Średni koszt pojeżdżawki

[adaś]

Wolnymssakiem tez da rade się bawić i nie kosztuje to bimbalionów, tylko trzeba z głową. Najpierw się nauczyć, potem przeginać

 

no co Ty... jaja se robisz?

15 kompletów szutrówek i slików musisz mieć!!

[Amstaff23]

WRXa i tak będę kupował jako samochód do codziennej jazdy dla siebie, więc zobaczymy jak to bedzie. Ale chyba nie ma co wchodzić w kwestie maszyn, bo tu wiadomo ze milion możliwości, bardziej byłem ciekawy, jak to w praniu wyglada jeśli chodzi o koszta zabawy i jak widać straszne rozbieżności.

[smile]

.

[Dehnel]

Człowiek się uczy przez całe życie...pewnie dlatego zepsułem wolnego w Toruniu...nie miałem 15kpl slicków

[adaś]

nie miałem 15kpl slicków

 

dlatego zepsułeś

[Dehnel]

za to jak we Wrocławiu w ciemną grudniową noc jechałem na slicku...to tez wywaliłem. Gdzie tu logika?

[Grzesiek :)]

Przy nauce jazdy i nie nastawianiu się na jakieś rewelacyjne czasy to spokojnie można liczyć wpisowe + paliwo na dojazd + 1,5-2 baki na torze...a i opony mogą wytrzymac więcej niż kilka razy (mówię o Kielcach)

tak było w moim przypadku...do momentu pozostawienia na torze chłodnicy i skrzyni wtedy koszty rosną znacząco :wink:

[smile]

.

[Jumpman]

Paliwo - moje 125KM, paliło na torach jakieś 40l LPG /100kurwokilometrów

 

40 l ? Wolnyssak - a on zepsuty nie był?

 

40 l nie pali seria 2.0 T (WRX) na Torze Poznań gdzie masz ogień non stop.

Znaczy ja sie pewnie nie znam, ale to jaki sens jeździć wolnym ssakiem skoro pali tyle co Turbo ?

[Dehnel]

40 l ? Wolnyssak - a on zepsuty nie był?

 

 

40 litrów gazu na torze w Toruniu, bez odpuszczania, to za dużo?

[Kapic]

 

40 l nie pali seria 2.0 T (WRX) na Torze Poznań gdzie masz ogień non stop.

Znaczy ja sie pewnie nie znam, ale to jaki sens jeździć wolnym ssakiem skoro pali tyle co Turbo ?

40 l LPG :wink:

[Przemek_Docent]

Amstaff - ja dla WRXa liczę jakieś 1200 zł bez wydatków ekstra.

Dwa baki (jeden trasa tam i z powrotem, drugi na torze) = 650, wpisowe = 250-300 i 1/3 opon (używek za 1000 zł/kpl.).

Kielce troszeczkę taniej - nie zjadają tak opon, jeśli nie wjeżdżasz na tralki, a Ułęż drożej - beton w Ułężu bardziej zżera opony.

Poza tym czasem trafiają się jakieś opony na zajechanie za 200 / kpl. ale wtedy nie masz normalnego zachowania auta, tylko zabawę bokami, która nie uczy Cię zachowania na zwykłych oponach, bo każde - KAŻDE - trzymają inaczej.

Na wiosnę miałem dwie miękkie i dwie twarde na zjechanie - fajnie było zobaczyć, jak różnie zachowuje się auto przy takiej konfiguracji, w zależności od tego, jakie wrzucisz gdzie.

I tylko tu na Forum są ludzie, którzy w odróżnieniu od innych - normalnych - nie wywalą oczu, jak usłyszą, że mam w garażu 24 opony do Subaru. Te lekko zjechane, które mi zostały po poprzednim aucie, a rozmiar się zgadzał, tamte dostałem od kumpla, bo mu zostały etc. Jeśli jedziesz dla funu, 3-mm R888 albo Potenzy też będą fajne na Kielce, a nie zjedzą Ci budżetu :-)

[antolll]

Start w SuperOESie na Torze Poznań subaru justy:

opony: 200zł/komplet, wystarczają na kilka startów - 50zł.

wpisowe: 120zł

olej na dolewki - ćwierć puszki motula - 25zł

paliwo - 100zł

2 hot dogi i paczka fajek - 20zł

 

W sumie - 315zł

kosztów hamulcowych nie wliczam, bo justy waży nic i klocki są wieczne a tarcze wystarczają na jeszcze dłużej

[smile]

.

[adaś]

antolll, chyba przejde na Justy lub cos podobnego

Justy też Ci bedzie potrzebowało 15 kompletów slików :wink:

[pablonas]

Amstaff23,

GT wyjazd do Torunia lub na Słomczyn. W moim przypadku:

Zbiornik na dojazd

Drugi zbiornik na zabawę

Opony śmietniki (GT z małym tłoczkiem więc jakieś 15 cali 195/60 za max 50pln sztuka). Opony jak za mocno nie driftujesz to starczą na dwie pojeżdżawki. Taki szutrowo betonowy słomczyn jakoś wybitnie opon nie niszczy... o ile nie driftujesz).

 

 

Banan na gębie jeszcze kilka dni

 

Nie widziałem jeszcze nikogo zadowolonego co miał opony za 100 zł.

 

Uff dobrze, że nie wiedziałem o tym bo ja zadowolony byłem niejednokrotnie. Nawet na Plejadach jechałem na nalewkach za 109 pln sztuka

 

Inna sprawa, że nigdy nie widziałem i nadal nie widzę sensu w "profesjonalizacji" zabaw typu pojeżdżawka. To ma być fun z nauką, a nie napinka na 0,001 sek.

[Kubeusz]

Inna sprawa, że nigdy nie widziałem i nadal nie widzę sensu w "profesjonalizacji" zabaw typu pojeżdżawka. To ma być fun z nauką, a nie napinka na 0,001 sek.

 

Nie wszyscy rozumieją, że można mieć w dupie sekundy i dobrze się bawić 8)

 

 

Amstaff23, bez wyścigu zbrojeń, nauka jazdy po torze i trochę poślizgów -> koszty rzędu kilku stówek (oczywiście w zależności jak daleko masz na pojżdżawkę).

[EVAN]

Może na pierwszy raz śmietnikowe opony dają radę ale kolejne pojeźdzawki to już bardziej męczarnia niż podnoszenie swoich umiejętności, a o to przecież chodzi w pojeźdzawkach :wink:

Chyba , że ktoś się przygotowuję do driftu...wtedy OK.

Ktoś kto chociaż raz przejedzie się na dobrym sliku czy semi-sliku zrozumie o czym mówie :wink:

[Amstaff23]

No właśnie to zdanie:

 

To ma być fun z nauką, a nie napinka na 0,001 sek.

 

 

idealnie charakteryzuje moje nastawienie do tego typu zabaw. Zaliczyłem już kilka takich imprez, ale zawsze nie swoim samochodem, płaciłem umówioną kwotę i resztę miałem w d..., ale chcę się pobawić dłużej i dlatego założyłem ten temat, aby się dowiedzieć, ile to realnie kosztuje.

I w sumie od przerażenia - teraz mam już chyba jako takie pojęcie i czas coś zacząć działać

 

A które tory Wam najabardziej leżą i czym się szczególnie wyróżniają? Z tego co już zdążyłem się przekonać, to Ułęż strasznie zjada opony, na Poznań mam jednak za daleko, także zostają te w miarę okoliczne.

[Kubeusz]

Z tego co już zdążyłem się przekonać, to Ułęż strasznie zjada opony...

no jak każdy zakręt bierzesz bokiem to zjada

[pablonas]

Może na pierwszy raz śmietnikowe opony dają radę ale kolejne pojeźdzawki to już bardziej męczarnia niż podnoszenie swoich umiejętności, a o to przecież chodzi w pojeźdzawkach :wink:

 

Zależy jeszcze gdzie jeździsz. Pewnie na poznań nie pojachałbym na oponach ze szrotu bo zwyczajnie prędkości za duże. Ale tor i to jeszcze ze zróżnicowaną nawierzchnią gdzie GTek jedzie maks 110 km/h to opona i tak jest bez większego znaczenia. Ślizgać się będziesz na wszystkim.

Do tego IMO jeśli ktoś nie jest jeszcze Hołowczycem to gorsza opona będzie wbrew pozorom bezpieczniejsza bo przy mniejszej prędkości stracisz przyczepność i będziesz walczył. Jadąc między bandami masz dzięki temu te 0,5 sekundy więcej na obronę przed magnesami :wink:

[Wełniacz]

Ja na 1 pojeżdżawkę kupiłem opony bieżnikowane z kolcami za 1200zł a po 2h mega zabawy na zamarźniętym jeziorze

kolce powypadały i opony wróciły do wartości nalewkowych za 125zł/ sztuka

[beben]

jedyny pewnik to wpisowe, zwykle ok 200-250 zł. Reszta jest zmienna

 

Jak można podawać koszt paliwa jesli kazdy z nas ma inne auto i inną liczbę km na dany tor. Mi dojazd i jazdy np na kielce kosztują 3 baki vpowera czyli 1 tys, co nie oznacza że tyle innych będzie kosztować dojazd na tą imprezę.

 

jezeli nie upalasz co tydzień to koszt klocków gdzies tam zginie bo przyspieszy powiedzmy o miesiąc czy dwa ich wymianę po cywilnej jeździe. Z drugiej strony Tu tez zależy jaki klocek czy zwykły czy skuteczniejszy ale szybko kończący się, taki np Carlos ma hiper klocuchy, słynne Toshi, ale on musi brac kpl na dojazd i na torze zmiana zeby miec hebel na powrót do domu 8)

 

opony na pojeżdżawki proponuje wyłącznie sliki ponieważ wychodza taniej i są o niebo skuteczniejsze. poza tym jak masz dojechane sliki które jeszcze pojadą na dobicie jedną pojeżdżawkę to nie musisz sie na nich męczyc i ryzykowac na codzień :!: . Kpl od 1000 do 2000 , a na ile starczą to już tylko od fantazji i nawierzchni zależy. może na raz a może z 5-6 Kielc obskoczą.

 

Podawanie kosztów modyfikacji w naszych cywilach dzielonych na pojeżdżawki to jakaś abstrakcja , myśle że nie o to autorowi chodziło, choć zawsze można błysnąć kwotą 8) . Jedyny wyjątek to lawetowóz używany wyłącznie na trackdayach

[pablonas]

Wełniacz, a tak to był zakup roku

[plejadek]

Amstaff23, do upalanek używam od 3 lat prawie seryjnego WRX-a, opony wcześniej RE050 od tego roku RE070. Auto wprowadzone do firmy jako służbowe i tak faktycznie używane. Przez 3 lata zrobiłem 60 000 km. Rocznie zaliczę: ze 3 razy Ułęż (koszt 250-300 PLN), 1- raz Kielce SJS, około 10 Rally Sprintów na torze w Lublinie (koszt 50 PLN) i kilka szkoleń z doskonalenia jazdy również na torze w Lublinie (koszt od 50 do 150 PLN) . Kasę wydaję na szkolenia i instruktorów a nie na udoskonalanie auta bo to jest studnia bez dna. Jeżeli wytrzymasz i nie wdepniesz w "wyścig zbrojeń" a swoje hobby potraktujesz lajtowo to bez większych trudności utrzymasz koszty w ryzach.