Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Przemeq, chyba musze z toba przeprowadzic powazna rozmowe 8)

 

Ja sie nie scigam na ulicy. Ani Evo, ani Justy, ani niczym innym. Uwazam, ze:

a) jest to bardzo niebezpieczne - glownie ze wzgledu na innych uczestnikow ruchu

B) jest to bez sensu - nie bardzo rozumiem, co tu komu udowadniac

c) takie zachowanie nie wnosi nic do pracy nad swoimi umiejetnosciami

 

Sciganie tak - jak najbardziej :twisted: ale:

- na przygotowanym terenie (np. tor, zamkniety odcinek, lotnisko)

- bez pasazerow, ktorzy byc moze nie maja ochoty uczestniczyc w takim wydazeniu

- bez potencjalnych ofiar w okolicy

- z pomiarem czasu - wtedy mozna miec jakis punkt odniesienia, czy jedzie sie szybciej, czy poprawia sie bledy, itd.

 

Takie jest moje zdanie i jestem na ten temat smiertelnie powazny :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na turbodoladowane samochody sa metody zeby je objechac - jadac wolnym ssakiem min. wspomniane tu dohamowanie z redukcja z ustawieniem obrotow na max moment i ogien... kierownik imprezy jak nie hamowal redukujac to ma jeszcze do zrobienia redukcje i turbo-laga... a wolny ssak jest juz na nastepnym skrzyzowaniu ;)

 

Druga metoda to tez wspomniany rolowany... czyli nie podpuszczamy Imprezy tylko jedziemy spokojnie tak jak ona... jak my mamy max moment obrotowy to ogien... jak Impreza zobaczy, ze uciekamy to ma do przejscia jeszcze turbo-laga a niekiedy tez redukcje musi zrobic... i sytuacja jak wyzej... w 150 konnym wolnym ssaku jestesmy juz na nastepnych swiatlach ... and the winner is 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Intak, wiesz, większości kobiet nie zna się na autach, pewnie pomyślała, że ta niebieska szpachlowana beema co koło niej stoi i tak nie ma szans :mrgreen:

Ja się pokładam ze śmiechu jak jadę z matką, znowu przewężenie i jakaś młoda kobieta stanie na lewym. Zobaczy, ze moja matka jest starsza i myśli sobie, że spokojnie da radę ( na samochód nie patrzy, bo się nie zna). Ta zawziętość z oczu te spięte mięśnie :lol: Raz nawet jedna chciała się tak ścigać, a był ślisko. Matka powoli ruszyła a ona została na światłąch z mielącymi kołami :mrgreen:

 

Czasami jazda Imprezą jako pasażer też ma swoje plusy ;)

 

 

OGS, weź pod uwagę, że dla niektórych wolnychssaków, spokojnie Imprezy to jest 90% ich możliwości. Właśnie nie wiem czy się cieszyć :twisted: czy smucić z tego powodu :evil: ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na światłach staneliśmy obok starej Mazdy 323. Kierownik Mazdy ruszył dość ostro, więc ja też, byłem pewien że zaraz go zjem, niesety zostawił nas jakbyśmy stali w miejscu. Dopiero póżniej zrozumialem że to była 323 GTR.

 

Kiedyś tak zepsułem pana w zajebiście kolorowym i tuningowym E21 z wielką rurrą i smerfetką na gorącym zydlu. Tylko moja Mazda była czerwona. ;>

 

r.

 

PS. Ale najbardziej kiedyś rozluźnił mnie kiedyś pan w maluchu, regularnie przegazowywujący boba na czerwonym świetle (gasł mu czy co?), -- nagle dopadła mnie chęć rywalizacji, której efektem było zdziwienie, że Micra K11 potrafi tak szybko wystrzelić do przodu. Normalnie obudziłem zwierza ;)))))))))))))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq, chyba musze z toba przeprowadzic powazna rozmowe 8)

 

Ja sie nie scigam na ulicy.

 

shodan - nie zrozumieliśmy się :twisted:. Ja już kiedyś pisałem, że się nie ścigam na ulicy, nie przeskakuję z pasa na pas, nie palę gum na światłach, nie udowadniam wszystkim, że mam szybki samochód, bo to by świadczyło o tym, że oprócz szybkiego samochodu mam również niską samoocenę. W tym wątku piszemy o tym, że o ile w większości przypadków nie reagujemy na "zaczepki", o tyle czasem zdarza nam się... edukować miejskich ścigantów :twisted:. Objechani, zastanowią się potem 10 razy, nim znów z kimś wystartują, a dzięki temu będzie bezpieczniej dla wszystkich... Capisci? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shodan - nie zrozumieliśmy się :twisted:. Ja już kiedyś pisałem, że się nie ścigam na ulicy, nie przeskakuję z pasa na pas, nie palę gum na światłach, nie udowadniam wszystkim, że mam szybki samochód, bo to by świadczyło o tym, że oprócz szybkiego samochodu mam również niską samoocenę. W tym wątku piszemy o tym, że o ile w większości przypadków nie reagujemy na "zaczepki", o tyle czasem zdarza nam się... edukować miejskich ścigantów :twisted:. Objechani, zastanowią się potem 10 razy, nim znów z kimś wystartują, a dzięki temu będzie bezpieczniej dla wszystkich... Capisci? 8)

 

Co do twojej samooceny, to nie mam zadnych watpliwosci :twisted:

A ci objechani nad niczym sie nie beda zastanawiac (majac jeden zwoj mozgowy ciezko przeprowadzic taka czynnosc), tylko wpadna w zlosc i frustracje - i raczej bezpieczniej nie bedzie :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się pokładam ze śmiechu jak jadę z matką, znowu przewężenie i jakaś młoda kobieta stanie na lewym. Zobaczy, ze moja matka jest starsza i myśli sobie, że spokojnie da radę ( na samochód nie patrzy, bo się nie zna). Ta zawziętość z oczu te spięte mięśnie :lol: Raz nawet jedna chciała się tak ścigać, a był ślisko. Matka powoli ruszyła a ona została na światłąch z mielącymi kołami :mrgreen:

 

No miedzy kobietami to niema że boli :!: Niema ze odpuszczę :!: Może być ciekawie na prawym z twoją Mamą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uprawiam ulicznego killingu bo leżącego się nie kopie, ale czasem jak trafi się "dojęty" klient to podpuszczam go aby zostawił parę milimetrów bieżnika na asfalcie, a sam ruszam spokojnie i to jest radocha.

Kiedyś miałem przypadek: Jadę sobie ekonomiczną prędkością ok 160 sznellbaną nacht Breslał, dochodzę gościa w nieobrendowanym mesiu na faszystowskich blachach, który ze stoickim spokojem wyprzedza dwa TIRy. Grzecznie czekam mu na ogonie, aż wyprzedzi. Wyprzedził i jedzie lewym więc grzecznie mu przypomniałem długimi, że prawy ma już wolny. Gość przepiął i zaczą odchodzić jak od tramwaju, gdy prędkościomierz pokazał mi 250 odpuściłem, a gość znikną ...... dostałem strasznego killa...

Kilka może kilkanaście kilometrów dalej stał przy zjeździe i dyskutował z policją, pewnie pytał o drogę. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze 2 tygodnie temu stanąłem na światłach (na drodze szybkiego ruchu z bielska) z C300 5.7Hemi, start: wyszedłem 2m do przodu, zapiąłem 2bieg i.... przewaga zaczęła topnieć... około 90 km/h cudo z USA zaczęło mnie mijać, zapięta trójka i bez zmian dalej odchodzi...

zlał mnie siarczyście, migłem światłami i zjechałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam miałem najfajniejsze sytuacje jak jeździłem jakieś dwa tygodnie Sierrą Cosworth Saphire 2WD :-) To co wyczyniali kierowcy Passatów 1.8T albo Toyot Avensis nie mówiąc juz o nowiutkich BMW żeby mnie dogonić to po prostu poezja. Najlepsze że automa GIGANTYCZNEGO laga i rusza dość powoli, więc każdy odjeżdża niecałą długośc auta i chce się wbijać przede mnie ;-)

 

 

shodan, strasznieś poważny i bezpieczny. Naprawdę szacunek, może jako jedyny z nas jesteś dorosły (bardzo prawdopodobne, ja dorastać nie zamierzamprzynajmenij do 80tki - dziadek ma 83 i nie dorósł ;-)). Ale czy to nie Ty jakiś czas temu opisywałeś jak jechałeś Evo po śniegu cytuję "pełnym ogniem" po górach po otwartej drodze publicznej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

shodan, strasznieś poważny i bezpieczny. Naprawdę szacunek, może jako jedyny z nas jesteś dorosły (bardzo prawdopodobne, ja dorastać nie zamierzamprzynajmenij do 80tki - dziadek ma 83 i nie dorósł ;-)).

 

Jak bedziesz mial rodzine i dzieci, to raczej ci sie zmieni :wink:

 

Ale czy to nie Ty jakiś czas temu opisywałeś jak jechałeś Evo po śniegu cytuję "pełnym ogniem" po górach po otwartej drodze publicznej?

 

Pelnym ogniem nie - nie jestem wariantem.

Natomiast sa odcinki, gdzie nie ma drog dojazdowych, wysokie bandy ze sniegu i widac kilka zakretow do przodu - wtedy mozna sobie moze pozwolic na wiecej - bedac samemu na danym kawalku drogi - ryzykujesz sam i tyle.

 

Co innego scigac sie z innym wariatem w ruchu ulicznym, gdzie sa przejscia dla pieszych, inne samochody, itd - sorry, ale slabe porownanie :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... no właśnie... Czy od czasu kupienia szybkiego samochodu, albo przemieszczania się po mieście nie macie tak, że widzicie na drodze dużo więcej? Tj. dużo częściej robicie "rezerwę na nieprzywidywane zachowania współużytkowników dróg"? Albo jeszcze inaczej - w zasadzie ograniczonego zaufania słowo "ograniczone" nabrało nowego wymiaru? :twisted:

 

Bo ja tak mam - już mi się nie zdarza iść ogniem przez skrzyżowanie (dziś lekko zwalniam przejeżdżając szkrzyżowanie, kiedyś - dociskałem), a wyprzedzanie prawą stroną robię dając odpowiednio dużo czasu jadącemu przede mną na przyzwyczajenie się do myśli, że będę "atakował z prawej" :twisted:.

 

A może to dlatego, że przemieszczam się szybciej i wszystko dzieje się szybciej? :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bedziesz mial rodzine i dzieci, to raczej ci sie zmieni

 

 

Dziadek ma rodzinę, dzieci, wnuki i nadal mu się nie zmieniło ;-) A jak jeździ autem.... więcej wrażeń niż z Solbergiem ;-)

 

 

Pelnym ogniem nie - nie jestem wariantem.

 

OK to już wiem jak interperetować niektóe wypowiedzi. Tak podejrzewałem :-)

 

Natomiast sa odcinki, gdzie nie ma drog dojazdowych, wysokie bandy ze sniegu i widac kilka zakretow do przodu - wtedy mozna sobie moze pozwolic na wiecej - bedac samemu na danym kawalku drogi - ryzykujesz sam i tyle.

 

Na tegorocznych Plejadach też tak wszyscy myśleli i w ramach tego pewien maluszek miał wyjatkowo przerażający zjazd z pewnej przełęczy.

 

Co innego scigac sie z innym wariatem w ruchu ulicznym, gdzie sa przejscia dla pieszych, inne samochody, itd - sorry, ale slabe porownanie

 

Czy naprawdę nie odczuwasz różnicy między szaleńczym pościgiem ulicami miasta a radosnym wygłupem na lekko pustej Modlińskiej czy Trasie Toruńskiej? Bo tam to klasycznie możesz się zderzyć z fortepianem. (wyprzedzajac argumenty z Focusem -> we wszystkim można przegiąć)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq, ja mam wrazenie że styl i taktyka jazdy się kompletnie zmienia w takim aucie. Patrzysz dalej więcej uwzględniasz na drodze itp itd. Niesety obserwujac swoja własną jazde stwierdzam że coraz więcej wypatruję fotoradarów i policjantów zamiast zagrożeń :-( A szkoda. Chociaz mam teraz czyste konto pierwszy raz od zrobieniaprawka wiec może torchę spasuję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam prawie identycznie jak Przemeq, ja uważam, że odkąd jeżdże Subaru to stałem się o wiele ostrożniejszym kierowcą, rozwarzniejszym, bez kitu. Widzę więcej. Zdaje mi się, że jako jeden z czynników tej rozwagi jest strach przed tym, że jak coś nam sie kiedyś stanie albo cos komu zrobimy to się boimy komentarzy o ten to miał kur... szybkie auto to jeździł jak [moderator czuwa]...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę nie odczuwasz różnicy między szaleńczym pościgiem ulicami miasta a radosnym wygłupem na lekko pustej Modlińskiej czy Trasie Toruńskiej? Bo tam to klasycznie możesz się zderzyć z fortepianem. (wyprzedzajac argumenty z Focusem -> we wszystkim można przegiąć)

 

Nie, nie uznaje radosnych wyglupow za kierownica - to co piszesz mnie przeraza :evil:

Koles, ktory spadl ostatnio z wiaduktu i zabil 6 osob - to jest wlasnie taki radosny wyglup na pustawej trasie torunskiej :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje mi się, że jako jeden z czynników tej rozwagi jest strach przed tym, że jak coś nam sie kiedyś stanie albo cos komu zrobimy to się boimy komentarzy o ten to miał kur... szybkie auto to jeździł jak [moderator czuwa]...

 

"Boimy" to może za duże słowo, ale jeśli miałeś na myśli "chcielibyśmy uniknąć", to się pod tym podpisuję...

 

No i z wątku humorystycznego zrobił nam się wątek filozoficzno-egzystencjonalny :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bo ja tak mam - już mi się nie zdarza iść ogniem przez skrzyżowanie (dziś lekko zwalniam przejeżdżając szkrzyżowanie, kiedyś - dociskałem), a wyprzedzanie prawą stroną robię dając odpowiednio dużo czasu jadącemu przede mną na przyzwyczajenie się do myśli, że będę "atakował z prawej" :twisted:.

 

Heee Ty porostu boisz się o swoją wymażoną kosztowną FURE ! Jak jeszcze byś ja skasował z własnej głupoty to niema nić gorszego niż złość na samego siebie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie uznaje radosnych wyglupow za kierownica - to co piszesz mnie przeraza :evil:

Koles, ktory spadl ostatnio z wiaduktu i zabil 6 osob - to jest wlasnie taki radosny wyglup na pustawej trasie torunskiej :roll:

 

Obiecuje nad sobą pracować, aby jak najszybciej osiągnąć taką jak Kolega świadomość i odpowiedzialność na drodze :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...