Skocz do zawartości

O uczuciach


pawel_w

Rekomendowane odpowiedzi

W sumie to chciałem napisać pełną historię, jak to się zaczęło od pierwszej jazdy.

Potem było szukanie informacji i auta, jak pokochałem Impreze, ale ostatecznie kupiłem Legacy 2.0 wolnego ssaka, zresztą na the Forum, od Esilona:)

Ale to chyba każdy zna z autopsji. Długa historia ale oklepana.

 

Opiszę więc tylko mój problem.

 

Nie wiem czy to normalne, ale ja kocham swój samochód :)

Za każdym razem jak jadę odczuwam przyjemność podobną do tej jaką się ma na pierwszych randkach z fajną laską.

Wiem jestem nienormalny, ale tu nie o tym.

 

Mimo powyższego, mimo niesamowitego zadowolenia z mojego subaraka - za każdym razem gdy widzę imprezę koniecznie z wlotem na masce czuje ścisk w żołądku.

Podziwiam jej kształty, dźwięk, nawet wyobrażam sobie jak to by z nią było - jeździć ;)

Nie mogę oderwać oczu, od razu przypominam sobie jazdy próbne jakie właśnie odbywałem imprezą, bo od niej się wszsytko zaczęło.

 

Ilekroć o tym myślę karcę siebie za bezsensownie głupie myśli, bo ta paranoja to przesada.

 

To jak by mieć piękną żonę a ciągle śnić o Monice Bellucci.

 

Sorry musiałem się wygadać.

 

Pozdrawiam Was wszystkich tak Świątecznie :)

A, jakby to czytał ktoś kto nigdy nie jeździł Subaru, a się zastanawia nad różnicą w stosunku do innych aut, to mogę dać hinta, na z własnego doświadczenia.

 

Jak w tytule, to jedyne auta które powodują taką ilość uczuć za każdym razem jak w nich się jeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł diagnoza jest jedna Subarocholizm (choroba, wyznanie,sekta).

To że kręcą cię Imprezy z kurnikami to nic wstydliwego :D my też tak mamy.\

 

Zła wiadomość :

 

NA TO NIE MA LEKARSTWA :twisted:

 

http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?f=1&t=123595&view=unread#unread -Grupa wsparcia :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, czytałem ten wątek, nawet myślałem czy tam nie wrzucić tego wpisu, ale mam te same odczucia co tam opisane w stosunku do mojego nazwijmy to "Cywilnego Legasia" i nie chciałem się powtarzać.

 

Uwielbiam go jak Wy swoje maszyny.

 

Tylko co jest z tym marzeniem o imprezie. No cóż, czasem trzeba się uzewnętrznić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za każdym razem jak jadę odczuwam przyjemność podobną do tej jaką się ma na pierwszych randkach z fajną laską.

Wiem jestem nienormalny, ale tu nie o tym.

Nie, nie ! Jestes normalny nie martw sie, widocznie nigdy nie byles na randce z fajna laska :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bardziej podkreślam zasuwając szybę przy otwartych drzwiach 8)

 

Jeszcze można dokrzyczeć pasażerom przy wysiadaniu: 'nie za szybę!'. Ja to sobie czasem w korku latem otwierałem dźwi tylko po to... żeby otworzyć i pokazać tym z tyłu gdzie ich miejsce w szeregu. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np. moim fetyszem są szyby bez ramek :oops:

 

 

też masz tak,ze stając gdzies autem,jak masz szybe opuszczoną,to otwierasz drzwi i dakesz całemu swiatu do zrozumienia,że "paczta,bez ramek :mrgreen: "

:lol::lol::lol: Mały drobiazg a jaki duży co?

 

paweł_w nie dygaj, nie jesteś w tym odosobniony. Ja kiedy tylko mogę lookam na mojego. kiedyś dostałem takiej korby, że się gapiłem chyba z pół godziny- zacząłem się potem zastanawiać czy mi odbiło :idea::mrgreen: Potrafię iść okrężną drogą żeby tylko rzucić okiem na "lalunię" , a moja pani ciągle powtarza jaki to brzydki, twardy, głośny samochód i jeszcze tyle chleje :mrgreen:. Te kobiety są do bani!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...