Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Asia, naucz się hamować lewą nogą :P:mrgreen: :wink: ... takie "straszenie" jest dużo bezpieczniejsze 8)

Dzięki Aga 8) się pomyśli następny razem :mrgreen: i może nawet zajstosuje... :wink:

Tylko naprawdę, zanim zastosujesz - naucz się. :mrgreen:

Efekt może przerosnąć najśmielsze oczekiwania (i bezpieczeństwo zdecydowanie nie będzie większe, niż przy standardowym "straszeniu", wręcz przeciwnie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia, naucz się hamować lewą nogą :P:mrgreen: :wink: ... takie "straszenie" jest dużo bezpieczniejsze 8)

Dzięki Aga 8) się pomyśli następny razem :mrgreen: i może nawet zajstosuje... :wink:

Tylko naprawdę, zanim zastosujesz - naucz się. :mrgreen:

Efekt może przerosnąć najśmielsze oczekiwania (i bezpieczeństwo zdecydowanie nie będzie większe, niż przy standardowym "straszeniu", wręcz przeciwnie)

to ja w takim razie pozostaje przy swojej sprawdzonej (i przećwiczonej) metodzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia, naucz się hamować lewą nogą :P:mrgreen: :wink: ... takie "straszenie" jest dużo bezpieczniejsze 8)

Dzięki Aga 8) się pomyśli następny razem :mrgreen: i może nawet zajstosuje... :wink:

Tylko naprawdę, zanim zastosujesz - naucz się. :mrgreen:

Efekt może przerosnąć najśmielsze oczekiwania (i bezpieczeństwo zdecydowanie nie będzie większe, niż przy standardowym "straszeniu", wręcz przeciwnie)

to ja w takim razie pozostaje przy swojej sprawdzonej (i przećwiczonej) metodzie

 

Oj tak, pierwsze próby z lewą nogą na hamulcu kończą się... istotną zmianą prędkości w krótkim czasie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga, ale ja nie potrzebuje hamowania samego w sobie tylko zapalam światła stop. tyle :wink:

poza tym jest dobrze tak jak jest :mrgreen: nie bede kumbinacić

OK, jak sobie życzysz 8) , ja przyspieszam "hamując" lewą nogą, bo tu nie o hamowanie przecież chodzi :P:mrgreen: :wink:

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

używanie hamulca w takim momencie jest niebezpieczne

może nie dokladnie się wyraziłam... moje straszenie hamulcami polega na lekkim dotknieciu hamulca na tyle zeby zapalily sie swiatla stop (żadnego zwalniania), a koles z tylu dystansuje się... w tym wypadku tylko na chwile :roll:

Czy to bezpieczne?

Hmmmm, chyba nie do końca. Kiedyś jechałem za Audi, przed którym wlókł się lewym jakiś Combo, choć prawy miał wolny. Kierownik Audi kilka razy mrugał mu światłami, a Combo nacisnął mu "stop". Gość przede mną zareagował tak przesadnie, że wpadł w w poślizg, który zakończył się na filarze wiaduktu. Cudem przemknął w tym tańcu przez 3 pasy i spory ruch nikogo nie zahaczając.

Audi do kasacji, a Combo sobie pojechał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

suberet, ja nikomu nie blokuje drogi. Jak chce, niech wyprzeda, ale niech mi nie siedzi na zderzaku bo ja boje sie ze jak bede gwaltownie hamowac, to on właduje mi sie z całym impetem w dupe. Wiec mało mnie obchodzi co będzie z nim, martwie się o siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie dziwi kierunek, w którym idzie ten wątek (pomijam tu dyskusję o hamowaniu). Ja wiem, że każdy stara się nacieszyć swoim subarakiem, ale 'jaranie się' że udało nam się wyprzedzić w obecnych warunkach pogodowych jakieś inne autko jest dalekie od 'kopania leżącego' - zwłaszcza jak subarak to wolny ssak H4 albo jakiś turbodiesel. Toż takie 150KM to przeciętność ma dzisiejszych drogach. Jak już chcecie rzeczywiście 'kopać leżących' latem na prostej, to pozostańcie przy Matizach i Seicento. :wink:

A na rzeczywiste kopanie poczekajcie aż będzie śnieg. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś jechałem za Audi, przed którym wlókł się lewym jakiś Combo, choć prawy miał wolny. Kierownik Audi kilka razy mrugał mu światłami, a Combo nacisnął mu "stop". Gość przede mną zareagował tak przesadnie, że wpadł w w poślizg, który zakończył się na filarze wiaduktu. Cudem przemknął w tym tańcu przez 3 pasy i spory ruch nikogo nie zahaczając.

Audi do kasacji, a Combo sobie pojechał...

 

Czyli miszczu jak się patrzy. Zamiast wyprzedzić prawym pasem to czekał nie wiadomo na co król lewego pasa, po czym nacisnął hamulec i zamknął oczy. Klasyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To właśnie pokazało, że jechał niebezpiecznie blisko...

 

Wolę łagodnie potraktować takiego delikwenta hamulcem, niż w sytuacji faktycznie podbramkowej liczyć na cud, że nie dostanę strzału z tyłu - strzału, który właduje mnie w pieszych, poprzedzające auto, czy kogoś z przeciwka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast wyprzedzić prawym pasem to czekał nie wiadomo na co król lewego pasa,

 

Jeżeli jedziemy wolniej, powinniśmy zjechać. W końcu jest obowiązek poruszania się prawym pasem. Ale wiadomo jak to jest.

 

Jedziemy lewym bo nam wygodniej i nie latamy w koleinach. Widzimy, że ktoś się zbliża... a ma z prawej wolne, niech wyprzedza. Ten siada nam da dupie i... konflikt murowany.

 

Teraz z drugiej strony.

Lecimy sobie spokojnie lewym wyprzedzając wszystkich na prawym, aż tu nagle jakaś pierdoła blokuje nasz pas. To dajemy znać długimi żeby zjechał, ale nie zjeżdża, bo ustępując pewnie pokazałby nam swoją słabość. No to siadamy na dupie aż nie zjedzie i... konflikt murowany.

W którejś polskiej komedii było to pięknie ośmieszone.

 

Paradoksalnie im bardziej się siedzi komuś na dupie tym mniejsza szansa, że zjedzie. Ja w takich wypadkach zostawiam bezpieczną odległość, a ten przede mną i tak czuje na karku mój oddech. Bez poczucia presji z mojej strony, przeważnie dość szybko i grzecznie zjeżdża.

 

Co innego jeżeli prawy jest zajęty. Ale i tak uważam, że używanie hamulca w jakikolwiek sposób w tym wypadku jest niewłaściwe i niebezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę o czymś innym. Nigdy nie czekam aż ktoś mi zjedzie z lewego. Szkoda czasu, nerwów i energii pędzącego samochodu. Bez hamowania wyprzedzam prawym. Mowa oczywiście o 'samotnym jeźdźcu' na lewym pasie. Jeśli jest gęsto to od razu przyjmuje się inną taktykę. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę o czymś innym. Nigdy nie czekam aż ktoś mi zjedzie z lewego. Szkoda czasu, nerwów i energii pędzącego samochodu. Bez hamowania wyprzedzam prawym. Mowa oczywiście o 'samotnym jeźdźcu' na lewym pasie. Jeśli jest gęsto to od razu przyjmuje się inną taktykę. :wink:

 

Też mi się czasami kończy cierpliwość i zdarza mi się wyprzedzać prawym, ale jest to manewr niebezpieczny i niedozwolony poza terenem zabudowanym :idea: :!:

Niebezpieczeństwo wynika z tego, że nigdy nie wiadomo kiedy taki król lewego pasa postanowi jednak ustąpić nam miejsca i zjedzie na prawy nie patrząc przy tym w lusterko. To, że ja wiem, że jadę szybko nie oznacza, że inni kierowcy o tym wiedzą. Wystarczy mi już wielu przypadków zajechania mi drogi na lewym pasie w wyniku niedoszacowania mojej prędkości przez ludzi przede mną, co dopiero zjeżdżanie na prawy :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest to manewr (...) niedozwolony poza terenem zabudowanym :idea: :!:

 

All due respect... nie masz racji.

with all the respect of the world...ma rację. Wyprzedzanie prawym jest dozwolone gdy są 3 pasy. Poza tym nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...