Skocz do zawartości

"Zbijanie" biegów przy dojeździe do świateł


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 86
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ja zbijam biegi do 2 czasem nawet do 1, choćby dla praktyki. Staram się zeby to sięd ziało autmatycznie -> hamulec, lewarek, gaz pięta, sprzęgło ...da capo....

 

 

Jak stosować H&T przy zbijaniu biegów albo nawet samo podciągnięcie obrotów silnika gazem by płynnie redukcję robić (a nie polegać na samym sprzęgle), to synchronizatory w tyłek mocno nie dostaną.

 

Aflinta ja Cię proszę :cry::cry::cry: :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aflinta, jak już włożyłeś bieg to czy puścisz sprzęgło strzalem, czy zrobisz H&T czy prześliźniesz sprzegłem nie ma żadnego znaczenia. Nie wiem skąd to się bierze ze tłumy ludzi są przekonane że H&T oszczędza synchronizatory. Jeżeli coś to sprzęgło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zbijam do dwójki hamując silnikiem. Raz że oszczędzam paliwo :) dwa że oszczędzam hamulce, trzy że mogę w każdej chwili depnąć gaz. (Jakby mi chciał jaki bęcwał zaparkować w bagażniku)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aflinta, jak już włożyłeś bieg to czy puścisz sprzęgło strzalem, czy zrobisz H&T czy prześliźniesz sprzegłem nie ma żadnego znaczenia. Nie wiem skąd to się bierze ze tłumy ludzi są przekonane że H&T oszczędza synchronizatory. Jeżeli coś to sprzęgło.

 

no dobra, a nie laczycie H&T z miedzygazem? to powinno i sprzeglo i skrzynie oszczedzac chyba ;]

 

zreszta moze ja nie wiem jak sie powinno H&T robic, przewaznie po prostu prawa hamuje, wyrzucam na luz, puszczam sprzeglo i pieta daje miedzygaz, wrzucam nizszy bieg, puszczam sprzeglo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ta ankieta zakłada stałe zachowanie, a ja "mam" różnie:

 

1) jak jadę w miarę dynamicznie, to zbijam biegi "malejąco", ale do jedynki to raczej nie dochodzę;

 

2) jak się nie spieszę, to zostaję na ostatnim biegu (np. 4) i dopiero jak jadę 40 km/h i mniej, to daje na luz,

 

3) jak jest dobra przyczepność, nie jadę szybo, nie muszę gwałtownie hamować i jestem zupełnie wyluzowany, to daję od razu na luz i zaczynam dłubać w nosie albo oglądać się za dziewczynami :oops:

 

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akarso, nie, Ty robisz H&T po prostu. Podbijsz obroty na sprzęgle czyli inczego w skrzyni nie zrównujesz.

 

Błąd zrównuje :) sprzęgło nie wysprzęgla całkowicie, wystarczy przypomnieć czasy gdy synchronizatorów nie było wtedy pomimo wciśnięcia sprzęgła potrzebne było zrównanie obrotów do włożenia biegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akarso, nie, Ty robisz H&T po prostu. Podbijsz obroty na sprzęgle czyli inczego w skrzyni nie zrównujesz.

przysiaglbym ze jest inaczej, moze opisze dokladniej, gwoli jasnosci... w ogole to sie u mnie wzielo z dawnych czasow jak sie jezdzilo kredensem na przyklad i redukowalem z miedzygazem zeby mi trojka nie zgrzytala, potem dodalem do tego hamowanie (jesli redukowalem przed zakretem). Nigdy nie robilem tego zeby oszczedzac sprzeglo.

 

Po kolei: zaczynam hamowac, wciskam sprzeglo, wyrzucam na luz, puszczam sprzeglo, dodaje gazu pieta, wciskam sprzeglo, wrzucam nizszy bieg, puszczam sprzeglo... i hamulec tez, jakos w miedzyczasie. Cos musi byc na rzeczy ze skrzynia biegow, bo slysze ze synchronizatory nie jecza przy zmianie biegow w ten sposob, a nad sprzeglem sie nie zastanawialem, szczerze mowiac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błąd zrównuje sprzęgło nie wysprzęgla całkowicie, wystarczy przypomnieć czasy gdy synchronizatorów nie było wtedy pomimo wciśnięcia sprzęgła potrzebne było zrównanie obrotów do włożenia biegu.

 

Jak nie wysprzęgla załkowicie tą problemy ze zmianami do góry.

 

 

akarso,

 

Jak tak robisz jak piszesz to robisz to przeraźliwie wolno ale rzeczywiście oszczędzasz, tylko po co Ci do tego sprzęgło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akarso,

Jak tak robisz jak piszesz to robisz to przeraźliwie wolno ale rzeczywiście oszczędzasz, tylko po co Ci do tego sprzęgło?

hm, no nie wiem... zawsze tak robilem (znaczy przewaznie) - jesli redukuje przed wyprzedzaniem to przewaznie z miedzygazem i trwa to moment, jezeli przed zakretem zeby miec odpowiednie przelozenie na wyjsciu to "tez zdanzam" (tylko dodaje hamowanie), mozliwe ze w szybkiej (rajdowej?) jezdzie to przeszkadza i bez sensu jest, ale mnie raczej do rajdowca daleko ;-)

 

czyzbym jezdzil subaru jak jelczem? ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyzbym jezdzil subaru jak jelczem? ;]

 

Dokładnie to robisz ;-)

i trudno sie nie zgodzic z kolega Azraelem.jedzdzisz jak ciota najwyrazniej.

pomysl sobie ze hamowanie skrzynia ma na celu wytracenie predkosci jak najszybciej a jak ty sie wachlujesz reka i noga z gazem :shock: to trwa to przerazliwie dlugo..

wyhamuj z 200km.do zera na 50 metrach twoja metoda :wink: mysle ze wyhamujesz na 100m. a jak redukujesz szybciutko jak pan Bog przykazal to bedziesz mial efekt.nie rozumiem takiej jak to ktos napisal,,branzlerki,, :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...