Skocz do zawartości

Uszczelka pod głowicą w silniku 2,5 XT - awaryjność


marhof

Chcesz mieć ten rodzaj zdarzenia?  

22 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie lub wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu chodzi mi to po głowie i mnie męczy. Na forum co i rusz pojawia się wątek i przypadek padniętej uszczelki pod głowicą w silnikach 2,5 z turbo. Padają opinie, że jest to wina wady fabrycznej tego silnika i Subaru dało ciała. To co mnie zastanawia, to fakt, że w innych autach też uszczelki pod głowicą padają i wymaga to wymiany. Wymieniałem uszczelkę w Mondeo, ojciec wymieniał w Polo które ma od nowości. Właściwie większość znajomych która użytkuje auta starsze niż te 5-7 lat i z przebiegiem zbliżającym się do 150 tyś. miała wymianę za sobą. Nie jest to może ilość (znajomych) duża. Auta też jakieś mało szlachetne, ale też na tym tle Subaru nie wygląda tak źle z tą uszczelką. O co więc chodzi i dlaczego tyle krzyku? Rozumiem, że wymiana ta akurat awaria dość mocno daje po kieszeni w naszym wypadku, ale ogólnie serwisowanie Subaru do tanich nie należy. Dlaczego więc jest to takie straszne? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszne to nie jest, ale malkontentów w około dużo :mrgreen: .

 

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami... ludziska kupowali subaraki (a były to czasy kiedy w zasadzie w eu było tylko legacy BC/BF i pierwsze imprezy) po to, by się nie zepsuły. Jeździły i jeździły, z czasem zardzewiały i dalej jeździły....

 

Potem subaru zrobiło się znacznie mniej niszowe, przestało być w czołówce aut bezawaryjnych i panowie w japonii zaczęli szukać ukrytych mocy w silniku EJ. I do niezawodnych silników EJ16, EJ18, EJ20 i EJ22 dołożyli EJ25. I wtedy się zaczęło...

Że uszczelki się sypią, że panewki itd itp.

Niemal równolegle zaczęli montować małe turbiny do imprezy GT (TD04) i zaczęły się problemy z Gtekami, potem WRX-ami.

A potem dokonali cudu :mrgreen: , połączyli niezbyt trwały silnik o pojemności 2,5 z turbiną (w większości aut TD04).

 

I się zaczęło... A parę lat temu, aby jeszcze się pogrążyć wyprodukowali do tego DIESLA :twisted: .

 

I tak właśnie złe gazety i jeszcze gorsze, zaklęte fora zaczęły pisać, że subaru są awaryjne...

I wcale nie żyli długo i szczęśliwie...

 

Fajna bajka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna :)

 

Czyli mam rozumieć, narzekania biorą się stąd, że generalnie kiedyś było lepiej, a nie to co teraz ( jak ze wszystkim prawie ;) ) ? To chyba jeszcze nie tak źle...

Co do Diesli to tu nie mam wątpliwości, że coś gdzieś kiedyś poszło straszliwie nie tak :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subaru nie jeździ, Subaru nie hamuje, Subaru ma słabe panewki, Subaru ma słabe uszczelki.....

 

pierdolenie o szopenie.... :twisted:

 

 

jak auto jest sprawne - to jeździ

jak hamulce są sprawne - hamuje

jak używa się dobrego oleju i się go zmienia na czas - panewki nie padają

jak się nie katuje lub nie przerabia auta bez głowy - uszczelki nie padają

 

problem leży w tym, że większość aut spod znaku Plejad jest kupowana po to, żeby je katować,

a wtedy jeżeli polowa przejechanych km jest km oesowymi... :mrgreen: , to musi coś paść....

w każdej innej marce też pada, tylko w rzędowym motorze na ogół da się taniej naprawić...

niezawodna mazda 323 GTR Turbo miała ołowiane skrzynie, przy których skrzynia z GT jest wręcz tytanowa...

i nikt się nie pluł, bo jak auto ma 185HP z 1840cm i jest używane na granicy rozsądku, to jest rzeczą normalną,

że najsłabsze elementy się poddają....

Escort Cosworth nie był wcale lepszy, w Celice Carlos Sainz też mi się zdarzyło rozłupać skrzynię...

w Lancerach padają jak muchy transfery ale tam to po prostu normalne zużycie wynikające z nadmiernej eksploatacji... :mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

ta psychoza i marudzenie bierze się stąd, że nie ma za dużo konkurencyjnych aut i nie ma do czego porównywać Subaru,

wiadomo, że uszczelka pod glową czy cały motor wytrzyma dłużej w mercu W124, 200D :mrgreen: , niż w wysilonym boxerze...

 

następni kręcą jakimś tajemniczym ....pokrętełkiem.... :twisted: zamiast zrobić u jako mapę.... :twisted:

to musi coś spłynąć.....

 

inni trafiają na Subaru przypadkowo, z głupoty czy niewiedzy zabijają auto i mają pretensje oczywiście do auta,

nie do siebie...

 

przykład - padnięty motor w OBK 2,5, bo pan miał zasłoniętą w 100% chłodnicę, a w motorze całe 1,5L oleju,

bo mu oleum wyciekło spod pokryw zaworów, czego nie zauważył, bo maski silnika nie otwierał, bo gdzieś czytał, że Subaru się nie psuje..... i łupał 200kmh po drodze szybkiego ruchu....

 

zastanawiałem się, skąd mu owe oleum wyciekło najpierw..... :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że z tymi uszczelkami pod głowicą to w Subaru jakaś psychoza panuje :shock:

nie psychoza ale troche droga jest naprawa z nowym rozrzadem jest to dobre kilka tys PLN i to jest powod lamentów bo ludziska kasa teraz nie śmierdza a przecieć 2.5T musi miec grubo ponad 300KM-ów wiec pada...

ps: w EVO tez uszczelki padaja i to nawet po 40tys km sam jezdziłem takim :mrgreen:

 

-- 17 sie 2012, o 18:01 --

 

a ja temat posumuje tak:

 

subaru N/A jest bezawaryjne

subaru TURBO jest szybkie

ja dodałbym SERYJNE Subaru TURBO jest wmiarę szybkie i bez awaryjne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

dzięki wszystkim za odpowiedzi. Byłem na krótkim wyjeździe bez dostępu do sieci, dlatego nie odpisywałem.

To co przeczytałem wystarcza mi w zupełności. Powolutku zacznę odkładać na wersję 2,5 XT w manualu ;) Może trafi się kiedyś egzemplarz z nominalną mocą silnika, bez "pokrętełek" i przeszłości OeS'owej :D Najlepiej od jakiegoś forumowicza ;)

 

Tytuł edytowałem, ale nadal nie jestem pewien czy jest właściwy. Jeśli wątek miałby być przeniesiony do FAQ - nie mam nic przeciwko, niech służy innym ;)

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Powolutku zacznę odkładać na wersję 2,5 XT w manualu ;) Może trafi się kiedyś egzemplarz z nominalną mocą silnika, bez "pokrętełek" i przeszłości OeS'owej :D Najlepiej od jakiegoś forumowicza ;)

Good luck :) Ja takiego szukałem i nie znalazłem więc wziąłem 2.0XT. Z tego co pamiętam to od lutego bodajże był jeden forumowy i nie podkręcony :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Moja subaryna jest całkiem seryjna (no nie ma  tylko SLS-ów), i też uważam, że jest to auto rewelacyjne i długo będę się nim cieszył. Oczywiście po przeczytaniu niektórych opinii z forum był czas (pierwszy rok posiadania FXT), kiedy oglądałem, węszyłem i intensywnie nasłuchiwałem czy nic się nie posypało. Teraz mi przeszło. Jeszcze tylko czasem mnie dręczy temat smoka olejowego, ale na jesieni go wymienię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba kupować z pełną świadomością 2.5t :) kupiłem i od początku zakładam, że jak padnie to do MTS i będzie cacy :) od października przejechałem ponad 11 tys km. byłem na torze, jeżdżę szybko. Wszystko seria poza wydechem, a przejechane ma ponad 211 tys. km i się trzyma :) a no jak padnie to będzie najwyższy czas szykowac się do remapu itd :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabawne ze ten ten temat wyplynal wlasnie teraz, zalozylem ten watek dawno temu. Od tamtego czasu zdazylem wymienic starego Forka na 2.5 XT w manualu, zrobilem nim 20000 km nie oszczedzajac i wlasnie jestem na etapie wymiany uszczelek. Pojawily sie pierwsze oznaki (przedmuchy do ukladu chlodzenia, rozszczelnienie chlodnicy) przy przebiegu 127000. Wrzucam szpilki arp, wymienilem smok oleju i pewnie niedlugo jakis delikatny remap. Mam zamiar dalej cieszyc sie autem :) pomimo tej 'awarii', wczesnie wykrytej, bylem w stanie poruszac sie jeszcze autem przez kilka dni. Pelna swiadomosc o mozliwosci wystapienia tej przypadlosci pomogla w przygotowaniu psychicznym na koszty naprawy :) - w moim przypadku dwukrotnie wyzsze niz wymiana uszczelki w VW Polo rodzicow w nieASO Volkswagena, ale to raczej zrozumiale ze wzgledu na konstrukcje silnika i nietypowe czesci... Stalo sie, trudno, naprawiam, bedzie spokoj i jezdze dalej z bananem na twarzy :)

 

Wysyłane ze skarpety za pomocą żelazka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...