Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Racja.

 

SZANOWNI FORUMOWICZE - uprasza się o pisanie w tym wątku tylko o tym, o czym on jest, a więc o kopaniu leżącego. Czyli o tym, jak 20-letnia calibra z gazem próbuje objechać zaturbione subaru, albo tego samego wyczynu próbuje dokonać korpo-mondeo/avensis/octavia-diesel, robiąc wokół chmurę sadzy, jak stara lokomotywa.

 

Nie chodzi w tym wątku o pokazanie, jak bardzo szybko potrafimy jeździć po drogach publicznych, stwarzając zagrożenie dla siebie i - przede wszystkim - innych.

 

Dodam, jako autor wątku, że swoim STI jechałem 250 km/h tylko raz. I było to w 2008 roku, gdy jechaliśmy na Nuerburgring. I działo się to na autostradzie w Niemczech.

 

Wątek jest więc tylko o tym, jak sprowokowani nie potrafimy zlekceważyć zaczepki, choć wiemy z góry, jaki będzie jej wynik. On nie jest o tym, jak "idziemy łeb w łeb 200 km/h", albo o tym, jak "o dwie długości" ciśniemy się z innym szybkim wozem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, jako autor wątku, że swoim STI jechałem 250 km/h tylko raz. I było to w 2008 roku, gdy jechaliśmy na Nuerburgring. I działo się to na autostradzie w Niemczech.

 

Silnik nie spłynął :shock: :mrgreen: ??

 

Przemeq rozumiem, że nie będą już się pojawiały wpisy z Audi RS4 i Jeepem SRT8 w rolach głównych? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq rozumiem, że nie będą już się pojawiały wpisy z Audi RS4 i Jeepem SRT8 w rolach głównych? :P

 

Z jeepem nie było żadnego mojego, a z audi RS4 to był tylko kawalątek (od ronda de Gaulle'a do Brackiej) - chodziło o sprawdzenie startu. I według mnie było bezpiecznie, bo to był naprawdę krótki odcinek, wieczorem, z działającymi światłami ulicznymi itp. To, że potem pan od RS4 dostał małpiego rozumu, to już inna sprawa. Ale żeby nie zbaczać z głównego nurtu wątku i prowokować w ten sposób wpisy typu "kills road&street", powstrzymam się od postów podobnych dot. tego z RS4 i sam, dając dobry przykład :mrgreen:, wrócę do klasycznych wpisów "kopaniowych" 8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, to w takim razie do jakiej kategorii wrzucić to, czego ostatnio doświadczyłem i to DWA razy? :shock:

Jest to kopanie czy street racing w stylu full throttle a w oczach "KILL"???

Jeżeli wyprzedzam kolesia, który nagle zaczyna przyspieszać i powoduje, że szlag mnie trafia i przy pewnej prędkości, którą nota bene uznaję już za niebezpieczną, odpuszczam, a następnie wyprzedzam go w innych okolicznościach przyrody :P głównie dzięki właściwościom mojego samochodu, to jestem cham (i powinienem był odpuścić), czy dokonuję skopania? :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq rozumiem, że nie będą już się pojawiały wpisy z Audi RS4 i Jeepem SRT8 w rolach głównych? :P

 

Z jeepem nie było żadnego mojego, a z audi RS4 to był tylko kawalątek (od ronda de Gaulle'a do Brackiej) - chodziło o sprawdzenie startu. I według mnie było bezpiecznie, bo to był naprawdę krótki odcinek, wieczorem, z działającymi światłami ulicznymi itp..

 

 

Chcialem tylko skromnie zauwazyc, ze kazdy twierdzi 'wg mnie jest bezpiecznie'. Niektorzy faktycznie bezpiecznie pojada te 250 na publicznej drodze, inni zawina sie na drzewie przy zakrecie, ale widze tu troche kali objechac RS4 dobrze, kalego sasiad objechac RS4 to juz nie ten watek..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

głównie dzięki właściwościom mojego samochodu, to jestem cham (i powinienem był odpuścić), czy dokonuję skopania? :twisted:

wg wyprzedzanego jesteś cham boś se kupił jeżdzący przystanek, który ośmielił się skopać jego zagazowaną błyskawicę :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widze tu troche kali objechac RS4 dobrze, kalego sasiad objechac RS4 to juz nie ten watek..

 

To, że w wątku było trochę bałaganu, nie oznacza, że od teraz nie można zacząć go czyścić. Jeśli Jarek mógł zostać przyjecielem nie-postkomunistycznej-lewicy, to tym bardziej ten wątek może wystrzegać się "killów" :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to klasycznie pojedziemy ;P

 

akcja miala miejsce jakies 2, moze 3 tygodnie temu... centrum miasta, po 2 pasy ruchu w jedna strone, co kawalek swiatla, ruch niewielki... dojechalem do vectry c stojacej na lewym pasie - pelno oznaczen vxr, lacznie z vinylem na bocznych drzwiach, kola chyba ze 20 cali.... z pod pierwszych swiatel ja ruszylem normalnie, kolo wyrwal ostro.... z chmura czarnego dymu :shock: nieeeee, to nie moze byc prawda... na nastepnych dwoch skrzyzowaniach dostal baty - i wcale sie nie uspokoil, produkowal mnostwo dymu z przednich opon i z wydechu, strasznie zawziete szkocisko :twisted:

 

przez zwykla ciekawosc, sprawdzilem zaraz po dotarciu do celu jego tablice rej. - T321VXR - i wyskoczylo mi ze to vectra sri cdti 150 :mrgreen:

i to wlasnie ta tablica rozwalila mnie najbardziej... zaraz po zawzietosci tubylca :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T321VXR - i wyskoczylo mi ze to vectra sri cdti 150

 

To w Szkocji macie taką ogólnodostępną baze zarejestrowanych aut ? :)

 

There's app for that :P

 

(i jeszcze przydaloby sie wyjasnienie, ze VXR to wyspiarski odpowiednik OPC, czy jak to tam sie nazywa ten oplowski AMG ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki ładny ecru...

Teraz to się dziwnie poczułem!

:twisted:

Dyziu specjalnie dla Ciebie :mrgreen:

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru:

 

Ecru – jeden z kolorów nierozróżnialnych przez mężczyzn. Trochę różowawy, trochę beżowawy, dosyć jasny. Nadaje pomieszczeniom nutę romantyzmu (twierdzą tak wyłącznie przedstawicielki płci pięknej). Przez fachowców od produkcji świec nazywany zjebanym białym.

 

Dla mężczyzn jest to doskonała alternatywa, gdy kobieta domaga się koloru na ścianie, a on wolałby jednak biały. Warto zgodzić się na "ecru".

 

Wniosek z tego jest taki, iż mogłem się pomylić, gdyż zgodnie z ww. definicją nie mam prawa rozpoznać tego koloru :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rano zostałem skopany, chociaż kopania dokonała nasza Polucja...

Wyprzedzałem na drodze poza terenem zabudowanym no i nadziałem się w trakcie manewru na suszarkę.

Nie wdawałem się w dyskusje, aczkolwiek wybito (a właściwie wykopano :mrgreen: ) mi z głowy tą jakże idotyczną interpretację przepisów :P , tzn. nie można zwiększać prędkości podczas wyprzedzania ponad lokalne ograniczenie (w tym przypadku było to zwykłe 90kmh). Lepiej mi było cały czas jechać 90 i wymusić czołówkę (w nekrologu chyba :twisted: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej mi było cały czas jechać 90 i wymusić czołówkę (w nekrologu chyba :twisted: ).

 

W takim wypadku Policja zaleca jazdę za pojazdem z przodu i kategorycznie odradza ewentualne wyprzedzanie - zawsze ta sama śpiewka... :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...