Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

BIG_ZENEK, nie bardzo chyba zrozumiałeś.

Przyspieszał jak idiota, bo robił to w trakcie wyprzedzania a nie przed lub po.

A to jest chyba zabronione w kodeksie.

Skąd wiesz z jaką prędkością slesz wyprzedzał.

 

Jesteś dla mnie zwykłym pieniaczem, udzielasz się na forum jak masz trudne dni? :roll:

A może jesteś dziennikarzem z Faktu? :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz tu Hogi jakieś farmazony, a zapominasz o naszym kopaniu. :mrgreen:

 

Do skrętu na nowy wiadukt na Cargo ustawili się za nami motocykliści (Hogulcem w lodówce, ja w najmłodszym). Zielone, wszyscy ogień na wiadukt. Chłopaki się prawie położyli, ale coś nas dogonić nie mogli. Jak się wreszcie ten długi zakręt skończył to minęło kiilka dobry sekund zanim wreszcie pojawili się w lusterkach :)

 

I kto mówi, że motocykl jest lepszy? :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hogi Ty zrozumiałeś po swojemu, ja po swojemu. Poza tym ja nie odnoszę się do samych manewrów na drodze a do faktu co miało być w tym wątku opisywane.

Skąd wiem? Chyba niewyraźnie tam te

1,40
jest napisane. W każdym razie dla Ciebie niewyraźnie.
Jesteś dla mnie zwykłym pieniaczem, udzielasz się na forum jak masz trudne dni? :roll:
Już napisałem wyraźnie dlaczego zacząłem udzielać się na Forum. I w przeciwieństwie do Ciebie jestem w stanie ograniczyć swój udział do minimum. Różnimy się jeszcze tym, że ja nie obrzucam Cię inwektywami.
A może jesteś dziennikarzem z Faktu?
A co to jest "Fakt"? I skąd Twoje przypuszczenie, że mógłbym być dziennikarzem? Jeżeli chcesz po raz kolejny wypróbować ulubionego kawałka trolli o tym, że pewnie ten z którym się nie zgadzamy jest dziennikarzem i podpuszcza to proponuję przed napisaniem tego stuknąć się czymś w głowę w celu wybicia z niej niemądrych domysłów. Najlepiej czymś ciężkim. Sledgehammer ? ;-) O ile podniesiesz. Może być również baranek o ścianę. Powinno zadziałać. W razie dalszych problemów ze zrozumieniem tego co napisałem powtarzać do skutku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hogi,

no na Boga, czytaj ze zrozumieniem. Toż krynica mądrości dla Ciebie się otwiera, a Ty co ? Na koń nie wsiadasz, szabli nie chwytasz, o pardone Sledgehammer'a....? :mrgreen:

 

Smutno jest być takim "niezrozumiałym ogólnie" ale jak to już Syrach wspominał :

"...mądrość mieszka w domu smutnego..." :mrgreen:

 

Mimo wszystko

pozdrawiam

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

osz pomidor normalnie....

 

żeby nie było off - dzisiaj skopalem civica żabę. A goścu był napięty jak struna i coś mu dziwnie świszczało spod maski - pewnie stożek.

A po za tym mial czarno - czerwone felgi pod kolor karoserii.

 

Na jego usprawiedliwienie mam to, że usmiechał się na kolejnych światłach nieszczerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

postanowilem jednak wrocic tutaj.

 

stesknilem sie po urlopie za moim autem i postanowilem pojechac po wode destylowana na stacje beznynowa i po piwo. od rana juz z utesknieniem czekalem tej chwili. na wszelki zajrzalem jeszcze na Forum ukradkiem, czy sie jakis wiekszy cwaniak w Konfesjonale ode mnie nie pojawil i czy jest sens jechac? cale szczescie nie pojawil, wiec wyruszam. pan ma relaks, na dworze troche siapilo kapusniakiem.

na Rondzie ONZ szukam zaczepki. zero reakcji, opasly taksiarz w Merolu puszcza mnie przodem. kilka wystrzalow z wydechu w koncu pomaga. na Gorczewskiej zadbana kobietka w S-Max zwraca na mnie uwage. jest sama, stroszy jakby byla Doda na wizji. rusza energicznie, wciska sie przede mnie. jedzie pelna dzida, chociaz 100m przed nia zapala sie czerwone. ledwo glupia wyhamowuje. ABS trzesie nia, na jej twarzy dostrzegam zmieszanie. pewnie pierwszy raz w zyciu poznala sie z ABSem. dojezdzam z prawej, zagladam w okienko, zasylam jej wymowne spojrzenia pelne udawanego zdziwienia, szyderstwa i ludzkiej zlosliwosci. ta nawilza usta, ale nie dziala to na mnie. kobitka znowu chce ruszyc energiczne, ale jeszcze nie jedzie. nie mam sumienia i ruszam jak na wiesniaka przystalo. niech zapamieta fladra, co to jest dotkniecie high voltage. wjezdzam przed nia, udaje sie sprowokowac 4 marchewy pod rzad. nastepnym razem powie moze przynajmniej dzien dobry.

zapominam o Fordziku. jade te 100m przed peletonem, bo arogancki buc jestem i nie lubie towarzystwa. z peletonu wypada wsciekly, sluzbowy Avensis. jest czarny i jest zly. jakis bialy kolnierzyk goni mnie i miga dlugimi, zeby mu zjechac. jakis slepy chyba. nie widzi, ze mam parapet na bagazniku, niebieski lakier i zlote felgi i ze to moze nie jest tylko szpan? puszczam go na wszelki. kolo z piskiem po kozacku wchodzi w zakret w Trase Torunska. ja bez pisku i siadam mu na zderzaku oraz czekam, co z tego bedzie. wsciekly czarny Avensis pokonuje Trase slalomem. nie wierze, wilk w owczej skorze, albo to ja jestem pinda. jest kawalek wolnej drogi na wprost, Avensis nie zdejmuje nogi z gazu. jedzie juz chyba ze 100km/h i chcialby na pewno wiecej. ospale dojezdzam, zrownuje sie, bo z prawej przeciez niekodeksowo jest wyprzedzac. czekam co to bedzie. wsciekly czarny Avensis wyzdrowial nagle, wraca na prawy pas i konczy slalom. a jednak mu sie tak nie spieszylo. mruze oczy jak Zatoichi masazysta.

 

okolice Dw. Zachodniego. moj ukochany konczacy sie pas do jazdy na wprost po prawej na rondzie Grzymaly Sokolowskiego nie dzis jednak dla mnie. ja stoje na srodku, bo nikogo nie ma. ciagle pada. po lewej ustawia sie Tico, za mna autobus, po chwili cos wtacza sie na prawy. jakas pstrokata Honda, cala oblepiona roznymi tunerskimi markami, a najbardziej rzuca sie w oczy ta Promotora Mocy.

ja Wam karwasz zaraz pokaze prawdziwego promotora mocy, gadam do siebie.

hondziarze jak zawsze w ortalionie i czapeczkach z daszkiem. udaja, ze nie widza, ale ewidentnie glupio im, ze tak sie nacieli. ani wycofac, ani do przodu, a ja jeszcze z usmiechem szczerym gapie sie prosto na z nich z wyrazem twarzy „ale sie karwasz chlopaki nacieliscie”. pytam, czy mam szanse z tym Promotorem? nie odpowiadaja.

ruszaja spokojnie, ja tez. pod koniec konczacego sie pasa zwalniam, chce ich wpuscic, ale oni nie, tak beda stali i to oni mnie przepuszczaja. odjezdzam zatem, oni po kilku chwilach wlaczaja sie do ruchu :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BIG_ZENEK,

to ty jechałeś tą 407 ??? przepraszam serdecznie :cry:

za rozprute ego....

 

 

 

 

 

 

 

 

BTW, BIG_ZENEK, nie czytaj

jak zaczynałem wyprzedzać obaj jechaliśmy mniej więcej przepisowo - a jak ktoś przyspiesza gdy jest wyprzedzany to w/g mnie należy mu się po ryju (dosłownie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na proponuje na jakis czas wprowadzic rownie absurdalny przepis Regulaminu, jak ten na forum Evo (nie wolno komentowac cen w Dziale Sprzedam od czasu, kiedy ktos wysmial cene Evo X, wystawionego przez nie-ASO).

U nas np. nie bedzie mozna komentowac przygod w Konfesjonale pod grozba paska i dwoch paskow dla gamoni, ktorzy tutaj nic nie wnosza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turlam się do świateł Del Solem (oczywiście ze zdjętym dachem) słuchając niczym rasowy wieśniak włajaż włajaż, gdy nagle na pasie obok pojawia się Alfa Romeo 156. W środku kobiecina koło 30, pewna swego - nic dziwnego, wszak ma 2.4 JTD.

 

Po pełnej napięcia chwili równamy się na czerwony. Lustruję ją wzrokiem - nieszczególna, wizytówki ode mnie nie dostanie. Ona odwzajemnia spojrzenie, z którego odczytuje, że będzie mi chciała pokazać, gdzie miejsce małych kabrioletów.

 

Uśmiecham się szyderczo i podgłaszam Włajaż, Włajaż - niech wie co ją czeka. Mija jeszcze kilka sekund i wreszcie zapala się zielone. Kobieta mieli chwilę na jedynce i rusza z piskiem. Na nic jednak zdał się ten start, bo już po chwili mam ją w lusterku. Widzę jedynie zaciętą minę, ale dobrze wie, że nic już nie może zrobić... Nucę ostatnie takty piosenki i zwalniam... Silnik jeszcze przyjemnie pomrukuje, kiedy włącza się Sweet Home Alabama. Rozglądam się dookoła, ale chętnych do dalszych pojedynków brakuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój nowy nabytek wyjechał właśnie na miasto na tablicach indywidualnych - widze, że to tylko kwestia czasu aż ktoś zrobi fotke i mnie wyśmieje (no ale sam sie prosilem :wink: ) :mrgreen:

 

Lepiej sie pochwal coś nabył :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...