Skocz do zawartości

Nakaz jazdy na oponach zimowych po 1 listopada


grygo

Rekomendowane odpowiedzi

Oj,nie ma co im podpowiadać :D ,pokazali kiedyś w pewnym programie jak to te nasze gasnice po roku wozenia potrafią gasic płomień;),i jak panowie fachowcy powiedzieli,ze dobra gasnica to taka ,która ma rok maxymalnie,potem trzeba ponownie taką legalizować;)a gwarancję na 2,czy 5 latek mozna między bajki włożyć;)Więc niedługo dojdzie nam kupywanie co rok gasnic,albo naklejka z legalizacją od Pana z pepoż za 10 zł :D

 

Gaśnice wymieniam wtedy, gdy minie okres ważności (na stacji diagnostycznej czepiają się tego), została mi kolekcja gaśnic z lat ubiegłych i kiedyś je uruchomiłem w ramach treningu (co prawda nic nie podpaliłem), w każdym razie 8 letnia gaśnica działała bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 470
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Miałem raczej na myśli bariery we wdrożeniu wielu kwestii które mogą przynieść więcej korzyści niż zła a są jednak przez wielu (nie wszystkich) odrzucane nie rzadko w sposób "Nie , bo nie" lub przez aspekt buntowniczo-spiskowy dość powszechny w polskim społeczeństwie :idea:

 

I nic nie zrozumiałeś z całej dyskusji.

 

Stwierdzenie często tu powtarzane, że opona zimowa tylko na śnieg się nadaje, powinno dawno przejść do lamusa.

 

Ding, dong. -> http://www.adac.de/infotestrat/tests/re ... geId=31821

 

Już to widzę, jak ziomuś jeżdżący do tej pory tylko na letnich kupi jakieś Nokiany lub Micheliny, :lol: Najtańsze chińskie wyroby oponopodobne będą przez większość zimy bardziej niebezpieczne niż letnie opony.

 

Ale już statek z chińskim szajsem płynie więc

... ta ustawa wejdzie czy się komuś podoba czy nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek do zamknięcia, dyskusja merytoryczna już umarła. Chyba, że dalej chcemy bić pianę i czytać kolejne odcinki spiskowej teorii dziejów ...

Jeszcze nie zamykajmy, bo chciałem napisać eleborat jak ja to widzę i odnieść się tez do teorii spisku, ale teraz nie mam czasu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dyskusja merytoryczna już umarła

Wszyscy dobrze wiemy, że opony dobiera się stosownie do warunków drogowych w jakich zamierzamy się poruszać, a rzeczona ustawa nie ma z tym nic wspólnego :shock: I o czym tu dyskutować, zwłaszcza merytorycznie :mrgreen:

 

-- 1 sie 2012, o 16:28 --

 

Jeszcze nie zamykajmy, bo chciałem napisać eleborat jak ja to widzę i odnieść się tez do teorii spisku, ale teraz nie mam czasu :wink:

Idę po popcorn :mrgreen:

A ja po piwo :mrgreen: to może być ciekawe jak raport pelikana 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek do zamknięcia, dyskusja merytoryczna już umarła. Chyba, że dalej chcemy bić pianę i czytać kolejne odcinki spiskowej teorii dziejów ...

Jeszcze nie zamykajmy, bo chciałem napisać eleborat jak ja to widzę i odnieść się tez do teorii spisku, ale teraz nie mam czasu :wink:

 

No właśnie tego głosu mi brakowało w dyskusji, obym się nie rozczarował ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AMI, ONI chcą nam wmówić, że mamy paranoje i zwidy. :mrgreen:

To jest stary sowiecki sposób, nie kocha władzy, więc wariat.

 

leon , kto Cię tak nastraszył że aż o paranojach i zwidach brzęczysz ...może to to jakiś głębszy problem :wink:

Jeśli twierdzisz że w Polsce są stosowane sowieckie sposoby to doskonała okazja wybyć na trochę we wschodnią stronę ...

Gwarantuję nawrócenie a jeśli nie to zwrot za bilety :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku zimówki założyłem na początku grudnia,a sciągnałem w II połowie lutego i już.

I dalej uważasz, że należy wprowadzić sztywne ramy czasowe bez względu na panujące warunki pogodowe?

Zauważ, że swoim postępowaniem naruszyłbyś planowany nakaz ;-)

 

 

nigdzie nie napisałem,że jestem za jakimś sztywnym "datowym" nakazem :wink:

Bo nie powinniśmy patrzeć na kalendarz,tylko na to co za oknem,z jednej strony może być ocieplenie i do 15-17 stopni w drugiej połowie lutego,a może być też i...pamiętacie atak zimy 3.05.2011;) :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli twierdzisz że w Polsce są stosowane sowieckie sposoby to doskonała okazja wybyć na trochę we wschodnią stronę ...

Gwarantuję nawrócenie a jeśli nie to zwrot za bilety :wink: :lol:

 

Czyli jeżeli tam jest źle, to u nas jest dobrze ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jeżeli tam jest źle, to u nas jest dobrze ?

 

leon , nie twierdzę że jest tam tylko źle ...kwestia gustu , inaczej po prostu . Mnie się tu bardziej podoba bo np. "sowieckie metody " nie mają miejsca :idea:

 

Czy u nas dobrze :?: Gdzie jest dobrze :?: Nie wiem :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje oczy dużo szybciej zauważają samochód jadący z włączonymi światłami niż tej jadący bez świateł, szczególnie w słoneczny dzień... jeszcze nie spotkałam się z odwrotną opinią szczerze mówiąc :wink:

Problem w tym, że gorzej widzisz innych, nieoświetlonych użytkowników drogi. Pieszych na przykład :wink:

 

Z powodu tych oswietlonych :?: :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje oczy dużo szybciej zauważają samochód jadący z włączonymi światłami niż tej jadący bez świateł, szczególnie w słoneczny dzień... jeszcze nie spotkałam się z odwrotną opinią szczerze mówiąc :wink:

Problem w tym, że gorzej widzisz innych, nieoświetlonych użytkowników drogi. Pieszych na przykład :wink:

 

Z powodu tych oswietlonych :?: :shock:

To chyba oczywiste :roll:

Skrajny przypadek tego zjawiska mamy podczas mijania się z oświetlonym samochodem w nocy, kiedy to przez chwilę w zasadzie nic nie widać na poboczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moja intencja - moze nie dosc jasno wyrazona :) - bylo wskazanie, ze skoro mozna w takiej "przewalonej" Szwajcarii bez tak scislego nakazu, to dlaczego nie w Polsce?

 

 

Być może się nie do końca zrozumieliśmy a mianowicie moją intencją było stwierdzenie że w CH jazda nawet po bułki zimową porą na zimówkach jest sprawą oczywistą i nie trzeba nikogo do tego przekonywać lub co gorsza zmuszać... nikt się nie zastanawia tak jak w Polszy że dzisiaj ciepło i opony mi się niszczą :roll: Ot , trochę inna świadomość :idea: Kontrola na granicy CH była pod kątem cudzoziemców.

 

Co tu dużo szukać , znam gościa który twierdzi że zimówka to chwyt marketingowy i "un nie bedzie w gumy inwestowoł " :twisted:

 

Proszę , użeraj się z nim :|

 

I nie, nie chcialbym raczej zyc w Szwajcarii - chociaz niektorzy twierdza, ze to niemal raj na ziemi :)

 

Masz rację , wielu twierdzi że to raj na ziemi :idea: Ja tak nie uważam gdyż takiego po prostu nie ma ale wiele chciałbym przenieść na nasz rodzimy grunt :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje oczy dużo szybciej zauważają samochód jadący z włączonymi światłami niż tej jadący bez świateł, szczególnie w słoneczny dzień... jeszcze nie spotkałam się z odwrotną opinią szczerze mówiąc :wink:

Problem w tym, że gorzej widzisz innych, nieoświetlonych użytkowników drogi. Pieszych na przykład :wink:

 

Z powodu tych oswietlonych :?: :shock:

To chyba oczywiste :roll:

Skrajny przypadek tego zjawiska mamy podczas mijania się z oświetlonym samochodem w nocy, kiedy to przez chwilę w zasadzie nic nie widać na poboczu.

 

:shock:

Skrajnym przypadkiem tez moze byc zabawa pasazerow aparatem foto z wlaczona lampa blyskowa..... :idea:

Tylko jak sie to ma do swiatel w dzien :?:

 

PS. czy kodeks drogowy nakazuje prowadzacemu pojazd, miec otwarte oczy ?

 

-- Śr sie 01, 2012 9:22 pm --

 

nikt się nie zastanawia tak jak w Polszy

 

Ty, gdzie ta "Polsza" jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mnie dziwi ciągłe pitolenie naszych rządzących robiących nam wodę z mózgu i gadających "bo w unii..."

Wedle praw unijnych marchewka to owoc,a 40% naszych dróg powinno byc zamknięte,ze wzgledu na głebokośc kolein ...ale nieeeee :!: :!:

Nasi powołuja się na poszczególne przepisy po to aby wyssać kasę z naszych kieszenie i tyle.Koniec bajki :!:

Skoro tak gonią za unia to dwa przykłady:

* np.w niemczech mozna jeździć bez świateł.I co? Niemcy mają swój przepis i maja w dupie unię :!:

* auta z kierownicą po prawej stronie-wszędzie w Unii można,a u nas to smiertelne zagrozenie i nie mogę sobie kupić Skyline'a R33 pomimo tego iz w całej Unii (za którą tak latamy jak pieski) nie widzą w tym problemu :!:

 

Tu nie chodzi o wszystkie przepisy Unijne,ale o takie na które mozna sie powołac aby jak najwięcej kasy z nas wyssać,bo w Unii..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałem, a w sumie napisałem, że popełnię przydługiego posta z moją opinią, więc niniejszym popełniam.

Cześć osób wie, a część może się domyśla, że jestem jakby to powiedzieć z branży. Jeżeli chodzi o sam ogóly zamysł uregulowania kwestii używania opon zimowych to wydaje się być on słuszny. Jak już ktoś słusznie zauważył że główny argument przeciwników opon zimowych, czyli "kiedyś nie było i wszyscy jeździli na D-124 i było ok" jest jakby lekko nie trafiony z kilku powodów. Zupełnie nie ma co porównywać tamtych aut i nasilenia ruchu, a sama opona to był raczej bieżnik kartoflano-kostkowy który jakoś sobie radził na śniegu, ale pojęcia precyzja prowadzenia, dobre hamowanie i odporność na aquaplaning były raczej czymś z pogranicza magii. Poza tym wszyscy mieli dostęp tylko do tego typu produktów, więc mieli bardzo porównywalnie tak samo żle lub dobrze - jak kto woli. Dzisiejsze opony to zupełnie inna bajka - chociażby ilośc dostępnych rozmiarów jest przytłaczająca, a w dużej ilości tych rozmiarów występuja opony letnie o takim układzie bieżnika że przy nawet 1cm śniegu samochód jest niemal "uziemiony", a maluch na oponach D124 byłby 5 razy szybszy i bardziej sterowny. Tak więc stosowanie opon zimowych lub w niektórych przypadkach całorocznych jest jak najbardziej uzasadnione. Tyle tytułem wstępu.

Kilka słów na temat lobbingu - nie jest tajemnica że główne koncerny podzieliły się jakby na 3 obozy. Pierwszy to zwolennicy tego pomysłu i biorący aktywny udział w "popychaniu" tej inicjatywy i tutaj nie powinno być zaskoczeniem że głownym prowodyrem jest Michelin. Zresztę słynne etykiety to też ich lobbing :roll: . Pozostałe 2 obozy to Ci którzy nie widzą sensowności roziązania w ten sposób i Ci ftórzy wydaje się mają neutralny stosunek. Do tych dwóch obozów nie chciałbym publicznie konkretnie przypisywać firm, bo moja wiedza jest w dużej mierze oparta na obserwacjach czy rozmowach nieoficjalnych , a nie koniecznie na oficjalnych deklaracjach.

Jak ta ustawa, jeżeli przejdzie w proponowanym układzie, wpłynie na branżę/rynek i użytkowników?

Choć po ostatnich informacjach, ogólnie w branży przeważają głosy, że to super pomysł i po cichu wszyscy liczą "no to teraz przytniemy" to ja jestem nastawiony sceptycznie i uważam że de facto ustawa w takim układzie wpłynie na branżę w sposób ujemny i straty najlepszych punktów usługowych ( wulkanizacyjnych) będę w totalnym rozrachunku bardzo duże. Dlaczego? Ano z prostej przyczyny - dzisiaj rynek serwisów oponiarskich wygląda nastepująco. Mamy małe,średnie i duże ale renomowane serwisy, które mają w sezonie pracę zawsze niezależnie od pogody, bo mają stałych świadomych klientów i wypracowaną markę. Z drugiej strony mamy serwisy tzw garażowe, które są tańsze ale i jakość usług jest niższa oraz raczej nie mają sporej stałej klienteli. Żniwa są dla nich jak na początku listopada spadnie śnieg i w dobrych serwisach są kolejki na 2 tygodnie i część klientów zaczyna "kombinować". Do tej pory sezon zimowy trwał mniej więcej 2 miesiące +/- 10 dni. W dobrych serwisach wygląda to tak że zaczyna się w 2 tygodniu października i do około 25 października 90% klientów to floty. Im później aż do około 10 grudnia ta tendencja się zmienia i jest coraz wiecej klientów indywidualnych. W renomowanych serwisach juz w obecnym modelu październik jest zapchany, a tu będzie trzeba przełożyć wszystkich klientów z listopada i grudnia, co jest nierealne i spowoduje odpływ sporej liczby klientów do tych trochę przypadkowych pseudoserwisów, a to się przełoży na potęzne straty, których nie zrekompensuje ewentualna wyższa marża z sprzedaży opon, bo presja czasu spowoduje jakiś wzrost cen w październiku (przynajmniej w tym pierwszym sezonie od wprowadzenia) - ale jaki to będzie wzrost to nawet nie smiem prognozować - zbyt wiele zmiennych :wink:. Ktoś powie, ale co mnie obchodzi czyjś biznes i jego problemy - trzeba zwrócić uwagę że to są serwisy gdzie po pierwsze ktoś realnie rozlicza się z dochodó, VATu itd oraz zazwyczaj pracuje kilka-kilkanaście osób, które juz dzisiaj są mocno uzależnione od sezonowości (realnie mocno pracują przez 5,5 miesiąca, a później maja luźniej), a płacić im trzeba przez 12 miesięcy. Jak skrócimy im jeszcze 2,5 miesiąca, to część z nich może stracić pracę :idea: , a pseudoserwisy ich nie zatrudnią, bo to głównie działalności jednoosobowe z obłożeniem na poziomie 40% mozliwości, więc mogą zwiększać bez nakładów, a i uczciwość z rozliczania dochodów i VATu raczej tu nie istnieje. Dodatkowo niemal na 100% przymus spowoduje dalszy spadek sprzedaż i wymian na opony letnie. Od kilku lat lat mozna zaobserwować stały trend do wzrostu liczby osób jeżdżacych na zimówce cały rok.

 

Jak wygląda to z punktu widzenia hurtowni opon - tu jest realna szansa że na początku coś zyska się na marży i liczbie opon sprzedanych w pierwszym sezonie zimowym, ale z drugiej strony będzie spadek w oponach letnich. Jak do tego dołożymy ,że praktycznie każda firma zajmująca sie hurtem jest też zangazowana w serwisy własne i sprzedaż/obsługę klienta flotowego i detalicznego, więc musimy wziąc pod uwage to co napisałem wyżej o serwisach. W najlepszym wypadku zostanie zachowane status quo, tylko zmieni się podział między sezony czy segmenty biznesu.

 

Z punktu widzenia producentów to wg mnie zmieni się tylko podział produkcji pomiędzy opony letnie i zimowe, a w dłuższej perspektywie ewentualne zyski skonsumują głownie budżetowi producenci z Chin. Dlatego cholernie się dziwię Michelinowi że tak lobbuje za wprowadzeniem tego rozwiazania w tej formie :roll:

 

Dochodzimy do ostatniego elementu układanki, choć dla wielu, co zrozumiałe, najważniejszego, czyli uzytkownika. Kilka plusów i minusów, oczywiście odnosząc się do propozycji że zakres dat to 1.11-31.03

Minusy:

Realne wymuszenie zmiany opon już nawet na początku października, gdzie zazwyczaj pogoda pozwala długo cieszyć się jeszcze z jazdy na letnich oponach. Presja czasu spowoduje że wielu będzie musiało skorzystać z usług o niskiej jakości, wcale tego nie chcąc. Ta sama presja czasu może spowodować że ceny opon w krótkim, a zarazem intrensywnym sezonie pójda do góry. Częśc kierowców kupi łyse używki byle miały 2mm i znaczek co by się policjant nie czepiał - mentalności i "filozofii" pewnych jednostek nie jest w stanie zmienić nic :evil:

Plusy:

Wyeliminowanie z dróg choć części mistrzów kierownicy jeżdzacych po sniegu na letnich oponach i wierzących w swoją nieomylność. Napisałem części, bo część postapi tak jak napisałem w minusach, ale tych używek na szczęście dla wszystkich nie starczy. Z dwojga złego wolę mistrza na zimówkach w 30 stopniowym upale niż sunącego niekontrolowanym slajdem po śniegu mistrza na letnich :wink:

 

Reasumując, ustawie w obecnym zakresie mówię stanowcze NIE. Jeżeli musi być to określone datami to mniejszym złem byłoby 1 grudnia - 15 lub 20 marca. Ideałem wg mnie byłaby dawna opcja "niemiecka" czyli opony odpowiednie do panujących warunków - w zimowym okresie (wtedy może być wyznaczony nawet datami 1.11-31.03) jak jest śnieg/lód/gołoledź to masz mieć zimówki, bo dostaniesz mandat. Ale jak jest akurat 7 luty, piękne słońce i plus 12 stopni to nikt nie kara za letniaki. Do tego dodany bat ubezpieczalni, że jak był dzwon na letnich w zimowych warunkach to żegnasz się z częścią (np 20%) odszkodowania.

Powyższe to moja prywatna opinia i przemyslenia, ale mam nadzieję że solidnie uargumentowana. Oczywiście można się z tym nie zgadzać, ale mam nadzieję że chociaż napisałem na temat i konstruktywnie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co tu dużo szukać , znam gościa który twierdzi że zimówka to chwyt marketingowy i "un nie bedzie w gumy inwestowoł " :twisted:

 

Proszę , użeraj się z nim :|

 

 

Nie trzeba sie uzerac.

Wystarczy ze odpwie za wypadek.

W uzasadnieniu bedzie "nie wlasciwe ogumienie".

 

Gwarantuje ze po jednym sezonie ludzie po rozum do glowy pojda.

 

-- Śr sie 01, 2012 9:35 pm --

 

 

I nie, nie chcialbym raczej zyc w Szwajcarii - chociaz niektorzy twierdza, ze to niemal raj na ziemi :)

 

Masz rację , wielu twierdzi że to raj na ziemi :idea: Ja tak nie uważam gdyż takiego po prostu nie ma ale wiele chciałbym przenieść na nasz rodzimy grunt :idea:

 

To bardzo fajny kraj.

Ma swe balski i cienie. Lepsze i gorsze miejsca.

Mnie najbardziej podoba sie Geneva.

Prawie wszyscy mowia choc troche po angielsku... widac naplyw "innej krwi" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ustawie w obecnym zakresie mówię stanowcze NIE

I o to właśnie chodzi!

 

Wprowadzany ustawowo "sezon zimowy" w Polsce trwający realnie około/minimum pół roku (wymagane 5 miesięcy + kolejki w serwisach) - służyć może jedynie wyciąganiu pieniędzy ("podatek"). O epoce lodowcowej u nas mówi się raczej tylko z okazji premiery kolejnej jej części. :mrgreen:

 

A może znajdzie się ktoś z jakimś merytorycznym argumentem za takim zakresem dat i mnie przekona? :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...