Skocz do zawartości

Szosa Transfogarska i Transalpina w 3-4 dni


xt6

Rekomendowane odpowiedzi

Witam od tygodnia chodzi mi po głowie taki szybki wyjazd 2 dni wolne w pracy czwartek piątek i do tego weekend, czekam na jakieś dobre rady typu:co zabrac, gdzie przenocować,ile kosztuje życie,jakie auta dadzą rade a jakie nie :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu byłem w Fogaroszach - szosa Transfogarska teraz to zwykła asfaltowa droga, trochę pod górę, chyba każde auto da radę

 

d1c6c403bf970317m.jpg

 

Transalpina też już jest z asfaltem

Wg mnie 3-4 dni tylko na tą drogę to szkoda czasu. Lepiej już nastawić się na kąpiel w jeziorku za przełęczą, albo wycieczkę w góry

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny praktycznie jak w Polsce. Tylko przecinek przesuwasz (nie jest 1:1, ale bardzo blisko; stan sprzed dwóch lat - dotyczyło nie tylko waluty, ale i cen produktów). Patrząc po aktualnych cenach paliw widzę, że wiele się nie zmieniło - 5,3 zł/l, ostatnio u nas widziałem po 5,50 już. Byłem w szoku, bo myślałem, że będzie tanio jak na Ukrainie na przykład. Radę da każde auto, chociaż jak polecisz przez Barwinek, Svidnik, Debrecen... (http://maps.google.pl/maps?saddr=Trakt+W%C4%99gierski&daddr=48.827,21.3088+to:47.94548,21.73487+to:47.62299,21.66+to:DN7%2FE81&hl=pl&ie=UTF8&sll=48.712713,21.851807&sspn=2.236328,5.817261&geocode=FYoQ9AIdvN5KAQ%3BFXgK6QIdgCVFASk99_MWyec-RzGgLo6y0fcAEw%3BFQiX2wId1qVLASmPKZlYyp84RzHhUj_qKMQAEw%3BFU6r1gIdYIFKASl1F1PiXG1HRzFxz_nqKMQAEw%3BFfLbsQIdmMpzAQ&mra=dpe&mrsp=1&sz=8&via=1,2,3&t=m&z=8) to będziesz miał miejscami trochę wyrw, ale i piękne trasy. Szczególnie podobała mi się przeprawa bocznymi drogami przez Węgry. Nawet bardziej niż sama DN7C jeżeli mam być szczery :) Ciasne winkle, wąska droga, lasy, góry... Rumuńskie wioski też warto zobaczyć. Forester sprawdzi się tam idealnie.

 

Tak jak Qba pisał - pod żadnym pozorem nie jedź na tę trasę w weekend. Byłem w czwartek i już wtedy jest masakra. To dla nich odpowiednik Helu - rozbijanie namiotów, grillowanie, jeżdżenie tam dla samego faktu. Tłok niemiłosierny. Wzdłuż trasy sznury zaparkowanych aut, co jakiś czas jakiś "regulator" ruchu wjeżdżał na drogę...

 

W temacie Transalpiny się nie wypowiem, bo jechałem tylko po wyasfaltowanej części. Szutrowa była nieczynna - osunęła się co nieco po zimie :) Z tego co słyszałem, ogólnie każde SUV jest tam w stanie przejechać bez żadnego problemu, o ile kierownik myśli, co robi.

 

PS Przesadnie szybkiego wyjazdu nie zakładaj. Też tak zrobiłem, patrząc na mapę i mówiąc sobie - 1100 km, nie tak znowu daleko;) - i miałem bardzo krótko z czasem. W Rumunii jest duży ruch na drogach, prędkości niewielkie. Koniec końców Wawa-Szosa-Wawa wyszły bite dwa dni z jazdą po kilkanaście godzin. W 4 dni powinieneś wszystko obskoczyć w miarę spokojnie, jeżeli ruszysz w czwartek skoro świt, a najlepiej w środę w nocy, co by przelecieć możliwie dużo po pustej drodze.

 

Ze znalezieniem spania przy drodze nie miałem problemu. 2/3 wypaliły od pierwszego strzału. 3 było w aucie, ale przyznam, że szukać mi się nie chciało ;)

 

Zabrać ponad stan właściwie nic nie musisz. Pamiętaj tylko o czymś cieplejszym, bo to jednak góry i pogoda potrafi szybko klęknąć. Chociaż warto pomyśleć o pełnowymiarowym zapasie oraz dodatkowej piance do łatania gum. Ogólnie jest wiele dobrych i wyremontowanych odcinków, chociaż zdarzają się niespodzianki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będziesz miał miejscami trochę wyrw
Przesadnie szybkiego wyjazdu nie zakładaj

No właśnie, Rumuńskie drogi (obowiązują winety do zakupu na granicy) to osobny temat. Możesz trafić na odcinki bardzo dobre (ostatnio remontowane), ale rownież na drogę jak po deszczu meteorytów. Kierowanie oznacza maksymalną koncentrację przez cały czas: można trafić na dziurę, można na "wybrzuszenie" asfaltu na którym łatwo uszkodzić miskę olejową. Oczywiście najgorzej podczas nocnych jazd.

a jakie ceny tam sa? po ile mozna sie przenocować ile kosztuje jedzenie w knajpach

Ceny są w sumie bardzo podobne, jak u nas. Jak wejdziesz do Kauflanda, to -gdyby nie rumuńskie ceny artykułów- po cenach prawie nie zorientujesz się, czy jesteś tam, czy u nas 8) Dlaczego piszę właśnie o Kauflandzie: przy każdym z nich jest taki kauflandowski fast-food, w którym można coś przegryźć "na szybko". W zasadzie są tam tylko cztery potrawy, z których najbardziej polecam steka z pieczywem, musztardą i ogórkiem za ~6 lei. Są zdjęcia, więc łatwo zamówić :mrgreen:

Szczerze mówiąc jedzeniem byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nawet w malutkich, przydrożnych knajpkach i zajazdach było zaskakująco smacznie.

 

po ile mozna sie przenocować

W Rumunii można biwakować na dziko, co daje możliwość obcowania z przepiękną, rumuńską przyrodą. Nie jest jednak trudno znaleźć noclegi, zarówno w domkach na campingach, jak i na kwaterach prywatnych, czy hotelach. Ceny porównywalne z tymi u nas.

 

pod żadnym pozorem nie jedź na tę trasę w weekend. Byłem w czwartek i już wtedy jest masakra. To dla nich odpowiednik Helu - rozbijanie namiotów, grillowanie, jeżdżenie tam dla samego faktu. Tłok niemiłosierny. Wzdłuż trasy sznury zaparkowanych aut, co jakiś czas jakiś "regulator" ruchu wjeżdżał na drogę...

Szosa Transfogaraska rozpoczyna się (lub kończy :wink: ) pod twierdzą Poienari, którą wybudował i w której urzędował Vlad Tepesz znany jako Dracula. Zaliczyliśmy tam śliczny nocleg przy pełni księżyca :twisted:

 

Generalnie Rumunię polecam z całego serca... ale nie na 4 dni. Za krótko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczyna mnie się podobać :D

Te " Helskie " korki na Transfogarskiej tylko są? wiecej niż 4 dni z weekendem w sierpniu nie wytrzasne :evil: może ją ominąć i tylko Transalpine zaliczyć? może jakieś inne miejsca?

Myślałem o takim wyjezdzie spontanie :|

ten zjazd na Węgrzech to calkiem całkiem mysłałem o czymś takim :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak z dostepnoscią bezyny? 400 zasieg wystarczy?

myslałem o noclegach w Sibiu ... warto?

 

Bez przesady. Nie jedziesz do dzikiego kraju ;) Przy głównych drogach infrastruktura +/- jak u nas. Ale na Szosę zalej pod korek i nie butuj za mocno. Tam faktycznie jest daleko od stacji do stacji. Ja o tym nie wiedziałem i za fajnie nie było ;)

 

Sibiu byłoby optymalne - spore miasteczko, więc i zjesz, i pooglądasz, a na Szosę wjechałbyś z samego rana.

 

Korki załapałem w kilku miejscach - w tygodniu sama szosa oblegana (co psuje widoki), ale przejezdna, ale miasta i główne drogi były zakorkowane. M.in. do granicy z Węgrami. Ruch lokalny, ale i turystyczny. Sporo aut do Polski wracało. Tragicznie nie jest, ale kolumna snuła się 60-70 km/h przez wiele kilometrów, a wyprzedzający na pałę nie podnosili komfortu jazdy.

 

W 4 dni się wyrobisz. Zaczniesz od jednej z dróg, zobaczysz na czym stoisz i będziesz działał. Wygląda na to, że Trasalpina zalana już asfaltem w całości, więc powinno pójść sprawnie:

 

Cała północ Węgier to Karpaty, więc jak byś nie pojechał, tak będziesz miał widoczki zacne.

 

Tak jak Qba25 pisze - w Rumunii na wjeździe kupujesz winietę na wszystkie drogi. Słowację i Węgry ograsz bez niej, jeżeli zrezygnujesz z autostrad i ekspresówek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak z dostepnoscią bezyny? 400 zasieg wystarczy?

myslałem o noclegach w Sibiu ... warto?

 

 

 

Tak jak Qba25 pisze - w Rumunii na wjeździe kupujesz winietę na wszystkie drogi. Słowację i Węgry ograsz bez niej, jeżeli zrezygnujesz z autostrad i ekspresówek.

 

Zastanawiam sie czy przy 4 dniach warto z tych autostrad i expresówek rezygnować ? czy zostanie czasu ???

Nocował ktoś w Sibiu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nocował ktoś w Sibiu?

Piłem na rynku piwo, bardzo ładna miejscowość 8)

Ruch lokalny, ale i turystyczny. Sporo aut do Polski wracało. Tragicznie nie jest, ale kolumna snuła się 60-70 km/h przez wiele kilometrów, a wyprzedzający na pałę nie podnosili komfortu jazdy.

Nie nastawiaj się na średnie prędkości wyższe niż 60-70 km/h. No i trzeba uważać, bo kierowcy rumuńscy potrafią być zaskakujący... żeby nie napisać wq..rzający. Rekordowy przejazd to opuszczanie Viscri - miasteczka jak z filmu "Od zmierzchu do świtu" i komenda Krzysia Hołowczyca z navi: "13 kilometrów, jedna godzina do celu". No i prawie tyle to zajęło :mrgreen:

 

A to nasza przejażdżka po Rumunii:

trasat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jechałem Trasfogardzką tydzień temu bez żadnych problemów po drodze do Bułgarii ale fakt, że oni tą trasę traktują jak Zalew Zegrzyński. W weekend są tam namioty, grile i tysiące miejscowego ludu.

 

Jak się współtowarzysze powrotu zgodzą to pojedziemy Transalpiną ale po ich minach po Transfogardzkiej będę mieć problem na namówienie :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jedziesz do dzikiego kraju ;) Pr

 

ale radzę mieć gotówkę, jak Cie wieczór zastanie, a bedziesz musiał tankować może być kłopot. Przerabiałem " obowiązkowy" nocleg w hotelu tu https://maps.google.pl/maps?q=44.808747 ... oramio.all

 

swoją droga fajne miejsce ten hotelik- tanio jak barszcz, zostaliśmy ugoszczenie dobrym piwem, kuchnia się otworzyła o 23, ciepłe jedzenie, zupki, kotleciki....mistrzostwo świata. Standard hoteliku...czysto, porzadnie...takie późne lata 70;te. W Stambule było gorzej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jechalem przez obie trasy moze ze 4 razy....tylko ze zawsze motocyklem..transfogarska przejazd bez probelmu......przez pewien odcinek tylko troche nierowny asflat...polecam wejsc na zamek jak juz ktos wspomnial vlada draculi.....to takie ruiny ale wchodzi sie chyba ze 45min non stop stromo schodami..ale widok fajny.......ja czesto nocowalem na dziko, ale tez czesto w hotelikach przy drodze poza miastem, ceny takie jak w Polsce okolo 120zl za 2jke....na dziko za darmo.......polecam rozbic sie kilka kilometrow za wspomnianym juz zamkiem, jest mala rzeczka....a i zawsze mozna pogadac z miejscowymi ktorzy tez rozbijaja sie na dziko......

 

 

rumunia zmienila sie baaardzo..piewrszy raz bylem chyba 2007 roku i byl to bardziej "dziki" kraj, ale tez bardziej przyjazny wiele razy ludzie w gorach, na wsiach zapraszali nas do swoich domow....

teraz widac wplywa zachodnich firm....ktore oprocz naplywu pieniadza zmienily tez rumunska mentalnosc...dlatego zmienilem miejsce docelowe wypraw na Gruzje:):):)

 

 

 

co do transalpiny to jest ona w budowie tzn klada asfalt......ja jechalem nia chyba 1,5 roku temu i powiem Ci tak....ze po opadach deszczu na odcinkach gdzie nie ma asfaltu mialem problem nawet motocyklem enduro.....na pewno nawet forkiem bedziesz mial problem, bo jest wtedy bardzo miekkie podloze.....ale kiedy jest sucho do dasz rade...

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak juz ktos wspomnial vlada draculi.....to takie ruiny ale wchodzi sie chyba ze 45min non stop stromo schodami..

 

chyba piszesz o innym, niz "oficjalny" zamek księcia Vlada.... może o jakimś domku letniskowym. Ten zamek w Bran, to taki Książ, nawrzucali troche maneli z jednego okresu, trochę z innego i do tego targowisko na dole pod bramą...troche to słabe. Podejście może z 6 minut...albo byłem trzeźwy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bran jest tylko znany jako zamek Draculi po tym, jak nakrecono w nim jeden z filmow o rumunskim hrabim. Wlasciwa twierdza sa wlasnie ruiny twierdzy Poienari.

Do Branu,jesli nie lubisz komercji, nawet nie podchodz.

Jesli juz o zamkach mowa: czesto sa bardziej warte obejrzenia z zewnatrz, niz wewnatrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i czytam. Też się rozochociłem na taki wyjazd. Wczoraj rozmawiałem ze znajomym który był już w Rumunii 4 razy. Nic tylko jechać ;-)

 

 

he he, wracałem wczoraj Rumunią w nocy w czasie burzy, żona powiedziała, że to jest horror :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

W tej chwili jest +2 stopnie i mgła jak cholera, odłożyłbym wycieczkę do czerwca, dzień dłuższy. Teraz nagły atak śniegu = zamknięcie wrot tunelu i robi się ślepa uliczka. Przy dolnej stacji kolejki jest szlaban, też zamykają, ale można przejechać. Wrzesień w miarę pewny jest, drzewa kolorowe.

Schronisko Balea lac 140lei, nie pamiętam, czy za dwójkę, czy osobę. Standard jewropejski. Na obu trasach miejsc do biwakowania duzo, problemem jest czystość i... brak drewna na ognisko.

W weekend przejedziesz bez tłoku, jak wstaniesz o świcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Jechałem Transfogaraską w 2010 r. ( i marzę o powtórce) , z południa na północ, a Transalpiną jeszcze nie. Może Ktoś z koleżeństwa wie, jaki jest obecnie stan nawierzchni tej ostatniej. Z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaki jest teraz, ale w zeszłym roku w maju próbowaliśmy ją sforsować na Subariadzie, i była nieprzejezdna. Co do samej trasy to od kilku lat jest asfaltowa.

 

 

Od 14 do 15 minuty masz Transalpinę z rzeczonego wyjazdu. :)

Edytowane przez przemekka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...