Skocz do zawartości

PROBLEM Z NAPRAWĄ POWYPADKOWĄ W SZCZECIŃSKIM SERWISIE


inka szczecin

Rekomendowane odpowiedzi

Pod koniec lutego nasz roczny Forester miał wypadek, wiec został odholowany do serwisu. Samochód miał być naprawiony bezgotówkowo z polisy AC Warta pakiet Komfort w firmie Agrykolex, no bo i gdzie skoro jest na gwarancji. Zglosiliśmy szkodę i czekaliśmy ze dwa miesiące na odbiór, bo przecież serwis musial czekać na opinie rzeczoznawcy, potem części nie dochodziły... i tak po dwóch miesiacach zadzwonili, że samochód gotowy do odbioru. Wręczono nam fakturę na 40 tysięcy i kazano wysłać do Warty. Radość trwała krótko, bo okazało się, że klimatyzacja nie działa, że szczeliny są jakoś krzywo, a krawędzie niedopolerowane. Drzwi od strony pasażera nagle są porysowane, a nie były i podczas wypadku nie uległy uszkodzeniu i jak nasz wychuchany, garażowany Forek jest porysowany i huczą mu jakieś łożyska zakwalifikowane do sprawdzenia...Bolało, ale jeszcze do zniesienia. Zaraz z serwisu pojechaliśmy na przegląd auta i okazało się, że dach jest załamany i jakoś to wszystkim umknęło (pragnę zaznaczyć,że jak odstawiliśmy auto z wypadku tak nikt nam go na oczy nie pokazał, a jego miejsce pobytu zostało owiane tajemnicą), więc Forester wrócił do serwisu i były kolejne oględziny i kolejne naprawy - poszpachlowano nam dach w rocznym samochodzie, wystawiono kolejną fakturę na 5 tysięcy z terminem zaplaty do 04.06.2012 i oddano nam auto. Z lekkim rozgoryczeniem, stwierdziliśmy że trudno jest jak jest. Wysłaliśmy poleconym faktury do Warty, ale jak się okazało faktury gdzieś zaginęły i Warta powiadomiła o tym serwis, który był upoważniony do otrzymania wypłaty odszkodowania,a pan Jacek Łata wysłał im duplikat bez pieczątek, którego nie uznali, więc Warta wyplaciła kasę na bazie kalkulacji własnej, bo serwis jej żadnej nie dosłał, ani nie uświadomił nam, że powinniśmy to zrobić, bo jak się okazuje po odebraniu auta, otrzymanie odszkodowania to nie ich sprawa i palcem nie ruszą aby ubezpieczalnia im zaplaciła. Serwis twierdzi, że przyjmując naprawę bezgotówkową nie jest stroną i nie obchodzi ich nic, maja sie zgadzać tylko pieniądze na koncie, a w końcu to do serwisu Warta zgłosiła nieprawidłowości w formalnościach nie do nas...więc trochę dziwne. Nie dostaliśmy żadnego pisemnego wezwania do dopłaty, dosłania do Warty dokumentów nic!!!!!Slaliśmy maile do serwisu, żeby określili za co i dlaczego im potrącili należności, bo my się nie znamy na sprawie i w końcu skoro naprawa bezgotówkowa, to oni są upoważnieni do otrzymania odszkodowania i nic poza lakoniczną odpowiedzią, że to my mamy się starać o pieniądze nie otrzymalismy. 15.06.2012 roku czyli dwa tygodnie po oddaniu nam auta firma AGRYKOLEX, za naszymi plecami oddała sprawę do firmy windykacyjnej EUREKA w Szczecinie. Dostaliśmy wezwanie do zapłaty na konto EUREKI około 20 tys. złotych. Postępowanie w ubezpieczalni wciąż w toku 21.06.2012 rokiu Warta dokonala dopłaty kwot 5226,43 oraz 4978,84 na konto AGRYKOLEXu, który jakoś nie przekazał windykatorom zmiany kwoty należności (bez komentarza). Zbulwersowani chcieliśmy się czegoś dowiedzieć i prosiliśmy o kontakt pana Tadeusza Kubicę, do którego nie mogliśmy się dodzwonić, bo jest tak zajętym człowiekiem, że kontakt z klientem wykracza poza jego grafik. Powiedziano nam , że w razie pytań oni nic nie wiedzą, a my mamy kierować się do windykatora, bo teraz to nie ich sprawa, Bo to my narobiliśmy sobie długów, a pan Kubica, którego złapaliśmy z desantu to nie instytucja charytatywna i pieniędzy nie rozdaje jak się wyraził. Po dość długiej awanturze, bardzo niechętnie wydano nam kopie dokumentów ( przy czym, każdy podpis i pieczątka musiały być wymuszone awanturą, bo przecież to nasz dług i nasz problem) i oświadczono, że powinniśmy w ubezpieczalni cofnąć upoważnienie dla nich do wypłaty i załatwić dla firmy windykacyjnej - oświadczenia o przekazaniu należności firmie EUREKA już nie dostaliśmy, bo nam się nie należy, a Pani Sekretarka nie jest od wystawiania czego tylko chce klient. Wszystko było bardzo żenujace. zostaliśmy z autem zrobionym nie do końca tak jak być powinno, z firmą windykacyjną na karku i koszmarnym poczuciem, że wydaliśmy grube pieniądze na samochód, który ma serwis podobny firmom garażowym, gdzie szef pan Tadeusz traktuje własnych klientów jakby byli złodziejami. Wiem, że nie jesteśmy jedynymi klientami potraktowanymi w ten sposób w serwisie AGRYKOLEX i jest nam bardzo przykro, że nasz wybrany samochód byliśmy zmuszeni kupić i jesteśmy zmuszeni naprawiać w takim miejscu. Jeśli maja Państwo podobne problemy proszę o kontakt, w celu dołaczenia się do skargi na szczecińskie dobre praktyki serwisowe do Centrali Subaru. W końcu właściciele Subaru powinni mieć zagwarantowany jakiś poziom obsługi.... czyż nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod koniec lutego nasz roczny Forester miał wypadek, wiec został odholowany do serwisu. Samochód miał być naprawiony bezgotówkowo z polisy AC Warta pakiet Komfort w firmie Agrykolex, no bo i gdzie skoro jest na gwarancji. Zglosiliśmy szkodę i czekaliśmy ze dwa miesiące na odbiór, bo przecież serwis musial czekać na opinie rzeczoznawcy, potem części nie dochodziły... i tak po dwóch miesiacach zadzwonili, że samochód gotowy do odbioru. Wręczono nam fakturę na 40 tysięcy i kazano wysłać do Warty.

 

Naprawiałem szkody bezgotówkowo i nigdy samodzielnie nie wysłałem faktury do TU wszystko załatwiał serwis po jakimś czasie przychodziła informacja z TU o kosztach i tyle, serwis dostał upoważnienie i na tym koniec. Na pewno zgubili te faktury czy może nie zgodzili się z ich wartością? Zdaje się że to sprawa do fachowca od ubezpieczeń, jak dla to nie do końca była naprawa bezgotówkowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak nie do końca, bo bezgotówkowa była dla ubezpieczlni, ale serwis zachowuje się jakby to było prywatne zlecenie warsztatowe i niedopełnia żadnych procedur w stosunku do ubezpieczalni, np na kalkulacji naprawy , robionej przez rzeczoznawcę Warty w celu likwidacji szkody, na każdej stronie jest zapis "Uznanie kosztów naprawy wyższych od wyliczonych oniżej wymaga każdorazowej akceptacji TUiR Warta", to serwis otrzymał tę kalkulację i nie przsłał firmie Warta żadnego kosztorysu do akceptacji. Twirdza, że nic nie muszą, niech klient robi co chce - to jego problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Przykro się to czyta istotnie.

Ja ze swojej strony niestety przyłączę się do tematu, ponieważ jest co poprawiać w jakości usług naszego serwisu w Szczecinie.

 

Jest tam jakiś problem ze zleceniami na naprawy lakiernicze a mianowicie z jakością, a konkretnie:

 

1. lakierowane elementy nie wyglądają idealnie jak powinny po lakierowaniu, jest jakiś problem z porządnym wypolerowaniem. Poprzednie auto jakie miałem marki Hyundai, gdzie również korzystałem z lakierowania w serwisie zostało zrobione ładniej (i dużo taniej a również ASO).

2. panowie lakiernicy potrafią zapomnieć o niektórych elementach jakie zostały im zlecone do pomalowania. Niby nic, ale zważając że na każde malowanie wymagane jest zostawienie auta na praktycznie tydzień, potrafi to czasem utrudnić mocno życie, a niby dlaczego tak ma być. Albo działamy profesjonalnie albo nie należy wykonywać takich usług dla ASO i brać za to ciężkie pieniądze.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełnomocnictwo do odbioru odszkodowania zostalo podpisane zaraz po zgłoszeniu szkody, a co do pomocy prawnej to musimy jej poszukać u fachowców, a i niezależny rzeczoznawca powinien ocenić czy auto zostało przywrócone do stanu sprzed wypadku.

 

Powodzenia, to najlepsza droga. Napisz na Forum o postępach w sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w rocznym aucie można szpachlować elementy? A co z utratą wartości samochodu, wynikającą ze szpachlowania? Tak to można robić dziesięcioletniego trupa, w którym połowa elementów była szpachlowana.

 

inka szczecin, jeśli chcesz, mogę trochę pomóc, znam likwidatorów szkód, to mogę popytać, czy wszystko zostało zrobione jak trzeba. Daj znać na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kilka zdań w imieniu zarządu Agrykolex-u:

 

" W sprawie Państwa Daszkowskich chciałoby się powiedzieć jak w znanym porzekadle - wszystko się zgadza za wyjątkiem... kasy.

 

Państwo Daszkowscy winni są Agrykolexowi ponad 14 tyś. zł od kwietnia br. A mamy sierpień....

 

Niestety podobnych klientów, niepłacących firmie Agrykolex jest więcej i w celu uzyskania należnych nam płatności zmuszeni zostaliśmy do skorzystania z usług specjalistycznej firmy Eureka Finanse.

Przyznajemy, że przez niedopatrzenie nie zostało przez nas wysłane pisemne wezwanie do zapłaty do Państwa Daszkowskich. Nie mieliśmy takiego obowiązku, ale wypadało....

Były za to rozmowy telefoniczne naszego szefa serwisu z zapytaniem o zaległą płatność oraz email do Pana Radosława Daszkowskiego w tej sprawie z czerwca br.

Z zaistniałego zdarzenia wyciągnęliśmy wnioski i do klientów niepłacącym nam przez kolejne tygodnie i miesiące będziemy najpierw sami wysyłać pisemne wezwania, a dopiero później zlecać wyegzekwowanie płatności firmie specjalistycznej.

 

W imieniu zarządu firmy Agrykolex pragnę wyrazić ubolewanie i przeprosić Państwa Daszkowskich za zaskoczenie spowodowane żądaniem płatności przez firmę Eureka Finanse oraz za wszelkie inne błędy oraz niedociągnięcia przez nas zawinione i jak zawsze zaprosić do naszego salonu i serwisu. Wierzymy, że w bezpośredniej spokojnej rozmowie uda się nam, wyjaśnić wszystkie problemy.

 

Pełnomocnik zarządu Tadeusz Kubica"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka zdań w imieniu zarządu Agrykolex-u:

 

" W sprawie Państwa Daszkowskich chciałoby się powiedzieć jak w znanym porzekadle - wszystko się zgadza za wyjątkiem... kasy.

 

Państwo Daszkowscy winni są Agrykolexowi ponad 14 tyś. zł od kwietnia br. A mamy sierpień....

 

Niestety podobnych klientów, niepłacących firmie Agrykolex jest więcej i w celu uzyskania należnych nam płatności zmuszeni zostaliśmy do skorzystania z usług specjalistycznej firmy Eureka Finanse.

Przyznajemy, że przez niedopatrzenie nie zostało przez nas wysłane pisemne wezwanie do zapłaty do Państwa Daszkowskich. Nie mieliśmy takiego obowiązku, ale wypadało....

Były za to rozmowy telefoniczne naszego szefa serwisu z zapytaniem o zaległą płatność oraz email do Pana Radosława Daszkowskiego w tej sprawie z czerwca br.

Z zaistniałego zdarzenia wyciągnęliśmy wnioski i do klientów niepłacącym nam przez kolejne tygodnie i miesiące będziemy najpierw sami wysyłać pisemne wezwania, a dopiero później zlecać wyegzekwowanie płatności firmie specjalistycznej.

 

W imieniu zarządu firmy Agrykolex pragnę wyrazić ubolewanie i przeprosić Państwa Daszkowskich za zaskoczenie spowodowane żądaniem płatności przez firmę Eureka Finanse oraz za wszelkie inne błędy oraz niedociągnięcia przez nas zawinione i jak zawsze zaprosić do naszego salonu i serwisu. Wierzymy, że w bezpośredniej spokojnej rozmowie uda się nam, wyjaśnić wszystkie problemy.

 

Pełnomocnik zarządu Tadeusz Kubica"

 

p.Tadeuszu, ale jeżeli firma Agrykolex podjęła się bezgotówkowej likwidacji szkody to skąd żadanie zapłaty na 14k pln - ja wiem że ubezpieczalnie stwarzają niezliczone ilości proceduralnych oraz formalnych problemów w procesie dochodzenia zwrotu kosztów naprawy , ale jaki jest sens robić u Was taką likwidację skoro nie dbacie o komfort klienta, poprzez zapewnienie mu kompleksowej obsługi. (dbając o jego interes w kontaktach z Wartą - jako pełnomocnik) :roll:

 

 

p.Daszkowscy o jednym , a Pan p.Tadeuszu o drugim...

 

można by było być delikatnie złośliwym i rzec w odniesieniu do riposty na zgłoszony problem

 

"...jak w tym starym porzekadle" - "...wiedzą że dzwoni, tylko nie wiedzą w którym kościele"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że często tak bywa, że wykupujący polisę nie zagwarantuje sobie opcji naprawy na ori częściach i w ASO, ale dlaczego w takim razie serwis rozpoczął naprawę nie mając uzgodnionego kosztorysu z ubezpieczalnią? :shock: :roll: Skąd poza tym takie rozbieżności w kosztorysach?

 

Pamiętam moją naprawę w Dawoju - ubezpieczalnia kwestinowała jakieś wydatki, serwis negocjował i nie rozpoczął naprawy, na bieżąco mnie informując o postępach w procedurach. Ubezpieczalnia w końcu przystała na warunki ASO, wszystko zostało podpisane i dopiero ruszyła naprawa, która nie przyniosła już żadnych niespodzianek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam moją naprawę w Dawoju - ubezpieczalnia kwestinowała jakieś wydatki, serwis negocjował i nie rozpoczął naprawy, na bieżąco mnie informując o postępach w procedurach. Ubezpieczalnia w końcu przystała na warunki ASO, wszystko zostało podpisane i dopiero ruszyła naprawa, która nie przyniosła już żadnych niespodzianek.

I tak powinno być a poza tym brak jakiegokolwiek odniesienia do jakości wykonanych napraw. Sytuacja jaka istnieje w Szczecinie powoduje , że coraz wiecej osób przenosi się z serwisowaniem Subaraków do Niemiec (jest taniej i lepiej) lub do Poznania. A szkoda. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może dzięki powyższym wpisom Zarząd Agrykolexu zrozumie, czym różnie się obsługa na poziomie ASO ( skoro w innych ASO tak jest), od obsługi na poziomie Agrykolex - a może nie... Odszkodowanie jest w trakcie weryfikacji (bardzo duże prawdopodobieństwo, że skoro jest komplet dokumentów Warta dopłaci). Jeśli chodzi o ścisłość samochód odebraliśmy z naprawy 30 maja!!!Pierwsza faktura wystawiona została w kwietniu, ale samochód nie był zrobiony...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ścisłość samochód odebraliśmy z naprawy 30 maja!!!Pierwsza faktura wystawiona została w kwietniu, ale samochód nie był zrobiony...

 

Ale dlaczego zgodziliście się na naprawę, nie mając w pełni uzgodnionego kosztorysu pomiędzy ubezpieczalnią i Agrykolexem? I na jakiej zasadzie były rozbieżności w kwotach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa wygląda delikatnie pisząc nieładnie :? ale zamiast bić pianę :wink: poczekajmy zgodnie z prośbą na odpowiedź Dyrekcji, a na pewno wszystko się wyjaśni 8)

 

-- 6 sie 2012, o 14:47 --

 

A do tego czasu proponuję lekturę ciekawego moim zdaniem artykułu:

http://prawo.rp.pl/artykul/259888.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
Może dzięki powyższym wpisom Zarząd Agrykolexu zrozumie, czym różnie się obsługa na poziomie ASO ( skoro w innych ASO tak jest), od obsługi na poziomie Agrykolex

Myślę, że tak ... :twisted:

 

No cóż, nie ulega wątpliwości, że wystąpiły poważne niedogrania proceduralne.

Szczególnie przykre, że kosztem Klienta.

Myślę, ze obfita korepondencja z Agrykolexem, wyjaśnienie właściwych procedur itp. pozwolą na uniknięcie podobnych problemów w przyszłości.

Problemów, za które niniejszym chciałbym w imieniu Subaru Import Polska Autorkę wątku przeprosić.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...