Skocz do zawartości

co robicie żeby uniknąć mandatów


kubas

Rekomendowane odpowiedzi

co robicie żeby uniknąć mandatów czyli jak wcisnąć policji kit żeby był mniejszy mandat albo żeby go wcale nie było bo tekst typu że "mnie nie stać" rzadko przechodzi tym bardziej gdy się jeżdzi drogim autkiem

druga sprawa to punkty karne bo 24 na rok to jest troche mało jak sie dużo jeździ (może by tak napisać jakąś petycje do rządu o zwiększenie puli dla niektórych aut)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

druga sprawa to punkty karne bo 24 na rok to jest troche mało jak sie dużo jeździ (może by tak napisać jakąś petycje do rządu o zwiększenie puli dla niektórych aut)

 

jaaaaaasne - na poczatek proponuje podniesienie limitu do 200 punktow, w przyszlym roku do 500 a w 2007 proponuje zniesienie w ogole... Dla kierowcow do 25 roku zycia - oczywiscie 50% znizki - czyli dopuszczalna ilosc punktow razy 2.... po co mamy sie w koncu stresowac... trzeba usunac tez podwojne ciagle przed wzniesieniami, zakazac pieszym przechodzenia przez jezdnie, drogi; na skrzyzowanaiach montowac tylko zielone swiatla, samochody firmowe - to powinny byc pojazdy uprzywilejowane. Kto nie ustapi kolesiowi wyprzedzajacemu na 3-ciego przy 160 km/h powienien zostac publicznie wybatozony (o ile przezyje czolowke) a nastepnie pokazany w Wiadomosciach o 19.30 i powinno sie go pozbawic dozywotnio prawa jazdy. A policja powinna nam dowozic napoje (oczywoiscie alkoholowe) i hot-dogi jak stoimy w korkach. :evil:

 

Sam nie lubie placic mandatow - ale jak zapewne każdy mam ich pare na sumieniu, ale sa pewne granice. Miedzy innymi ten system dziala po to, zeby mniej lub bardziej skutecznie usuwac z naszych drog potencjalnych mordercow. Ciekawe czy moze napiszemy petycje, zeby temu kolesiowi, ktory ostatnio w W-wie wjechal na przejscie dla pieszych, nie zahamowal, zabil 67-letnia kobiete i 2 dzieci a nastepnie uciekl uciekl z miejsca wypadku, zwiekszyc limit punktow... w koncu fajny koles byl... duzo jezdzil... zestresowany byl... walnal pewnie browarka - a ci piesi... to skad oni nagle na pasach sie mogli pojawic... ??? :evil::evil::evil:

Szymon vel Pumex

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Sam nie lubie placic mandatow - ale jak zapewne każdy mam ich pare na sumieniu, ale sa pewne granice. Miedzy innymi ten system dziala po to, zeby mniej lub bardziej skutecznie usuwac z naszych drog potencjalnych mordercow. Ciekawe czy moze napiszemy petycje, zeby temu kolesiowi, ktory ostatnio w W-wie wjechal na przejscie dla pieszych, nie zahamowal, zabil 67-letnia kobiete i 2 dzieci a nastepnie uciekl uciekl z miejsca wypadku, zwiekszyc limit punktow... w koncu fajny koles byl... duzo jezdzil... zestresowany byl... walnal pewnie browarka - a ci piesi... to skad oni nagle na pasach sie mogli pojawic... ??? :evil::evil::evil:

Szymon vel Pumex

 

 

Pumex chyba troszkę przesadzasz. Ja w zeszłym roku np. uzbierałem 31 pkt. a nie przejechałęm żadnej staruszki ani nic w tym rodzaju. rzeczywiście jak się naprawdę duzo jeździ słabo sobie znanymi drogami to ciężko się zmieścić w limicie, ale to raczej wynik idiotycznej polityki policji niż zbyt niskiego limitu punktów. Nietstey policja krzakowa króluje i łapie wtedy kiedy nie ma to najmiejszego znaczenia np. o 3 w nocy na przedmieściach świdnika zostałem złapany 100/60. Szczerze mówiąc nawet nie zauważyłem że jadę szybko, bo miałem wrażenie że się wlokę po tej pustej drodze (przez pół godziny jak mnie maglowali przejechały 2 auta).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pumex,

Twoja koncepcja jest sluszna co do przyznania mu dodatkowych punktow, ale nie pociagnales tej kwestii do konca.

Mysmy juz o tym rozmawiali na forum: Ten ktory stanal zeby ich przepuscic powinien dostac wyrok. To on spowodowal przeciez ten wypadek, a nie ten co na nich najechal. Jakby ten pacan ktory sie zatrzymal, sie nie zatrzymal nie byloby sprawy.

 

Ale dopoki na placu manewrowym beda spradzac linijka centymetry od kraweznika, zamiast uczyc inteligencji na drodze, to nic z tego nie bedzie.

 

Panstwo mlodzi,. ile razy na kursie slyszeliscie zeby nie wyprzedzac na [pasach podczas jazdy. Ile razy o innych przepisach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pumex chyba troszkę przesadzasz. Ja w zeszłym roku np. uzbierałem 31 pkt. a nie przejechałęm żadnej staruszki ani nic w tym rodzaju.

 

Azrael - mysle, ze nie do konca przesadzam - moja wypowiedz (nie powiem - troszke prowokacyjna :wink:) odnosila sie do pomyslow zwiekszania limitow - bo np. ktos powie - jestem przedstawicielem handlowym i "w imie zysku i planow sprzedazy potrzebuje dodatkowych punktow - bo sie nie wyrabiam". Ja mam caly czas przed oczami reportaz jak koles zebral cos kolo 24 punktow, bo jechal za nim radiowoz z video-kamera. I bylo: 1. wyprzedzanie pod gorke na podwojnej ciagle, spychanie jednoczesnie innego samochodu - bo nagle z naprzeciwka pojawil sie samochod 2. 120 na 60-tce - rzeczywiscie paskudne miejsce (czarny punkt), i 3. ponowne wyprzedzanie - tym razem 140 na skrzyzowaniu - tez podwojna ciagla... w padajacym deszczu... Fakt... nie przejechal staruszki - ale na ile punktow bys "kolesia" ocenil? na 5?

 

rzeczywiście jak się naprawdę duzo jeździ słabo sobie znanymi drogami to ciężko się zmieścić w limicie, ale to raczej wynik idiotycznej polityki policji niż zbyt niskiego limitu punktów. Nietstey policja krzakowa króluje i łapie wtedy kiedy nie ma to najmiejszego znaczenia np. o 3 w nocy na przedmieściach świdnika zostałem złapany 100/60. Szczerze mówiąc nawet nie zauważyłem że jadę szybko, bo miałem wrażenie że się wlokę po tej pustej drodze (przez pół godziny jak mnie maglowali przejechały 2 auta).

Azreal - to dla mnie zaden argument... a wrecz odwrotnie - pociskasz 100 na 60-tce nieznana (sic!!) sobie droga i masz pretensje do policji???? I wyrazasz swoje niezadowolenie, ze nie zajeli sie innymi... no coz...

Mnie tez w Poznaniu zdjeli na 60 jak jechalem o 3 w nocy 100 bo mialem takie samo wrazenie - i co? poszedlem do kolesi - powiedzialem - ok - wiem ile jechalem - od was tylko zalezy czy wezmiecie dolna granice punktow czy gorna - ja wiem jak wyglada taryfikator. Posiedzialem z nimi z 10 minut w radiowozie - i zamiast 300 PLN i 6 punktow wyszedlem "na czysto"... Ale nie mialbym do pretensji, ze dostalem mandat - taka ich praca. Moglbym byc jedynie na siebie zly - ze za mocno depnalem i mnie zlapali...

 

Tak swoja droga to moze podniesmy tzw. "limit PLN 250" w gore... bo do ukradzionych 250 zlotych to jest wykroczenie, pozniej przestepstwo... i zlodzieje chcieliby czasem wyniesc cos wiekszego, a teraz nie moga... :twisted:

 

Pozdrawiam

Szymon

 

P.S. moj sredni, roczny stan punktacji to 4-10 punktow... a rocznie wychodzi mi jakies 25-40 tys km po Polsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pumex,

Ten ktory stanal zeby ich przepuscic powinien dostac wyrok. To on spowodowal przeciez ten wypadek, a nie ten co na nich najechal. Jakby ten pacan ktory sie zatrzymal, sie nie zatrzymal nie byloby sprawy.

Lojej... bo juz sie przerazilam, ale doczytalam do konca:)

 

Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

Kierującemu pojazdem zabrania się:

1) wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;

2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu (...)

 

Nie jestem idealnym kierowca i zdarzylo mi sie przejechac na czerwonym swietle, a i z zachowaniem odpowiedniej predkosci tez mam czasem klopoty, ale wszystko ma swoje granice. Mnie na kursie uczono, ze na pasach pieszy ma pierwszenstwo, nawet jak ktos stoi tylko i czeka nie wchodzac na jezdnie to powinnam przyjamniej zwolnic. Chociaz z parkowaniem... to ten... no... mam pewne problemy jak jest ciasno... ale wiecie... Legacy duze jest... :oops:

 

 

Agnieszka

 

P.S. Stan konta 0 pkt. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pumex,Mysmy juz o tym rozmawiali na forum: Ten ktory stanal zeby ich przepuscic powinien dostac wyrok. To on spowodowal przeciez ten wypadek, a nie ten co na nich najechal. Jakby ten pacan ktory sie zatrzymal, sie nie zatrzymal nie byloby sprawy.

 

ten ktory stanal., zeby przepuscic powinien dostac wyrok? :shock: arno... sorry - albo nie zrozumialem Twojej wypowiedzi, albo zaczynam sie Ciebie bac... no chyba, ze zartujesz... wtedy... ufff.... :D

 

Ale dopoki na placu manewrowym beda spradzac linijka centymetry od kraweznika, zamiast uczyc inteligencji na drodze, to nic z tego nie bedzie.

Podobno ma sie zmienic system szkolenia i egzaminowania - tylko kiedy przyniesie to efekt... ?

 

Pozdravka

Szymon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno ma sie zmienic system szkolenia i egzaminowania - tylko kiedy przyniesie to efekt... ?

 

Jak już nasza katolicka Polska osiongnie szczyt cywilizacyjnego rozwoju. Czyli łapownikom bedo obcinać koniczyny, na placu wymanewrowym bedzie stał szafot i za zło "koperte" bedom ścinać. Ksiondz bedzie egzaminował, a w ramach pierwszy pomocy bedo uczyć ostatniego namaszczenia. Zamiast pasów i poduszek obowionskowy bedzie różaniec a godłem narodowem bedzie Wojtyła z dziobem i skrzydłami.........że o szponach nie wpomne przez litoś.

 

Siwy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walduś, kurna... na pRezydeńta :!: :idea:

Przeca Cie wszystkie znajom i sanujom, cy to dziadki, cy dziewcenta, a i dobrych pomysłów Ci nie burak, no ... kuka wodna - nie brak. Siwy znany bardziej niż prezydent, kto się waży i podważy?

...no to kurna, dalej MAśCiPanowie, na wyborową drogę :!:

 

Hasło wyborcze:

LEPI MIEĆ ŚPIRYTUS W KRANIE,

NIŹLI WYSUSZONĄ BANIE.

BYDZIES ŁOD BARU DO BARU

SE POMYKAŁ SWYM SUBARU,

BO CIE BYDZIE PRZECIE STAĆ,

CŁÓW NIE BEDZIE KURNA ... MAĆ.

ŁODDAJ NA WALDUSIA GŁOS,

BO CI ŁOBSRA SROKA NOS,

NIECH NAM WŁADZE TRZYMO SIWY,

CZŁEK TO STARSZY, ACZ TROSKLIWY,

BYDZIES WTEDY WSYĆKO MIAŁ,

DOLARAMI BYDZIES SRAŁ,

NA FAJECKI BYDZIE ZNIŻKA,

POLICYNYCH PUŃKTÓW ZWYŻKA,

TEŚCIÓW CI ZUTYLIZUJĄ,

RYNTE CI ZWALORYZUJOM,

A KIE KASI PROBLEM BENDZIE,

TO ROZWIONZES GO W ŁUZENDZIE.

TAM CIE MIŁO POWITAJOM,

WHISKY, FAJKI I PANIENKI

CI POKOZOM SWOJE WDZIENKI

WIONKA ŁONE JUS NIE MAJOM,

PIKNIE Z TOBĄ POBRYKAJĄ,

WRÓCIS DOMA ROZEŚMIANY

BYDZIE PROBLIEM ROZWIUNZANY.

 

JAK NIE ŁOADDAS GŁOSU W PORZE

- ŚWIENTY BOZE - NIE POMOZE

 

Śmiech'us Elektus (punktus karnus nieposiadaczus , kurna...forevor)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

Prawda jest, że oznakowanie dróg jest niejednokrotnie absolutnie idiotyczne. A to pozostawią ograniczenie prędkości w miejscu, gdzie nastarsi górale juz o robotach drogowych zapomnieli, a to postawią ograniczenie do 70 na autostradzie, aby słuzby drogowe mogły bezpieczniej łamać przepisy i zawracać (tak, tak, było do niedawna na A4 Strzelce - Wrocław) itd. itd.

Dzieki temu, jak również dzięki dzięki generalnemu ignorowaniu przepisów przez kierowców statystyka wypadków w Polsce jest tak tragiczna (na przejechane kilometry prawdopodobieństwo śmiertelnego wypadku jest u nas ok. 4x większe, niż w Niemczech).

Faktem też jest - co juz podkreśliłem w ostatnio udzielonym wywiadzie, że policja zatrzymuje tam, gdzie może się dobrze schować, a nie tam, gdzie jest potencjalnie niebezpiecznie. Ponadto nie wykonuje wogóle swych zadań polegających na pouczaniu kierowców. (tzn. pouczają w sposób : "było za szybko"; ale dlaczego akurat w tym miejscu przekroczenie prędkości jest niebezpieczne - bo np. zaraz dalej są pasy, niebezpieczne zakręt, czy skrzyżowanie - generalnie nie.)

W efekcie zbieranie punktów traktowane jest jako "wypadek przy pracy".

I sprawia, że kierowcy koncentrują sie na wypatrywaniu radarów, a nie miejsc potencjalnie niebezpiecznych.

Moja zasada - w miejscach z ograniczeniem prędkości ( za wyjątkiem mi osobiscie znanych, w których ograniczenie jest czystym idiotyzmem) nie jeżdżę szybciej niż 20 "ponad". Stąd tez ostatni manadat płaciłem kilka miesięcy temu w terenie niezabudowanym (ale z wielkim krzakiem na poboczu :wink: ). Rabat dostałem za dobre hamulce w wysokości 50% (następny delikwent zatrzymał sie ok 50 m dalej !).

Uważam, że przy ok 80.000 km/rok nie jest to tak źle (choć wiele z nich przejeżdżam poza granicami naszego kraju).

Chciałbym, aby policja zaczęła także reagować gdy :

- piesi watachami przechodzą przy czerwonym świetle, czy obok przejść,

- prędkość jest przekraczana w terenie zabudowanym w miejscach niebezpiecznych

- rowerzyści - samobójcy jeżdżą bez świateł po zmroku;

- kierowcy o poziomi IQ < 50 parkują samochody bezpośrednio przed przejściami dla pieszych

- użytkownicy autostrad (czy dróg szybkiego ruchu) śpią na lewym pasie przy 90km/godz (czy podobnych)

itd, itd.

 

A ponadto marzę o policji, której funkcjonariusze są na tyle dobrze opłacani, że nie warto im brac łapówek .

 

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musze powiedzieć, że po wypowiedzie Dyrekcji oraz poprzedników, trudno jest coś dodać, a tak dla atkacji wam powiem, że sam - tak naprwadę z lenistwa i idiotycznej formy testu - nie mam polskiego prawa jazdy. jeżdze na Prawku USA z terminem ważności do 98roku, wiem że to spore ryzyko ale Policja mnie zatrzymuje, mantadt wypisuje (albo nie - zaleznie od formy negocjacji) i nawet nie zwraca uwagi na ten mankament. Oczywiście teraz się zaparłem zeby zrobić polskie PJ ale okazuje się:

 

1. nie mozna nostryfikowac prawa jazdy

2. musze zdawać egzamin z teorii i praktyki od nowa - z nawykami kierowcy z 11 letnim stażem - życzę szczęscia

3. musze ukończyć polską szkołajazdy - co na szczęście kiedy tam zrobiłem

 

TO JEST PARANOJA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyjezdzajac na droge publiczna, kierowca jest zaznajomiony z regulami na niej panujacymi. i na tym koniec kropka. tlumaczenia, ze znak bez sensu i inne takie sa nie na miejscu (to ze mamy debilnych urzedasow co pozwalaja na znaki w miejscach w ktorych byc nie powinny, to inna para kaloszy). a jak sie przepisy ruchu drogowego nie podobaja to sa dwie drogi... inicjatywa ustawodawcza i odlozyc kluczyki na polke...

 

 

Dzieki temu, jak również dzięki dzięki generalnemu ignorowaniu przepisów przez kierowców statystyka wypadków w Polsce jest tak tragiczna (na przejechane kilometry prawdopodobieństwo śmiertelnego wypadku jest u nas ok. 4x większe, niż w Niemczech).

 

smiem twierdzic, ze porownywanie ruchu drogowego w Polsce i w Niemczech jest nie na miejscu, ze wzgledu na stan drog i to, ze w polsce mamy tylko jedna "niemiecka" autostrade :?

 

Moja zasada - w miejscach z ograniczeniem prędkości ( z wyjątkiem mi osobiscie znanych, w których ograniczenie jest czystym idiotyzmem) nie jeżdżę szybciej niż 20 "ponad".

 

To jest nie tylko zasada szanownej Dyrekcji 8) i jest wyjatkowo skuteczna, a zarazem bezpieczna... tylko ile to ja sie zawsze nawyprzedzam cymbalow co to przez wioski jada 100km/h i poza wioska tez jada 100km/h :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ŁODDAJ NA WALDUSIA GŁOS,

BO CI ŁOBSRA SROKA NOS,

NIECH NAM WŁADZE TRZYMO SIWY,

CZŁEK TO STARSZY, ACZ TROSKLIWY,

BYDZIES WTEDY WSYĆKO MIAŁ,

DOLARAMI BYDZIES SRAŁ,

NA FAJECKI BYDZIE ZNIŻKA,

POLICYNYCH PUŃKTÓW ZWYŻKA, ....

 

No prosze mamy następcę Szanownego Waldemara - gdy Ten odejdzie piastować funkcje pRezydenta, lub jakowąś inną. :lol:

Oby jak najpóźniej, ale jakby co to Śmiechu na premiera !.

 

Coś bym napisał o czajeniu się w krzakach, ale zgadzam sie w 101 %Dyrekcją, więć zapytam tylko czy Straż miejska powinna ukarać Radiowóz za postój na poboczu - trawniku i to za ciągłą linią ?

U nas to normalne zachowanie łapaczy..ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pumex chyba troszkę przesadzasz. Ja w zeszłym roku np. uzbierałem 31 pkt. a nie przejechałęm żadnej staruszki ani nic w tym rodzaju.

 

Azrael - mysle, ze nie do konca przesadzam - moja wypowiedz (nie powiem - troszke prowokacyjna :wink:) odnosila sie do pomyslow zwiekszania limitow - bo np. ktos powie - jestem przedstawicielem handlowym i "w imie zysku i planow sprzedazy potrzebuje dodatkowych punktow - bo sie nie wyrabiam". Ja mam caly czas przed oczami reportaz jak koles zebral cos kolo 24 punktow, bo jechal za nim radiowoz z video-kamera. I bylo: 1. wyprzedzanie pod gorke na podwojnej ciagle, spychanie jednoczesnie innego samochodu - bo nagle z naprzeciwka pojawil sie samochod 2. 120 na 60-tce - rzeczywiscie paskudne miejsce (czarny punkt), i 3. ponowne wyprzedzanie - tym razem 140 na skrzyzowaniu - tez podwojna ciagla... w padajacym deszczu... Fakt... nie przejechal staruszki - ale na ile punktow bys "kolesia" ocenil? na 5?

 

 

 

Hehheheeh Mam swoje zdanie na temat takich typów bo wielu ich spotykam na drodze. Przede wszystkim oni nie wiedzą co czynią! Zamiast zabierać prawo jazdy wysłać takiego na kurs na którym go naprawdę czegoś nauczą, pokażą jak wygląda zachowanie samochodu przy bardzo dużej prędkości czy próba ominiecia przeszkody. Może nabierze wyobraźni. Ja sam byłem na takim smiesznym kursie organizowanym "dla kierowców łamiących przepisy" i pani psycholog i policjant którzy toprowadzili nie dość że nie mieli pojęcia o fizyce jazdy samochodu ii technice prowadzenia to w ogóle nie mieli pojęcia o realnym ruchu drogowym. Pan policjant po 10 minutach dyskusji ze mną i znajomym kierowca rajdowym który był na tym samym szkoleniu przyznał się że prywatnie to on jeździ maluchem (dyskusja dotyczyła tego że pan policjant przekonywał nas że TIRa jadącego 70km/h mamy wyprzedzac jadąc np. Subaru Imprezą z prędkością 90km/h - oczywiście nie omieszkaliśmy mu powiedzieć że jest debilem).

 

 

rzeczywiście jak się naprawdę duzo jeździ słabo sobie znanymi drogami to ciężko się zmieścić w limicie, ale to raczej wynik idiotycznej polityki policji niż zbyt niskiego limitu punktów. Nietstey policja krzakowa króluje i łapie wtedy kiedy nie ma to najmiejszego znaczenia np. o 3 w nocy na przedmieściach świdnika zostałem złapany 100/60. Szczerze mówiąc nawet nie zauważyłem że jadę szybko, bo miałem wrażenie że się wlokę po tej pustej drodze (przez pół godziny jak mnie maglowali przejechały 2 auta).

Azreal - to dla mnie zaden argument... a wrecz odwrotnie - pociskasz 100 na 60-tce nieznana (sic!!) sobie droga i masz pretensje do policji???? I wyrazasz swoje niezadowolenie, ze nie zajeli sie innymi... no coz...

Mnie tez w Poznaniu zdjeli na 60 jak jechalem o 3 w nocy 100 bo mialem takie samo wrazenie - i co? poszedlem do kolesi - powiedzialem - ok - wiem ile jechalem - od was tylko zalezy czy wezmiecie dolna granice punktow czy gorna - ja wiem jak wyglada taryfikator. Posiedzialem z nimi z 10 minut w radiowozie - i zamiast 300 PLN i 6 punktow wyszedlem "na czysto"... Ale nie mialbym do pretensji, ze dostalem mandat - taka ich praca. Moglbym byc jedynie na siebie zly - ze za mocno depnalem i mnie zlapali...

 

[cięcie]

 

P.S. moj sredni, roczny stan punktacji to 4-10 punktow... a rocznie wychodzi mi jakies 25-40 tys km po Polsce

 

Czy ja mam pretensje do tych konkretnych policjantów? Raczej nie, tak ich szkolą uczą i tak dalej. Ale to jest krańcowy idiotyzm jeżeli któryś z kolei policjant mówi do mnie "gdyby mnie tu nie było to pan dalej by tak pojechał i nic by się nie stało". A są równocześnie w tym samej gminie/powiecie/województwie miejsca gdzie każdej nocy dzieją się sytacje niebezpieczne, jeżdżą pijani rowerzsci, keirowcy piesi. Ale wygodniej schowac się na przystanku autobusowym w środku niczego i suszyć z ciepłego busa. Raz policja mnie zatrzymała tuz po tym jak wyprzedził mnie TIR i zaczeli mnie przekonywać że jadąc o 4 rano 3 pasmową ulicą ok 80-90km/h stwarzam zagrożenie, przecież to graniczy z obłędem... Może a nie umiem negocjować, może jestem niemiły (nie wiem zawsze wydawało mi się że taki nie jestem), może jeżdżę drogimi sportowymi autami a jestem młody i nalezy mi dokopać, nie mam zielonego pojęcia. Mam dość silne przekonaniae jednak ze polityka dotycząca ruchu drogowego w Polsce jest chora i prowadzi do zwiększania się ilości wypadków bo policja tylko próbuje zatykac dziurę budżetową. Świetnym przykładem o któym moga powiedzieć instruktorzy SJSu jest regularne wystawanie patrolu z suszarką na łuku niedaleko toru w Miedzianej Górze. Podobno było już tam kilka sytuacji że mniej doświadczony kierowca wystraszył się policjanta z suszarką i wdepnął w hamulec tco wypluło go złuku na przeciwległy pas jezdni, to ma być dbanie o bezpieczeństwo? Podobne sytuacje warszawiacy znaja np. z nowego tunelu pod wisłostradą. Moim zdaniem to przy obecnym prawie drogowym i jego egzekwowaniu stan ten będize się tylko pogarszał i bez leczenia psychiatrczynego coponiektórych dysydentów nic się nie zmieni. Ale jak wygląda ogólna sytuacja kraju tak wygląda i sytuacja na drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehheheeh Mam swoje zdanie na temat takich typów bo wielu ich spotykam na drodze. Przede wszystkim oni nie wiedzą co czynią!

no niestety to czesty przypadek - tzw. "przedstawiciela handlowego" - czyli mojego "ulubienca" na drodze.... :evil:

 

Zamiast zabierać prawo jazdy wysłać takiego na kurs na którym go naprawdę czegoś nauczą, pokażą jak wygląda zachowanie samochodu przy bardzo dużej prędkości czy próba ominiecia przeszkody. Może nabierze wyobraźni.

Obawiam sie,ze wielu z takich kierowcow to typy niereformowalne...

 

(dyskusja dotyczyła tego że pan policjant przekonywał nas że TIRa jadącego 70km/h mamy wyprzedzac jadąc np. Subaru Imprezą z prędkością 90km/h - oczywiście nie omieszkaliśmy mu powiedzieć że jest debilem).

w pelni sie Azreal zgadzam sie - takie podejsie to debilizm - tak samo jak lapanie na radar samochodu, ktory jest w trakcie wyprzedzania i daje "buta" zeby jak najszybciej zakonczyc manewr

 

A są równocześnie w tym samej gminie/powiecie/województwie miejsca gdzie każdej nocy dzieją się sytacje niebezpieczne, jeżdżą pijani rowerzsci, keirowcy piesi. Ale wygodniej schowac się na przystanku autobusowym w środku niczego i suszyć z ciepłego busa.

tu tez sie zgodze. Po regularnym i czestym jezdzeniu na trasie Poznan-Warszawa - jestem uczulony na rowerzystow, ubranych na ciemno, jadacych bez oswietlenia i czesto "po piffku"... wiele czarnych workow mijalem na tej drodze i w duzej mierze obok nich lezal pogiety rower... Bo nie jest mozliwe dostrzec takiego "pacjenta" z daleka, kiedy jedzie z drugiej strony TIR swiecacy jak choinka a taki "pacjent" na rowerze robi wszytsko, zebys go nie zauwazyl... No i kolejna kategoria - dyskotekowi, sobotnio/niedzielni rajdowcy... :evil: tu tez jestem zly na policje, ze ich nie wylapuje - przeciez wiadomo skad beda wracac i w ktorych godzinach...

 

Świetnym przykładem o któym moga powiedzieć instruktorzy SJSu jest regularne wystawanie patrolu z suszarką na łuku niedaleko toru w Miedzianej Górze. Podobno było już tam kilka sytuacji że mniej doświadczony kierowca wystraszył się policjanta z suszarką i wdepnął w hamulec tco wypluło go złuku na przeciwległy pas jezdni, to ma być dbanie o bezpieczeństwo?

Fakt, ze nasza wielu z naszych drogich policjantow ustawia sie w taki sposob i w takim miejscu, ze to oni powinni placic te mandaty...

Z drugiej storny bylo i paru ustawionych "cwanie i bezpiecznie", ktorzy uspili moja czujnosc... i bylo "po ptokach" w portfelu ubylo, punktow przybylo... :wink:

 

Natomiast Azrael mam nadzieje, ze zgodzisz sie ze mna, ze nie mozna tworzyc precedensow typu - napiszmy petycje, ze chcemy miec wiekszy limit - bo to zakrawa na kpine... Czyli "jezdze duzo - to mi sie nalezy wiecej tolerancji dla moich bledow"...

 

Moja zasada - w miejscach z ograniczeniem prędkości ( za wyjątkiem mi osobiscie znanych, w których ograniczenie jest czystym idiotyzmem) nie jeżdżę szybciej niż 20 "ponad". Stąd tez ostatni manadat płaciłem kilka miesięcy temu w terenie niezabudowanym (ale z wielkim krzakiem na poboczu ).

Dobra zasada :D policja najczesciej bierze tolerancje 10km/h na tzw. "bledne wskazania predkosciomierza"

 

Rabat dostałem za dobre hamulce w wysokości 50% (następny delikwent zatrzymał sie ok 50 m dalej !).

yeeeezoooo to czym on jechal i ile mieliscie "na budziku"? :shock: :wink:

 

Pozdrawiam

Szymon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

Istotnie stan dróg w Polsce i Niemczech jest zupełnie inny.

Niemniej porównanie jest - moim zdaniem - jak najbardziej dopuszczalne.

Niezaleznie od ifrastruktury, która w pewnej części przyczynią się do powstawania wypadków, bardzo ich wiele można by łatwo uniknąć - poruszona kwestia zachowań policji jest tylko jednym z elementów.

Jednocześnie brak ograniczeń prędkości na (wielu) niemieckich autostradach jak widać nie prowadzi do zwiększenia ryzyka.

Kilka przykładów innych b.prostych, i nie obciążających budżetu działań:

- ograniczenia prędkości w szczególnych warunkach drogowych (w Niemczech typowe "bei Nässe", czyli przy mokrej nawierzchni - np. koło Siewierza pasuje jak ulał)

- zmiana idiotycznych oznakowań na wniosek policji (np. w Krakowie mamy znak nakazu skrętu - gdy się dostosujemy, wjeżdżamy w ulicę z zakazem ruchu !)

- zmiana systemu punktowego / wysokości mandatów (jest kompletnym idiotyzmem, że nawracanie na autostradzie jest niżej karalne, niż przekroczenie na niej prędkości o 30km / godz, innym przykładem jest to, ze przekroczenie w terenie zabudowanym prędkości o wartość x jest tak samo karane jak na wspomnianej autostradzie itd itd.)

- zmiana systemu szkolenia w szkołach jazdy - zamiast uczenia delikwentów jak zdac egzamin, powinno sie uczyć jeździć !

- wprowadzenie zniżek przez ubezpieczalnie dla kierowców, którzy doszkalają swe umiejętności za kierownicą (znowu: jak w Niemczech)

 

To tylko niektóre przykłady "na gorąco"

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehheheeh Mam swoje zdanie na temat takich typów bo wielu ich spotykam na drodze. Przede wszystkim oni nie wiedzą co czynią!

no niestety to czesty przypadek - tzw. "przedstawiciela handlowego" - czyli mojego "ulubienca" na drodze.... :evil:

 

Jako że czasem mam nieprzyjemnośc zobaczyć brata mojej dziewcyzny na drodze który taki własnie zawód wykonuje to mam dośc dobra ilustracje zachowań takich kierowców - mimo rzeczywiście ogromnego doświadczenia to jednak to o pomste do nieba woła.

 

Zamiast zabierać prawo jazdy wysłać takiego na kurs na którym go naprawdę czegoś nauczą, pokażą jak wygląda zachowanie samochodu przy bardzo dużej prędkości czy próba ominiecia przeszkody. Może nabierze wyobraźni.

Obawiam sie,ze wielu z takich kierowcow to typy niereformowalne...

 

Myślę że każdego kto jako cżłowiek jest myślący można zreformowac jako kierowcę. Prosto mu wykazac że nie umie jeździć samochodem. Niemniej może tacy są ale to nie powód żeby zabierać prawa jazdy innym albo wysyłac na durne egzaminy. Ja osobiście jestem w stanie egzamin zdawać co roku czy jakoś tak bez większych problemów tyle że zabiera to czas i pieniądze bez sensu i wymaga umiejętności niezwiązanych z umiejętnością bezpiecznego prowadzenia samochodu.

 

 

(dyskusja dotyczyła tego że pan policjant przekonywał nas że TIRa jadącego 70km/h mamy wyprzedzac jadąc np. Subaru Imprezą z prędkością 90km/h - oczywiście nie omieszkaliśmy mu powiedzieć że jest debilem).

w pelni sie Azreal zgadzam sie - takie podejsie to debilizm - tak samo jak lapanie na radar samochodu, ktory jest w trakcie wyprzedzania i daje "buta" zeby jak najszybciej zakonczyc manewr

 

Jak mówię to był cżłwiek prowazący KURS jak jeździć po drogach. Albo ja jestem chory psychicznie albo ktoś kto go dopuscił. O ile mam paru znajomych to nawet w samej policji się mówi o lekkim obłędzie w szefostwie drogówki.

 

 

A są równocześnie w tym samej gminie/powiecie/województwie miejsca gdzie każdej nocy dzieją się sytacje niebezpieczne, jeżdżą pijani rowerzsci, keirowcy piesi. Ale wygodniej schowac się na przystanku autobusowym w środku niczego i suszyć z ciepłego busa.

tu tez sie zgodze. Po regularnym i czestym jezdzeniu na trasie Poznan-Warszawa - jestem uczulony na rowerzystow, ubranych na ciemno, jadacych bez oswietlenia i czesto "po piffku"... wiele czarnych workow mijalem na tej drodze i w duzej mierze obok nich lezal pogiety rower... Bo nie jest mozliwe dostrzec takiego "pacjenta" z daleka, kiedy jedzie z drugiej strony TIR swiecacy jak choinka a taki "pacjent" na rowerze robi wszytsko, zebys go nie zauwazyl... No i kolejna kategoria - dyskotekowi, sobotnio/niedzielni rajdowcy... :evil: tu tez jestem zly na policje, ze ich nie wylapuje - przeciez wiadomo skad beda wracac i w ktorych godzinach...

 

Ja często jeżdżę drogami Podlasia i tamtych okolic, często w weekendowe noce. Nie widziałem jeszcze wtedy tam żadnego patrolu, ewentualnei w miejscowościach zatrzymają do kontroli, ale łapać na szerokiej pustej drodze za 120-130 to nie mają problemu. Ehh DEBILIZM!!!!!

 

 

 

Świetnym przykładem o któym moga powiedzieć instruktorzy SJSu jest regularne wystawanie patrolu z suszarką na łuku niedaleko toru w Miedzianej Górze. Podobno było już tam kilka sytuacji że mniej doświadczony kierowca wystraszył się policjanta z suszarką i wdepnął w hamulec tco wypluło go złuku na przeciwległy pas jezdni, to ma być dbanie o bezpieczeństwo?

Fakt, ze nasza wielu z naszych drogich policjantow ustawia sie w taki sposob i w takim miejscu, ze to oni powinni placic te mandaty...

Z drugiej storny bylo i paru ustawionych "cwanie i bezpiecznie", ktorzy uspili moja czujnosc... i bylo "po ptokach" w portfelu ubylo, punktow przybylo... :wink:

 

Cóż ja tam zostałem raz zatrzymany w sytuacji kiedy rzeczywiście stwarzałem jakieś zagrożenie swoja szybka jazda było to z resztą niedługo po zrobieniu prawa jazdy i tamte punkty i tamten mandat uważam za słuszne jak najbardziej. Od tego czasu zawsze zatrzymuje sie mnie gdy jadę spokojnie a znaki stawiał jakiś idiota. Te kilka razy kiedy jechałem naprawdę szybko policjant z suszarką i tak nie miał żadnej szansy nic zrobić.

 

 

Natomiast Azrael mam nadzieje, ze zgodzisz sie ze mna, ze nie mozna tworzyc precedensow typu - napiszmy petycje, ze chcemy miec wiekszy limit - bo to zakrawa na kpine... Czyli "jezdze duzo - to mi sie nalezy wiecej tolerancji dla moich bledow"...

 

 

To oczywiście jawny obłęd pisanie tego petycji. Niemniej ja jestem zwolennikiem radykalnej rewolucji w prawie drogowym i to zupełnie w innym kierunku niż w Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii. W UK jets najostzrejsze prawo drogowe i najwięcej wypadków - to do niczego nie prowadzi. Ograniczenia powinny być zniesione zamienione na zalecenia i wyraźne znaki osztrzegające o przeróżnych niebezpieczeństwach. Jakkiedyś wymysliliśmy z kolegą (który czasem bywana forum) jechanie powyżej zalecanej prędkości powinnobyć traktowane jak jazda na autobahnie w Niemczech powyżej prędkości zalecanej. Natomiast nalezy tępić do bólu 1. pijanych 2. ludzi spychających innych uczestników ruchu i ogólnie powodujących zagrożenia (tym powinna się zajmować policja w nieoznakowanych autach a nie śledzeniem ludzi z kamerą) 3. rowerzystów, furmanki, pieszych powodujacych zagrożenie. Poza tym policja powinna patrolować, przestrzegać kierowac i pomagać i conajważniejsze jaieś rzczywiste szkolenie kierowców jest potrzebne i to prowadzone przez ludzi któzy mają pojęcie o jeździe autem. Niestety sami policjanci pojęcia o tym zwykle nie mają. Ale to wszystko marne hasła a będziemy schodzić w kierunku Szwajcarii i nedługo nie wiem po co nam będą Performance Cars...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

Pumex : sorry, nie zauważyłem pytania; oto odpowiedź.

Jechałem WRX-em po drodze szybkiego ruchu, radar wykazał 141 km/godz. Na pytanie dlaczego jechałem z tą prędkością odpowiedziałem spontanicznie "Bo samochód jeszcze niedotarty". Faktem jest, że dotartym też bym szybciej nie jechał.

Następny "delikwent" nadjechał jakies 2-3 minuty później Passatem, miał 147 km/godz.

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki przyklad, ktory mi sie przypomnial:

 

jedziemy jakas tam ulica w Krakowie, dluga, szeroka, prosta droga, godz. mnie wiecej 23 i po lewej stoi radiowoz z suszarka. Lapia tych, co za szybko jada. Oswietlenie ulicy konczy sie 500m za radiowozem. W tamtym kierunku zmierza rowerzysta oczywiscie bez swiatel ani zadnych innych zbednych bajerow. Przejezdza obok policjantow. Co robia policjanci? No proste! nic. :?

 

Pozdrawiam,

TJ

 

KM. Wlasciwie to zaluje, ze nie mialem aparatu fotograficznego, zeby zrobic im zdjecie, jak przepuszczaja rowerzyste :x . Przy okazji na tle by widac bylo szkole z duzym graffiti HWDP :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie na kursie uczono, ze na pasach pieszy ma pierwszenstwo, nawet jak ktos stoi tylko i czeka nie wchodzac na jezdnie to powinnam przyjamniej zwolnic.

 

Zwolnić powinnaś nie dlatego, że on chce przejść, co najwyżej z obawy, że może Ci niespodziewanie wtargnąć na jezdnię.

 

Mnie na kursie uczono właśnie, że jak przy przejściu sterczy jakiś dziarski piechur, to jest jego problem, co chce zrobić. Dopóki jego noga na pasach nie postanie, nie powinno się znacząco zwalniać, ani tym bardziej zatrzymywać. Jadący obok Ciebie może tego nie przewidzieć, a pieszy w rezultacie zginąć.

 

Tak samo niebezpieczna jest kurtuazja kierowców wyjeżdżających z ulic poprzecznych. Skręca taki w prawo z prędkością 20 km/h, po czym zatrzymuje się grzecznie przed przejściem, by przepuścić stojących przy krawężniku pieszych. Szkoda tylko, że nie uświadomił sobie, że poza prawym, pustym pasem, na który skręcił, istnieje także lewy, po którym może jechać ktoś, kto nawet z 60 km/h wyhamować nie da rady. I znów pieszy bez szans.

 

Mówię tu oczywiście o drogach o dużym natężeniu ruchu, gdzie kierowcy często jeżdżą szybko. Na osiedlowych uliczkach, po których krążą mamusie z wózkami, zawsze można się zatrzymać i jakąś przepuścić ;)

 

Po prostu trzeba mieć zawsze wyobraźnię i jeździć z głową. Myśleć nie tylko o sobie, ale i o innych. Przewidywać. Oceniać. W tej kwestii zgadzam się z arno, bo przepisy to jedno, a realia to drugie.

 

Wszyscy ci, którzy myślą, że rygorystycznie przestrzeganie przepisów da im bezpieczeństwo, prędzej czy później przekonają się, w jakim są błędzie. A jakie niebezpieczeństwo mogą tacy kierowcy stwarzać, pisał kiedyś Hołek w Automanii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie na kursie uczono, ze na pasach pieszy ma pierwszenstwo, nawet jak ktos stoi tylko i czeka nie wchodzac na jezdnie to powinnam przyjamniej zwolnic.

 

Zwolnić powinnaś nie dlatego, że on chce przejść, co najwyżej z obawy, że może Ci niespodziewanie wtargnąć na jezdnię.

 

WB- tutaj akurat to bodajze kodeks drogowy reguluje, ze jest obowiazek zwolnienia przed przejsciem dla pieszych. A z tego co mi sie obilo o uszy, to w Holandii (albo Szwajcarii - niestety nie jestem pewien kraju) jest takie "prawo", ze pieszy stojacy na chodniku i chcacy wejsc na przejscie "ma pierszenstwo". To tez z drugiej strony przesada - bo piesi maja w zwyczaju byc nieprzewidywalni... Dlatego wole jednak zwolnic, bo pewny (i to nie do konca) moge byc swoich zachowan... a po co miec problem - i tak policaj uzna, ze jechales z nadmierna predkoscia - a ciezko jest udowodnic nagle wtargniecie pieszego na jezdnie - tym bardziej na pasach.

Ja juz cos takiego przerobilem - pieszy wszedl na pasy - na czerwonym... Ja dalem po hamulcach - autobus za mna tez - ale nie dal rady zatrzymac sie - wiadomo - taka masa nie staje w miejscu - i dostalem "w kuper"... Wiesz co zaproponowala policja? 300 PLN dla kierocy autobusu - do ktorego nie mialem pretensji i (na moje usilne naleganie) - 10 PLN dla pieszego... Wybralem wiec wersje z Nadzorem Ruchu. Pieszy nie dostal 10 PLN mandatu - no ale i czlowiek z autobusu, ktory naprawde wykazal sie refleksem - bo stlukl mi tylko lampe i lekko wgial zderzak i blotnik - a mogl mi zrobic miazge z Opla - tez odjechal bez mandatu. :)

 

Po prostu trzeba mieć zawsze wyobraźnię i jeździć z głową. Myśleć nie tylko o sobie, ale i o innych. Przewidywać. Oceniać. W tej kwestii zgadzam się z arno, bo przepisy to jedno, a realia to drugie.

I masz pelna racje WB- wyobraznia i jezdzenie z glowa to podstawa :D

 

Wszyscy ci, którzy myślą, że rygorystycznie przestrzeganie przepisów da im bezpieczeństwo, prędzej czy później przekonają się, w jakim są błędzie.

Tu tez masz racje - tylko pod warunkiem, ze nie jest to przegiecie w druga strone... czyli totalny brak poszanowania dla przepisow.

 

Pozdrawiam

Szymon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WB- tutaj akurat to bodajze kodeks drogowy reguluje, ze jest obowiazek zwolnienia przed przejsciem dla pieszych.

 

Ja też napiszę bodajże, bo nie mam w tej chwili pod ręką tej zacnej publikacji, ale wydaje mi się, że w tej kwestii Przepisy o Ruchu Drogowym mówią o zachowaniu szczególnej ostrożności. No a to nie zawsze wiąże się ze zwolnieniem. Ale mówię - głowy za to uciąć sobie nie dam.

 

Za to na pewno nie można dopuścić do sytuacji, w której nadmiernie zwalniając zmylisz pieszego. On swoje wywłoki zacznie transportować na drugą stronę, a Ty zwyczajnie nie będziesz się tego spodziewał. Tutaj dam co najmniej rękę, że będziesz miał wówczas z wyhamowaniem spore kłopoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że gdyby każdy piechur chociaż raz w życiu siedział za kółkiem byłby w stanie zrozumieć zagrożenia wynikające z "jego pierwszeństwa na pasach". Jeżdżę samochodem, zdarza mi się popylać też na nogach, rozumiem kierowców i nie staram się pchać na pasy tylko dlatego, że mi się spieszy albo coś. Mam nadzieję, że rozwaga zwycięży kiedyś nad egoizmem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...