Skocz do zawartości

"Zbijanie" biegów przy dojeździe do świateł


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Jakaś podchwytliwa ankieta. Przecież prawdziwy mężczyzna jedzie zawsze z gazem wciśniętym w podłodze, chyba, że akurat hamuje (też z gazem wciśnientym jak najmocniej) :mrgreen:

 

Przecież jak się widzi daleko czerwone światło to się przyśpiesza, bo może zapali się zielone (podobna zasada jak z tymi wzniesieniami i fińskimi kierowcami :mrgreen: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 86
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

i trudno sie nie zgodzic z kolega Azraelem.jedzdzisz jak ciota najwyrazniej.

pomysl sobie ze hamowanie skrzynia ma na celu wytracenie predkosci jak najszybciej a jak ty sie wachlujesz reka i noga z gazem :shock: to trwa to przerazliwie dlugo..

hehe... zdaje sie ze wychodzimy z zupelnie roznych zalozen - ja nie hamuje skrzynia, tylko hamuje silnikem, ale to efekt uboczny raczej, bo glownie chodzi mi o to zeby jechac plynnie i przy okazji nie nadwyrezac roznych elementow samochodu. Moze za bardzo sie przejmuje dobrym stanem synchronizatorow, ale skoro i tak na rajd sie nie wybieram, wiec co to w sumie szkodzi :-)

 

Nie wiem czy przy awaryjnym hamowaniu z 200 mieszanie lewarkiem w ogole cokolwiek pomoze - jesli hamulce sa w stanie dzialac caly czas na 100%, to i tak krotszej drogi hamowania nie uzyskasz, dodatkowo u mnie bylby ten efekt ze trwaloby to dluzej, bo pogubilbym sie w zmianach biegow :oops:

 

Last, but not least - legaś to rodzinne kombi. Taka jest moja wersja i tego sie bede trzymal :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i trudno sie nie zgodzic z kolega Azraelem.jedzdzisz jak ciota najwyrazniej.

pomysl sobie ze hamowanie skrzynia ma na celu wytracenie predkosci jak najszybciej a jak ty sie wachlujesz reka i noga z gazem :shock: to trwa to przerazliwie dlugo..

hehe... zdaje sie ze wychodzimy z zupelnie roznych zalozen - ja nie hamuje skrzynia, tylko hamuje silnikem, ale to efekt uboczny raczej, bo glownie chodzi mi o to zeby jechac plynnie i przy okazji nie nadwyrezac roznych elementow samochodu. Moze za bardzo sie przejmuje dobrym stanem synchronizatorow, ale skoro i tak na rajd sie nie wybieram, wiec co to w sumie szkodzi :-)

 

Nie wiem czy przy awaryjnym hamowaniu z 200 mieszanie lewarkiem w ogole cokolwiek pomoze - jesli hamulce sa w stanie dzialac caly czas na 100%, to i tak krotszej drogi hamowania nie uzyskasz, dodatkowo u mnie bylby ten efekt ze trwaloby to dluzej, bo pogubilbym sie w zmianach biegow :oops:

 

Last, but not least - legaś to rodzinne kombi. Taka jest moja wersja i tego sie bede trzymal :mrgreen:

oczywiscie mialem na mysli hamowanie silnikiem poprzez szybkie wachlowanie lewarkiem skrzyni biegow :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA kiedyś jednego roku miałem cięźki miesiąć i musiałem się nauczyć jeździć oszczędnie.

Od tamtego czasu już mechanicznie redukuje bieg(i) przed zakrętem i przed światłami !

Ja mogę redukować tylko do 2 bo 1 nie wrzuce jak się auto toczy....

JA widze same plusy tego :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kiedy hamowanie biegmi wogole cokolwiek daje? Wydaje mi sie, ze tylko w zakresie predkosci/przyczepnosci gdzie same hamulce nie sa na tyle silne zeby zblokowac kola (jazda raczej szybka, bardzo przyczepna nawierzchnia). Nie sa to warunki jakie wystepuja podczas dojezdzania do swiatel. Jesli jestesmy w stanie zblokowac kola przy 100 km/h samym hamulcem to znaczy, ze do tej predkosci wogolnie nie potrzeba wspomagac hamulcow silnikiem. Argumenty o oszczedzaniu hamulcow raczej mnie nie przekonuja - hamulec jest czyms co sie ma scierac i co sie wymienia. Wole wymienic klocki niz sprzeglo, nie wspominajac juz o synchronizatorach w skrzyni ktore wtedy ciezko pracuja.

Tak sobie teoretyzuje. Ciekaw jestem co wy na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA tam radzę wrzucić wszystkim na luz z tym zmienianiem biegów.

Wyluzujcie po prostu :mrgreen:

 

PS. PRzypomniało mi się jak kiedyś dojeżdżałem na studia do Wrocka autobusami przegubowymi i pan kierowca wrzucał na luz przy zjeździe z każdej możliwej górki wzniesienia a potem toczyliśmy się aż prędkość malała do 40. To było ekologiczne i ekonomiczne podejście ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam lekturę fachową na temat 8)

 

Obrazek

Obrazek

 

Napisali to co wszedzie. Raczej dosc metne wyjasnienia, ze jakies tam badania "potwierdzily, ze hamowanie ze sprzeglem wydluza droge hamowania". Takie tlumaczenie raczej mowi mi tyle, ze piszacy artykul za bardzo sam nie wie o czym pisze. Ja tez sie zgadzam, ze hamowanie ze sprzeglem wydluza droge hamowania. Chcialbym sie raczej dowiedziec dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piszacy artykul za bardzo sam nie wie o czym pisze

 

Powiem mu to przy najbliższej okazji :twisted::mrgreen:.

 

A wytłumaczenie jest proste: silnik stawia po prostu dodatkowy opór. Silnik wysprzęglony - nie. To chyba nie jest tzw. rocket science... :roll:

 

Przemequ! Kilka postow wyzej napisalem, o tym dodatkowym oporze stawianym przes silnik. Wiem o tym doskonale. Troche nawet z praktyki. Swojego czasu amatorsko w KJS-y i inne pojezdzawki sie bawilem. Mysle, ze kompetnym laikiem nie jestem.

Po co jednak ten dodatkowy opor przy niskich predkosciach, skoro i tak mozemy hamulcem w kazdej chwili zblokowac kola?

Mysle, ze raczej chodzi wlasnie o unikniecie niezamierzonego blokowania kol. Duzo trudniej zblokowac same kola niz kola + skrzynia + silnik. Gwaltowne operowanie pedalem hamulca jest "wylagadzane" przez silnik i skrzynie ktore spete z kolami dzialaja jak rodzaj kola zamachowego niepozwalajac im sie gwaltownie zatrzymac czyli zblokowac.

Podkreslam, ze sa to jednak moje wlasne subiektywne obserwacje ktore moga nie koniecznie byc sluszne. Chcialem sie jednak z wami podzielic i moze przeczytac jakas ciekawa opinie na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PRzypomniało mi się jak kiedyś dojeżdżałem na studia do Wrocka autobusami przegubowymi i pan kierowca wrzucał na luz przy zjeździe z każdej możliwej górki wzniesienia a potem toczyliśmy się aż prędkość malała do 40. To było ekologiczne i ekonomiczne podejście ;)

 

Zapewne chodzi o Ikarusa przeguba (aka Świniak :mrgreen: ) w większości Świniaków występowały nie-schynchronizowane skrzynie, więc to pewnie dlatego :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze mnie ktos poinstruować czy to bardzoo źle ze np jak dojezdzam do skrzyzowania i z IV zbijam do dwojki to w między czasie wciskam hamulec ? To znaczy w momencie jak np. wciskam sprzęgło zmieniając bieg z IV na III az do puszczenia sprzęgła hamuje silnikiem i tak dalej ....

 

I jeszcze chcialbym sie dowiedziec jak to jest z obrotami silnika z tym hamowaniem silnikiem . Czy 4-4.5 tyś to coś szkodzi czy spokojjnie mozna tak jezdzic ?

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bug eye, nie bardzo zle, lecz bardzo dobrze... :twisted: Wciskanie hamulca przy zbijaniu jest jak najbardziej normalne - w koncu to wlasnie tym zbijaniem wspomagasz hamowanie... a co do obrotow jezeli tylko temperatura jest optymalna to sa to jak najbadziej dobre obroty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... ja tyż zbijam 8) ale tylko do dwójki, wiadomo :roll: ... frajda przy tym jest a i czasem cosik szczeli z wydechu przy zbijaniu na wyższych obrotach :twisted: ... na śliskiej nawierzchni z kolei może na sekunde zblokować koła co można wykorzystać wchodząc w zakręt :D

 

pzodr. matt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...