Skocz do zawartości

PZU - przepis na tracenie klientów


marro

Rekomendowane odpowiedzi

OC i PZU czyli jak łatwo jest tracić klientów; zbliża się okres wznowienia policy OC, na nowo kupiony samochód, więc dostałem pismo z PZU, że mam wpłacić do tego i tego dnia; jak zobaczyłem kwotę to spadłem z krzesła z wrażenia, więc poszedłem wypowiedzieć umowę; Pani wzięła moje dokumenty, wbiła coś na klawiaturze i zapytała a raczej stwierdziła "Pan ma u nas 60% zniżki na OC", odpowiadam że owszem wiem i co w zwiazku z tym?; "no bo od tej kwoty którą Pan dostał z propozycją to możemy ją obniżyć o te właśnie 60%"; to dlaczego nie została od razu obniżona skoro jest taka informacja w systemie dostępna po jednym kliknięciu ? "no bo ta informacja nie jest dostępna w dziale, który wysyła Panu informację, ktorą Pan dostał" :)

 

trochę to przypomina mi filmy Barei, z tym że nie jest śmieszne a raczej jest to straszne, bo to jest jednak firma która jest ciągle w epoce kamienia łupanego; no więc koniec końcow wypowiedziałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OC i PZU czyli jak łatwo jest tracić klientów; zbliża się okres wznowienia policy OC, na nowo kupiony samochód, więc dostałem pismo z PZU, że mam wpłacić do tego i tego dnia; jak zobaczyłem kwotę to spadłem z krzesła z wrażenia, więc poszedłem wypowiedzieć umowę; Pani wzięła moje dokumenty, wbiła coś na klawiaturze i zapytała a raczej stwierdziła "Pan ma u nas 60% zniżki na OC", odpowiadam że owszem wiem i co w zwiazku z tym?; "no bo od tej kwoty którą Pan dostał z propozycją to możemy ją obniżyć o te właśnie 60%"; to dlaczego nie została od razu obniżona skoro jest taka informacja w systemie dostępna po jednym kliknięciu ? "no bo ta informacja nie jest dostępna w dziale, który wysyła Panu informację, ktorą Pan dostał" :)

 

trochę to przypomina mi filmy Barei, z tym że nie jest śmieszne a raczej jest to straszne, bo to jest jednak firma która jest ciągle w epoce kamienia łupanego; no więc koniec końcow wypowiedziałem

 

miałem właśnie nieciekawe doświadczenie z odnowieniem w PZU polisy zupełnie innej niż komunikacyjna

krótko mówiąc - kampania reklamowa rozbuchana, a z traktowaniem klientow i podejściem w drugą stronę i to znacznie na gorsze :shock:

chyba ogólnie coś tam idzie nie tak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marro, właśnie dzisiaj opłaciłem polisę za skuter. Pismo przyszło na 120pln, poszedłem do oddziału i zapłaciłem 34 (kartą :razz:).

 

Ja mam lepszą akcję z instytucją pt: Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

Pod koniec czerwca dostałem pismo z UFG, że nie mają w bazie danych informacji o OC mojego GTka i mam przysłać papiery albo zapłacić 3000 pln na wskazany numer konta.

Zrobiłem takie oczy :shock: bo przecież w lutym polisę zawierałem. Mój agent ubezpieczeniowy dostarczył mi wyciąg z bazy danych UFG :idea: w której to bazie danych istnieje oczywiście informacja o polisie na tym aucie (oraz wszystkich innych przeszłych i obecnych :lol: )

Wysłałem wszystkie posiadane i wymagane kwity mailem, dostałem potwierdzenie "przeczytania" no i zacząłem czekać...

Po 3 tygodniach lekko zniecierpliwiony zadzwoniłem do UFG ale nic się nie dowiedziałem (cyt"Wie pan, mamy 30 dni na odpowiedź).

Po dwóch dniach od rozmowy telefonicznej znajduję w skrzynce avizo. Lecę na pocztę, biorę kopertę, widzę pieczęć UFG i myślę sobie: YES! Zwycięstwo 8)

Otwieram kopertę i...

 

 

 

Dostaję identyczne pismo jak te z końca czerwca ale już z innym numerem sprawy i innym numerem konta na który mam zapłacić kolejne już 3000 pln jeśli nie dostarczę wszystkich wymaganych papierów.

Lekko się [edycja moderatora], dzwonię (16 razy na godzinę bo nikt przecież nie odbiera), odbiera ta sama kobita i na opisany problem stwierdza -

- Wie pan, niemożliwe jest to co pan mi mówi. PRZECIEŻ nasz system powinien to wyłapać. Niech pan wyśle kolejnego maila ale z dwoma numerami spraw i (tu uwaga) niech pan nie będze zbyt miły :lol:

No więc wysłałem kolejnego maila z tymi samymi papierami co za pierwszy razem i czekam.

 

W ubiegłym tygodniu dostałem w końcu pismo o odstąpieniu od wezwania i wymierzenia kary ale oczywiście pismo dotyczy pierwszego wezwania. Czekam na pismo "odstępujące" z drugim numerem sprawy - mam nadzieję, że nie będzie pismem wzajemnie wykluczającym się z pismem numer 1 :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pabonas, a sprawdzałeś swojego GieTka tutaj: https://zapytania.oi.ufg.pl/SASStoredPr ... ?with=zpp1

:?:

Przed chwilą :lol: Posiadam 8)

Mój agent ubezpieczeniowy dostarczył mi wyciąg z bazy danych UFG :idea: w której to bazie danych istnieje oczywiście informacja o polisie na tym aucie (oraz wszystkich innych przeszłych i obecnych :lol: )

Oc zawarte w lutym.

Kontrola w UFG:

1 pismo - 1 czerwiec

2 pismo - 1 maj

 

Podczas obu kontroli mojego auta nie znaleźli w bazie danych.

Ale może lepiej poszukali bo pierwsze pismo już jest wyjaśnione. Czekam na odpowiedź w sprawie drugiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartekfi, przydatny ten link, dowiedziałem się, że na mój nr. rejestracyjny są 2 polisy :shock: numerów nigdy skradzionych nie miałem, więc może pani źle przepisała numery rejestracyjne jakiejś skody i jej właściciel będzie miał takie samo wezwanie jak Pablonas, bo jego polisa jest na moim Polo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inną sprawą jest fakt, że rabat przyznaje sprzedawca według jego widzi mi się

Nie gadaj głupot jak się mało znasz :wink:

W przypadku marro zawinił czynnik ludzki. Przypuszczam, że w bazie ma stworzone dwie kartoteki - jedną z prawidłowymi zniżkami i całą historią ubezpieczeniową w PZU (bądź zniżką z innej firmy, którą "zadebiutował" w PZU, drugą - założoną po zakupie tego nowego samochodu. I z tej drugiej kartoteki zostały przyznane zniżki i składka została wyliczona. Problem to był nagminny i widzę, że przez 5 lat (od czasu mojego odejścia z PZU) chyba nie wszystko się jednak zmieniło na lepsze :). Szkoda tylko czasu, że trzeba latać i to wyjaśniać w obsłudze klienta. Jak się ma agenta to jego też można poprosić o weryfikację błędu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marro, właśnie dzisiaj opłaciłem polisę za skuter. Pismo przyszło na 120pln, poszedłem do oddziału i zapłaciłem 34 (kartą :razz:).

 

Ja mam lepszą akcję z instytucją pt: Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

Pod koniec czerwca dostałem pismo z UFG, że nie mają w bazie danych informacji o OC mojego GTka i mam przysłać papiery albo zapłacić 3000 pln na wskazany numer konta.

Zrobiłem takie oczy :shock: bo przecież w lutym polisę zawierałem. Mój agent ubezpieczeniowy dostarczył mi wyciąg z bazy danych UFG :idea: w której to bazie danych istnieje oczywiście informacja o polisie na tym aucie (oraz wszystkich innych przeszłych i obecnych :lol: )

Wysłałem wszystkie posiadane i wymagane kwity mailem, dostałem potwierdzenie "przeczytania" no i zacząłem czekać...

Po 3 tygodniach lekko zniecierpliwiony zadzwoniłem do UFG ale nic się nie dowiedziałem (cyt"Wie pan, mamy 30 dni na odpowiedź).

Po dwóch dniach od rozmowy telefonicznej znajduję w skrzynce avizo. Lecę na pocztę, biorę kopertę, widzę pieczęć UFG i myślę sobie: YES! Zwycięstwo 8)

Otwieram kopertę i...

 

 

 

Dostaję identyczne pismo jak te z końca czerwca ale już z innym numerem sprawy i innym numerem konta na który mam zapłacić kolejne już 3000 pln jeśli nie dostarczę wszystkich wymaganych papierów.

Lekko się [edycja moderatora], dzwonię (16 razy na godzinę bo nikt przecież nie odbiera), odbiera ta sama kobita i na opisany problem stwierdza -

- Wie pan, niemożliwe jest to co pan mi mówi. PRZECIEŻ nasz system powinien to wyłapać. Niech pan wyśle kolejnego maila ale z dwoma numerami spraw i (tu uwaga) niech pan nie będze zbyt miły :lol:

No więc wysłałem kolejnego maila z tymi samymi papierami co za pierwszy razem i czekam.

 

W ubiegłym tygodniu dostałem w końcu pismo o odstąpieniu od wezwania i wymierzenia kary ale oczywiście pismo dotyczy pierwszego wezwania. Czekam na pismo "odstępujące" z drugim numerem sprawy - mam nadzieję, że nie będzie pismem wzajemnie wykluczającym się z pismem numer 1 :mrgreen:

 

trzeba było zgłosić sprawę na policję o próbę wyłudzenia od Ciebie kasy :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę w ten sposób: "Wysyłamy blankiety na 100% opłaty bez zniżek i kto wpłaci ten frajer, a kasa dla nas. Dla kogo za dużo i tak musi przyjść, a wtedy go przerobimy tak, że ma zniżki i tak czy owak wyjdziemy na swoje."

W celowość takiego działania nie wierzę. Po prostu wiem, jak to wyglądało. Był sobie klient, który miał jedną kartotekę. Zmieniał adres (nawet w ramach jednej miejscowości) - bach, nowa, druga kartoteka. Zawierał polisę gdzieś w kraju - bach, nowa kartoteka. Kolejne auto ubezpieczał, ale na współwłasność z żoną - kolejna kartoteka. Kupował auto z polisą i nie była robiona rekalkulacja składki - no to bach, nowa kartoteka ze zniżką 0%, bo dla braku rekalkulacji nie miało to znaczenia. I nowy blankiet po roku leciał ze zniżką 10%, a nie prawidłową. Koniec kartotek? Niekoniecznie. Kupił klient auto w salonie, ubezpieczał na miejscu, dostawał pakiet dilerski. W takim pakiecie zniżki nie miały znaczenia, ale jak się pakiet kończył po 5-6 latach, to kolejny rok był liczony wg. zniżek nabytych podczas trwania ubezpieczenia tego salonowego auta. I zamiast pełnych zniżek (bo klient wiele lat), system naliczał mu zniżki z tych 5-6 lat.

Nie bronię PZU, mówię jak było. Jeszcze za mojej kadencji obligatoryjnym stało się podawanie nr ewid. PESEL i następowała akcja łączenia kartotek. Jak widać po przykładach kolegów, nie wszystko zostało jeszcze poprawione...

ciemny lud wszystko kupi

Marro i Pablo jakoś zauważyli różnicę w składce i poszli z interwencją. Ty byś nie zauważył? Myślę, że nie umknęłoby Twojej uwadze, gdybyś musiał zapłacić składkę kilkaset procent większą niż rok wcześniej. I ciemny lud też raczej by się kapnął, że coś nie tak...Szkoda tylko czasu na jeżdżenie i wyjaśnianie...

 

Większym problemem związanym z blankietami były nie zniżki (te zwykle były prawidłowe), ale tzw. propozycja ubezpieczenia. Na blankiecie podawana była kwota do zapłaty, już wydrukowana. Tylko, że kiedyś była to suma I raty OC i całorocznej składki dobrowolnego NNW. A dopiero pod spodem schemat płatności i wysokość składki OC całorocznej, ratalnej i NNW oraz czysty blankiet do wpisania kwoty jaką chce się zapłacić. Dostawał więc klient blankiet wydrukowany z kwotą powiedzmy 300 zł. Zadowolony, bo rok wcześniej płacił jednorazowo 400 zł, więc super, bo potaniało. Leciał na pocztę, płacił. A po 6 miesiącach zdziwienie - przychodzi blankiet na ponad 200 zł i jest to druga rata. Czyli wcześniej zapłacił sobie propozycję - I ratę OC i NNW na cały rok i z kolosalną sumą ubezpieczenia paru tysięcy zł :). I nie potaniało, a podrożało, zabulił za NNW, którego nie chciał, bo nigdy go nie kupował, a nie płacąc jednorazowo stracił 10% zniżki. I o to były pretensje, a "po mordzie" dostawał ten, który był najbliżej - pracownik obsługi klienta, ja :mrgreen:. Teraz nie wiem jak jest, sprawa mnie już nie dotyczy, nie mam żadnego ubezpieczenia w PZU, za wyjątkiem ubezpieczenia...psa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jizas, wszystko co piszecie, to tylko potwierdza moje doświadczenia, że niestety ale jest to niereformowalny moloch, który tzw klienta ma serdecznie "w tyle", bo zajęty jest tworzeniem zasad, reguł, itp itd które z pojęciem obsługi klienta nie mają za wiele wspólnego; niestety ale powtórzę moje zdanie, że ten moloch jest ciągle mentalnie w innej epoce;

ja wykonuję zawód usługowy przez całe moje życie zawodowe (trochę się tego nazbierało), zostałem wychowany zawodowo w taki sposób, że usługi które świadczymy powinny "rozumieć" sens tego co klient potrzebuje; nieważne jest że napiszę 50 stron opinii i jest ona świetna i zasługuje co najmniej na tytuł profesora, jeśli z tej opinii klient nie wyniesie żadnych korzyści (już nie mówię o tym, że nikt nie ma czasu czytać opinii która jest dłuższa niż np 3 strony:)

uważam, że w każdym przypadku usług trzeba zrozumieć klienta i widzieć sens tego co robimy "dla klienta";

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Szczerze? Jak chodzi o likwidacje szkód, to wsrod znajomych i rodziny najlepiej zawsze wychodzili ci ubezpieczeni w PZU.

Za to Hestia czy Link4 na likwidacji szkód kantują jak cholera...

 

Ogolnie w Polsce nie warto miec idealnego zadbanego drogiego auta, bo w razie poważnej szkody i tak jestes na lodzie, mimo że płacisz ubezpieczycielom wysokie składki. Taka jest smutna prawda. Zrezygnowałem wiec z zakupu mocnej wersji e60 lub 2-3 letniej imprezy WRX, co miałem w planach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...