabego samochodu i 200KM będzie dla ciebie oczywistością. A jak się nie zdecydujesz na turbo, to nie będziesz odczuwał braków. Po prostu, świadomość jest przekleństwem człowieka . A na asfalt+śnieg turbo będzie lepsze z racji lekkiej szpery w tylnym moście Wolnessaki również takową posiadają... Hę... nawet w tym modelu nie sprawdzałem, ale SF z całą pewnością mają tylny dyfer otwarty. Podobnie wolnossące imprezy GC i GD, a także Legacy wszelkich generacji poza Turbo i spec.B. @, Następny jest 2,5SOHC 156-173KM, gdzie lubią sobie paść uszczelki pod głowicą co jakieś 150tkm. kolega wie ze w którymś kościele dzwoni ale nie wie w którym\ rzeczywiste w 2.5 N/A padają uszczelki ale dotyczy to tylko DOHC czyli forki I generacji z US później dostępny był silnik 2.5 N/A SOHC całkowicie bezawaryjny i w/g jest najlepszy kompromis osiągi/trwałość/spalanie/koszty eksploatacji/podatność na LPG Powiedz to gościowi, co właśnie robię mu wymianę uszczelek w Forku US spec 2,5 MY04, przebieg ok 80t mil. Lało się z nich tak, że sanki, poduszki, wydech i osłona zapaćkane. A uszczelki dekli i w rozrządzie susza. I znam jeszcze "parę" takich "przypadków". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ppmarian Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 byly SF ze szpera w tylnym dyfrze http://www.4forester...istoria-modelu/ jak moj 2.0 n/a '99 byl na podnosniku i pokrecilem jednym tylnym kolem to drugie obracalo sie w ta sama srtone 2.5 n/a sohc jest calkowicie wyleczone z choroby "UPG" to ze trafiaja sie poszczegolen przypadki to nie oznacza ze jest to norma jak w 2.5 n/a dohc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Albajn Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 tak, jak pisali przedmówcy,"zależy na czym Ci zależy". Mam 2 Forki, pierwszy to MY 00 N/A, super auto z reduktorem, dobre opony, i w związku z tym "prawie" terenowy. Na trasie - brakuje sporo. Raczej do spokojnych podrózy. Drugi to XT, i tu sie zaczyna zabawa, mody, usprawnianie , utwardzanie itp. Chciałem wcześniej kupic zmiast XT- 2,5 US jako kompromis miedzy mocą/spalaniem i bezawaryjnością, ale cięzko było trafić coś rozsądnego, a trafiła sie wersja Turbo i póki co tego nie żałuję, dlatego, że w jakimś stopniu to auto stało sie pasją. Jeśli zależy Ci na spokojnym użytkowaniu i spokojnej jezdzie bez uniesień i modyfikacji to 2,5 US bedzie ok. Jeśli testostereon czasami bierze górę, i przeważa nad rozsądkiem to 2,0-2,5 XT zależnie od rocznika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
house_1 Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 2.5 n/a sohc jest calkowicie wyleczone z choroby "UPG" Niestety, jak mawia Pingwin Kowalski "mając na uwadze zgromadzone dane", nie mogę się z Tobą zgodzić. Ale życzę, żebyś był tym wpaniałym wyjątkiem od reguły. Z moich "zgromadzonych danych" wynika, że żaden nie wytrzymał 250tkm bez wymiany upg, co oczywiście nijak się nie ma do awaryjności 2,5 DOHC, które to potrafiły paść niczym 2,5XT . Więc nie można użyć tu słowa CAŁKOWICIE. I o ile przebieg 250tkm jest jak najbardziej do zaakceptowania, to sam przyznasz że 80tys mil to trochę mało... No i 2,5 N/A nagminnie wciągają olej, co w 2,0N/A się nie zdarza. Co do szpery - nie będę polemizował, bo nie interesowałem się tym szczególnie, więc mogę mieć jakieś braki w wiedzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szfagir Opublikowano 16 Grudnia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 Zastanawiam się nad modelem http://otomoto.pl/subaru-forester-salon-polska-100-bezwypadkowy-C27222704.html Wiem, że już o to zapytałem w "Zakupie kontrolowanym" ale tam nikt mi nie odpowiedział. Co sądzicie o tym konkretnym modelu? Podejdzie do niego gaz? Mam się czego obawiać kupując ten model? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ppmarian Opublikowano 17 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2012 Niestety, jak mawia Pingwin Kowalski "mając na uwadze zgromadzone dane", nie mogę się z Tobą zgodzić. Ale życzę, żebyś był tym wpaniałym wyjątkiem od reguły. moje zgormadzone dane sa odmienne pod domem stoja dwa 2.5 n/a sohc Outback MY05 130kkm i Forek MY08 100kkm w obu UPG fabryczne i nie zanosi sie taka potrzeba mimo podtlenku LPG w pierwszym komsumpcja oleju byla duza (do 0,5L/1000km) aktualnie po płukankach i na dobrym oleju spadla do 0,2l/1000km w drugim oleju nie trzeba dolewac miedzy wymianami (co 12,5kkm) znajomego Outback 2.5 n/a sohc 190kkm z podtlenkiem LPG także na fabrycznych UPG Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
house_1 Opublikowano 17 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2012 (edytowane) Outback MY05 130kkm i Forek MY08 100kkm Nieśmiało zwracam uwagę, że daleko im do 250tkm. Podtlenek lpg nie ma tu nic do rzeczy. Problemem jest to, że z czasem zaczyna olej (a w końcu i płyn chłodzacy) przeciekać pomiędzy warstwami uszczelki. Jedynie znajomego Outback 2.5 n/a sohc 190kkm można rzec, że ma się dobrze, tylko czy on kupował go w salonie (i/lub ma pewność historii auta)? Ktoś na forum pisał, że natrzaskał 430tkm bez tej naprawy, ale to raczej wyjątek potwierdzający regułę. A co do wciągania oleju, to istotne są obroty. Jeśli ganiasz auto, to bierze. Jak jeździsz spokojnie, to nie. Przykład: pewnym Outbackiem 2,5 156KM pojechałem z W-wy do Gdańska i z powrotem. Śpieszyło mi się, ale rażąco nie przekraczałem przepisów (nie da się ). Ale obrotów nie żałowałem.... Samochód pochłonął na tej trasie niemal 1,5l oleju. Obecnie tym autem jeździ "starszy pan" i dolewa ok 1-1,5l na 10tkm (!). W samochodzie zmienił się tylko kierowca... Edytowane 17 Grudnia 2012 przez house_1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ppmarian Opublikowano 17 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2012 Nieśmiało zwracam uwagę, że daleko im do 250tkm fakt można rzec, że ma się dobrze, tylko czy on kupował go w salonie (i/lub ma pewność historii auta)? tak A co do wciągania oleju, to istotne są obroty. oczywiscie ze tak tyle ze oba auta sa jezdzone w podobny sposob i nie zadko widza A4 z predkosciami znacznie powyzej limitu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się