Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

O, wątek żyje - dobrze :).

 

 

Wątek żyje, ale co to za życie :? :?:

 

 

z konfesjonałem to chyba ostatnio ma niewiele wspólnego :|

 

no to ja o tym jak skopałem jakąś szkodę fabie

wracam do domu w sznurku aut (z 4 autka), nadarza się możliwość wyprzedzenia aut więc koleś przede mną wspomnianą fabią wyrywa się do wyprzedzania, podpinam się pod niego i wyprzedzamy auta

po wyprzedzeniu koleś wraca na nasz pas ruchu

myślę sobie autko wkręcone na obroty machnę jeszcze tą fabię

biorę się za wyprzedzanie, ale widzę że koleś nie chce się dać wyprzedzić i zaczyna przyśpieszać, gaz do spodu i fabie wyprzedziłem zjechałem na nasz pas ruchu, koleś w fabii był tak niepocieszony że go wyprzedziłem że zaczął mi mrugać długimi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżka w jakimś Seacie bardzo się spieszył na Czerniakowskiej, mruga na mnie światłami (lewym jechałem w kolumnie, środkowy z tą samą prędkością), zjechałem na prawy, myślę jedź sobie miszczu, ślisko jest mnie się nie spieszy... Kilkaset metrów dalej, koleżka stoi na lewym z włączonym prawym kierunkiem, bo mu się bidulce kolejka wydłużyła do skrętu w lewo na jego pas :)

Wpuściłem miszcza przed siebie elegancko, ładnie podziękował i poleciał dalej.

Mała rzecz a cieszy i dobry uczynek z rana zaliczony i małe kopanko. Dwa w jednym :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bodajże w sobote wieczorkiem wracałem z Legionowa, jechałem po obwodnicy (2 pasy w każdą strone, oddzielone barierkami). Jade w miare spokojnie, lewym pasem bo kogoś tam wyprzedzałem i nagle widze jak dolatuje mi do zderzaka z tyłu jakieś auto, przyspieszyłem, żeby wyprzedzić auto na prawym jak najszybciej i zjechałem. Okazało się, że doleciał do mnie Seat Ibiza TDI, więc nie miałem zamiaru cisnąć, bo i po co udowadniać, że ponad 300 konne Subaru jest szybsze od Seata w dyszlu. Zostałem jednak namówiony przez kumpla, bo Seacik sprawnie się poruszał. Zatem pewny siebie rozpoczynam pościg i pierwsze zdziwienie, bo wcale go nie doganiałem tak szybko jak mi się wydawało. Udało się wyprzedzić czmychając między samochodami i na następnych światłach stałem pierwszy, Seat za mną. Ruszyłem spokojnie, zapiąłem 2jke, puknałem w hamulec i ogień. Zdziwienie pojawiło się u mnie po raz drugi, bo owy dyszel siedział cały czas na zderzaku, aż do ok 180 i kolejnych świateł. Stanęliśmy obok siebie, otwieram szybke i gratulując pytam co drzemie w tym maluchu. Okazało się 1.9 TDI 230 KM, w takim małym aucie robiło na tyle robote, że nie miałem szans na prostej mu odjechać. Zostałem skopany ale ciesze się z uśmiechu kierowcy Seata, że objechał STI.

Uważajcie na sleepery, bo można się naprawde mocno zdziwić. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bodajże w sobote wieczorkiem wracałem z Legionowa, jechałem po obwodnicy (2 pasy w każdą strone, oddzielone barierkami). Jade w miare spokojnie, lewym pasem bo kogoś tam wyprzedzałem i nagle widze jak dolatuje mi do zderzaka z tyłu jakieś auto, przyspieszyłem, żeby wyprzedzić auto na prawym jak najszybciej i zjechałem. Okazało się, że doleciał do mnie Seat Ibiza TDI, więc nie miałem zamiaru cisnąć, bo i po co udowadniać, że ponad 300 konne Subaru jest szybsze od Seata w dyszlu. Zostałem jednak namówiony przez kumpla, bo Seacik sprawnie się poruszał. Zatem pewny siebie rozpoczynam pościg i pierwsze zdziwienie, bo wcale go nie doganiałem tak szybko jak mi się wydawało. Udało się wyprzedzić czmychając między samochodami i na następnych światłach stałem pierwszy, Seat za mną. Ruszyłem spokojnie, zapiąłem 2jke, puknałem w hamulec i ogień. Zdziwienie pojawiło się u mnie po raz drugi, bo owy dyszel siedział cały czas na zderzaku, aż do ok 180 i kolejnych świateł. Stanęliśmy obok siebie, otwieram szybke i gratulując pytam co drzemie w tym maluchu. Okazało się 1.9 TDI 230 KM, w takim małym aucie robiło na tyle robote, że nie miałem szans na prostej mu odjechać. Zostałem skopany ale ciesze się z uśmiechu kierowcy Seata, że objechał STI.

Uważajcie na sleepery, bo można się naprawde mocno zdziwić. ;)

\

jak ten seat czarny to za czasow mojego GT/STI pogonilem go od agrykoli w strone trzech krzyzy... :P

tez mowili ze 230 koni w dieslu i szlo calkiem sprawnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bodajże w sobote wieczorkiem wracałem z Legionowa, jechałem po obwodnicy (2 pasy w każdą strone, oddzielone barierkami). Jade w miare spokojnie, lewym pasem bo kogoś tam wyprzedzałem i nagle widze jak dolatuje mi do zderzaka z tyłu jakieś auto, przyspieszyłem, żeby wyprzedzić auto na prawym jak najszybciej i zjechałem. Okazało się, że doleciał do mnie Seat Ibiza TDI, więc nie miałem zamiaru cisnąć, bo i po co udowadniać, że ponad 300 konne Subaru jest szybsze od Seata w dyszlu. Zostałem jednak namówiony przez kumpla, bo Seacik sprawnie się poruszał. Zatem pewny siebie rozpoczynam pościg i pierwsze zdziwienie, bo wcale go nie doganiałem tak szybko jak mi się wydawało. Udało się wyprzedzić czmychając między samochodami i na następnych światłach stałem pierwszy, Seat za mną. Ruszyłem spokojnie, zapiąłem 2jke, puknałem w hamulec i ogień. Zdziwienie pojawiło się u mnie po raz drugi, bo owy dyszel siedział cały czas na zderzaku, aż do ok 180 i kolejnych świateł. Stanęliśmy obok siebie, otwieram szybke i gratulując pytam co drzemie w tym maluchu. Okazało się 1.9 TDI 230 KM, w takim małym aucie robiło na tyle robote, że nie miałem szans na prostej mu odjechać. Zostałem skopany ale ciesze się z uśmiechu kierowcy Seata, że objechał STI.

Uważajcie na sleepery, bo można się naprawde mocno zdziwić. ;)

 

Mnie też kiedyś seatem leonem pokory nauczył :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro u nas nie ma wątku o kilowaniu to napiszę tutaj -

 

Dzisiaj skilował mnie jakiś czarny Forester diesel na Cybernetyki - podjazd na wiadukt :evil: .....

 

 

.....tylko że ja jechałem Dacią Sandero 1,4 LPG 75KM :roll: :mrgreen:

 

 

Ale odbiłem sobie na Al. Krakowskiej - wyprzedziłem Dacią (skilowałem) Hummera H2 na numerach R5 Killer :roll: :roll: :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skopałem się dziś sam :mrgreen:.

 

Ważną okolicznością pomagającą zrozumieć przyczynę skopania jest fakt, że jeżdżę wciąż na RE070, a jechałem Puławską, na której jest remont i mnóstwo syfu, plus padał deszcz. Autoskopanie wyglądało więc tak: podjechała załoga w A7, stanęliśmy head-to-head na światłach. DCCD lock, LC on, zielone światło, noga ze sprzęgła i... stoję w miejscu, choć koła się kręcą :mrgreen:.

 

Potem już było normalnie, ale na początku zostałem mega skopany :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniegi idą, wątek znów nabierze rozpędu :evil: Poczekajcie aż "zima zaskoczy RESZTĘ drogowców".

Czekam tylko na te "ciężkie" opady jak zeszłej zimy, kiedy to odśnieżary nie dawały rady i ulice wieczorami i nocą były niemal puste, bo ludzie bali się na miasto wyjeżdżać, a co poniektórzy zostawiali samochody na poboczu.

 

A w temacie:

1. ostatnio stoję na światłach na skrzyżowaniu Waszyngtona-Międzynarodowa w kierunku mostu obok jakaś stara Camry z mojego rocznika, bez planów pałowania ruszam, spokojnie a camry rura! .. no to z oczywistym opóźnieniem ja tez rura, szybko doszedłem, ale nie do końca i zabrakło mocy do wyprzedzenia... Zwolnienie. Dojechałem camry na czerwonym świetle przed rondem waszyngtona, lukam w bok a tam normalnie jakiś siwy wesoły starszy pan pokłada się z radości patrząc na mnie.....oddałem uśmiechem .

Niestety (dla niego) tym razem nie zamulałem, wcisnąłem magiczny guzik "sport" na gałce biegów - żółte/zielone RURA (on też) ale tu wyszła różnica wiekowa w reakcji i refleksie.... ...wyyyył dziadek mocno, ale jak go odpuliłem na starcie to już przez cały most poniatowskiego tylko oglądał tył mojej karetki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam, czy ten wątek jest o pokonaniu i tak niedającego sobie rady (jak choćby z powodu mielenia kołami na mokrym itp) czy o wyścigach ulicznych, bo zaczynam się gubić :roll:

 

Powinien być o tych, którzy z góry są na straconej pozycji. Street racingowi mówię stanowcze NIE !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dzisiaj o 6 rano na trasie nr 7 od Elbląga do 3 miasta kilowałem wszystko z prędkością 70 km/h. w nocy posypało, droga biała, kilka osobówek i busów zaliczyło rowek, i wybuchła panika na drodze. Na cb usłyszałem, że jakiś debil lewym pasem leci. to było o mnie, ale słowo daję ani razu nie przekroczyłem 90 km/h.

Teraz wiem dlaczego kupiłem subaru.

W Gdańsku na światełkach stanął opelek insignia v6. Młoda szumna głowa za kierownicą, butne spojrzenie w moją stronę. A ja siła spokoju, sto koni mniej pod maską, nie będę szalał. I zielone. Ja ruszam spokojnie, bez pośpiechu, a insignia rurrraaa. Ja odjechałem, pan pobuksował w miejscu i samochodzik zgasł.. Po chwili pan mnie dogonił, ale na następnych światłach już grzecznie spokojnie. Uwielbiam zimę.

:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...