Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Poniedziałek wieczór po 22.00 jadę z Warszawy do Konstancina spokojnie ok 120km/h na wysokości starego zwężenia ulicy w Powsinie przejeżdżam obok Mitsu Colt'a. Kierowca z 2 pasażami dogania mnie nerwowo, po starcie ze świateł próbuje się trzymać z tyłu i wyprzedzić po prawym pasie, wbiłem 3bieg gaz (nie przekroczyłem 4tys. obrotów) i kolega zostaje z tyłu :lol: na drugich światłach jedzie już normalnie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniedziałek wieczór po 22.00 jadę z Warszawy do Konstancina spokojnie ok 120km/h na wysokości starego zwężenia ulicy w Powsinie przejeżdżam obok Mitsu Colt'a. Kierowca z 2 pasażami dogania mnie nerwowo, po starcie ze świateł próbuje się trzymać z tyłu i wyprzedzić po prawym pasie, wbiłem 3bieg gaz (nie przekroczyłem 4tys. obrotów) i kolega zostaje z tyłu :lol: na drugich światłach jedzie już normalnie :mrgreen:

 

Nie wiem czy to się kwalifikuję do konfesjonału wszak Colt mocniejszy ot Tico :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniedziałek wieczór po 22.00 jadę z Warszawy do Konstancina spokojnie ok 120km/h na wysokości starego zwężenia ulicy w Powsinie przejeżdżam obok Mitsu Colt'a. Kierowca z 2 pasażami dogania mnie nerwowo, po starcie ze świateł próbuje się trzymać z tyłu i wyprzedzić po prawym pasie, wbiłem 3bieg gaz (nie przekroczyłem 4tys. obrotów) i kolega zostaje z tyłu :lol: na drugich światłach jedzie już normalnie :mrgreen:

 

Nie wiem czy to się kwalifikuję do konfesjonału wszak Colt mocniejszy ot Tico :(

 

podejrzewam że miał nawet podtlenek LPG 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniedziałek wieczór po 22.00 jadę z Warszawy do Konstancina spokojnie ok 120km/h na wysokości starego zwężenia ulicy w Powsinie przejeżdżam obok Mitsu Colt'a. Kierowca z 2 pasażami dogania mnie nerwowo, po starcie ze świateł próbuje się trzymać z tyłu i wyprzedzić po prawym pasie, wbiłem 3bieg gaz (nie przekroczyłem 4tys. obrotów) i kolega zostaje z tyłu :lol: na drugich światłach jedzie już normalnie :mrgreen:

 

Nie wiem czy to się kwalifikuję do konfesjonału wszak Colt mocniejszy ot Tico :(

 

podejrzewam że miał nawet podtlenek LPG 8)

 

Pffff bakupno to już jest czysty street racing :roll:

 

Ile razy było pisane że ten wątek nie jest od opisywania takich ekscesów :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniedziałek wieczór po 22.00 jadę z Warszawy do Konstancina spokojnie ok 120km/h na wysokości starego zwężenia ulicy w Powsinie przejeżdżam obok Mitsu Colt'a. Kierowca z 2 pasażami dogania mnie nerwowo, po starcie ze świateł próbuje się trzymać z tyłu i wyprzedzić po prawym pasie, wbiłem 3bieg gaz (nie przekroczyłem 4tys. obrotów) i kolega zostaje z tyłu :lol: na drugich światłach jedzie już normalnie :mrgreen:

 

Nie wiem czy to się kwalifikuję do konfesjonału wszak Colt mocniejszy ot Tico :(

 

podejrzewam że miał nawet podtlenek LPG 8)

 

Pffff bakupno to już jest czysty street racing :roll:

 

Ile razy było pisane że ten wątek nie jest od opisywania takich ekscesów :mrgreen:

 

jaki street racing :P nawet strzału ze sprzęgła nie było :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skopałem sobie dzisiaj na Połczyńskiej kierownika w jakimś audi (nie znam się na modelach audi). Powiem szczerze, myślałem że walka potrwa chwilę dłużej, ale kiedy mój automat zrobił kick-down to audi jakby zatrzymało się w miejscu :mrgreen:

Prędkości były jak najbardziej miejskie, więc żadnego street racingu. Liczył się start i przyspieszenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja skopałem i zostałem skopany.

Skopałem - kierownika VW. Dokładnie to sam się skopał czy wkopał. No i niechcący w sumie.

Miejsce: Olsztyn, ulica Żołnierska. Okolice Sanepidu jak zwykle zawalone samochodami. Jednak obok jest kawałek łączki (w kierunku Budowlanki) i normalnie parkują na niej auta.

Podejrzanie było wolne, jednak spieszyłem się to niewiele myśląc myk, wjechałem i wtedy zrozumiałem czemu było wolne. Otóż po opadach wszystko tak było mokre, że kółka zapadły się

prawie po rant felg w błotnej mazi. :shock: Koło mnie dziarsko miejsce zajął VW golf. Wracam za godzinę i z duszą na ramieniu ruszam. Nie dość, że odstawiłem szopkę bo nie chcąc zabrudzić Forka buciorami najpierw wsiadłem, giry na zewnątrz, zdjąłem buty, które położyłem na reklamówce na podłodze i w skarpetkach zacząłem manewrować. Forek trochę pomielił ale wyjechał bez dużych turbulencji.

Współczułem w sumie Panu z Golfa bo u niego raczej nie skończyło się na wejściu do auta.

 

Zostałem skopany: droga S10, okolice Wałcza, BMW 750. Odszedł ładnie. Nawet nie próbowałem go gonić. Chyba trza by mieć 2.5XT aby się spróbować a i to nie wiem.

Szkoda :( Może jednak zamienię turbinkę na większą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...